My (okładka  zintegrowana, wyd. 09.2020)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 23,31 zł

23,31 zł
39,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje PROGMAR ksiazki-medyczne : 36,66 zł

Sprzedaje dvdmax : 33,34 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Jedna z najsłynniejszych dystopii w literaturze, pierwowzór Nowego wspaniałego świata Huxleya i 1984 Orwella.

Niech żyje Państwo Jedyne! Jego obywatele poddani są nieustannej inwigilacji. Wolność i indywidualizm są z założenia złe, wprowadzają tylko chaos i anarchię. Domy mają szklane ściany, by wszyscy żyli na widoku, seks jest na kartki. Najgorszą z chorób jest wyobraźnia. W Państwie Jedynym każdy jest traktowany jednakowo, pozbawiony nazwiska, oznaczony numerem. Wszystko czego potrzebuje człowiek do życia dostaje od Państwa, które jest gwarantem porządku, harmonii, szczęścia. Narrator Δ-503 jest matematykiem, który zapada na nieuleczalną chorobę – wytwarza się w nim dusza, zakochuje się.

Powieść Zamiatina z 1921 r to iście prorocza wizja - opisuje przerażającą i groteskową rzeczywistość, którą współczesne społeczeństwa zaczynają niepokojąco przypominać. Dzięki inwigilacji w stylu chińskich Punktów Oceny Obywateli świat raźnym krokiem zmierza ku totalitarnemu koszmarowi. Czytajcie Zamiatina póki nie jest za późno…

“Dzięki intuicyjnemu zrozumieniu irracjonalnej strony totalitaryzmu (…) powieść Zamiatina przewyższa Nowy wspaniały świat Huxleya”

George Orwell

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1247286750
Tytuł: My
Seria: Wehikuł czasu
Autor: Zamiatin Jewgienij
Tłumaczenie: Pomorski Adam
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Język wydania: polski
Język oryginału: rosyjski
Liczba stron: 248
Numer wydania: II
Data premiery: 2020-09-15
Rok wydania: 2020
Data wydania: 2020-09-15
Forma: książka
Okładka: zintegrowana
Wymiary produktu [mm]: 223 x 20 x 144
Indeks: 35890850
średnia 4,3
5
48
4
20
3
13
2
2
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
14 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
04-01-2021 o godz 16:31 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Jeżeli ktoś nie wie, do czego może prowadzić dyktatura, to napisana prawie 100 lat temu książka człowieka, który tej dyktatury "zakosztował" mu to wyjaśni. Mimo, że jest to powieść SF, to faktycznie opisuje i pokazuje wszystkie cechy rozwiniętej dyktatury. Przerażająca, głęboka i w sumie biorąc pod uwagę czasy kiedy była napisana i późniejsze losy ZSRR - prorocza, gdyż mimo, że na końcu dyktatura ma się dobrze, to czytelnik widzi, że musi to doprowadzić do całkowitego zniszczenia, po którym nie wiadomo, czy pozostanie cokolwiek wartościowego. Polecam, ale na pewno nie jest to książka na poprawę nastroju.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
07-05-2023 o godz 10:29 przez: Aneta Góralska | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
3/5
03-12-2022 o godz 12:04 przez: Alina | Zweryfikowany zakup
Wiem, że z gatunku antyutopi to było "My" pierwsze, ale "Nowy wspaniały świat" o wiele lepiej pokazuje współczesne problemy w społeczeństwie, niż to. Ta książka się zestarzała.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 2
4/5
23-11-2020 o godz 06:52 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
„Jedyny sposób, by uwolnić człowieka od zbrodni, to uwolnić go od wolności.” Dawno tak bardzo nie wymęczył mnie styl narracji jak przy tej książce. W połowie już się z nim oswoiłam, ale do końca pozostałam mu mało przychylna. Urwane zdania, szarpane myśli, chaotyczne wtrącenia, skrótowe sformułowania, a wydawałoby się, że język odwołujący się do matematyki, w końcu to dzienniki spisane przez matematyka żyjącego w zmatematyzowanej rzeczywistości, powinien wykazywać się przejrzystością przekazu i jednolitością odbioru. Jednak nie przeczę, że taki zabieg miał oryginalny i nietypowy wydźwięk, zatem traktuję go jako ciekawostkę, zwłaszcza w odniesieniu do faktu, że książka powstała równo wiek temu. Nawet na dzisiejsze czasy to specyficzna innowacja, szkoda tylko, że nie w pełni komfortowo poruszam się w sferze ścisłych ujęć. Natomiast znakomicie poradziłam sobie w humanistycznych odcieniach, dlatego zajmująco bawiłam się przekazami, które zawarł w powieści Jewgienij Zamiatin. Absurdy totalitaryzmu wylewają się z każdej strony książki, ubezwłasnowolnienie jednostki w imię opartej na fałszywych filarach ideologii, sprowadzenie istoty ludzkiej do trybiku w maszynie państwa, całkowicie podporządkowanej najwyższej jedności. Władza jest nieomylna, zasady postępowania jedynie słuszne, zaś normy społeczne precyzyjnie określone. Nie ma mowy o prawdziwej wolności, nowatorskich pomysłach, swobodzie wypowiedzi, a co dopiero zgodzie na jakikolwiek bunt i rewolucyjne ruchy. Wszechobecna inwigilacja, nieustanna kontrola, brak prawa do prywatności, natychmiastowe tępienie indywidualizmu. Mechanicznie uporządkowana i do znudzenia powtarzana codzienność, poddana matematycznym wzorom i regułom. Panujący klimat doskonale oddaje fragment traktujący o muzyce, w czasach starożytnych tworzona pod wpływem natchnienia i pasji, w powieściowej rzeczywistości spłycona do sztywnych ram, bez dopuszczenia żadnych odchyleń i wyjątków. Ten opis zrobił wstrząsające wrażenie, tym bardziej, że przekłada się na pozostałe poruszane w książce zagadnienia. Szczęście sprowadzone do liczby, prawo nieadekwatne do natury człowieka, porządek jako wartości stałe, zwycięstwo sumy nad jednostką. A gdzie w tym wszystkim miejsce na uczucia i emocje, przypadkowe zdarzenia i nieoczekiwane świadectwa prawdy, budzące się do życia tęsknoty, pragnienia i marzenia? Po Wojnie Dwustuletniej miasta oddziela od siebie zieleń, przyroda odzyskała utracone na rzecz człowieka przestrzenie. Ludzie żyją w zamkniętych i izolowanych enklawach, niczym za kotarami żelaznej kurtyny porządku pojałtańskiego. Główny bohater Δ-503, ludzi sprowadzono do literki i liczb, to konstruktor pojazdu, który wzbić ma się w przestrzeń międzygwiezdną, by narzucać i promować sztuczną ideologię mieszkańcom innych planet. Czyż nie przypomina to zasad wyścigu kosmicznego ZSRR i USA od końca lat pięćdziesiątych do połowy siedemdziesiątych dwudziestego wieku? Ostre i bezwzględne zwalczanie wszelkich aktów sprzeciwu przeciwko oficjalnej propagandzie. I kolejne skojarzenie, jak wiele ofiar pochłonął stalinizm, dwadzieścia milionów? I jeszcze ciekawostka, odwołanie do naftowego pożywienia, co prowadzi nasze myśli ku promowanym współcześnie ruchom zbiorowego żywienia. Zatem Jewgienij Zamiatin wyprzedził wiele trendów, a powieść skrywa jeszcze więcej powiązań niż wskazane, intrygująco się je odkrywa z perspektywy proroctwa i dziejów historii. „My” nie należy do łatwych przygód czytelniczych, ale podsuwa sporo satyrycznych nut i materiału do refleksji. Δ-503 traci stabilny grunt pod nogami, odkrywa, że ma duszę, potrafi obdarzyć płomiennym uczuciem kobietę, niestety kwalifikowane jest to jako podlegająca potępieniu choroba, która może przenieść się na innych i wywołać niepożądaną epidemię. Plus za zakończenie, solidnie spięło klamrą wszystkie wątki. bookendorfina.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
22-10-2020 o godz 20:42 przez: Bookendorfina Izabela Pycio
„Jedyny sposób, by uwolnić człowieka od zbrodni, to uwolnić go od wolności.” Dawno tak bardzo nie wymęczył mnie styl narracji jak przy tej książce. W połowie już się z nim oswoiłam, ale do końca pozostałam mu mało przychylna. Urwane zdania, szarpane myśli, chaotyczne wtrącenia, skrótowe sformułowania, a wydawałoby się, że język odwołujący się do matematyki, w końcu to dzienniki spisane przez matematyka żyjącego w zmatematyzowanej rzeczywistości, powinien wykazywać się przejrzystością przekazu i jednolitością odbioru. Jednak nie przeczę, że taki zabieg miał oryginalny i nietypowy wydźwięk, zatem traktuję go jako ciekawostkę, zwłaszcza w odniesieniu do faktu, że książka powstała równo wiek temu. Nawet na dzisiejsze czasy to specyficzna innowacja, szkoda tylko, że nie w pełni komfortowo poruszam się w sferze ścisłych ujęć. Natomiast znakomicie poradziłam sobie w humanistycznych odcieniach, dlatego zajmująco bawiłam się przekazami, które zawarł w powieści Jewgienij Zamiatin. Absurdy totalitaryzmu wylewają się z każdej strony książki, ubezwłasnowolnienie jednostki w imię opartej na fałszywych filarach ideologii, sprowadzenie istoty ludzkiej do trybiku w maszynie państwa, całkowicie podporządkowanej najwyższej jedności. Władza jest nieomylna, zasady postępowania jedynie słuszne, zaś normy społeczne precyzyjnie określone. Nie ma mowy o prawdziwej wolności, nowatorskich pomysłach, swobodzie wypowiedzi, a co dopiero zgodzie na jakikolwiek bunt i rewolucyjne ruchy. Wszechobecna inwigilacja, nieustanna kontrola, brak prawa do prywatności, natychmiastowe tępienie indywidualizmu. Mechanicznie uporządkowana i do znudzenia powtarzana codzienność, poddana matematycznym wzorom i regułom. Panujący klimat doskonale oddaje fragment traktujący o muzyce, w czasach starożytnych tworzona pod wpływem natchnienia i pasji, w powieściowej rzeczywistości spłycona do sztywnych ram, bez dopuszczenia żadnych odchyleń i wyjątków. Ten opis zrobił wstrząsające wrażenie, tym bardziej, że przekłada się na pozostałe poruszane w książce zagadnienia. Szczęście sprowadzone do liczby, prawo nieadekwatne do natury człowieka, porządek jako wartości stałe, zwycięstwo sumy nad jednostką. A gdzie w tym wszystkim miejsce na uczucia i emocje, przypadkowe zdarzenia i nieoczekiwane świadectwa prawdy, budzące się do życia tęsknoty, pragnienia i marzenia? Po Wojnie Dwustuletniej miasta oddziela od siebie zieleń, przyroda odzyskała utracone na rzecz człowieka przestrzenie. Ludzie żyją w zamkniętych i izolowanych enklawach, niczym za kotarami żelaznej kurtyny porządku pojałtańskiego. Główny bohater Δ-503, ludzi sprowadzono do literki i liczb, to konstruktor pojazdu, który wzbić ma się w przestrzeń międzygwiezdną, by narzucać i promować sztuczną ideologię mieszkańcom innych planet. Czyż nie przypomina to zasad wyścigu kosmicznego ZSRR i USA od końca lat pięćdziesiątych do połowy siedemdziesiątych dwudziestego wieku? Ostre i bezwzględne zwalczanie wszelkich aktów sprzeciwu przeciwko oficjalnej propagandzie. I kolejne skojarzenie, jak wiele ofiar pochłonął stalinizm, dwadzieścia milionów? I jeszcze ciekawostka, odwołanie do naftowego pożywienia, co prowadzi nasze myśli ku promowanym współcześnie ruchom zbiorowego żywienia. Zatem Jewgienij Zamiatin wyprzedził wiele trendów, a powieść skrywa jeszcze więcej powiązań niż wskazane, intrygująco się je odkrywa z perspektywy proroctwa i dziejów historii. „My” nie należy do łatwych przygód czytelniczych, ale podsuwa sporo satyrycznych nut i materiału do refleksji. Δ-503 traci stabilny grunt pod nogami, odkrywa, że ma duszę, potrafi obdarzyć płomiennym uczuciem kobietę, niestety kwalifikowane jest to jako podlegająca potępieniu choroba, która może przenieść się na innych i wywołać niepożądaną epidemię. Plus za zakończenie, solidnie spięło klamrą wszystkie wątki. bookendorfina.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
12-09-2020 o godz 06:39 przez: Wkp
ROK 1920 Najnowszy tom serii „Wehikuł czasu” trafił właśnie na polski rynek i chociaż poprzednim tytułom trudno było coś zarzucić, „My” Jewgienija Zamiatina to rzecz wyjątkowa. Raz, że to jedna z najbardziej klasycznych pozycji, jakie dotąd pojawiły się w tym cyklu. Ale ważniejsze jest to, że mamy tu do czynienia z prawdziwą legendą, która inspirowała takich gigantów, jak Aldous Huxley czy George Orwell. Na dodatek legendą rewelacyjnie napisaną, poruszającą i przerażającą. Witajcie w Państwie Jedynym, prawdziwym raju na ziemi, gdzie porządek, harmonia i szczęście gwarantowane są dzięki nieustającej inwigilacji obywateli. Domy o szklanych ścianach. Seks na kartki. Indywidualizm eliminowany zanim się rozwinie. Tu wszystko, każda chwila życia człowiek zaplanowana jest tak, by nie miał czasu na rzeczy nieodpowiadające władzy. Ale nie tak łatwo jest stłumić prawdziwa naturę. Są ludzie chcący wyrwać się z takiej egzystencji. Jednym z nich okazuje się być Δ-503, człowiek, w którym wytwarza się coś, co nie powinno. Coś nieuleczalnego i sprzecznego z systemem. Dusza. Czym taka choroba może się skończyć? Każdy miłośnik fantastyki, literatury wyższej i popkultury nie postrzeganej jedynie przez pryzmat współczesnych jej dokonań, zna takie dzieła, jak „Nowy wspaniały świat” czy „Rok 1984” – powieści stawiane za wzór dystopijnej fantastyki. Coraz mniej ludzi pamięta jednak, że zanim były te dzieła, zanim Oramus, Wnuk-Lipiński czy Zajdel serwowali nam swoje, była powieść „My” Zamiatina. I stanowiła dla nich wzór, inspirację. I choćby dlatego trzeba docenić najnowsze polskie wydanie, które przypomina nam napisaną w 1920 roku książkę. Ale na szczęście powodów do sięgnięcia po ten tytuł jest więcej. Zasadniczym z nich jest przerażająca wizji dystopijnego raju, który wcale nie jest daleki od naszej rzeczywistości. Bo Zamiatin stworzył rzecz przekonującą i trafiającą tak do serca, jak i umysłu. Spora w tym zasługa stylu. Wszyscy czytający klasykę literatury widzą, że książki sprzed kilku dekad a nawet stuleci mają w sobie niezwykłą siłę, jakby standardy były wyższe, a może autorzy bardziej czuli i uwielbiali samo słowo. Taka też jest powieść „My”. Niby prosta, a jakże mile łechcąca czytelniczy gust. Niby dość ascetyczna, a jednak zaludniona krwistymi bohaterami. Niby nieskomplikowana, a genialnie odmalowująca przerażającą rzeczywistość. Szukacie dobrego, klasycznego SF, które poruszy Was i skłoni do myślenia? Chcecie powieści, która da Wam niezapomniane przeżycia, nie obrazi intelektu i będzie odtrutką na współczesną, często miałką literaturę gatunkową? Sięgnijcie koniecznie, bo „My” to dzieło godne polecenia każdemu. Tradycyjnie znakomici wydane, stanowi jeden z najjaśniejszych punktów znakomitej serii, jaką jest „Wehikuł czasu”.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-09-2020 o godz 16:42 przez: Łukasz Marciniak
Książka Zamiatina nie jest łatwa w odbiorze, szczególnie z początku, zanim przyzwyczaimy się do stylu opowiadania historii. Cała bowiem powieść ma postać ponumerowanych notatek, które sporządza główny bohater. Z racji faktu, że jest on matematykiem, a więc osobą nawykłą do liczb i wykresów, to jego notatki są chaotyczne, urywane, a na dodatek nie mówią zbyt wiele wprost. Wielu rzeczy trzeba się zatem domyślić i zinterpretować, ale powoduje to, że historia i poruszana w niej problematyka pozostaje z nami na dłużej. W rzeczywistości, w jakiej przyszło żyć głównemu bohaterowi, ludzie żyją według ściśle wytyczonych nakazów - wszyscy noszą takie same unify, maszerują niczym wojsko, a zamiast imion, mają numery. Mieszkają w domach ze szkła, więc nie ma tutaj mowy o prywatności i wszyscy widzą, co robią inni. Mieszkańcy mają ściśle zaplanowane dni, aby nie mieli czasu na rzeczy zbędne. Odstępstwem od tego są Godziny Osobiste, w czasie których mają prawo zawiesić na ścianach zasłony, aby móc cieszyć się odrobiną prywatności i intymności z drugą osobą, ale oczywiście, po wcześniejszym umówieniu się. Nie ma związków, ani rodziny, ponieważ każdy może zapisać się na spotkanie z każdym numerem. Pojęcie rodziny jest zatem tutaj nieznane, a dzieci wychowywane są w specjalnych placówkach. Nie ma też prawa na indywidualizm, a mieszkańcy nie postrzegają siebie jako jednostki, ale fragment większej całości. Sny zaś są traktowane jako oznaka choroby psychicznej, jaką jest wyobraźnia, a ta przecież nie jest potrzebna obywatelom, bo wszystkie decyzje podejmuje za nich państwo i nie muszą o niczym sami decydować. My poprzedziło powstanie Nowego wspaniałego świata, czy Roku 1984 roku i stało się inspiracją dla tych książek. Nie bez powodu. Wizja, którą stworzył Zamiatin jest jakże przerażająca, a z drugiej strony, w kontekście współczesnych wydarzeń, nie tak daleka od ziszczenia się. Dla własnej wygody i bezpieczeństwa pozwalamy wielu firmom i ich aplikacjom na śledzenie naszych poczynań, udostępniamy im informacje o sobie i często wiedzą o nas więcej niż nasi bliscy. I to nie jest wcale fikcja, ale rzeczywistość... Bardzo ciekawym dodatkiem jest Od tłumacza, w którym Adam Pomorski rzuca światło na wiele zawartych w książce motywów i znaczeń. My Jewgienija Zamiatina to krótka i niełatwa, ale bardzo ciekawa i prorocza antyutopia. Autor stworzył wizję, która po 100 latach wciąż oddziałuje na wyobraźnię, a wiele poruszanych tutaj problemów jest jeszcze bardziej aktualne niż w czasach, kiedy powstała. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
18-10-2020 o godz 19:03 przez: Mechaniczna Kulturacja
My Jewgienija Zamiatina to kolejna już, dwunasta odsłona Wehikułu Czasu, cyklu klasycznych dzieł literatury science fiction, ukazującego się nakładem Domu Wydawniczego Rebis. Zamiatin to jeden z najwybitniejszych pisarzy nie tylko rosyjskich, ale i światowych. Jego przeżycia związane z dwoma totalitaryzmami, carskim i komunistycznym sprawiły, że w 1920 roku napisał dystopijną powieść My, będącą krytyką totalitaryzmu i zarazem wzorcem dla takich twórców jak Orwell czy Huxley. Punktem wyjścia historii Zamiatina jest Państwo Jedyne. Z założenia jest ono gwarantem szczęścia, prawa i porządku. Od razu rzuca się w oczy podobieństwo do współczesnej autorowi ideologii komunistycznej, która pod wodzą Lenina niosła społeczeństwu rosyjskiemu identyczne hasła. Niestety te wspaniałości okupione są nieustanną inwigilacją. Wolność, głos obywatela, indywidualność, wszystko to jest złe, a co za tym idzie niepożądane. Każdy obywatel musi pracować na rzecz wspólnoty. Jednostka się nie liczy. Liczy się społeczeństwo, czyli My. Powieść Zamiatina to ówczesna wizja. Może groteskowa, lekko przestarzała, jednak jest w niej coś na rzeczy. Coraz częściej w debacie publicznej przebijają się na światło dzienne głosy o społecznej równości, bardzo wysokim opodatkowaniu dużo zarabiających, zlikwidowaniu własności prywatnej czy ograniczeniu spożycia mięsa. Głosy skrajne, jednostkowe, ale głośne. A czy one nie prowadzą właśnie takiej wizji, jaką prezentuje Zamiatin. My to powieść wyrazista i zmuszająca do refleksji. Czyta się ją szybko, bo autor skupia się tylko na istocie przekazu. Obnażył absurdy totalitaryzmu, za nim te pojawiły się na kartach historii. Śmiało można powiedzieć, że książka, która ma już cały wiek na karku jest nadal aktualna i w dalszym ciągu ostrzega nas jako społeczeństwo przed złem totalitarnych ideologii. Oby nie okazała się prorocza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-09-2020 o godz 19:56 przez: aaniaa1912
Jakiś czas temu poznałam serię „Wehikuł czasu”. Bardzo szybko ją polubiłam i z wielką chęcią wraz z tą serią poznawałam kolejne klasyki science fiction. Dzięki niej mam już niezłą kolekcję klasyków na półce. Jest to jeden z cykli, którego wypatruje w comiesięcznych zapowiedziach. Niedawno, w zapowiedziach ukazała się książka pod tytułem „My”. Nie słyszałam o niej wcześniej, ale szybko dowiedziałam się, że ta książka ma dużo fanów, którzy czekają na wznowienie. Zapowiadała się ciekawa lektura. Od początku byłam nastawiona, że będzie to bardzo dobra książka i niestety, trochę się zawiodłam. Bardzo ciężko było mi się przyzwyczaić do języka, jakim jest napisana ta książka. Musiałam się bardzo skupiać, aby zrozumieć, co czytam. Wolę, jak nie muszę aż tak bardzo się skupiać. Lubię książki, których czytanie przychodzi mi łatwo, więc tutaj pojawił się pierwszy zgrzyt między mną, a tą książką. Nie wiem czy to przez samą historię, czy właśnie przez to, że ciężko było mi zrozumieć, co czytam, ale nie spodobało mi się jakoś szczególnie to, co czytałam. Historia nie była zła, ale w ogóle nie przywiązałam się do niej. Książkę „My” będę wspominać średnio. Nie była to zła książka, ale też mnie nie wciągnęła. Myślę, że w dużej mierze przyczyniło się do tego to, że dopiero w połowie książki chociaż trochę przyzwyczaiłam się do języka, jakim została ona napisana. Jak dla mnie to dosyć późno, bo przez połowę książki była mi odbierana przyjemność z czytania. Wiem, że jest dużo fanów tej książki, ja do nich nie dołączę, ale na pewno jeszcze niejedna osoba pokocha tę historię.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-01-2021 o godz 10:52 przez: Magdalena Senderowicz
Zamiatinow opisuje świat, który z pewnością może nam się wydać przerażający. Czy chcielibyście być takimi typowymi szarakami, niedostrzegalnymi, wykonującym tylko to, co macie zlecone? Jak na typowym taśmociągu, bez jakiejkolwiek wizji na zmianę, bez indywidualności, bez wyrażania siebie. Jak takie bezmózgie klony, całkowicie podporządkowane systemowi. Opisuję to w sposób mocny i dosadny, ale też tak właśnie odebrałam świat, w którym rozgrywa się akcja. To nieco smutna i przygnębiająca wizja, ale jak już pisałam na początku – takie kwestie zawsze skłaniają czytelnika do refleksji. Bookeaterreality
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-10-2020 o godz 16:02 przez: erka
Wiele jest powieści dystopijnych. Każdy z nas słyszał o prozie Huxleya czy Orwella. Zamiatin był jednak przed nimi. „My” mogą niejednego czytelnika odrzucić. To powieść napisana specyficznym językiem. Prostym, rwanym, pełnym ascetycznego stylu a jednak ma moc. To świetna, niemal doskonała przypowieść o piekle komunizmu i braku wolnej woli. A jednocześnie dobre sf o konkretnej akcji. Książka sprawdza się więc jako rozrywka, ma klimat i ma świetne pomysły. Mniej ambitni czytelnicy nie będą zachwyceni ale reszta już tak. Taki urok serii Wehikuł czasu. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
19-09-2020 o godz 10:27 przez: Katarzyna
Powieść czyta się szybko, lecz jednocześnie jej lektura nie jest łatwa ze względu na specyficzny sposób narracji. Ma ona formę dziennika prowadzonego przez głównego bohatera, który postrzega świat poprzez matematyczne figury, liczby, wykresy i linie. Przytaczane przez niego dialogi i monologi są chaotyczne, urywane, niewiele jest powiedziane wprost, więcej trzeba się z nich domyślić samemu. Jednocześnie sama historia wciąga i daje dużo do myślenia. Bardzo dużo. Zwłaszcza w kontekście współczesnej historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-10-2020 o godz 16:51 przez: Jakub Bielecki
Każdy, kto czytał Orwella, a nie zna jeszcze Zamiatina, zdecydowanie powinien sięgnąć po ten tytuł bez żadnej zwłoki. Autor napisał tę powieść sto lat temu, ale z perspektywy czytelnika książka jest wciąż świeża i aktualna. Jeden z najlepszych tytułów, jakie miałam przyjemność czytać w ostatnim roku. Według mnie pozycja obowiązkowa dla fanów dystopijnych klimatów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
21-01-2023 o godz 02:48 przez: shanez
Trochę nudno,rozumiem intencje autora i warunki,które opisywał natomiast sama książka mnie wciągnęła średnio,może to kwestia czasu i rozwinięcia się gatunku od lat ,w których powstała,ale dla mnie wiało trochę od tej lektury archaizmem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorze: Zamiatin Jewgienij

My
audiobook mp3
0/5
(0/5) 0 recenzji
39,99 zł
My
ebook
0/5
(0/5) 0 recenzji
33,99 zł

Zobacz także

Inne z tej serii Dzień tryfidów
4.0/5
31,20 zł
Megacena
Inne z tej serii Powtórka
4.5/5
35,13 zł
Megacena
Inne z tej serii Równi bogom
4.6/5
33,18 zł
Megacena
Inne z tej serii Rok 1984
4.8/5
30,99 zł
Megacena
Inne z tej serii Rój Hellstroma
4.5/5
27,50 zł
Megacena
Inne z tej serii Cieplarnia
4.1/5
49,90 zł
Megacena
Inne z tej serii Aleja potępienia
4.3/5
29,33 zł
Megacena
Inne z tej serii Osa
4.3/5
25,00 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego