Pierwszy dotyk. First and Last. Tom 1 (okładka  miękka, wyd. 04.2017)

Wszystkie formaty i wydania (2): Cena:

Sprzedaje empik.com : 29,92 zł

29,92 zł
39,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 4-5 dni rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Pieszczota podszyta nutą niepokoju w postaci niemoralnej powieści, po której nigdy nie będziesz taka sam.

Emily Wayborn otrzymuje niepokojącą wiadomość. Na poczcie głosowej nagrywa się jej przyjaciółka z dawnych lat. Obie spędziły razem fantastyczne chwile na dzikich imprezach, lecz ich drogi się rozeszły. Mimo to nawet po takim czasie, Emily potrafi dostrzec, że nie jest to zwyczajna wiadomość. Chociaż pozornie brzmi wesoło i neutralnie, Amber użyła słowa, które stanowiło ich tajny kod używany w sytuacjach kryzysowych. 

Nie bez powodu. Po krótkim rozeznaniu Emily odkrywa, że Amber zaginęła!

Mimo że kobiety nie utrzymywały już bliskich kontaktów, Emily jest zdeterminowana, aby odnaleźć przyjaciółkę. Kierując się szeregiem wskazówek, wpada na pewien trop. Wówczas na jej drodze los stawia Reeve’a Sallisa, znanego hotelarza i enigmatycznego miliardera, który ma reputację niezłego playboya. Emily musi uwieść bogacza, aby odkryć jego sekrety i miejsce pobytu Amber. Z czasem niebezpiecznie przywiązuje się do mężczyzny, mimo że cichy, niepokojący głos w głowie podpowiada jej, że nie jest to jej przyjaciel. Cóż z tego, skoro tak diabelnie ją pociąga... W pewnym momencie musi podjąć kluczową decyzję mogącą podważyć jej lojalność wobec Amber. Czy ma ocalić przyjaciółkę czy swoje serce?  

Szalenie niebezpieczna gra w namiętność. Obiekt pożądania, wróg, kochanek, morderca. Lubieżny złodziej serc.

"Laurelin Paige tworzy uzależniającą miksturę emocji i zmysłowości, która tak porywa czytelnika, że nie może opuścić książki aż do ostatniej strony".
K. Bromberg, autorka kultowej serii "Driven"


Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1137349239
Tytuł: Pierwszy dotyk. First and Last. Tom 1
Tytuł oryginalny: First Touch
Seria: First and Last
Autor: Paige Laurelin
Tłumaczenie: Oślizło Ryszard
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 544
Numer wydania: I
Data premiery: 2017-04-24
Rok wydania: 2017
Data wydania: 2017-04-24
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 182 x 129 x 56
Indeks: 20991067
średnia 4,4
5
34
4
22
3
5
2
1
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
39 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
13-07-2017 o godz 11:51 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Ciekawa i wciągająca księżka.Czekam niecierpliwie na kolejną część.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
06-08-2017 o godz 15:48 przez: Julia Rafa | Zweryfikowany zakup
Świetna książka, świetne opisy. Aż chce się to czytać.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
30-07-2017 o godz 22:24 przez: mala5317 | Zweryfikowany zakup
To moja pierwsza książka tej autorki i gdy po nią sięgałam to tak do końca nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Wiedziałam że będzie to erotyka, ale nie myślałam że z działu sado maso, i muszę przyznać iż było to dla mnie duże zaskoczenie zważywszy że krótki opis na tyle okładki nie sugeruje tej tematyki. Od razu zaznaczę że jeżeli ktoś się spodziewa romantyczności po tej pozycji to będzie wielce zawiedziony. Autorka na pierwszym miejscu stawia seks dość perwersyjny i układ pan/uległa. Klimat i atmosfera jest ciężka i momentami przytłaczająca. To pierwszy tom tej serii który zarówno mnie intrygował jak i irytował. Z jednej strony główna bohaterka która jest świadoma swoich potrzeb, wie co sprawia jej przyjemność i otwarcie o tym mówi. To prawdziwa uległa, która dla swego pana nie potrafi wyznaczyć żadnych granic. Nie potrafi powiedzieć nie nawet w sytuacji kiedy niewinne zabawy przechodzą w gwałty, tortury i pobicia. Z jednej strony intryguje mnie jej siła z drugiej natomiast irytuje, gdyż w żaden sposób nie potrafię się z nią utożsamić, a dla mnie jest to dość istotne podczas lektury. Niewątpliwie nie można odmówić autorce dość dobrze wykreowanych postaci. Zarówno Emily jak i Reeve są wyraziści, nie są nijacy tylko budzą momentami zarówno pozytywne jak i negatywne emocje. Na pewno te postacie nie są czaro- białe mają w sobie dużą gamę koloru. Jakoś nie jestem wielką fanką tego typu relacji sado maso i nie za specjalnie lubię o tym czytać to ta pozycja wzbudziła moje zainteresowanie. Historia jest dość ciekawa i trzyma cały czas w niepewności. Nie opiera się tylko na seksie (i za to należy doliczyć kolejny plus) ale jest pełna tajemniczości i kryminalnych zagadek. Główny wątek to próba odnalezienia zaginionej przyjaciółki Amber. Żeby tego dokonać nasza Emily postanawia uwieźć mężczyznę z którym jej przyjaciółka widziana była ostatnio. Niestety nie wydaje się to takie proste w rzeczywistości. Reeve jest nie tylko bardzo niebezpieczny ale jeszcze bardziej nieprzystępny. Wyciągnąć od niego jakiekolwiek informacje nie jest łatwo. W trakcie czytania dowiadujemy się o jego powiązaniach z mafią i wielu podejrzeniach o morderstwa. Choć sama intuicja Emily podpowiada że Reeve jest wrogiem, to jednak ona nie może powstrzymać się od kontaktu z tym mężczyzną. W końcu zmuszona będzie dokonać wyboru między lojalnością wobec przyjaciółki a swymi własnymi pragnieniami. Choć o romantyczności tutaj nie ma mowy to jednak w głębi jakieś niewielkie elementy romansu tutaj występują. I ogromnie kibicuję tej dwójce, gdyż w pewien sposób uzupełniają się i zaspokajają swoje potrzeby. Samo zakończenie niesie ze sobą tyle pytań że z całą pewnością sięgnę po drugą część przygód tej dwójki, lub chyba bardziej precyzyjnie byłoby trójki. Tak jak wspomniałam na początku ta pozycja nie wszystkim przypadnie do gustu. Sceny erotyczne jak i same opisy są momentami dość ostre więc jeżeli ktoś lubi czytać o cukierkowej miłości, to tu na pewno jej nie znajdzie. Nie pokusiłabym się na porównanie jej do Greya, gdyż ta książka jest lepsza ale i też bardziej mroczniejsza. Dla mnie zasłużyła na mocnych siedem punktów i czekam z wielką niecierpliwością na kolejną część. 1. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Mroczne pragnienia" Lisa Renee Jones 2. P O L E C A N E K O B I E T O M : Sylvia Day "Płomień Crossa" 3. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Gdybym była Tobą" Lisa Renee Jones 4. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Sekrety po zmierzchu" Sadie Matthews 5. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Wezwij mnie" Julie Kenner 6. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Odkrywając Tajemnice" Jones Lisa Renee 7. Sylvia Day "Dotyk Crossa" 8. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Wyznanie CROSSA" Sylvia Day 9. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Przystań Posłuszeństwa" Marina Anderson 10. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Namiętność po zmierzchu" Sadie Matthews 11. P O L E C A N E K O B I E T O M : OBIETNICE PO ZMIERZCHU Sadie Matthews 12. P O L E C A N E K O B I E T O M : "Na krawędzi rozkoszy" Eve Berlin
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
4/5
31-08-2018 o godz 09:09 przez: korag | Zweryfikowany zakup
Mam mieszane uczucia co do tej książki. Jednak mimo wszystko podobała mi się. Co do głównej bohaterki to jak dla mnie trochę przerysowana.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
2/5
03-06-2022 o godz 17:59 przez: Marlena | Zweryfikowany zakup
Nie tego oczekiwałam, jak ktoś lubi czytać o toksycznych psiapsi to będzie zadowolony, ja nie
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-10-2017 o godz 19:25 przez: KobieceRecenzje365
Laurelin Paige uwiodła moje czytelnicze serce serią Uwikłani i myślałam, że żadna z jej książek nie wywrze już na mnie tak dużego wrażenie. Ale wiecie co? Pomyliłam się i to bardzo, bo gdy przeczytałam „Pierwszy dotyk” i „Ostatni pocałunek” diametralnie zmieniłam zdanie na ten temat. Te książki mnie po prostu wchłonęły w głąb siebie i ponad tysiąc stron przeczytałam w niespełna dwa dni. W tym czasie nie istniałam dla nikogo, interesowała mnie tylko historia Emily Wayborn i Reeve'a Sallisa. Chyba już domyślacie się, że moja recenzja będzie pełna ochów i achów? No ale po prostu inaczej nie mogę, bo to książki, które zapewniły mi niesamowitą, namiętną i mroczną przygodę w głąb ludzkiej seksualności. Miałam mały dylemat, bo nie wiedziałam, czy pisać dla Was dwie osobne recenzje, czy może jedną wspólną. Postanowiłam, że będzie jedna wspólna i mam nadzieję, że uda mi się w niej przekazać, to co najważniejsze. Zapraszam. Emily Waybor wreszcie czuje się kobietą na właściwym miejscu. Zostawiła przeszłość za sobą i buduje swoje nowe życie, w którym nie ma miejsca na nieudane związki i nieodpowiednich mężczyzn, którzy wyrządzili jej wiele krzywd. To rozstanie się z przeszłością, było także rozstaniem z najlepszą przyjaciółką, Amber. Kobiety nie widziały się od lat, ale pewnego dnia Emily otrzymuje dziwną wiadomość właśnie od Amber. Choć zostawiona na sekretarce wiadomość brzmi neutralnie, kobieta wie, że wydarzyło się coś złego i jej dawna przyjaciółka potrzebuje pomocy. Emily postanawia, że za wszelką cenę odnajdzie przyjaciółkę. Misją kobiety staje się uwiedzenie milionera Reeve'a Sallisa, z którym ostatnio była widywana Amber. Emily ma nadzieję, że odkryje jego sekrety i dowie się, co stało się z jej przyjaciółką. Intuicja podpowiada jej, że to mężczyzna niebezpieczny, ale po pierwszym spotkaniu czuje do niego ogromne przyciąganie. Tylko, czy może zdradzić Amber? Czy Reeve okaże się jej wrogiem, czy sprzymierzeńcem? Co tak naprawdę stało się z jej przyjaciółką? Czy mężczyzna ma z tym coś wspólnego? Tego już musicie dowiedzieć się sami. "Problem z ludźmi, którzy naprawdę są niebezpieczni, Emily, polega na tym, że nigdy nie wiesz, jak bardzo są groźni, dopóki nie jest za późno." Przybliżyłam Wam tylko fabułę „Pierwszego dotyku”, bo w drugim tomie tyle się dzieje, że musiałabym Wam strasznie zaspoilerować, a nie taki mój zamiar, więc myślę, że mi to wybaczycie. Laurelin Paige niesamowicie mnie zaskoczyła tym cyklem, bo choć w Uwikłanych pokazała, na co ją stać i jak bujną ma wyobraźnie, to myślę, że dopiero teraz rozwinęła skrzydła i dała popis swoich literackich umiejętności. Chyba wiecie, jak to jest, gdy po przeczytaniu dwóch może trzech stron mówicie... O RANY, TO JEST WŁAŚNIE TO. NA TAKĄ KSIĄŻKĘ CZEKAŁAM. Ja tak miałam i naprawdę uwielbiam ten stan, bo wiem, że każda kolejna strona przyniesie mi nowe doznania. Dawno żaden z erotyków nie dostarczył mi aż tylu emocji. Jest ich naprawdę wiele i to w każdej części, a co najważniejsze są one wręcz namacalne i odczuwałam je naprawdę całą sobą. Pojawiał się strach, lęk, obawa, czasami przerażenie. To wszystko w otoczce niewyobrażalnej namiętności i pożądania, które rozpędzało moją wyobraźnię na najwyższe obroty. No po prostu przepadłam z kretesem! Na pewno nie są to erotyki jakich wiele i osoby, które nie lubią mrocznych, klimatycznych i perwersyjnych książek mogą mieć z nimi problem. Chociaż nie ukrywam, że ta historia tak wciąga, że warto po nią sięgnąć. Oprócz mroku znajdziecie w nich także wątek sensacyjny, pełno tajemnic, kłamstw i niedomówień. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest, to, że scen seksu nie ma aż tak wiele, ale jak się pojawiają, to potrafią rozpalić do czerwoności. Na pewno nie brakuje wszechogarniającego pożądania, które cały czas iskrzy pomiędzy bohaterami. Kreacja bohaterów wyszła autorce rewelacyjnie, każdy z nich był dla mnie bardzo wiarygodny w swoim zachowaniu. Nic nie zostało przekoloryzowane i mimo że książka jest mocnym erotykiem wyszło to naprawdę bardzo naturalnie. Emily to bohaterka, która ma dość ekscentryczną przeszłość, i za bardzo nie może się nią chwalić. Jednak spotkanie Reeve'a obudziło w niej ukryte i perwersyjne pragnienia, które dawno temu pochowała na dnie własnej duszy. To także bohaterka, która ma bardzo małą wiarę w siebie. Poza tym to lojalna przyjaciółka i chyba właśnie ta lojalność względem Amber najbardziej mnie w niej irytowała. Wiele razy miałam ochotę krzyknąć, potrząsnąć nią, by wreszcie przejrzała na oczy i zawalczyła o własne szczęście. Jeżeli zaś chodzi o Reeve'a to bohater niezwykle mroczny, tajemniczy, arogancki i pewnie siebie. Czasami niemiłosiernie mnie wkurzał, ale ja strasznie lubię takich złych bohaterów, bo dzięki nim czytana książka nabiera ogromnego wyrazu i pozostaje w pamięci czytelnika na długi czas. Niezwykle ważne jest, to, że w drugiej części nie robią się z niego ciepłe kluchy, bo choć zachodzi w nim zmiana, to nie dotyka ona wszystkich sfer jego charakteru. W drugiej części pojawi się boha
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
4/5
17-04-2017 o godz 21:29 przez: ulus7777
Przyjaźń ma bardzo dużą wartość, składa się nie tylko ze szczęśliwych wydarzeń, ale również z tych gorzkich sytuacji, słonych łez i wypowiedzianych słów, które bardzo często bolą. Przyjaźń to relacja wystawiana wielokrotnie na próbę, kiedy stajemy się bezbronni bo ktoś wie o nas wszystko, wie jak nas zranić. Dlatego też przyjaźń składa się również z wybaczenia, o które nam ludziom najtrudniej... Uroki i cienie przyjaźni poznała Emily, która podjęła najtrudniejszą decyzję w swoim życiu aby odbudować własne poczucie bezpieczeństwa. Obecnie jest w tym miejscu, w którym zawsze chciała się znaleźć. Ma stabilną pracę, odnosi sukcesy zawodowe jako aktorka, ma poukładane życie. Jednak tą sielankę niszczy jeden telefon - do jej drzwi zapukała przeszłość w postaci jednego telefonu od byłej przyjaciółki. Amber zostawia na poczcie głosowej Emily zakodowaną wiadomość, że wpadła w poważne kłopoty. I mimo, że dziewczyny zerwały ze sobą kontakt, każda poszła własną ścieżką, a ich przyjaźń została zakończona Emily podejmuje decyzję o odszukaniu byłej przyjaciółki. Ta obrana przez dziewczynę droga prowadzi do sławnego miliardera i jednocześnie niebezpiecznego mężczyzny Reeve'a Sallisa. Gorący romans i jednocześnie niebezpieczna gra, w której tkwi Emily sprawiają dość spore zamieszanie w życiu aktorki fundując jej systematycznie karuzele emocji. Wszystko wymyka się spod kontroli kiedy Emily będzie musiała zmierzyć się ze swoimi uczuciami do przystojnego miliardera i lojalnością w stosunku byłej przyjaciółki. Czy uda odnaleźć się Amber? I co tak na prawdę się z nią stało? Laurelin Paige znowu namieszała i zakręciła emocjami doprowadzając Czytelnika do granicy wytrzymałości. Miałam świadomość tego, że będzie gorąco, przeczuwałam, że będzie mrocznie i tajemniczo, ale nie sądziłam, że będzie jednocześnie tak niebezpiecznie. Wiedziałam, że emocjonalnie można spodziewać się wielu rzeczy, że zakończenie zapewne mnie zirytuje, ale nie zakładałam, że będę chodziła zła z tego powodu. Emily wydaje się poukładaną osobą, wie czego chce, ma świadomość, że od mężczyzn lepiej trzymać się w jej wypadku z daleka. W pracy odnosi sukcesy i są rokowania na następne. Jednak tak na prawdę pod tym wszystkim zakopana jest bezbronna i smutna dusza dziewczyny. Smutna ze względu na bardzo burzliwą przeszłość i mało sympatyczne wydarzenia. Bezbronna ponieważ w obecności mężczyzny często "zapomina" mieć własne zdanie. Dlatego w swoim obecnym życiu postanowiła zrezygnować z bliższych relacji damsko-męskich, skupić się na pracy i zapewnieniu sobie bezpieczeństwa, o którym zawsze marzyła Reeve należy do grona bogatych i przystojnych mężczyzn otrzymujących zawsze to czego chcą. Jemu sie nie odmawaia, to on podemuje decyzje. Przez większośc swojego zycia prowadził imprezowe życie, jednak pewne wydarzenie na zawsze go zmieniło. Od tamtego czasu kontrola to jego drugie imię. Mężczyzna słynie z podejrzanych interesów, niebezpieczeństwa i mało pochlebnej sławy. Aby osiągnąć swój cel jest zdolny do wszystkiego. Kiedy Emily celowo i z premedytacją pojawia się w życiu Reeva niebezpieczeństwo pojawia się na każdym kroku, a niebezpieczna gra i mroczny układ prowadzi do nieprzewidzianych zdarzeń. Fabuła, a raczej wyobraźnia pani Paige zaskoczyła mnie tym razem. Wreszcie mamy jakiegoś niebezpiecznego i jednocześnie tajemniczego bohatera, który na pewno namiesza i zamrozi nam krew w żyłach. Koniec ze schematem bogatego i dobrego miliardera, który swoją miłość życia obdarowuje wszystkim co tylko zapragnie! Tym razem fabuła jest owiana tajemnica z każdej strony. Każdy z bohaterów ma swoje tajemnice, które za wszelką cenę chce zatrzymać tylko dla siebie. W to wszystko jest wplatane zaginięcie dziewczyny, które prowadzi nie tylko naszego miliardera, ale również do mafii. Zaszalała nam autorka tym razem. Emily prowadzi z nim grę, w której z czystą premedytacją wykorzystuje swoje atuty i wie co chce w zamian,. Wie jaki jest cel jej działań i chociaż ma świadomość, że stąpa po bardzo, bardzo cienkim lodzie brnie w to wszystko dalej. Co do jej postawy mam bardzo sprzeczne odczucia. Dla jasności - jest postać jest wykreowana bardzo dobrze! Znamy jej mocne i słabe strony, poznajemy jej przeszłość i motyw działań w wielu sytuacjach. Jednak nie potrafię osobiście pogodzić jej świadomej nieczystej gry z bezbronnością, która co jakiś czas się pojawia. Na pewno jest to spowodowane tym, że moja wiedźmowa natura jest całkowicie sprzeczna z zachowaniem Emily. Być może wam będzie łatwiej jakoś te klocki poskładać. "Pierwszy dotyk" to doskonałe połączenie thrilleru i gorącego romansu. Tego typu połączenie daje nam niezłą mieszankę emocjonalną. Z jednej strony iskrzące emocje, z drugiej nieprzewidziane niebezpieczeństwo i tajemnice. I wszystko byłoby cudownie gdyby nie fakt, że "Pierwszy dotyk" jest dopiero wstępem, pierwszym tomem tej mrocznej zagadki... Najgorsza jest natomiast świadomość, że zakończenie wbiło mnie w fotel, zamroziło moją duszę i musiała przeczytać je ponownie aby
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-05-2017 o godz 23:48 przez: Joanna Balcar
Jest mrocznie, jest namiętnie, jest pięknie, jest tajemniczo, jest chwilami bardzo, bardzo ostro i jest... sadomasochistycznie... ale i romantycznie. Jest też cudownie męski i przystojny mężczyzna, oczywiście niebezpieczny, przynajmniej tak mówią i jest kobieta z dużym biustem, ponętna, która chce odnaleźć swoją przyjaciółkę. Autorka "Uwikłanych" znów wciągnęła mnie w swój świat, gdzie erotyka łączy się z kryminałem, a historia powoduje szybsze bicie serca... Emily Wayborn otrzymuje niepokojącą wiadomość. Na poczcie głosowej nagrywa się jej przyjaciółka z dawnych lat. Obie spędziły razem fantastyczne chwile na dzikich imprezach, lecz ich drogi się rozeszły. Mimo to nawet po takim czasie, Emily potrafi dostrzec, że nie jest to zwyczajna wiadomość. Chociaż pozornie brzmi wesoło i neutralnie, Amber użyła słowa, które stanowiło ich tajny kod używany w sytuacjach kryzysowych. Nie bez powodu. Po krótkim rozeznaniu Emily odkrywa, że Amber zaginęła! Mimo że kobiety nie utrzymywały już bliskich kontaktów, Emily jest zdeterminowana, aby odnaleźć przyjaciółkę. Kierując się szeregiem wskazówek, wpada na pewien trop. Wówczas na jej drodze los stawia Reeve’a Sallisa, znanego hotelarza i enigmatycznego miliardera, który ma reputację niezłego playboya. Emily musi uwieść bogacza, aby odkryć jego sekrety i miejsce pobytu Amber. Z czasem niebezpiecznie przywiązuje się do mężczyzny, mimo że cichy, niepokojący głos w głowie podpowiada jej, że nie jest to jej przyjaciel. Cóż z tego, skoro tak diabelnie ją pociąga. W pewnym momencie musi podjąć kluczową decyzję mogącą podważyć jej lojalność wobec Amber. Czy ma ocalić przyjaciółkę czy swoje serce? Emily to dziewczyna, która ma za sobą sporo nieudanych związków, o ile można nazwać to związkami. Raczej był to sposób na dostanie życie. Sympatyczna, ładna i pewna siebie... z pozoru. Miała kiedyś przyjaciółkę, Amber, z którą rozstała się w gniewie. Poukładała sobie życie na nowo, bez niej. Po kilku latach otrzymuje "zaszyfrowaną" wiadomość - Amber potrzebuje pomocy. Problem w tym, że dziewczyna zniknęła, a jedynym śladem do niej jest bogaty i groźny Reeve. Chcąc nie chcą Emily wykorzystuje to, co potrafi najlepiej, czyli swój seksapil i urodę, aby poznać bogacza i dowiedzieć się czegoś więcej o przyjaciółce. Emily nie jest niewiniątkiem i nawet tak się nie zachowuje, ale z czasem okazuje się, że głęboko w środku to nieporadna i zalękniona kobietka, szukająca miłości i zaufania. Reeve to milioner, zajmujący się hotelarstwem i mającym powiązania z mafią. Jest niebezpieczny, bardzo niebezpieczny, o czym wiadomo wzdłuż i wszerz. Jest niezwykle urodziwy, seksowny, arogancki, a zarazem romantyczny. Jest męski, porywczy, jednak nie sposób się od niego uwolnić. On nie jest mężczyzną, którego kobieta potrafi zmienić, jego trzeba kochać takim, jaki jest, lub nienawidzić. Zrobił w życiu sporo złych rzeczy, jednak ma w sobie coś, co mnie do niego ciągnie, jak magnes. Przecież my kobiety lubimy niegrzecznych chłopców. Kiedy tych dwoje się spotyka, od samego początku wyczuwamy napięcie seksualne, lecz nie tylko. W grę wchodzi tu również życie Amber, więc Emily odruchowo czuje lęk i obawę. Jednak to, co miało być tylko krokiem do odnalezienia koleżanki, staje się czymś więcej. Emily stopniowo oddaje swoje serce mężczyźnie, serce i ciało, a i on nie pozostaje obojętny. Jednak najpierw potrzebne będzie zaufanie, jak w każdym związku. To jednak nie jest "każdy" związek, bo tutaj dodatkowo wchodzą w grę relacje "pan - uległa". Już kiedyś pisałam, że taka relacja musi bazować na ogromnym zaufaniu i obopólnym przyzwoleniu na ten rodzaj seksu. Oboje muszą odczuwać z tego przyjemność i dopiero wtedy może wyjść z tego, coś wyjątkowo namiętnego. Czy Emily i Reeve stworzą taki związek? Czy zadawany podczas seksu ból nie stanie na przeszkodzie miłości? A może zaufanie budowane w ten sposób sprawi, że wyjaśni się wiele spraw? Wiem, że kiedy przeczytaliście słowo "sadomasochizm" od razu stanął Wam przed oczami tytuł "50 twarzy Greya". Nic bardziej mylnego. Ta powieść z Greyem nie ma nic wspólnego. Mamy tutaj połączenie romansu/erotyku z wątkami kryminalnymi opisany w dużo lepszy sposób niż zrobiła to autorka Greya, a i fabuła jest całkiem inna. Tutaj nikt nie zmienia się dla nikogo. Tutaj oboje czerpią z tego przyjemność. Autorka ma niesamowicie barwny styl literacki. Kiedy czytamy jej słowa, jesteśmy tam, w środku akcji, wręcz namacalnie odczuwamy emocje, które targają bohaterami. My jesteśmy Emily i Reeve. Przyznam się, że sceny seksu kilkakrotnie sprawiły, że policzki mi zapłonęły, a po przeczytaniu kilkudziesięciu erotyków, nie jest o to u mnie tak łatwo. To wszystko mnie zafascynowało do tego stopnia, że prawie 500 stron książki pochłonęłam w jedną noc. Już nie będę nawet pisała co się działo z moim libido w trakcie czytania. Jednak "Pierwszy dotyk" to nie tylko perwersyjny seks, ale również powieść o wielkiej przyjaźni, trudnym życiu, chwilami wręcz strasznym, miłości i szukaniu własnego ja. "Pi
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-06-2017 o godz 10:58 przez: Aleksandra Bartczak
Pisarze, którzy specjalizują się w literaturze erotycznej bardzo często zapominają o tym, że nawet taki gatunek literacki powinien mieć jakąś sensowną fabułę. Zbyt często skupiają się na samych opisach scen intymnych, a historii nie poświęcają odpowiedniej uwagi, przez co powieści wypadają zdecydowanie gorzej w oczach czytelników. Jak więc poradziła sobie Laurelin Paige w powieści Pierwszy dotyk? Czy historia Emily i Reeve'a była w stanie mnie zadowolić? Jak wiele byście potrafili poświęcić dla przyjaciół? Co gotowi bylibyście zrobić, aby mieć pewność, że bliska Wam osoba jest bezpieczna? O tym musiała zadecydować Emily, która pewnego dnia otrzymała wiadomość od dawnej przyjaciółki. Od razu wyczuła, że coś jest nie tak, a Amber nie jest bezpieczna. Postanowiła ją odnaleźć. Nie wiedziała jednak, że tym samym weszła w sam środek bagna. Czy zdoła się z niego wydostać, a tym samym uratuje przyjaciółkę? Czytelnik od razu zostaje wrzucony na głęboko wodę. Nie ma klasycznego wstępu do historii, jak to bywa w innych książkach. Autorka od razu opisuje spotkanie dwójki głównych bohaterów, a dopiero potem skupia się na przybliżeniu reszty historii. Pierwszy dotyk to fascynująca historia, która wciąga od pierwszych stron. Początkowo myślałam, że to opowieść jakich wiele — on bogaty biznesmen, ona uległa szara myszka. Czekałam tylko aż bohaterowie się na siebie rzucą, ale nie uwierzycie, jakie było moje zdziwienie, gdy taka sytuacja nie nastąpiła. Zamiast tego autorka przeprowadziła mnie przez całą gamę wydarzeń, które często wprawiały mnie w osłupienie czy wywoływały zdziwienie. Warto zwrócić uwagę na główną bohaterkę. Laurelin Paige postarała się, aby Emily nie była kolejną nudną i mdłą postacią. Łączy w sobie wiele sprzeczności, ponieważ z jednej strony jest silna, uparta i wie, czego chce od życia, ale z drugiej strony wie, co to uległość lub posłuszeństwo. Przeszłość stale daje jej o sobie znać, mimo że bohaterka próbuje o niej zapomnieć. Dodatkowo postać ta jest świadoma swojej seksualności i niejednokrotnie wykorzystuje to w stosunku do mężczyzn, jednak sam Reeve przez pewien czas pozostaje obojętny na jej wdzięki. Mimo że Emily to skomplikowana postać, czułam, że w pewnym momencie straciła grunt pod nogami i przestała zauważać różnicę między byciem poniżaną a graniem uległej. Reeve natomiast jest bohaterem niezwykle skrytym i tajemniczym. Przez ponad 500 stron nie dowiadujemy się o nim zbyt wiele. Wiemy jedynie, że jest bogatym biznesmenem, który zawsze chce postawić na swoim i nie znosi słowa sprzeciwu. Wydawać się może, że nie ma słabych punktów i zawsze działa według określonego planu, ale jak się potem okazuje, ma swoje słabości, jak każdy człowiek, choć nie są one tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Jeżeli szukacie książki, w której jest pełno iskrzących spojrzeń, waniliowego seksu i cukierkowej relacji, to przykro mi, ale zawiedziecie się. Nie przeczytacie w tej książce o wyidealizowanych bohaterach, którzy nieustannie do siebie wzdychają. Relacja Emily i Reeve'a jest brutalna, dosadna i ostra. Bohaterowie są nie tylko zagubieni, ale także agresywni, wściekli i czasami podejmują irracjonalne decyzje. Mnie niejednokrotnie ciężko było zrozumieć zachowanie obojga bohaterów, ale cieszę się, że historia ta wzbudziła we mnie takie emocje. Atutem tej książki jest zdecydowanie wielowątkowość. Nie wiadomo jednak, który wątek jest najważniejszy, ale to dobrze. Autorka nie wyróżniła żadnego, dzięki czemu czytelnik sam może o tym zadecydować. Opowiada zarówno o obsesyjnej przyjaźni, o kontroli, która bywa często zgubna i wywołuje masę problemów, jak również o akceptacji i jej braku. Nie pozostawia złudzeń czytelnikowi i wciąga go w opowieść o bezwzględnych ludziach, mafii, narkotykach i walce z własnymi demonami. Ciężko sprecyzować, do jakiego gatunku konkretnie należy Pierwszy dotyk. Powieść łączy w sobie zarówno elementy romansu i erotyku, jak i kryminału, sensacji i thrillera. W związku z tym nie natkniemy się na sceny erotyczne praktycznie na każdej stronie. Jest ich wyjątkowo mało jak na taką książkę. Czy to źle? Nie. Myślę, że autorka tak umiejętnie poprowadziła akcję, że nie było potrzeby, aby wciskać takie sceny na co drugiej stronie. Niewątpliwie jednak są to sceny, które nie każdemu przypadną do gustu. Nie są delikatne i subtelne, lecz pełne namiętności, a niekiedy też wyuzdane i brutalne. Pierwszy dotyk Laurelin Paige to książka, która dostarczyła mi wielu emocji. Niejednokrotnie byłam zdziwiona zachowaniem bohaterów, ale myślę, że to dlatego, że na co dzień nie spotykam się z takimi sytuacjami. Świat mafii i narkotyków jest mi całkowicie obcy, ale sposób, w jaki wykreowała go autorka bardzo przypadł mi do gustu. To powieść mroczna, tajemnicza, z ciekawie poprowadzoną akcją. Cieszę się, że moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki wypadło tak dobrze. Na pewno sięgnę po kolejną część, a także po jej inne książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
4/5
13-06-2017 o godz 16:20 przez: Małgorzata Stanisławska
"Pierwszy dotyk", to pierwsza książka tej autorki, którą miałam okazję przeczytać. Słyszałam o jej twórczości wiele dobrego i już od dawna miałam ochotę sięgnąć po jakąś jej pozycję. Wypadło na jej najnowszą powieść, która zbierała dotąd same dobre opinie. Zaczynałam lekturę z pewnymi oczekiwaniami, głównie miałam nadzieję, że fajnie spędzę przy niej czas, a zarazem sprawi ona, że z przyjemnością sięgnę po następne pozycje tej autorki. Czy tak się stało? Zapraszam do dalszej lektury! Emily Wayborn, to kobieta z przeszłością. Robiła w swoim życiu rzeczy, z których nie jest dumna. Jednym z jej największych błędów, było rozstanie się ze swoją najlepszą przyjaciółką, Amber. Ostatni raz widziała się z nią ponad sześć lat temu, więc bardzo dziwi ją telefon od niej. Na pierwszy rzut oka, wiadomość nagrana przez Amber może wydawać się neutralna i nic nie znacząca. Jednak Emily wie, że jej najlepszej przyjaciółce grozi jakieś niebezpieczeństwo, gdyż użyła ich tajnego kodu, który te wymyśliły kiedyś, żeby wiedzieć, gdy ta druga potrzebuje pomocy. "Problem z ludźmi, którzy naprawdę są niebezpieczni, Emily, polega na tym, że nigdy nie wiesz, jak bardzo są groźni, dopóki nie jest za późno." Emily postanawia za wszelką cenę odnaleźć przyjaciółkę, która była ostatnio w związku z przystojnym i niebezpiecznym miliarderem - Reevem Sallisem. To właśnie on jest według kobiety głównym podejrzanym. Postanawia zagrać w niebezpieczną grę i spróbować zbliżyć się do mężczyzny. Zdaje sobie sprawę, że nie może mu ufać, a flirt ma za zadanie zbliżyć ją do przyjaciółki. Po pewnym czasie jednak Emily nie do końca umie rozróżnić, co jest prawdą, a co kłamstwem... Czy uda jej się ocalić przyjaciółkę? I jaką rolę w tym wszystkim odgrywa seksowny Reeve? Tego musicie dowiedzieć się sami, sięgając po tę książkę. "Swoim spojrzeniem przeszywał wszystko, co tworzyło moją fizyczność, i docierał do tajemniczych, skomplikowanych i głęboko skrywanych zakamarków mojego istnienia." Na wstępie muszę napisać, że jestem wielką fanką romantycznych, czasami lekko przesłodzonych i zabawnych historii. Dlatego też "Pierwszy dotyk" nie do końca trafił w moje gusta. Nie chcę przez to powiedzieć, że ta książka jest zła, bo nie jest. Po prostu była jak dla mnie trochę za ostra i zbyt wulgarna, chociaż przekleństwa nie pojawiają się aż tak często. To bardzo zmysłowa pozycja, która wciąga bez reszty, I mimo, że wcześniej wspomniałam, że może nie jest to do końca pozycja dla mnie, to i tak nie mogłam się od niej oderwać, szczególnie w końcówce. Akcja rozwija się powoli i początkowo czytelnik może odczuwać lekkie znużenie, jednak ze strony na stronę historia się rozwija, pozostawiając czytelnika w lekkiej niepewności. Pewnie najczęściej pojawiające się pytanie podczas czytania tej książki, to "kto zabił Amber"? Ja również je sobie zadawałam przez bite 540 stron. Czy odpowiedź mnie usatysfakcjonowała? Tego Wam nie zdradzę! Ale napiszę, że końcówka jest genialna i kończąc ostatnie zdanie, jeszcze przez kilka minut siedziałam z rozdziawioną buzią i myślałam sobie "co to było?!". Nie mogę się doczekać, aż będę mogła sięgnąć po następną część! Mam nadzieję, że zostanie jak najszybciej wydana. Wspomnę jeszcze trochę o głównych bohaterach, do których nie zapałałam zbytnio sympatią, co bardzo rzadko mi się zdarza. Emily przez swoją "przypadłość" wydawała mi się kobietą bez zerowego szacunku do swojego ciała i do swojej osoby. Zachowywała się jak pani lekkich obyczajów, chociaż zaciekle wmawiała sobie, że nią już od dawna nie jest. Nie dość, że posunęłaby się do wszystkiego, by otrzymać jakiekolwiek informacje o Amber, to jej grzeszne i perwersyjne myśli oraz czyny zupełnie przeczyły jej przekonaniu. Rozumiem, że wiele przeszła w życiu i swoje ma za uszami, ale bez przesady. Według jej słów, człowiek nigdy się nie zmienia. Ja zaś twierdzę, że i owszem. Na podstawie swoich błędów i wyciągniętych wniosków możemy wiele zmienić, a już na pewno unikać pomyłek w przyszłości. Co do Reeve'a, to początkowo miałam go za strasznego dupka, który manipuluje ludźmi i ich poniża. Nie ufałam mu za grosz, zresztą tak samo jak główna bohaterka. Tak jak ona, bałam się go, jego myśli i reakcji. Próżno było szukać u niego jakichkolwiek pozytywnych cech, na szczęście pod koniec książki moja opinia o nim zmieniła się na lepsze. Zaczęły pojawiać się u niego przebłyski dobroci, a nawet i romantyczności, o które w życiu bym go nie podejrzewała. Może i nie należy do moich ulubionych męskich bohaterów, ale przynajmniej nie plasuje się na szarym końcu. 'Pierwszy dotyk", to pozycja w której próżno szukać czułych słówek, czy ckliwych historyjek. To ostra niczym brzytwa, zmysłowa i pełna tajemnic książka, która zapewni Wam rozrywkę na kilka ładnych godzin. Polecam, choć i uprzedzam, że nie każdemu może ona przypaść do gustu. Bardzo dziękuję za egzemplarz, Wydawnictwo Kobiece!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
13-07-2017 o godz 09:08 przez: katherine_parker
Gdy sięgałam po Pierwszy dotyk wiedziałam, że książka jest erotykiem, jednak wydaje mi się, że sceny seksu tak na prawdę zdominowały całą historię. Były one praktycznie w co drugim rozdziale, przez co ta główna fabuła została nieco zepchnięta na boczne tory. Nie zrozumcie mnie źle, dobrze, że w książce było dużo takich scen, bo w końcu o to w erotykach chodzi, ale jakby one zostały jakoś tak umiejętnie poprzeplatane z pozostałą fabułą byłoby dobrze, a tu praktycznie było tak, że 2/3 to sceny erotyczne, a 1/3 to ten główny wątek. No troszkę mi to tutaj nie pasowało i gdyby to ode mnie zależało, niektóre sceny z motywem seksu bym z tej książki po prostu wyrzuciła, bo można by było się bez nich zwyczajnie obejść. Spodobała mi się natomiast sama historia Emily i Amber, to jak główna bohaterka szuka swojej byłej najlepszej przyjaciółki oraz to, do czego jest zdolna, by ją odnaleźć. Myślę, że autorka miała na prawdę ciekawy pomysł i nawet dobrze uda jej się go przedstawić. Fabuła mocno wciąga i czytelnik cały czas zastanawia się, jaką zagadkę kryje za sobą tajemnicze zniknięcie Amber i co Reeve ma z tym wszystkim wspólnego. Sama nie raz miałam tak, że gdy już zaczynałam myśleć. że to on stoi za jej problemami, on robił coś takiego, co sprawiało, że mocno zaczynałam wątpić w jego winę, by już za chwilę znów skierować na siebie światła oskarżenia. Spodobało mi się to, jak Laurelin Paige wodziła swojego czytelnika za nos, nie odkrywając od razu wszystkich kart. Cieszę się również, że autorka wplotła pomiędzy fabułę liczne wspomnienia z dawnego życia głównej bohaterki. Poznawanie togo było bardzo interesujące, gdyż z teraźniejszości nie dowiadujemy się tak na prawdę za dużo na temat samej Emily. Dzięki tym wstawkom mogliśmy o wiele bardziej wczuć się w tą postać i choć trochę zrozumieć niektóre motywy jej działań. Z jednej strony właśnie te fragmenty wspomnień dziewczyny czytało mi się bardzo interesująco, ale z drugiej niesamowicie jej współczułam. Ona twierdzi, że Amber ją uratowała, bo pokazała jej po części właściwą drogę jej życia, a ja natomiast uważam, że Amber w dużej mierze ją wykorzystywała i często nie obchodziło jej dobro przyjaciółki. W sumie pokazała ona Emily swoją ścieżkę życia, w której nie widziała nic złego - dlaczego więc miała by uważać, że to może być złe dla Emily? I choć tak jak mówiła, postać Emily bardzo mi się spodobała, to do Amber (przynajmniej tej ze wspomnień głównej bohaterki) nie zapałałam zbyt wielką sympatią. A jeśli już o Emily mowa to muszę powiedzieć, że niesamowicie się cieszę, że w końcu ktoś wykreował postać niezależnej i silnej kobiety! W końcu nie mamy do czynienia z nieśmiałą dziewuszką, która nie zna poczucia własnej wartości i która nie jest w niczym doświadczona. W ciągu lektury dowiadujemy się, że główna bohaterka nie zawsze była tą silną i odważną, ale poznajemy, jak się zmieniała, bo sama nie chciała się czuć już taka bezbronna. Oczywiście coś z tej dawnej osoby pozostało, ale Emily udowodniła, że takie silne i harde kobiety również mogą być świetną postacią dla erotyku. Więcej takich bohaterek poproszę! Dużo osób pewnie powie, że książka, gdzie młoda dziewczyna spotyka się z bogatym biznesmenem już była i na pewno od razu przywoła Pięćdziesiąt twarzy Greya (nie rozumiem, dlaczego wszyscy każdy erotyk porównują właśnie do tego tytułu...), a ja powiem, że to nie jest to samo, tylko całkowicie coś innego. Główna bohaterka ma jakiś cel, który tłumaczy wszystkie jej poczynania i chociaż po drodze nie raz jest ciężko, właśnie tego celu się trzyma. Sama postać Reeve'a również ma wiele do ukrycia - wcale nie jest tylko tym bogatym przystojniakiem, za jakiego uważają go wszyscy. Dla mnie więc Pierwszy dotyk to coś nowego i bardzo przyjemnego. Książę czytało mi się szybko i dodatkowo towarzyszyło temu wielkie zaciekawienie tym, co może się wydarzyć dalej. Połączenie erotyku z elementami thrillera okazało się jak dla mnie na prawdę świetne i w przyszłości chciałabym poznać więcej takich pozycji. Sam styl autorki również przyciąga uwagę, gdyż jest przemyślany i niebanalny. Widać, że autorka pisała po to, aby swoją książką coś pokazać, a nie żeby była to lekka książka przeznaczona tylko dla rozrywki. Ja z lektury jestem jak najbardziej zadowolona, a jej zakończenie sprawiło, że teraz z wielką niecierpliwością wyczekuję momentu, gdy ukaże się kontynuacja serii - Ostatni pocałunek. Autorka zakończyła książkę akurat w takim momencie, że chcąc nie chcą chce się sięgnąć po drugi tom, aby zobaczyć, jak dalej potoczy się akcja. Słowem podsumowania, uważam, że Pierwszy dotyk to na prawdę dobra książka, którą warto przeczytać. Czas z nią na pewno nie będzie stracony!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
4/5
27-04-2017 o godz 12:58 przez: Książki według Wiktorii
http://ksiazki-wiktorii2.blogspot.com Laurelin Paige poznałam dzięki jej niesamowitej serii "Połączeni". I zrobiła na mnie ogromne wrażenie, więc bez zastanowienia brałam tą powieść. "Pierwszy dotyk" to książka ciekawa, intrygująca i co najważniejsze wciągająca. Mimo to, muszę się uczepić, kilku szczegółów, które mnie irytowały, zniesmaczały i nużyły podczas czytania. Nie było ich bardzo dużo, więc nie niszczyły nam przyjemności z pochłaniania lektury, co jest ogromną ulgą. "Problem z ludźmi, którzy naprawdę są niebezpieczni, Emily, polega na tym, że nigdy nie wiesz, jak bardzo są groźni, dopóki nie jest za późno." Emily Wyborn otrzymuje dosyć niepokojącą wiadomość. Na poczcie głosowej nagrała jej się Amber, najlepsza przyjaciółka z dawnych lat. Obie uwielbiały bawić się na imprezach, były szalone i nieprzejmujące się jutrem. Żyły tu i teraz. Z wiadomości Emily wyłapuje słowa, które niepokoją dziewczynę. W dawnych latach przyjaciółki ustaliły tajna kod, który będzie przez zwykłe, nic nieznaczące słowa, oznaczały, że jedna z dziewczyn jest w sytuacji kryzysowej. I takich też słów użyła Amber w swojej "radosnej" wiadomości na poczcie. Jak się potem okazuje nie bez powodu dziewczyna nagrała tą wiadomość, ponieważ później Emily odkrywa, że jej dawna najlepsza przyjaciółka zniknęła? Mimo kupy lat, jakie minęły od ostatniego spotkania dziewczyn, Emily postanawia ruszyć na poszukiwanie przyjaciółki. Kierując się tropami dziewczyna natrafia na niebezpiecznego, seksownego playboya Reeve'a Sallisa. Dziewczyna musi uwieść bogacza, aby odkryć gdzie przebywa Amber. Sprawy się komplikują w sytuacji, kiedy dziewczyna zaczyna przywiązywać się do niebezpiecznego mężczyzny. Tylko, co zrobi Emily? Dokopie się do prawdy, która może złamać jej serce? Czy może zawiedzie przyjaciółkę? "Przechylił głowę i spojrzał na mnie wymownie.- Pozwolisz mi dokończyć?- A zamierzasz powiedzieć coś wartego uwagi?" Laureli Paige tą powieścią znowu namieszała nam w głowach. Wszystkie jej książki, jakie do tej pory poznałam były świetne, więc że ta jest taka sama nie robi na mnie jakiegoś ogromnego wrażenia. Zaczynając zdawałam sobie sprawę, że będzie gorąco, mrocznie i tajemniczo, jednak nie sądziłam, że przy tym autorka zafunduje nam trochę dreszczyku emocji, czyli niebezpieczeństwa. Autorka wykreowała bardzo wyrazistych bohaterów, z charakteru jak i wyglądu. Pan Sallis - przystojny, niebezpieczny, tajemniczy i pociągający. Emily - piękna i z przeszłością, o której wolałaby zapomnieć. Ich znajomość jest burzliwa, intrygująca i namiętna. "Pierwszy dotyk" posiada bardzo ciekawą fabułę, wątki poboczne są rozwinięte na dosyć różne sposoby, ale co najlepsze bohaterowie potrafią namieszać nam w głowach. Sama podczas czytania, tak jak Emily, spijałam każde słowa Sallisa i nie raz czekałam na kolejną scenę z nim. Zawładnął, główną bohaterką i mną w takim samym stopniu. "-Pociągająca. Ale jak mówiłem, niewiele rzeczy jest w stanie mnie oszołomić. - Niespodziewanie się odsunął, porzucając moje rozbudzone i owładnięte żądzą ciało. - Właśnie przypomniałem sobie, że mam jeszcze dzisiaj coś do zrobienia. Dziękuję za przyjemną kolację Emily." Książka jest świetna, jednak jak na mój gust, trochę za długa. Czyta się przyjemnie, czyta, czyta, aż przeskakujemy połowę i nagle... Nic. Nuda. Było to może z 50 stron, ale dla mnie czytanie ich to była porażka. Po tych " kilkudziesięciu stronach" znowu budzi się akcja i zaczyna się jazda. Kolejna rzecz, która mnie odrzuciła. Sceny sexu były za bardzo opisane. Nie były "piękne". Były opisane w taki sposób, co mnie osobiście odrzucało. Nie wiem, chyba nie lubię "aż takiej szczerości”, jeżeli o chodzi książki tego typu. I ostatnia rzecz, która mnie irytowała tak bardzo, że nie umiałam niekiedy się uspokoić. Emily to wydawać by się mogło mądra dziewczyna, wiadomo z przeszłością, o której wolałby zapomnieć, dla mnie to zrozumiałe. Jednak ta dziewczyna, jak dla mnie, nie widziała różnicy pomiędzy "krzywdą" a "poniżaniem". To mnie bardzo irytowało, bo ona nigdy nie mówiła nie! Nawet, kiedy wiedziała, że będzie cierpieć, że nie chce, nie mówiła ani słowa. Wiadomo istnieją osoby, które mają problem z asertywnością, jednak to już przesada. Mimo tych wymienionych minusów,książka jest ciekawa i intrygująca. Zachęcam gorąco do lektury, a ja czekam z niecierpliwością na kolejną część.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-06-2017 o godz 10:59 przez: Aleksandra Bartczak
Pisarze, którzy specjalizują się w literaturze erotycznej bardzo często zapominają o tym, że nawet taki gatunek literacki powinien mieć jakąś sensowną fabułę. Zbyt często skupiają się na samych opisach scen intymnych, a historii nie poświęcają odpowiedniej uwagi, przez co powieści wypadają zdecydowanie gorzej w oczach czytelników. Jak więc poradziła sobie Laurelin Paige w powieści Pierwszy dotyk? Czy historia Emily i Reeve'a była w stanie mnie zadowolić? Jak wiele byście potrafili poświęcić dla przyjaciół? Co gotowi bylibyście zrobić, aby mieć pewność, że bliska Wam osoba jest bezpieczna? O tym musiała zadecydować Emily, która pewnego dnia otrzymała wiadomość od dawnej przyjaciółki. Od razu wyczuła, że coś jest nie tak, a Amber nie jest bezpieczna. Postanowiła ją odnaleźć. Nie wiedziała jednak, że tym samym weszła w sam środek bagna. Czy zdoła się z niego wydostać, a tym samym uratuje przyjaciółkę? Czytelnik od razu zostaje wrzucony na głęboko wodę. Nie ma klasycznego wstępu do historii, jak to bywa w innych książkach. Autorka od razu opisuje spotkanie dwójki głównych bohaterów, a dopiero potem skupia się na przybliżeniu reszty historii. Pierwszy dotyk to fascynująca historia, która wciąga od pierwszych stron. Początkowo myślałam, że to opowieść jakich wiele — on bogaty biznesmen, ona uległa szara myszka. Czekałam tylko aż bohaterowie się na siebie rzucą, ale nie uwierzycie, jakie było moje zdziwienie, gdy taka sytuacja nie nastąpiła. Zamiast tego autorka przeprowadziła mnie przez całą gamę wydarzeń, które często wprawiały mnie w osłupienie czy wywoływały zdziwienie. Warto zwrócić uwagę na główną bohaterkę. Laurelin Paige postarała się, aby Emily nie była kolejną nudną i mdłą postacią. Łączy w sobie wiele sprzeczności, ponieważ z jednej strony jest silna, uparta i wie, czego chce od życia, ale z drugiej strony wie, co to uległość lub posłuszeństwo. Przeszłość stale daje jej o sobie znać, mimo że bohaterka próbuje o niej zapomnieć. Dodatkowo postać ta jest świadoma swojej seksualności i niejednokrotnie wykorzystuje to w stosunku do mężczyzn, jednak sam Reeve przez pewien czas pozostaje obojętny na jej wdzięki. Mimo że Emily to skomplikowana postać, czułam, że w pewnym momencie straciła grunt pod nogami i przestała zauważać różnicę między byciem poniżaną a graniem uległej. Reeve natomiast jest bohaterem niezwykle skrytym i tajemniczym. Przez ponad 500 stron nie dowiadujemy się o nim zbyt wiele. Wiemy jedynie, że jest bogatym biznesmenem, który zawsze chce postawić na swoim i nie znosi słowa sprzeciwu. Wydawać się może, że nie ma słabych punktów i zawsze działa według określonego planu, ale jak się potem okazuje, ma swoje słabości, jak każdy człowiek, choć nie są one tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Jeżeli szukacie książki, w której jest pełno iskrzących spojrzeń, waniliowego seksu i cukierkowej relacji, to przykro mi, ale zawiedziecie się. Nie przeczytacie w tej książce o wyidealizowanych bohaterach, którzy nieustannie do siebie wzdychają. Relacja Emily i Reeve'a jest brutalna, dosadna i ostra. Bohaterowie są nie tylko zagubieni, ale także agresywni, wściekli i czasami podejmują irracjonalne decyzje. Mnie niejednokrotnie ciężko było zrozumieć zachowanie obojga bohaterów, ale cieszę się, że historia ta wzbudziła we mnie takie emocje. Atutem tej książki jest zdecydowanie wielowątkowość. Nie wiadomo jednak, który wątek jest najważniejszy, ale to dobrze. Autorka nie wyróżniła żadnego, dzięki czemu czytelnik sam może o tym zadecydować. Opowiada zarówno o obsesyjnej przyjaźni, o kontroli, która bywa często zgubna i wywołuje masę problemów, jak również o akceptacji i jej braku. Nie pozostawia złudzeń czytelnikowi i wciąga go w opowieść o bezwzględnych ludziach, mafii, narkotykach i walce z własnymi demonami. Pierwszy dotyk Laurelin Paige to książka, która dostarczyła mi wielu emocji. Niejednokrotnie byłam zdziwiona zachowaniem bohaterów, ale myślę, że to dlatego, że na co dzień nie spotykam się z takimi sytuacjami. Świat mafii i narkotyków jest mi całkowicie obcy, ale sposób, w jaki wykreowała go autorka bardzo przypadł mi do gustu. To powieść mroczna, tajemnicza, z ciekawie poprowadzoną akcją. Cieszę się, że moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki wypadło tak dobrze. Na pewno sięgnę po kolejną część, a także po jej inne książki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
14-08-2017 o godz 08:57 przez: redgirlbooks
''Szeptał słowa, których nigdy nie ośmieliłby się powtórzyć w dzień. Słowa, których ja nigdy nie ośmieliłabym się powiedzieć jemu. Właśnie wtedy czułam się z nim najsilniej związana. I właśnie wtedy przerażał mnie najbardziej.'' Emma poznała Amber, kiedy ta miała siedemnaście lat. Obydwie samotne i bez wsparcia w rodzinie. Musiały radzić sobie same i to ich do siebie przybliżyło. Amber wprowadziła ją w świat seksu, luksusu i imprezowania. Młoda wówczas dziewczyna towarzyszyła jej wszędzie i robiła to, co ona. Jednak jedno zdarzenie je rozdzieliło... Emily Waybor w końcu czuje, że odzyskała kontrolę nad swoim życiem. Ma pracę, dom i w końcu nie musi na nikogo liczyć. Jest odnoszącą sukcesy autorką, co może zawdzięczać tylko sobie. Pewnego dnia jej dotąd spokojne życie psuje dziwna wiadomość. Amber, przyjaciółka z dawnych lat nagrywa się jej na poczcie. Chociaż jej głos i zachowanie brzmią neutralnie to Emily wie, że kobieta jest w niebezpieczeństwie. Użyła tajnego kodu, który miały wypowiedzieć w kryzysowych sytuacjach. Kobieta jest zdeterminowana, aby odnaleźć przyjaciółkę. W tym celu wynajmuje dobrego detektywa, ale i sama nie osiada na laurach. Zamierza uwieść miliardera, który ostatni widział Amber. Reeve Sallis jest niebezpiecznym człowiekiem, ale to nie odstrasza jej. Zrobi wszystko, aby dowiedzieć się, co stało się z jej przyjaciółką. Jednak im dłużej przybywa w pobliżu zmysłowego mężczyzny, tym bardziej trudniej jest pamiętać jej o swojej misji. Intrygowała mnie ta książka, a jednocześnie nie byłam do niej przekonana. Jednak po przeczytaniu uważam, że to najlepsza powieść Laurelin Paige! Tyle się działo! Momentami byłam zniesmaczona i zafascynowana. Świat ostrego i perwersyjnego seksu nie jest tym, po co najczęściej sięgam. Jednak to naprawdę coś w sam raz po tych słodkich romansach, które lubię czytać, ale w którymś momencie się przejadają... Emily to kobieta, która ma dosyć ciekawą przeszłość za sobą. Jednak natury nie da się oszukać. Jest urodzoną uległą, wręcz masochistką, która lubi, kiedy facet w łóżku ją poniża i robi to, na co większość kobiet by się nie zgodziła. Jednocześnie jest uparta, silna, zdecydowana i odważna! No bo kto by miał odwagę na kontakt z człowiekiem, który do najbezpieczniejszych nie należy? I chociaż Emily nie raz miałam ochotę walnąć za jej głupotę, która czasem dawała o sobie znać to jest tą postacią, którą polubiłam. Reeve'a do tej pory nie mogę rozgryźć! Z jednej strony surowy, niedostępny, a z drugiej czuły i troskliwy. Pomimo tego, że wiem o nim więcej niż na początku to nadal jest to za mało. Mam tak wiele pytań dotyczących tego bohatera. Przyznam, że na początku go nie polubiłam. Na samą myśl o bezczelnych, władczych i aroganckich mężczyznach zapala mi się czerwona lampka. Nie lubię, kiedy się mnie kontroluje, a Reeve taki już jest, z drugiej jednak strony intryguje mnie! Obydwie postacie nie do końca można zrozumieć, a ich decyzje nie raz nas zastanawiają nad czym, czy są słuszne. Podsumowując, ''Pierwszy dotyk'' to książka, która miło mnie zaskoczyła. Pobudza, wciąga, nie dając nam szansy na to, aby się oderwać choćby na chwilę. Elektryzuje każdą chwilą, a tajemnica, którą owinięta jest fabuła dodaje nam niesamowitej ochoty na więcej! Zastanawiam się do teraz, czy ze mną jest coś nie tak? No bo jak mogła spodobać mi się książka, w której romantyczności z lupą szukać? Więc jeśli ktoś nie lubi tak ostrych książek, gdzie to namiętność i żądza kierują bohaterami to ja ją odradzam! Jednak jeśli lubisz eksperymentować, sięgać po coś z dużą dawką seksu i do tego z wątkiem kryminalnym to polecam! Tajemnica, wyraziste postacie oraz brutalność to coś, co ta książka w sobie skrywa i czeka, aby odkryć w niej więcej. No, a zakończenie? Sprawia, że masz ochotę na więcej! ''Jego słabością byłam ja. Pragnął mnie i nienawidził tego może nawet tak bardzo, jak ja nienawidziłam jego.''
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
23-04-2017 o godz 10:27 przez: Biały Notes
Zazwyczaj związek dwojga ludzi zaczyna się porozumienia dusz, by później przerodzić się również w porozumienie ciał. Czy da się jednak stworzyć trwałą relację opartą na pożądaniu i krążącej wokół mrocznej tajemnicy? Czy wzajemna niepewność zniszczy uczucie czy przeniesie je w inny wymiar spełnienia? Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w powieści erotycznej „Pierwszy dotyk” autorstwa Laurelin Paige. Amber i Emily pokłóciły się tylko raz w życiu, ale gdy to nastąpiło, drogi przyjaciółek rozeszły się na zawsze. Kiedy jednak po latach Amber dzwoni do Emily i w zawoalowany sposób prosi ją o ratunek, kobieta postanawia zrobić wszystko, aby pomóc dawnej koleżance. Wynajęty detektyw ustala, że Amber zaginęła kilka miesięcy wcześniej. Ostatni trop prowadzi do milionera Reeve’a Sallisa, z którym Amber nawiązała romans. Emily decyduje się uwieść mężczyznę i rozwiązać zagadkę zniknięcia przyjaciółki. Nie spodziewa się, że przystojny i pociągający Reeve zabierze ją w świat namiętności i wyuzdanych praktyk seksualnych, świat, w którym będzie chciała pozostać. Emily musi zdecydować czy może zaufać Reeve’owi i czy ważniejszy jest dla niej nowy związek czy stara znajomość. „Pierwszy dotyk” to opowieść fascynująca od pierwszych stron. Na pozór historia wydaje się dość stereotypowa – piękna kobieta, bajecznie bogaty, tajemniczy mężczyzna i nieunikniony płomienny romans. Kiedy jednak dodamy do tego skomplikowaną zagadkę kryminalną, niebanalnie nakreślone charaktery oraz czającą się na kartach powieści grozę, otrzymamy niezwykle wciągający i mocno pobudzający thriller erotyczny. Thriller, który trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. A może nawet i dłużej, bo zaskakujące zakończenie powieści (czy właściwie jej pierwszego tomu) mnoży pytania i rozpala chęć sięgnięcia po więcej. Wyjątkowy klimat książki tworzy przede wszystkim Reeve Sallis i jego tajemnicza osobowość. Reeve to człowiek sukcesu, zdobywca, który nie uznaje porażki. Każda gra musi toczyć się według jego reguł, a te przyprawiają o zawrót głowy. Mężczyzna pokazuje wiele stron swojego charakteru – ciepłą i romantyczną, luksusową i hojną oraz despotyczną, momentami ocierającą się o sadyzm. Bijące od Reeve’a niebezpieczeństwo z jednej strony przeraża, a z drugiej pociąga i prowokuje. Swoją cegiełkę dokłada także Emily, urodzona uległa, która momentalnie daje się ponieść namiętności i całkowicie zatraca się w nowym związku. Napiętą atmosferę jeszcze mocniej podkręca zagadka zaginięcia Amber, zagadka, która co chwila zdaje się mieć inne rozwiązanie i ostatecznie nie wiadomo co jest prawdą, a co genialną mistyfikacją. Opisy aktów seksualnych są mocne, brutalne, ale paradoksalnie zawierają w sobie ogromną dawkę romantyzmu. W relacji Emily i Reeve’a nie chodzi tylko o seks, a o wzajemne zrozumienie i dopasowanie, o spełnianie swoich oczekiwań. Laurelin Paige uświadamia, że to, co dzieje się za drzwiami sypialni jest tak naprawdę tylko dodatkiem do głębi, jaka rodzi się pomiędzy się bohaterami. Niezależnie od preferencji łóżkowych, głównym elementem związku jest zaufanie, a to widzimy u Reeve’a i Emily na każdym kroku. Chociaż objawia się ono w niecodzienny i wyuzdany sposób, to pozwala postaciom poznać się na wskroś i czuć się ze sobą dobrze. Elektryzująca, tajemnicza, uwodzicielska i pobudzająca – taka jest właśnie powieść „Pierwszy dotyk” autorstwa Laurelin Paige. Doskonały erotyk i doskonały dreszczowiec, książka z charakterem, który wyróżnia ją spośród innych tego typu tytułów. To bardzo zmysłowa i bardzo kobieca historia, gwarantująca niemałego kaca książkowego. Moje myśli już kręcą się wokół drugiego tomu (w Polsce jeszcze niedostępny), a Wam pierwszą część serdecznie (a może namiętnie) polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-06-2017 o godz 11:57 przez: erin97
Z twórczością Laurelin Paige miałam już przyjemność się poznać. Już jakiś czas temu napisałam w jednej z recenzji, że staje się ona moją ulubioną autorkę erotyków. Dziś przeczytałam kolejne dzieło jej autorstwa i... czuję, że jest ono inne niż te, które do tej pory znałam. Inne nie oznacza wcale gorsze. Czy lepsze? Tego nie powiem. Jednak autorka mnie zaskoczyła. Dostałam coś czego się nie podziewałam. Sięgając po tę książkę liczyłam na kolejny słodki romans z psychologicznym problemem w tle a dostałam cudowny splot erotyczno-kryminalno-psychologicznych wydarzeń i powiem Wam, że bardzo mi się on spodobał. Co podobało mi się najbardziej? Przede wszystkim fakt, że książka ta jest pełna niewiadomych. Wszystko w niej wydaje się być mroczne i niebezpieczne. Czytając byłam w ciągłym strachu. Bałam się tego, co wydarzy się za chwilę. Bałam się o główną bohaterkę, bałam się jej przeszłości, przyszłości a nawet teraźniejszości. Dlaczego? Bo Emily ma bardzo złożoną osobowość. Jej psychika jest tak naznaczona a jej życie jeszcze bardziej skomplikowane. To bohaterka pełna sprzeczności i ją chce się poznawać. Ją chce się odkrywać, a z każdym wydarzeniem odkrywamy ją na nowo. Zawsze dowiadujemy się czegoś, co stawia całą historię w innym świetle i nie jesteśmy w stanie przewidzieć kolejnych zwrotów akcji. Emily jest bowiem urodzoną masohistką, typową uległą. Ta dziewczyna nie zna granic. Nie potrafi powiedzieć nie. Jej brak asertywności prowadzi do wielu nieprzyjemnych chwil, ale o tym przekonajcie się sami. Ja dodam tylko, że postacie, które Emily spotyka na swojej drodze są równie intrygujące jak ona sama. Mają wiele wspólnego przez, co powieść staje się jeszcze ciekawsza albowiem charakter tej powieści nadają charaktery jej bohaterów. Sami już widzicie, że książka nudna nie jest, bo nie ma nic lepszego jak dobrze wykreowani bohaterowie. Jeśli chodzi o fabułę to jest ona bardzo ciekawa. Mnie zainteresowała od pierwszych stron książki. Powieść jest bardzo psychologiczna i to sprawia, że nie można się przy niej nudzić. Wątek kryminalny to uczucie tylko podsyca a motyw erotyczny dodaje całości pikanterii. Jednak nie potrafię powiedzieć, że rozumiem to, co się wydarzyło, bo nie są to rzeczy codzienne. Wszystkie decyzje Emily są dla mnie kontrowersyjne i mimo, że czytając wiedziałam, o co jej chodzi i czego ona w danej chwili chce to nie rozumiałam do czego to ją ostatecznie doprowadzi. Tutaj pojawiała się nutka niepewności i niepokoju. Było też dużo seksu i to nie takiego, którego ja się spodziewałam sięgając po erotyk. Tu nie ma cnotliwej miłości, pełnej radosnych uniesień. Tutaj jest ostry i brutalny seks. I nikt mi nie powie, że skoro czytał Greya to jest na to gotowy. Nie, nie, nie. To nie jest Grey. Grey przy tym, co dzieje się tutaj to aniołek. Tutaj jest prawdziwy ból i rany. Tutaj pozostają blizny i to nie tylko fizyczne, ale przede wszystkim psychiczne. Ja nadal czuję w sobie ukłucie, które wywołało we mnie zakończenie utworu. Książka od samego początku była nieprzewidywalna, ale tego się nie spodziewałam. Teraz siedzę i spekuluję, co będzie dalej, ale jestem pewna, że i tak tego nie odgadnę. Ta książka to istny emocjonalny rollercoaster. Gwarantuję Wam, ze przejażdżka nim będzie satysfakcjonująca, ale sprawi też, że w Waszej głowie pojawią się pytania. Zanim wsiądziecie do niego drugi raz (a kolejny tom tej powieści już jest w drodze) zastanowicie się przez chwile czy jesteście gotowi przeżyć to znów. Ja już zdecydowałam. Jestem jak najbardziej na tak, bo w końcu Pierwszy dotyk uzależnia.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
03-07-2017 o godz 20:20 przez: Ania
Na ogół nie czytam erotyków. Czasem jeśli, któryś naprawdę bardzo, ale to bardzo mnie zainteresuje, bo pomimo wielu pozytywnych opinii o wielu, różnych erotykach jakoś specjalnie mnie nie kuszą. Chociaż może powoli się przekonam i nadrobię! :) Ale czym mnie przekonała książka „Pierwszy dotyk”? Czytając opis przypomniałam sobie o książce „Przez niego zginę” K.A. Tucker, która mi się podobała, a książki łączy podobny motyw dwóch przyjaciółek, kiedy to jedna znika, więc czemu nie? Chociaż, jak się przekonałam wspólny był tylko ten wątek, całość bardzo się różniła. Tak więc, Emily Wayborn odsłuchuje na poczcie wiadomość od swojej dawnej przyjaciółki. W wiadomości Amber wypowiada słowa, na które się umówiły, gdy będą miały kłopoty. Emily, mimo iż nie mają ze sobą kontaktu już od wielu lat jest zaniepokojona. Postanawia dowiedzieć co się stało, tyle że to nie jest takie proste, bo dziewczyna zniknęła. Dawniej były ze sobą blisko, więc nic dziwnego, ze Em rzuca wszystko i próbuje odnaleźć przyjaciółkę. Jedyną wskazówką jest Reeve Sallis, miliarder, a do tego prawdziwy playboy, z którym spotykała się Amber. Emily postanawia uwieść mężczyznę i dowiedzieć się co się stało z jej przyjaciółka, zwłaszcza że Reeve jest prawdopodobnie ostatnią osobą, która widziała Amber. Co się stało z kobietą? Czym Emily odkryje prawdę? Co z tego wyniknie? Czy może liczyć na mężczyznę? A może powinna trzymać się do niego z daleka, bo Reeve może być niebezpieczny... Jak czytałam opinie, to każdy wypowiadał się bardzo pozytywnie o książce. Ja muszę przyznać, że jakoś na początku książka mnie aż tak nie wciągnęła. Potrzebowałam czasu, aby wczuć się w historię, aby zrozumieć bohaterów, a zwłaszcza Emily. Na początku kobieta strasznie mnie irytowała, nie rozumiałam jej kompletnie. Początkowo ona sama chyba nie wiedziała co ma robić. Miała plan, który na ogół jej się udał, bo zbliżyła się do mężczyzny, ale co dalej? Ratować przyjaciółkę, być z mężczyzną, którą ją tak pociąga, i zapomnieć o swoim celu? A może po prostu dać sobie spokój, bo Reeve może być niebezpieczny, ma dziwne znajomości z mafią i może ma związek ze śmiercią innej dziewczyny? Miałam wrażenie, że tak odbijała się pomiędzy jednym a drugim, nie wiedząc co chce. Jednak. Uwaga! Potem zrobiło się o wiele ciekawiej. Pojawiła się akcja, o wiele bardziej interesująca. Zaczęło się więcej dziać i autorka naprawdę mnie zainteresowała. Ciekawiła mnie coraz bardziej dziwna relacja Emily i Sillasa. Co raz więcej się dowiadywaliśmy o samym mężczyźnie, co także mi się spodobało. Pomiędzy tym wszystkim był oczywiście seks. Jak na erotyk przystało dużo seksu. Czasem wręcz brutalny, co nie tyle mi przeszkadzało, ale niesmacznie było mi trochę to czytać. Końcówka bardzo mnie zainteresowała. Jak to? Takie coś się wydarzyło, a tu koniec? Pomimo ciężkiego początku nie mogła przeboleć, że książka się skończyła, a ja muszę czekać na kolejną część. Chciałam natychmiast sięgnąć po książkę i przeczytać co dalej. Niestety musimy poczekać. Ale kolejna część już chyba jakoś w lipcu wychodzi, więc już niedługo. Myślę, że tym, którzy lubią taką literaturę erotyczną, to „Pierwszy dotyk” może się spodobać. Fabuła jest ciekawa, autorka stworzyła coś niebywałego i zakończyła to tak, że chce się poznać dalsze losy bohaterów, a myślę, że w kolejnej części może być naprawdę ciekawie i gorąco!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 1
5/5
07-05-2017 o godz 14:37 przez: Natalia Zdziebłowska
Emily Wayborn czuje, że jej życie zaczęło wreszcie kierować się we właściwym kierunku. Ma małą rolę w znanym filmie, zapewniającym jej luksusy o jakich zawsze marzyła. Pewnego dnia do kobiety odzywa się przeszłość. Na sekretarce telefonu zostaje nagrana wiadomość, która burzy jej poukładany świat - jej dawno zapomniana przyjaciółka prosi ją o pomoc. Emily wiedząc, że Amber nigdy z błahego powodu nie poprosiłaby ją o cokolwiek, postanawia ją odnaleźć. Na jej drodze staje przystojny milioner, z którym ostatnio była widziana Amber. Emily za wszelką cenę chce się wkupić w jego łaski, tylko po to aby uzyskać od niego informacje. Niespodziewanie Emily zaczyna czuć do mężczyzny pociąg i przywiązanie. Jak zakończy się tajne śledztwo Emily? Czy jej przyjaciółka wciąż żyje? Czy związek z tak niebezpiecznym mężczyzną, nie okaże się dla niej zabójstwem? "Jednak na mnie większe wrażenie wywarły właśnie oczy. ujrzałam w nich coś znajomego, jakiś smutek albo tęsknotę. Były fascynujące, na długo zapadały w pamięć. Zobaczyłam w nich siebie. " Bardzo miło wspominam poprzednią serię tej autorki. Jest to świetna autorka pisząca prosto, tajemniczo, a zarazem posiadająca styl łatwy i przyjemnym. Bardzo polubiłam jej poprzednią serię Uwikłani, przez co nie potrafiłam powstrzymać się od poznania jej nowej lektury. Bardzo spodobało mi się połączenie romansu z lekkim kryminałem, ponieważ dzięki temu książka staje się tajemnicza aż do końca. Fabuła książki wciąga już od pierwszych rozdziałów. Ma ona w sobie bowiem nutkę wstrząsu, ze względu na przeszłość głównej bohaterki oraz jej przyjaciółki. Emily i Amber to dziewczyny, które znały się niemal od zawsze. Już jako nastolatki zaczęły się ze sobą przyjaźnić oraz wspólnie dzielić tych samych facetów między siebie. Obie piękne, seksowne oraz otwarte na mężczyzn - szybko stały się pokusą dla wielu facetów. Dziewczyny wcześnie zaczęły spotykać się z mężczyznami, korzystając z ich hojności oraz pieniędzy. Ich przyjaźń skończyła się nagle i tragicznie, lecz zarówno jedna jak i druga nie potrafiły o sobie zapomnieć. W akcji szybko pojawia się tajemniczy oraz poruszający Reeve, który już od pierwszych stron zaimponował mi tajemniczością, brutalnością oraz nieprzewidywalnością. Mężczyzna wie jak zaintrygować kobietę, tym samym pozbawiając ją zdrowego rozsądku. Tak właśnie było z Emily. Kobieta zbliżając się do niego, zbliżyła się do niebezpieczeństwa. "– Wydaje mi się pani w jakiś sposób znajoma. Chyba nie spaliśmy ze sobą? roześmiałam się. – nie, nie spaliśmy. – To dobrze – wyjaśnił, zanim zdążyłam udać oburzenie. – Bo nie wybaczyłbym sobie, gdybym panią zapomniał. " Bohaterowie są naprawdę dobrzy. Lekturę czyta się szybo i bardzo energicznie. Kompletnie rozwaliło mnie zakończenie, którego się w ogóle nie spodziewałam. Powieść jest nieprzewidywalna oraz intrygująca. te ponad 500 stron przeczytałam w jedno popołudnie. Zatracenie w niej jest gwarantowane. Mam wielką ochotę na kolejną część tej serii i nie mogę doczekać się lipca. Koniecznie sięgnę po drugą część lektury! Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie. Już dawno nie czytałam tak dobrego romansu, połączonego z innymi gatunkami. Książkę zaliczam do jednej z najlepszych z tego roku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-05-2017 o godz 15:33 przez: xpaatrysskaax
Takiej powieści jeszcze nie było! Mroczna, tajemnicza i w niczym nieprzewidywalna, a przy czym zupełnie odmienna od poprzednich. Laurelin Paige udowadnia, że stać ją na naprawdę solidną dawkę erotyzmu zawikłanego w wciągającą akcje. Obdarza nas chwilami spokoju by po chwili rozdrobnić nasze uczucia w najmniejsze kawałeczki. Książki Laurelin Paige znam nie od dziś, już kilka miesięcy temu miałam przyjemność zaznajomienia się z serią "Uwikłani", która wywarła na mnie ogromne wrażenie. Przez kilka kolejnych dni myślałam tylko o niej - świetny styl, doskonale wykreowani bohaterzy zarówno pierwszo-, jak i drugoplanowi nic dodać, nic ująć. A jednak! "Pierwszy dotyk" to absolutnie fenomen i numer jeden w kategorii erotyków. Trudno zebrać wszystkie emocje towarzyszące podczas czytania w jedną, spójną całość, gdy w głowie nadal eksploduje burza różnorodnych uczuć. W jednej chwili odczuwałam strach, a w podświadomości już budziło się mrowiące uczucie pod skórą przepowiadające namiętne chwile między bohaterami. Kryminał i erotyk? Połączenie kapitalne. "Swoim spojrzeniem przeszywał wszystko, co tworzyło moją fizyczność, i docierał do tajemniczych, skomplikowanych i głęboko skrywanych zakamarków mojego istnienia." Dotychczas w książkach Paige spotkać mogliśmy bohaterkę słabą, podatną na wpływy innych, jedna nie tym razem. Emily Wayborn to nowy typ bohaterki, dziewczyna doskonale wie czego pragnie. Po latach pełnych nieudanych związków, imprez z przyjaciółką rozpoczyna ustatkowane życie, odtąd pracuję jako aktorka odnosząca wiele sukcesów. Jednak czy spokój na długo zagości w jej umyśle? Po wielu latach ciszy Emily dostaje wiadomość, która mimo zwykłego charakteru kryje w sobie tajną wiadomość, jak okazuje się później Amber niezwłocznie potrzebuje jej pomocy. Zadanie doprowadzi ją do pokaźnie bogatego Reeve, który oprócz bogactwa posiada nieskazitelną urodę i elektryzująca moc przyciągania. Przy tym mężczyźnie pan Pierce to istny anioł. "Problem z ludźmi, którzy naprawdę są niebezpieczni, Emily, polega na tym, że nigdy nie wiesz, jak bardzo są groźni, dopóki nie jest za późno." Laurelin Paige bezwstydnie wchodzi do naszego umysłu budząc najbardziej skryte pragnienia. Sprawia, że sami także odczuwamy pragnienia bliskości i nuty niepewności połączonej ze strachem. Odkrywa dzikie myśli i wywołuje wypieki na twarzy. Dla autorki nie ma tematu tabu, udowadnia nam to w "Pierwszy dotyk". Polecana szczególnie kobietą, zakazana młodszemu gronu odbiorców, zachęcająca mężczyzn. Nie pozostaje nic innego, jak wytrwale oczekiwać na kolejna część tej doskonałej serii. "Jego słabością byłam ja. Pragnął mnie i nienawidził tego może nawet tak bardzo, jak ja nienawidziłam jego." Autor: Laurelin Paige Tytuł: "Pierwszy dotyk" Wydawnictwo: Kobiece Kategoria: Erotyk, romans Data wydania: 14 kwietnia 2017 rok Moja ocena: 10/10 www.molinkaksiazkowa.blogspot.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
07-06-2017 o godz 18:42 przez: ryszawa.blogspot.com
Emily odbiera tajemniczą wiadomość, nagraną na automatyczną sekretarkę przez dawną przyjaciółkę, z którą zakończyła swoją znajomość. Amber używa dawniej stosowanego przez nie szyfru, który wykorzystywały w momentach kryzysowych. Sytuacja jest o tyle dziwna, że dziewczyna znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Emily pchnięta desperacją postanawia uwieźć głównego podejrzanego przez nią mężczyznę Tylko czy jej plan nie spali się na panewce, gdy intryga zmieni się w coś głębszego? Ta książka ma lepsze i gorsze momenty. Niby punktem przewodnim jest zaginiona dziewczyna, co mnie zaciekawiło w tej pozycji, jednak duża jej część poświęcona została erotycznym doznaniom oraz przemyśleniom głównych bohaterów. Oczywiście Reeve jest nieziemsko przystojny, bajecznie bogaty i władczy, a Emily ma przerośnięte ego, nieprzeciętną urodę i duże piersi, co czyni ich szablonowymi oraz przerysowanymi postaciami. Początkowo ich przekomarzanki nawet mi się podobały, jednak z czasem zaczęły mnie one nudzić. Zasady co wolno, a czego nie wolno robić, dominacja mężczyzny, uległość kobiety… trochę przypomina mi to Christiana Greya i Anastasię Steele — niezbyt lubiany przeze mnie duet. W momentach, kiedy akurat nie flirtują, nie uprawiają seksu i o nim nie myślą, rzeczywiście są fragmenty poświęcone zaginionej Amber, która prowadziła dość rozwiązłe życie, uwodząc bogatych mężczyzn i bawiąc się za ich pieniądze. Powieść jest gruba, liczy przeszło pięćset stron, gdyby usunąć z niej około dwustu kartek inicjacji seksualnej, pewnie podobałaby mi się ona bardziej. Zdecydowanie polecam ją miłośnikom erotyków. Ja niestety jestem do nich sceptycznie nastawiona. Popełniłam błąd, nie sprawdzając przed rozpoczęciem lektury, jakie dzieła do tej pory stworzyła autorka, wtedy nie rozczarowałabym się tak skrzętnie. Mam jedynie nadzieję, że na koniec tego cyklu Emily i Revee nie wezmą ślubu, nie założą rodziny i nie zamieszkają z psem i kotem w uroczym domku na przedmieściach. Żeby nie było, że zupełnie nic mi się nie podobało w tej książce, ponieważ to nieprawda. Dużym plusem jest jej tajemniczość. Tak naprawdę nie wiadomo czy Reeve jest czarnym charakterem, czy też nie. Ma swoje tajemnice, lubi oddzielać życie zawodowe od prywatnego, jest stanowczy i władczy, niechętnie mówi na swój temat. Być może ma coś wspólnego z zaginięciem przyjaciółki Emily. Myślę, że to ją kręci najbardziej: ma wrażenie, że ten mężczyzna chce ją zabić, a mimo to w dalszym ciągu spędza z nim czas. Zakończenie mnie zaskoczyło i sprawiło, że jestem ciekawa kolejnej części. Ostatnie strony ukazały, że wszystko wywróciło się do góry nogami. Ciekawe jak autorka pokieruje dalszą historią. Polecam miłośnikom erotyków i romansów. Jeśli podobała wam się seria o Greyu, to i ten cykl powinien Wam przypaść do gustu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Ryzykowny wybór
4.8/5
27,93 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Kwadraty babuni. Kompletny poradnik Opracowanie zbiorowe
5/5
38,15 zł
Inne z tego wydawnictwa Roślinny browar
4.5/5
31,60 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego