Malibu płonie (okładka  miękka, wyd. 09.2022)

„Wiecie, ile waży bezradne ciało, które wpada wam w ramiona? Pomnóżcie to przez trzy. Nina dźwigała to wszystko. Cały ciężar - na swoich ramionach, na swoim karku.” Uwielbiam twórczość Taylor Jenkins Reid. To, że tworzy takie historie i takie postacie, że żałuję, że są tylko fikcją. Przy Evelyn żałowałam, że nie mogę zobaczyć jej filmów, przy Daisy and the six irytowało mnie, że nie posłucham ich kawałków i nie zobaczę okładek ich płyt, a tutaj, że rodzeństwo Riva nie istnieje. Że nie zobaczę tego kultowego kalendarza Niny, nie zobaczę zdjęć, które zrobił Hud i nie przekonam się, czy Jay i Kit faktycznie są takimi świetnymi surferami. Historia biegnie dwutorowo, aż w pewnym momencie staje się jednością. Wszystko sprowadza się do imprezy, którą co roku organizuje Nina. Pojawia się na niej cała śmietanka towarzyska, jednak ta konkretna impreza, będzie niezapomniana. Jednak by mogło dojść do imprezy, poznajemy losy czwórki rodzeństwa i to jest teraźniejszość. Przeszłością z kolei jest historia ich rodziców - June Costas i Micka Rivy. Tak, tego samego Micka, który swoje epizody zaliczył zarówno w Siedmiu mężach … jak i w Daisy and the six. Nawiasem mówiąc, uwielbiam te powiązania w książkach autorki; tutaj pojawia się rówież wzmianka o Celii, jak i Evelyn, oraz Carrie Soto - bohaterki nowej książki TJR. Historia June jest smutna, aczkolwiek śmiało można powiedzieć, że wiedziała, na co się pisze. Mick dał jej to, o czym marzyła - dom z łazienką, gdzie miała dwie umywalki i dzieci. Historia ich miłości, jest jednocześnie historią końca June. Czytając obie historie, czasami przerażało mnie to, że wszechświat zgotował Ninie powtórkę z życia jej mamy. Dziewczyna poświęciła siebie, by zapewnić swojemu rodzeństwu godne życie. I jak na tym wyszła? Po ciężkich i cienkich latach, nastąpił przełomowy moment - została zauważona i nim zdążyła mrugnąć, stała się gwiazdą. To samo można powiedzieć, o jej rodzeństwie. Mimo, iż cała czwórka była ze sobą bardzo blisko, tak naprawdę mieli mnóstwo sekretów. Które jakżeby inaczej, wyjdą na światło dziennie podczas imprezy. Bardzo przyjemnie czytało mi się tę historię, polubiłam bohaterów i w pewnym momencie poczułam się, jakbym była kolejnym członkiem rodziny Riva. Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić, to zakończenie. A to tylko dlatego, że oczekiwałam czegoś spektakularnego, a tego nie dostałam.

Malibu płonie porusza trudne tematy. Ukazuje losy rodzeństwa ciężko doświadczonego przez życie. Opisy retrospekcji wydarzeń z dzieciństwa pozwalają zrozumieć co ich ukształtowało, i jak do tego doszło, że są tymi ludźmi, którymi są. Autorka doskonale pokazuje relacje rodzinne oraz więź między rodzeństwem. To po prostu historia o ludziach. O relacjach. Niespieszne tempo fabuły pozwala nam się zagłębić i lepiej zrozumieć tę historię. Nie było niepotrzebnych dialogów czy zbyt obszernych opisów. Książkę czytało się płynnie. To była naprawdę przyjemna lektura! No i ta okładka! 😍🔥

Historia trochę za długo się ciągnie, chociaż może nie tyle, co za długo o ile przez większość czasu jest niezbyt dynamiczna. Czytanie 4 raz o tym, że mąż alkoholik chce wrócić do rodziny jest nieco męczące. Daję 4/5, ponieważ mimo wszystko historia nie jest zła, a pod koniec nawet da radę się popłakać. Byłam nieco zawieziona, ponieważ czytałam już 7M, DJandT6 oraz na zawsze, ale z przerwą i po lekturze tamtych tytułów najwyraźniej miałam już zawyżone oczekiwania względem autorki. (7M 🔝<3)

Nie wytrwałam do końca. Nudna

Mega lubię autorkę ale ta książka mi się nie podobała totalnie się pogubiłam kto jest kim i kiedy to się dzieje :(

Książka bardzo dobra mimo tego, że kompletnie nie spodziewałam się kierunku, w którym pójdzie. Była jak lekki i ciepły powiew wiatru, a akcja 24 godzin była przerywana przez rozdziały odnoszące się do przeszłości rodzeństwa i ich rodziców, co pomogło lepiej zrozumieć mi punkt widzenia bohaterów. Postacie, jak zwykle, zostały świetnie wykreowane i jestem pewna, że będzie mi brakować tego rodzeństwa. Choć książka byla wciągająca, czasami musiałam się lekko zmuszać do czytania dalej.

wciągajaca i bardzo pieknie napisana! mysle jednak, ze jest to ksiazka dla bardziej swiadomych czytelnikow, jesli chodzi o samo rozumienie pieknego przekazu❤️ porusza wazne problemy i uwazam ze jest wspaniala pozycja, po ktora zdecydowanie warto siegnac💋💋 5/5

Oczekiwałam na coś lepszego

Polecam inne, o wiele lepsze książki

Nie dla mnie nudna