Ta dziewczyna (okładka  miękka, wyd. 05.2023)

Moim zdaniem jest to najgorsza książka Ruth Ware, ale i tak warto ją przeczytać.

Nie jest jak dla mnie rewelacyjna ale przeczytać można.

Czytelnik dostaje dokładnie to, na co liczy.

Jedna ze szłabszych pozycji tej autorki

Polecam

Polecam

Ekstra

3,5/5 „Wszyscy pragnęli jej życia, jedna osoba pragnęła jej śmierci” Uwielbiam dobre kryminały i thrillery. Uwielbiam mroczne pełne tajemnic historie, które pochłaniają i trzymają w napięciu do samego końca, a to wszystko otoczone oksfordzką scenerią i motywem dark academii zapowiadało się naprawdę wyśmienicie i nie mogłam się doczekać tej historii. Jednak coś poszło nie tak.. usiadłam do tej książki mega podekscytowana, a na samym początku kompletnie nie mogłam się wciągnąć i złapał mnie zastój. Czy to przez nią właśnie, czy przez stres związany z sesją? Nie wiem i nie chce pochopnie oceniać, ale czytanie szło mi naprawdę opornie. Odpuściłam ją sobie na jakiś czas i wróciłam po czasie z nadzieją, że teraz coś „zaskoczy” i faktycznie od mniej więcej połowy było lepiej. Historia robiła się coraz ciekawsza, ale niestety nadal nie czułam takiego „przyciągania” jak przy innych naprawdę wciągających książkach. Dopiero ostatnie 100 stron wciągnęło mnie niesamowicie, akcja pruła na przód i nie mogłam się oderwać, ani złapać wdechu. To zakończenie było absolutnie niesamowite, pełne napięcia, niepewności z zaskakującym rozwiązaniem (wiem, że niektórzy domyślili się zakończenia, ale ja kompletnie nie), a po odłożeniu tej książki byłam tak rozbudzona, że nie mogłam zasnąć mimo późnej godziny. To jest dokładnie to co uwielbiam w takich książkach. Jednak niestety na początku naprawdę się wynudziłam, jednak jestem osobom, która woli jak się coś dzieje przez całą książkę, a tutaj cała akcja jest skumulowana na sam koniec. Może też, moje odczucia są związane z tym, że oczekiwałam czegoś naprawdę mega i bardzo się nakręciłam na niesamowitą historię z pędzącą akcją i niesamowitymi zwrotami, a dostałam bardziej klimatyczną historię, z wolno narastającym napięciem, które eksploduje na ostatnich 100 stronach. Nie mogę jednak nie wspomnieć i nie pochwalić tego cudownego klimatu jaki autorka stworzyła i właśnie to w jej książkach podziwiam najbardziej, nie samą akcję a właśnie ten klimat i całą otoczkę stworzoną dookoła historii. Świetny pomysł z podziałem czasowym „przed” i „po”, które się ze sobą zazębiały i łączyły, co stwarzało taką nutkę napięcia, nerwowości i tajemniczości w związku z tym co się wydarzy dalej. Miałam naprawdę ogromny problem z ocenieniem tej książki, żeby jej nie skrzywdzić. Jest to moja druga książka tej autorki i drugi raz bardziej podoba mi się klimat historii, niż sama akcja i dopiero teraz zaczęłam się zastanawiać, że to chyba właśnie jest ten urok książek Ruth - budują cudowny klimat, w którym naprawdę można się zatopić, a akcja rozkręca się dość powoli, żeby na końcu buchnąć w nas z pełnej pary.

Ruth Ware swoimi książkami już na dobre zagościła w mojej biblioteczce i stała się jedną z ulubionych zagranicznych autorek kryminałów i thrillerów. I tym razem jej najnowsza książka pt Ta dziewczyna podbiła moje kryminalne serce. Tytułową dziewczyną jest April Clarke-Cliveden, pochodząca z bogatej rodziny.Jest wesoła, cholernie inteligentna, zdolna, złośliwa, hałaśliwa i czerpie życie garściami.Dla niejj nic nie jest żadną przeszkodą. Hannah poznaje ją w Oxfordzie, gdzie przyjeżdża na studia i wraz z paczką znajomych rozpoczynają swoje studenckie życie. Jednak pod koniec drugiego semestru April już nie żyje. Winnym jej śmierci został uznany portier, John Neville, który po 10 latach umiera w więzieniu. W ciągu tej dekady zmieniło się bardzo dużo Hannah, która przyjaźniła się z April jest już żoną Willa, który kiedyś był w związku ze zmarłą przyjaciółką i spodziewają się właśnie swojego pierwszego dziecka. Ich spokojne życie zaburza wizyta pewnego dziennikarza przekonanego, że skazany Neville nie był zabójcą i jest niewinny.Hannah nawiązuje więc zerwane kontakty z przyjaciółmi ze studiów i coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że każdy z nich ma coś do ukrycia w związku ze śmiercią April. Fantastycznie bawiłam się czytając tę książkę. Bardzo podobało mi się poprowadzenie tej historii w dwóch ramach czasowych, elementy rytrospekcji, które lubię w takich opowieściach działają jak najbardziej na plus. Możemy poznać od początku przyjaźń młodych ludzi, którzy oprócz studiowania postanowili bawić się i korzystać z życia. Ta dziewczyna to historia o brutalnie przerwanym życiu, o strachu, obsesji i potrzebie akceptacji. Obnażająca życie w bogatych domach i młodych ludzi lekko pogubionych w otaczającym ich świecie. Wodzenie za nos czytelnika autorka opanowała do perfekcji i dzięki temu właśnie historia z Oxfordu jest taka niesamowita. 10 lat to długi okres czasu, zacierają się pewne wydarzenia i pamięć może płakać figle, a z drugiej strony być może właśnie dzięki temu jesteśmy w stanie zobaczyć pewne rzeczy i sytuacje w zupełnie innym świetle.Tak właśnie dzieje się w tej opowieści. Ta dziewczyna to kolejna książka autorki, którą przeczytałam z zapartym tchem.Szczerze wam ją polecam.

Uwielbiam czytać książki polskich autorów, ale uświadomiłam sobie właśnie, że jednak nasze realia wpływają na ograniczenia w niektórych motywach. Trudno mi sobie wyobrazić kryminał bądź thriller psychologiczny osadzony w akademiku czy internacie, a nawet nie przychodzi mi do głowy żadna tego typu powieść, w której głównymi bohaterami byliby studenci. Ale od czego jest dział zagraniczny. "Ta dziewczyna" to książka, do której podeszłam z ogromnymi oczekiwaniami. Twórczość Ruth Ware stanowi już dla mnie gwarancję pewnej jakości, poniżej której ona nie zejdzie. Nie wszystkie pozycje spod jej pióra mnie zachwyciły i porwały, ale nigdy nie byłam żadną rozczarowana, już sama mnogość motywów, które w nich wykorzystała, zasługuje na docenienie. Może i tworzy prawdziwe cegiełki, które nie musiałyby być aż tak rozwleczone, ale w z drugiej strony lubię czasem zwolnić i nasycić się tym angielskim flegmatyzmem. Tym razem naprawdę z ciekawością odkrywałam losy przyjaciół z college'u (wybaczcie, ale używane w książce słowo "koledż" nie przejdzie mi przez klawiaturę, bo nie rozumiem spolszczania słów, które nawet nie są u nas używane). Jeszcze bardziej fascynujące było odkrywanie, jak wydarzenia sprzed tylu lat wpłynęły na dalsze życie jego uczestników. W szczególności oczywiście Hannah, która zaczęła kwestionować to, co do tej pory wszyscy brali za prawdę, choćby przez jej własne zeznania. Czy od początku mogła się mylić? Nie mam żadnych zarzutów do tej powieści. Intryga była naprawdę solidnie zapleciona, a tajemnice odkrywane po latach podsuwały coraz to nowsze wiarygodne tropy. Intuicja kazała mi od początku mieć podejrzenia, co do jednej osoby i po raz kolejny mnie nie zawiodła, choć przez chwilę mój drugi typ wydawał się być znacznie bardziej oczywisty, to w tej wersji coś mi się nie składało, jak się okazało słusznie. "Ta dziewczyna" to klimatyczna opowieść o tym, jak poplątane bywają relacje międzyludzkie, zwłaszcza gdy dopiero wkracza się w dorosłość i jak cienka jest granica między przyjaźnią a zależnością. Ruth Ware nie zawodzi i manipuluje czytelnikiem jak April swoją paczką. Moje 8/10.