Pokusa Erin (okładka  miękka, wyd. 04.2019)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 29,39 zł

29,39 zł
36,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 3 dni rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Dwa serca, które przekonają się, jak cienka jest granica między nienawiścią i miłością.

Erin Doyle nigdy nie przepadała za Brendanem Langstromem. Jej zdaniem ten facet uosabia najgorsze męskie cechy. Jest kobieciarzem, który nie angażuje się w bliższe relacje i uwodzi kobiety tylko po to, aby przeżyć przygodę na jedną noc. Kiedy okazuje się, że Brendan nie ma gdzie mieszkać, z pomocą przychodzi mu narzeczony Erin, który jest jego przyjacielem. Nie pytając dziewczyny o zgodę, Rob zaprasza go do ich wspólnej posiadłości.

Wkrótce świat Erin legnie w gruzach, a Brendan okaże się dla niej jedynym wsparciem. Po wszystkim nie będzie już taka pewna, czy jedyne, co do niego czuje, to nienawiść.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1223066965
Tytuł: Pokusa Erin
Autor: O'Roark Elizabeth
Tłumaczenie: Odorowicz-Śliwa Ischim
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 448
Numer wydania: I
Data premiery: 2019-04-17
Rok wydania: 2019
Data wydania: 2019-04-17
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 176 x 45 x 132
Indeks: 31924306
średnia 4,6
5
57
4
8
3
6
2
3
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
17 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
24-04-2019 o godz 09:38 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Jestem fanką O'Roark. Po przebudzeniu Oliwii, która jest moją najukochańszą książką, przeczytam wszystko spod pióra Elizabeth. Pokusa Erin to Książka spokojniejsza i mniej emocjonalna niż swoja poprzedniczka. Nie jest aż tak genialna, ale jest bardzo dobra. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-05-2019 o godz 10:12 przez: Irena | Zweryfikowany zakup
Historia pokazująca że zawsze trzeba być sobą, bo jeśli zawsze znajdzie się ktoś kto pokocha cię za to kim jesteś. Nie trzeba udawać kogoś innego bo wtedy sam siebie unieszcześliwisz.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-05-2019 o godz 10:25 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Trzymająca w napięciu, gorąca opowieść o nieodgadnionej miłości. Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-11-2023 o godz 10:09 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Wciągająca opowieść, przeczytałam całość od razu zarywając nockę
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-05-2019 o godz 09:13 przez: GirlsBooksLovers
Dobrze nam znana z różnych książek, relacja hate/love, do tego dziewczyna i najlepsi przyjaciele. Czy taki zabieg i tym razem się sprawdzi? Przekonajcie się sami. Erin i Brendan nie przepadają za sobą od kilku lat. On to zwykły pies na baby, którego interesują tylko jednorazowe numerki. Ona kobieta poszukująca stabilności, nieznosząca kobieciarzy i do tego wszystkiego zaręczona z najlepszym przyjacielem swojego wroga. Jednak pewna sytuacja na nowo połączy ich drogi, ponieważ mężczyzna ma małe kłopoty i szuka miejsca, gdzie by się mógł na pewien czas zatrzymać i pada na domek na posesji Erin i Roba. Dziewczyna nie kryje swojego zniesmaczenia i niezadowolenia. Kiedy Rob wyjeżdża do pracy za granicę, Brendan przez przypadek odkrywa sekret Erin, którego nie zna nawet jej narzeczony. “Chcę go nadal nienawidzić, ale wiem, że już nie mogę, nie tak całkowicie. Powierzyłam mu tej nocy większość swoich tajemnic - takich, których nie wyjawiłam nikomu innemu - a teraz patrzę na niego i wiem z całą pewnością, większą niż co do niemal każdej innej rzeczy w swoim życiu, że będzie ich strzec jak własnych. Chciałam wierzyć, że jest bezlitosny, a okazał się życzliwy. Uważałam, że nie można mu ufać, a teraz ufam mu bezgranicznie.” Co zrobi Brendan? Czy mężczyzna, o którym Erin miała tak złe mniemanie, będzie jedyną osobą, która może jej pomóc? Jaki konflikt łączy Brendana i Erin? Głównych bohaterów poznajemy już z opowieści Olivii i Willa. Przyznam szczerze, że byłam bardzo ciekawa historii Erin i Brendana, na którą czekałam z niecierpliwością. Autorka zdecydowanie potrafi zagrać na emocjach czytelnika, robi to subtelnie i wie, kiedy może pozwolić sobie na trochę więcej. W bardzo ciekawy sposób wplata w fabułę konflikt między bohaterami, który z kartki na kartkę dogłębnie nam rozwiązuje. Brendan i Erin mają swoje tajemnice, które ukrywają i, które się kładą cieniem na ich życie. Znają się od dawna, ponieważ Erin to przyjaciółka Olivii, której Brendan jest szwagrem. Do tego pracowali kiedyś razem i ich konflikt z dnia na dzień się pogłębiał. Zastanawiać by się mogło, jaki jest ich problem, według mnie błahy, ale jednak jest. Nie mają w życiu lekko i radzą sobie z tym, na swój własny sposób, który czasami mnie wręcz irytował, bo ja bym w takiej sytuacji, postąpiła zupełnie inaczej. Ogólnie cały zarys idei i akcji był naprawdę w bardzo ciekawy sposób przedstawiony. Pani O'Roark nie gubiła się w fabule, aczkolwiek byłam nieco zawiedziona, że było tak wiele rozdziałów z punktu widzenia Brendana z przeszłości, a tak malutko z chwili obecnej. Niby można się było dowiedzieć więcej o Brendanie i jego życiu przedtem oraz konflikcie z Erin, ale uważam, że mogło być tego mniej, a więcej opisów po tym, jak się spotkali po latach. To tylko taki drobniutki minusik. Dialogi pomiędzy postaciami były miejscami zabawne, ale także poważne i bardzo emocjonujące. Oczywiście nie każda strona była przesiąknięta poważnymi emocjami, ponieważ występował w tej historii również humor, który po części łagodził podniosłą atmosferę. Język, jakim pisze autorka, jest lekki, spokojny i przyjemny, dzięki czemu książkę się czytało naprawdę szybciutko. Sceny miłosne były wyważone, co było fajnym zabiegiem. Nie było tego za dużo, i jak dla mnie w sam raz. Co do postaci pierwszo, jak i drugoplanowych to bardzo ich polubiłam (z wyjątkiem Roba i rodziców Erin), chociaż czasami mnie trochę frustrowało ich zachowanie, zamiast pozwolić sobie na wyjaśnienia, to skakali sobie do gardeł i miałam ochotę im za to skopać tyłki. Erin to dziewczyna, która niby ma wszystko, ale tak naprawdę nie ma nic. Niby ma przystojnego narzeczonego, który dobrze zarabia i ma piękny dom, jednak dla tej stabilności zapomniała całkiem o sobie i o tym, co kochała. Za to przy Brendanie wychodzi ze swojej skorupy i wtedy dopiero czuje, że żyje. Czasami mnie wkurzała swoim zachowaniem, że miałam ochotę jej nawciskać, że pieniądze to nie wszystko. Niby dają poczucie bezpieczeństwa, ale za to szczęścia się niestety nie kupi. “- Na tym polegają związki. To proces docierania się. Szuka się wspólnych płaszczyzn, a to czasami oznacza starcie ostrych krawędzi. - Wydaje mi się, że ty starłaś za dużo. Chciałabym zaprzeczyć, ale nie mogę. Tak dużo czasu spędzałam na uszczęśliwianiu Roba, że chyba zapomniałam się upewnić, czy sama jestem szczęśliwa.” Brendan to kobieciarz jakich mało, zalicza jednorazowe numerki ile tylko może, zna Erin już od dawna. Jest narzeczoną jego najlepszego przyjaciela i przyjaciółką jego bratowej. Sam ma swoje tajemnice, które dobrze ukrywa, ale które tak naprawdę zżerają go od środka. Zauważył ogromną zmianę w zachowaniu Erin i to, jak się zmieniła przy Robie. Widział, że to już nie ta sama dziewczyna, co kiedyś. Na całą recenzję zapraszamy pod adres: https://girlsbookslovers.blogspot.com/2019/05/elizabeth-oroark-pokusa-erin-dobrze-nam.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-05-2019 o godz 09:18 przez: GirlsBooksLovers
Erin i Brendan nie przepadają za sobą od kilku lat. On to zwykły pies na baby, którego interesują tylko jednorazowe numerki. Ona kobieta poszukująca stabilności, nieznosząca kobieciarzy i do tego wszystkiego zaręczona z najlepszym przyjacielem swojego wroga. Jednak pewna sytuacja na nowo połączy ich drogi, ponieważ mężczyzna ma małe kłopoty i szuka miejsca, gdzie by się mógł na pewien czas zatrzymać i pada na domek na posesji Erin i Roba. Dziewczyna nie kryje swojego zniesmaczenia i niezadowolenia. Kiedy Rob wyjeżdża do pracy za granicę, Brendan przez przypadek odkrywa sekret Erin, którego nie zna nawet jej narzeczony. “Chcę go nadal nienawidzić, ale wiem, że już nie mogę, nie tak całkowicie. Powierzyłam mu tej nocy większość swoich tajemnic - takich, których nie wyjawiłam nikomu innemu - a teraz patrzę na niego i wiem z całą pewnością, większą niż co do niemal każdej innej rzeczy w swoim życiu, że będzie ich strzec jak własnych. Chciałam wierzyć, że jest bezlitosny, a okazał się życzliwy. Uważałam, że nie można mu ufać, a teraz ufam mu bezgranicznie.” Co zrobi Brendan? Czy mężczyzna, o którym Erin miała tak złe mniemanie, będzie jedyną osobą, która może jej pomóc? Jaki konflikt łączy Brendana i Erin? Głównych bohaterów poznajemy już z opowieści Olivii i Willa. Przyznam szczerze, że byłam bardzo ciekawa historii Erin i Brendana, na którą czekałam z niecierpliwością. Autorka zdecydowanie potrafi zagrać na emocjach czytelnika, robi to subtelnie i wie, kiedy może pozwolić sobie na trochę więcej. W bardzo ciekawy sposób wplata w fabułę konflikt między bohaterami, który z kartki na kartkę dogłębnie nam rozwiązuje. Brendan i Erin mają swoje tajemnice, które ukrywają i, które się kładą cieniem na ich życie. Znają się od dawna, ponieważ Erin to przyjaciółka Olivii, której Brendan jest szwagrem. Do tego pracowali kiedyś razem i ich konflikt z dnia na dzień się pogłębiał. Zastanawiać by się mogło, jaki jest ich problem, według mnie błahy, ale jednak jest. Nie mają w życiu lekko i radzą sobie z tym, na swój własny sposób, który czasami mnie wręcz irytował, bo ja bym w takiej sytuacji, postąpiła zupełnie inaczej. Ogólnie cały zarys idei i akcji był naprawdę w bardzo ciekawy sposób przedstawiony. Pani O'Roark nie gubiła się w fabule, aczkolwiek byłam nieco zawiedziona, że było tak wiele rozdziałów z punktu widzenia Brendana z przeszłości, a tak malutko z chwili obecnej. Niby można się było dowiedzieć więcej o Brendanie i jego życiu przedtem oraz konflikcie z Erin, ale uważam, że mogło być tego mniej, a więcej opisów po tym, jak się spotkali po latach. To tylko taki drobniutki minusik. Dialogi pomiędzy postaciami były miejscami zabawne, ale także poważne i bardzo emocjonujące. Oczywiście nie każda strona była przesiąknięta poważnymi emocjami, ponieważ występował w tej historii również humor, który po części łagodził podniosłą atmosferę. Język, jakim pisze autorka, jest lekki, spokojny i przyjemny, dzięki czemu książkę się czytało naprawdę szybciutko. Sceny miłosne były wyważone, co było fajnym zabiegiem. Nie było tego za dużo, i jak dla mnie w sam raz. Co do postaci pierwszo, jak i drugoplanowych to bardzo ich polubiłam (z wyjątkiem Roba i rodziców Erin), chociaż czasami mnie trochę frustrowało ich zachowanie, zamiast pozwolić sobie na wyjaśnienia, to skakali sobie do gardeł i miałam ochotę im za to skopać tyłki. Erin to dziewczyna, która niby ma wszystko, ale tak naprawdę nie ma nic. Niby ma przystojnego narzeczonego, który dobrze zarabia i ma piękny dom, jednak dla tej stabilności zapomniała całkiem o sobie i o tym, co kochała. Za to przy Brendanie wychodzi ze swojej skorupy i wtedy dopiero czuje, że żyje. Czasami mnie wkurzała swoim zachowaniem, że miałam ochotę jej nawciskać, że pieniądze to nie wszystko. Niby dają poczucie bezpieczeństwa, ale za to szczęścia się niestety nie kupi. “- Na tym polegają związki. To proces docierania się. Szuka się wspólnych płaszczyzn, a to czasami oznacza starcie ostrych krawędzi. - Wydaje mi się, że ty starłaś za dużo. Chciałabym zaprzeczyć, ale nie mogę. Tak dużo czasu spędzałam na uszczęśliwianiu Roba, że chyba zapomniałam się upewnić, czy sama jestem szczęśliwa.” Brendan to kobieciarz jakich mało, zalicza jednorazowe numerki ile tylko może, zna Erin już od dawna. Jest narzeczoną jego najlepszego przyjaciela i przyjaciółką jego bratowej. Sam ma swoje tajemnice, które dobrze ukrywa, ale które tak naprawdę zżerają go od środka. Zauważył ogromną zmianę w zachowaniu Erin i to, jak się zmieniła przy Robie. Widział, że to już nie ta sama dziewczyna, co kiedyś. Na całą recenzję zapraszamy pod adres: https://girlsbookslovers.blogspot.com/2019/05/elizabeth-oroark-pokusa-erin-dobrze-nam.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-04-2019 o godz 14:52 przez: books_holic
Wiedząc, że zbliża się premiera „Pokusy Erin” postanowiłam przeczytać „Przebudzenie Olivii”, bo ta książka dość długo już stała na moim regale i czekała na swoją kolej. Szczerze mówiąc nie od początku wiedziałam, że te książki są ze sobą powiązane, ale kiedy się dowiedziałam ucieszyłam się, że postanowiłam najpierw sięgnąć po tę opowiadającą o historii Olivii i Willa, choć powiem wam, że w pierwszym tomie nic nie wskazywało na to, że pomiędzy Erin a Brendem coś się dzieje, choć oboje mamy okazję tam poznać. Tym bardziej byłam ciekawa co tu się wydarzy i co takiego autorka wymyśliła. Erin to piękna kobieta, miła, zazwyczaj spokojna, ale też potrafi pokazać, gdy trzeba bądź kiedy jej cierpliwość sięgnie zenitu. Mimo młodego wieku dźwiga na swoich barkach naprawdę spory ciężar, który dowodzi, że ma zbyt wiele serce, otwarte za bardzo. Sięgają jej między innymi problemy rodzinne, kłamstwa. Strach przed byciem zaakceptowaną taką, jaka jest naprawdę. Jeśli chodzi o Brendana to typowy facet. Przystojny, pewny siebie i dupek, który nie chce związków i co noc ląduje w łóżku z inną. Potrafi być również zaborczy, ale też troskliwy i mimo swego ‘luzackiego’ stylu życia, na jego barkach też ciąży pewien bagaż doświadczeń. I mimo wszystko jest to facet, który się po prostu boi. Czego? – tego wam nie zdradzę. Jak sami możecie zauważyć, opis tej książki nam zbyt wiele nie zdradza i ja naprawdę nie wiedziałam czego się spodziewać. Jak się szybko okazuje, tych dwoje łączy wspólna przeszłość, która jest efektem ich obecnej nienawiści. To, co działo się kilka lat temu pomiędzy tą dwójką jest nam pokazywane powoli. Autorka nie odkrywa wszystkich kart od razu, tylko wszystko stopniuje. I choć jest to przewidywalne, w pewnym momencie możemy odkryć, że nie wiedzieliśmy tak dokładnie wszystkiego. Elizabeth O’Roark stara się nam poprzez tę książkę pokazać, że nie we wszystkich związkach relacja pomiędzy partnerami jest do końca normalna, zdrowa. Czasami zatracamy samego siebie dla drugiej osoby, rezygnujemy z własnego Ja. A czasem jedna z osób potrafi być toksyczna. Skupia się również nie tylko na relacji w związkach, ale także w rodzinie. Próbuje nam także przekazać, że potrafimy brać na siebie odpowiedzialność za cudze zachowanie i to czasem nas ogranicza. Zadowala się wszystkich dookoła, niezależnie od ceny – nawet jeśli tą ceną jesteśmy my sami. Jeśli miałabym wybierać, która z części podobała mi się bardziej, nie potrafiłabym. Może i „Pokusa Erin” nie jest jakaś oryginalna i na pewno dałoby się wyłapać kilka schematów, jakby chociaż postać głównego bohatera, ale na swój sposób jest to powieść wyjątkowa i myślę, że zapadnie mi w serce na dość długi czas. Napisana naprawdę przyjemnym, fajnym językiem, pozwalającym wręcz płynąć przez rozdziały, które są napisane z perspektywy pierwszoosobowej oczami zarówno Erin, jak i Brendana. Niektóre z rozdziałów są przeskokami w przeszłość, co dodaje historii fajnego uzupełnienia, sprawy nie mają szybkiego przebiegu i wszystko, co tam zawarte, miało jakiś sens. A jeszcze lepiej, każda sprawa została dopięta na ostatni guzik. Nie było niepotrzebnych opisów czy wydarzeń, które nie miałyby wpływu na to co działo się później. Wszystko było po coś. Autorka bardziej skupia się tu na relacjach pomiędzy ludźmi niż na doznaniach seksualnych, bo samych scen seksu nie było jakoś dużo. A jak się pojawiały, były napisane w sposób subtelny i nie powodował niesmaku. Ta historia to nie jest żadne słodkie love story. Nie spodziewajcie się tego. Jednak mi naprawdę się podobała. Wykreowanie bohaterów, stworzenie ich historii, tej wspólnej jak i nie, wplecenie humoru. Więc jeśli szukacie fajnego romansu, ale nie przesłodzonego, to „Pokusa Erin” może być czymś dla was. Choć muszę was ostrzec! Brendan potrafi być dupkiem, ale nie irytowało mnie to jakoś szczególnie, bo kobiece serce też potrafi skraść. Mam nadzieję, że moja opinia pomogła wam chociaż trochę w podjęciu decyzji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
30-05-2019 o godz 10:24 przez: Paulina11
Nie miałam wcześniej styczności z twórczością Elizabeth O'Roak, aczkolwiek słyszałam wiele pochlebnych opinii na temat jej wcześniejszej książki „Przebudzenie Olivii”. „Pokusa Erin” jest druga częścią tej historii, jednak o innych bohaterach, bo o przyjaciółce Olivii i o jej szwagrze (brat męża to szwagier, prawda?). Podeszłam więc do „Pokusy Erin” z pewną dozą zaciekawienia, bo byłam ciekawa, czy mi się spodoba. A jak było ostatecznie? Bohaterami tej książki są Brendan i Erin. Sposób ich kreacji raczej niczym szczególnym się nie wyróżnia. On – typowy, przystojny kobieciarz, ona – szara myszka. Niby zapowiada się zwyczajnie, ale nie do końca, bo tak się składa, że Erin... ma chłopaka! Który w dodatku jest przyjacielem Bredana. Wyczuwacie trójkąt? I po części niestety słusznie. „Pokusa Erin” zaczyna się dość zwyczajnie, akcja nie pędzi na łeb na szyję, raczej rozgrywa się spokojnym tempem, wręcz chwilę zajmuje wkręcenie się w historię. Ciekawym posunięciem ze strony autorki było wprowadzenie równoległej fabuły, tj. pojawiały się rozdziały z teraźniejszości, jak i rozdziały z przeszłości. Szczerze przyznam, że lubię taki motyw, bo zwykle bywa tak, że w przeszłości dana para się świetnie dogadywała, a z czasem coś, że tak powiem – nie pykło i się poróżnili, więc napędza to taki delikatny motyw tajemniczości i chęci dowiedzenia się, do czego doszło między bohaterami. Tutaj też taka ciekawość była, ale rozwiązanie... wierzcie lub nie, ale nie pamiętam co takiego się między nimi stało. Wspomniałam wyżej o trójkącie miłosnym i.. no cóż... Pewnie już kojarzycie z wcześniejszych recenzji, że nie przepadam za takowym wątkiem. Tutaj... nie do końca podobał mi się sposób, w jaki Elizabeth to rozegrała. Przede wszystkim, momentami Erin mnie irytowała... nawet kiedy uświadomiła sobie, że Rob jej nie uszczęśliwia, tooo nadal to ciągnęła... Oczywiście Brendan musiał jej pomóc w zrozumieniu tego. Wkurzało mnie to, że naiwnie garnęła do Roba i miała go za jakiś ósmy cud świata, przy czym nie dostrzegała wielu ważnych, istotnych rzeczy. Z kolei jej relacja z Brendanem przypominała jakąś zabawę w kotka i myszkę, ani jeden, ani drugi jakby nie był w stanie określić, czego tak naprawdę chce. Elizabeth O'Roak dysponuje bardzo przyjemnym językiem, który umilał czytanie, ale akcja... niby mnie porwała, niby nie. Nie da się ukryć, że irytowało mnie często nieracjonalne zachowanie bohaterów, miałam często wrażenie, jakby sami nie wiedzieli czego by chcieli, byli często tacy... niezdecydowani. Ale czytało się całkiem szybko i to jest niewątpliwie spory plus tej historii. Wiecie, ja nie twierdze, że to była zła książka, po prostu jakoś po tylu zachwytach nad „Przebudzeniem Olivii” spodziewałam się jednak czegoś lepszego. Mimo, że ja sama Przebudzenia nie czytałam, to w ogóle nie przeszkadzało mi to w czytaniu tej części, bo tak jak wspominałam na początku – te dwie historie łączy tylko to, że bohaterowie jednej i drugiej się znają, więc Olivia, jej mąż i ich dzieci kilka razy się pojawili w „Pokusie Erin”. Nie da się jednak ukryć, że pomimo tych wad, które wymieniłam, spędziłam dość przyjemnie czas czytając tę książkę. Nie jest idealna, ale nie jest też tragiczna. Ale czy chcecie sięgnąć, to już zdecydujcie sami ;) http://zabookowanyswiatpauli.blogspot.com/2019/05/pokusa-erin-elizabeth-oroak-recenzja.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-05-2019 o godz 23:46 przez: werka777
Skomplikowaną sytuację stworzyła autorka, jeśli chodzi o relację bohaterów powieści. Nieznośny trójkąt? Niekoniecznie. Raczej złośliwe zrządzenie losu. Erin zaczyna planować ślub, mając oczywiście wszystko na swojej głowie, kiedy do gry wchodzi inny mężczyzna. Uwaga! Najlepszy przyjaciel jej „ukochanego”. A to oznacza tylko jedno. Albo koniec przyjaźni, albo brak happy endu. Pytanie, z czego warto zrezygnować? Ze szczęścia? A może dawnej relacji? Choć oczywiście zakończenia książki można się domyślić, w trakcie czytania pojawia się wiele smaczków, jako że autorka nie skupiła się wyłącznie na jednym wątku. Obserwacja drogi miłosnej postaci wydaje się zaś sama w sobie bardzo ciekawa. Jest nienawiść, kąśliwe komentarze, jej zazdrość, sytuacje bez wyjścia, szczerość i pomoc. Jest także szczypta namiętności, nieprzysłaniająca całej reszty, a więc ta, która wygłodniałej czytelniczce daje tylko to, co najlepsze. Zarówno Erin, jak i Brendan przejmują stery pierwszoosobowej narracji. Ona w teraźniejszości, on w przeszłości, odsłaniając kolejne etapy dawnej relacji wiążącej tą dwójkę. Ona potrafi dogryźć, niestety pozostając w naiwnej nadziei na szczęście u boku mężczyzny pozostawiającego wiele do życzenia, on – widziany przez pryzmat przeszłości – zmienił się. Dojrzał. I najwyraźniej teraz ciągnie za sobą jakąś dręczącą go tajemnicę przeszłości. Jaką? Tego zdradzić Wam nie mogę. Jest Rob, przyszły mąż Erin, który zrzuca na jej barki ciężar odpowiedzialności za wiele spraw. Są i postaci z poprzedniego tomu serii, dosłownie „zabiegana” Olivia i Will, których historię po dziś dzień wyraźnie pamiętam. Co jest oczywiście miłą niespodzianką dla fanów Przebudzenia Olivii. Na drugim planie kwestia alkoholizmu, kłopotliwego wstydu i bezradności. Wątek dotyczący pewnej tragedii prowokującej do odczuwania wyrzutów sumienia. Jest i męska przyjaźń, wystawiona na wielką próbę, są służbowe spotkania w towarzystwie niepożądanych osób, rozczarowania i praca w korporacji. Krótko mówiąc, sporo się dzieje, w wyniku czego książka nabiera niepowtarzalnego wydźwięku i staje się dla odbiorcy bardzo atrakcyjna. Wspomina autorka, że obawiała się odbioru drugiej części serii i jej jakości, tymczasem ja z pełną odpowiedzialnością powiem, że z jakością i atrakcyjnością fabuły wszystko jest w jak najlepszym porządku. Książkę bardzo polecam poszukiwaczkom romansów na wysokim poziomie, nie tych, które zarzucają erotyką, ale tych, które na najlepsze każą czekać budując napięcie pobocznymi wątkami. Kolejne propozycje Elizabeth o’Roark biorę w ciemno. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/05/pokusa-erin-elizabeth-oroark-miosc-i.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
21-05-2019 o godz 12:11 przez: Katarzyna Kat.
"Pokusa Erin" to kolejna książka autorki Elizabeth O'Roark, która połączona jest z poprzedniczką, czyli książką "Przebudzenie Olivii" głównie występującymi w nich bohaterami.Jest to historia o pierwszej miłości, niewykorzystanych okazjach i nadziei na drugą szansę. Brendan i Erin to ogień i woda. Para, która zupełnie do siebie nie pasuje, czuje względem siebie niesamowite przyciąganie. Erin to typowa grzeczna dziewczyna, próbuje ułożyć swoje życie, jednak nadal boi się podjąć ostatecznych kroków ku legalizacji jej związku z Robem, czyli dobrym kumplem Brendana. On natomiast to klasyczny przykład uwodziciela i kobieciarza. Mocno oklepany schemat, który nie do końca porwał mnie tak, jak tego oczekiwałam. Cała historia toczy się swoim tempem i nie oczekujcie tutaj wielu zwrotów akcji. Główną niewiadomą jest tutaj sekret Erin, który Brendan dość szybko poznał. Połączy ich stare uczucie, świeże sekrety i niesamowite pożądanie, którego nie mogli ugasić. Jest to typowa książka o miłości, o tym, że czasem warto zaryzykować i dać tę drugą szansę komuś, kogo rzeczywiście lubimy. Autorka zwraca naszą uwagę na to, aby nie skreślać ludzi tylko dlatego, że nie podoba nam się jego postępowanie. Skrupulatne budowanie relacji naszych bohaterów na zasadzie miłości-nienawiści dodało odrobinę pikanterii do całej fabuły. Chociaż dla mnie nie była to zbyt odkrywcza i fascynująca lektura. Myślę, że dla tych z Was, którzy dopiero robią rozpoznanie w czytelniczych gatunkach, może się okazać, że to będzie niezapomniana przygoda. Dla mnie to kolejna miła lektura, która umila spędzany z nią czas. Nic więcej. Plusem tej powieści jest również to, że spokojnie można ją czytać bez znajomości "Przebudzenia Olivii", choć znanie jej gwarantuje nam lepsze rozeznanie w występujących postaciach i zdarzeniach. "Pokusa Erin" nie wywołała we mnie takich emocji, jakich oczekiwałam, zdecydowanie jej poprzedniczka przeniosła mnie w wir wydarzeń, które porwały moje serce. Tutaj natomiast mam ciągły niedosyt, bo i postanie nie zachwycają, ani ich przygody nie są tak intrygujące jak to było w przypadku "Przebudzenia Oliwii". Cóż, klątwa drugiego tomu nie ominęła tego tytułu. Jednak wcale nie odradzam Wam poznania tej części. Ma swoje wady i zalety, ale sądzę, że wielu z Was zobaczy w niej coś, czego ja nie dostrzegłam! Jeśli macie ochotę na szybki romans pełen miłości i nienawiści to ten tytuł powinien spełnić się w tej roli. Jeśli natomiast szukacie czegoś mocnego, z wartką i dynamiczną akcją, lepiej rozglądajcie się dalej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-07-2019 o godz 12:15 przez: lolly
Erin jest najlepszą przyjaciółką Olivii. Brendan jest bratem Willa i najlepszym przyjacielem narzeczonego Erin. Z jakiegoś powodu Erin i Brendan się nienawidzą, więc gdy narzeczony Erin proponuje przyjacielowi chwilowo zamieszkać w domku przy basenie na ich posiadłości, gdy ten ma kłopoty, Brendan ochoczo się zgadza, za to Erin jest wściekła. Gdy narzeczony Erin wyjeżdża służbowo, sprawy nieco zaczynają się komplikować. Brendan poznaje tajemnicę Erin, natomiast ona powoli zapomina dlaczego nienawidzi chłopaka. "Pokusa Erin" to idealny obraz tego jak jedna decyzja może zmienić życie. Być może autorka napisała dość schematyczną książkę, bo właściwie od początku do końca wiadomo jak potoczy się historia, to zrobiła to w taki sposób, że chcę się tej historii więcej i więcej. Nie ma miejsca na słodkie słówka, urocze randki i nieśmiałe pocałunki. To słodko-gorzki romans, w którym nie brakuje scen łóżkowych. Bez obaw jednak, autorka świetnie radzi sobie w tym temacie, nie zarzucając czytelnika co chwilę kilkoma stronami sceny seksu. Absolutnie, skraca je do minimum, czasami nawet tylko o nich wspominając. Jako że w dużej mierze bohaterów ten temat dotyczy, cieszę się że nie zostałam przytłoczona męskimi sprzętami i wielogodzinnymi orgazmami. Elizabeth O'Roark kupiła mnie swoją pierwszą wydaną w Polsce książką, ale całkiem rozkochała drugą. Totalnie trafiona w mój gust, dobrze napisana i nie zabrakło kilku dramatów, przez które chwilowo serce biło mi szybciej. A także sytuacji, które mnie rozbawiły i wywołały uśmiech na twarzy. Bohaterzy nie są idealni i to właśnie dzięki temu powieść jest realna i prawdziwa. Dodatkowo autorka dawkuje nam przeszłość Erin i Brendana, tak byśmy po kawałku poznawali historię, która ich połączyła, a także rozdzieliła. Czytałam tę książkę bez przerwy, z myślą "jeszcze tylko jeden rozdział", a z drugiej strony starałam się jak mogłam wydłużyć czytanie, by móc dłużej rozkoszować się lekturą. Chodzi o to, że chciałam jak najszybciej dowiedzieć się co będzie dalej, ale jednocześnie czytać ją jak najdłużej, by się nie kończyła. Nie jest to powieść idealna i jestem pewna, że dla wielu osób będzie to kolejny romans/erotyk napisany na dokładnie takim samym schemacie jak tysiące innych. Bo rzeczywiście tak jest, mimo to ma w sobie coś, co mnie przyciągnęło, co sprawiło, że ją pokochałam i chcę więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
05-05-2019 o godz 11:28 przez: Zaczytana Anielka
"Pokusa Erin" opowiada historię Erin i Brendana, czyli przyjaciółki Olivii i barta Willa z książki "Przebudzenie Olivii". Te dwie pozycje nie są żadną serią, jednakże są ze sobą odrobinę połączone i zawierają drobne spojlery do historii zawartej w pierwszej książce tej autorki. Także jeśli planujecie sięgnąć po historię Olivii, radzę Wam wstrzymać się z czytaniem o perypetiach Erin. Jeśli jednak spojlery Wam nie przeszkadzają, to możecie je śmiało czytać w dowolnej kolejności. Żałuję, że autorka nie postawiła na jeszcze mroczniejszą przeszłość bohaterów w tej powieści. Mam wrażenie, że właśnie to zaważyło na mojej ocenie. Nie do końca jestem usatysfakcjonowana tym, co przeszli Erin i Brendan. Odnoszę wrażenie, że w "Przebudzenie Olivii" ta jej przeszłość i demony, które ją prześladowały były dużo lepiej dopracowane. Tutaj owszem, pojawiły się takowe wątki, ale jak już wspomniałam, nie tak dobre, jak w poprzedniej książce. "Pokusa Erin" to nie jest kolejna słodka i urocza historyjka miłosna. Jest to nieco gorzki, przesycony żalem i demonami przeszłości romanso-erotyk. Bohaterowie mimo swoich niedoskonałości są fajnie wykreowani i bardzo podoba mi się to, że łączy ich wspólna przeszłość. Autorka skusiła się na wplecenie kilku śmiesznych fragmentów, co bardzo mi się podobało. Elizabeth O'Roark cechuje się lekkim i przyjemnym językiem, dzięki czemu jej książki są właśnie lekkie i przyjemne. Jak już wspomniałam nie jest to, kolejny słodki romansik, a raczej zwyczajny przy którym spędzicie miło czas. Jeśli chodzi o to, która książka jest lepsza to z czystym sercem zdecydowanie bardziej polecam Wam "Przebudzenie Olivii", jednakże "Pokusę Erin" też powinniście przeczytać, aby wyrobić swoje własne zdanie na jej temat. Ja już z niecierpliwością wyczekuję kolejnych książek tej pani! Mam nadzieję, że spodobają mi się bardziej niż ta! Pełna opinia znajduje się na moim blogu! Zapraszam! www.zaczytanaanielka.blogspot.com ~Zaczytana Anielka~
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-04-2019 o godz 15:23 przez: dalena.ro
Jak dużo siebie jesteś w stanie oddać tej drugiej połówce? Co zdołasz poświęcić, aby trwać w poukładanym i spokojnym związku? I najważniejsze pytanie… Jak długo dasz rade tak żyć? Erin Doyle od kilku lat jest w związku z Robem. Tworzą parę, w której to on podejmuje wszystkie ważne decyzje a ona zrobi wszystko, aby się podporządkować. Rezygnuje ze swoich pasji, ulubionej muzyki, sportu, spontaniczności i wielu, wielu innych rzeczy. Kiedy w ich domu pojawia się przyjaciel Roba – Brendon, wszystko zaczyna się sypać. Kobieta nie znosi Brendona, który jest zuchwałym, pewnym siebie, niebezpiecznie przystojnym… kobieciarzem. Dla niego liczy się jedynie jednorazowy seks. Jest ostatnią osobą, która mogłaby sprawić, żeby Erin spojrzała na swoje życie z innej perspektywy. A jednak, kiedy Rob, narzeczony Erin wyjeżdża w podróż służbową, kobieta znajduje nić porozumienia z Brendonem. To on właśnie namawia kobietę, aby znowu zaczęła gotować, zachęca ją do sportu, wspiera w dążeniu do odnajdywania własnych pragnień oraz do ich zaspokojenia. Do dzięki niemu Erin zaczyna dostrzegać jak wiele rys jest w jej pozornie idealnym związku. Kiedy kobieta decyduje się zerwać z narzeczonym to właśnie z Brendonem zaczyna spontaniczny i namiętny romans. Jednak czy między tą dwójką może istnieć jedynie seks? Przecież tyle ich łączy, tyle w nich emocji, pasji i zaufania. Co się stanie, jeśli jedno z nich zacznie zacierać granice i otwarcie przyzna, że chce związku? „Pokusa Erin” spodoba się wszystkim fanom „Przebudzenia Olivii”. Książka jest napisana tym samym lekkim stylem a mimo to porusza trudne tematy. Nie brakuje również w lekturze humoru oraz pikanterii. Wszystko wywarzone w idealnych proporcjach. To będzie jedna z tych pozycji, od której nie oderwiecie się póki nie skończycie. Gorąco polecam! Więcej recenzji na www.facebook.com/LiteraturaZmyslow Zapraszam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
07-06-2019 o godz 10:07 przez: nieperfekcyjnie.pl
http://www.nieperfekcyjnie.pl/2019/06/nie-badz-tchorzem-pokusa-erin-elizabeth.html Autorka oparła tę historię nie tylko na romansie - chwała jej za to! "Pokusa Erin" to powieść świetnie ukazująca problem współuzależnienia. Często bliskie osoby próbują kontrolować alkoholika czy narkomana, nieświadomie ułatwiając mu dalsze sięganie po używki. Uzależnienie zawsze najbardziej uderza w rodzinę, doszczętnie burząc jej fasady. Nie ukrywam, że od tej historii nie wymagałam zbyt wiele. Patrząc na okładkę, spodziewałam się powieści z mocno zaznaczonym wątkiem erotycznym, dlatego zostałam miło zaskoczona, kiedy przez pierwszą połowę nie natknęłam się na żadną odważniejszą scenę. Owszem, później jest ich kilka, ale na pewno nie wysuwają się na prowadzenie w całej opowieści. Sądzę, iż nieco inna oprawa graficzna mogłaby zachęcić do siebie dużo więcej czytelniczek, ponieważ w takiej odsłonie wywołuje jednoznaczne skojarzenia. Jednak największe zastrzeżenie mam do (prawdopodobnie) sposobu tłumaczenia - samo w sobie jest naprawdę udane, aczkolwiek spolszczenia niektórych wyrazów wydają się totalnie niepotrzebne. Myślę, że nawet Polacy nie potrzebują czytać o 'jakkuzi', 'serfowaniu' i 'lanczu', gdyż zrozumieliby oryginalną pisownię. "Pokusa Erin" to niejako kontynuacja "Przebudzenia Olivii", w której głos zostaje oddany (do tej pory) pobocznym bohaterom. Spokojnie można sięgnąć po nowszą powieść bez znajomości poprzedniej, jak stało się w moim przypadku. Niemniej na pewno chętnie dowiem się, jak wyglądał etap poznawania się Olivii i jej partnera, ponieważ ich historia wydaje się równie interesująca. Dodatkowo debiut jest podobno jeszcze lepszy niż "Pokusa Erin", dlatego tym bardziej mam na nią ogromną ochotę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-04-2019 o godz 18:30 przez: Nina
„Pokusa Erin” to fajna książka z gatunku literatura kobieca, romans. Po okładce zaraz mi napiszecie, że nie czytacie erotyków, że Was takie okładki odrzucają, ale nic bardziej mylnego. Zgadza się, znajdziecie tam parę scen erotycznych, ale nie będą Wam one przeszkadzały. To moje pierwsze spotkanie z autorką, ale na pewno nie ostanie, zwłaszcza, że zaciekawiła mnie postać Oliwii, a wiem że wcześniejsza książka dotyczyła historii Oliwii. Erin Doyle oraz Brendan Langstrom od dawna za sobą nie przepadają. Ona nie znosi kobieciarzy, jego nie interesują związki na poważnie, jedynie czym jest zainteresowany to przygodą na jedną noc. Pewnego dnia Brendan ma kłopoty i szuka miejsca, w którym mógłby na jakiś czas zamieszkać. Z pomocą przychodzi mu Rob - przyjaciel mężczyzny oraz narzeczony Erin. Proponuje mu mieszkanie na terenie ich wspólnej posiadłości. Erin tym faktem jest bardzo rozzłoszczona i nie podoba jej się takie rozwiązanie. Jak potoczy się znajomość tych dwojga pod nieobecność Roba ? Zaprzyjaźnią się ze sobą ? Jest to przyjemna historia o dwójce ludzi, którzy żyją między miłością, a nienawiścią. Którzy zmagają się z przeszłością oraz próbują z nią sobie poradzić w pojedynkę. Nie jest to przesłodzona historia miłosna. Erin stara się w pewnym momencie odszukać dziewczynę z przeszłości, a Brendan jest bodźcem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-06-2019 o godz 13:14 przez: Agata Sobczak
Brendan i Erin od dawna się nienawidzą, a przynajmniej każde z nich myśli, że to drugie nienawidzi i tkwią w tych przekonaniach, gdy tak naprawdę ciągnie ich do siebie ogromna chemia. Erin sądzi, że ma poukładane i udane życie, lecz czegoś jej brakuje w związku z narzeczonym. Gdy w jej życiu ponownie pojawia się najlepszy przyjaciel jej narzeczonego, jednocześnie brat męża jej najlepszej przyjaciółki robi wszystko aby nie zwracać na niego uwagi. Z reguły nie lubię książek gdzie, któreś z głównych bohaterów jest w związku, ale tutaj było wszystko fajnie poprowadzone i nie było takie wymuszone, tylko wszystko działo się naturalnym tempem. Erin czasami naprawdę mocno mnie irytowała swoim niezdecydowaniem oraz unikaniem pewnych tematów. Czytając ją odniosłam wrażenie, że czegoś w niej brakuje, na pewno było za mało Olivii i Willa, bo pokochałam tą dwójkę i liczyłam na ich większy udział w tej części. Nie podobał mi się całkowicie wątek Roba, wszystko tutaj było niesamowicie naciągane. Nie wiem czy ktoś jeszcze odniósł takie wrażenie, ale nie mogłam po prostu przebrnąć przez te części. Poza tymi wyżej wymienionymi to wszystko inne mi się podobało i szybko przeczytałam książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
16-01-2020 o godz 21:45 przez: Anonim
Dzień dobry "Pokusa Erin" Elizabeth O'Roark Pierwszy spotkałam się z tą autorką przy książce "Przebudzenie Olivii ". Ta książka, również napisana w podobnym stylu. Lekki romans na długi zimowy wieczór przy kawie lub herbacie. Fabuła książki ciekawa, przewidywalna. Głównych bohaterów, jak w poprzedniej książce ścigają demony z przeszłości. Erin ma tajemnice przed swoim narzeczonym, ojciec alkoholik, brat narkoman. Ten sekret poznaje, człowiek którego nie znosi i jednocześnie przyjaciel narzeczonego, a mianowicie Brandon. I tu zaczyna się ich wspólna historia. Polecam tą książkę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Mroczna melodia
4.5/5
32,16 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Kwadraty babuni. Kompletny poradnik Opracowanie zbiorowe
5/5
38,15 zł
Inne z tego wydawnictwa Ukryty rękopis
4.5/5
27,68 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ryzykowny wybór
4.8/5
26,94 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego