Demon snów. W mrokach Luizjany. Tom 2 (okładka  miękka)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 31,78 zł

31,78 zł
49,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje Matfel : 41,03 zł

Sprzedaje dvdmax : 40,24 zł

Sprzedaje Inbook : 44,33 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Czy w marzeniach sennych może być ukryta prawda?

Po wybudzeniu ze śpiączki Faye Cavendish postanawia zmienić swoje dotychczasowe życie. Wcześniej o każdym jej wyborze decydowała despotyczna matka, teraz nadszedł czas, by czarownica wzięła sprawy we własne ręce. Swoją nową przygodę rozpoczyna od wprowadzenia się do domu siostry bliźniaczki Neve i jej narzeczonego, alfy sfory wilkołaków Iana Becketta.

Nowa rzeczywistość wystawia ją jednak na wiele prób. Wychowana do roli przywódczyni sabatu przyzwyczaiła się do zupełnie innego życia i teraz nawet najprostsze czynności sprawiają jej trudność. Coś, co innym przychodzi z łatwością, dla niej stanowi prawdziwe wyzwanie.

Gdy wreszcie wszystko zaczyna się układać, sielankowy nastrój zaburza tragiczne zdarzenie – siostra Faye znika. Rozwścieczony Ian podejrzewa porwanie i gdy zamierza wszcząć poszukiwania ukochanej, na progu jego domu staje demon Seth, który ma do przekazania ważną wiadomość w sprawie Neve. Faye pomimo niepewności i podejrzeń musi oddać się w ręce nowo poznanego demona, bo tylko on może jej pomóc odnaleźć siostrę. Im więcej czasu spędzają razem, tym wyraźniej kobieta czuje, że Seth wie o niej o wiele więcej, niż jest w stanie przyznać. Jakie tajemnice może przed nią ukrywać demon snów? Jaki wpływ będzie to miało na jej przyszłość?

Ta historia jest naprawdę spicy. Sugerowany wiek: 16+

Powyższy opis pochodzi od wydawcy. 

ID produktu: 1469953308
Tytuł: Demon snów. W mrokach Luizjany. Tom 2
Seria: W mrokach Luizjany
Autor: Skrzydlewska Ludka
Wydawnictwo: Papierowe Serca
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Numer wydania: I
Data premiery: 2024-05-22
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 200 x 20 x 140
Indeks: 70109399
średnia 4,5
5
22
4
11
3
3
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
13 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
29-05-2024 o godz 13:55 przez: Malgorzata | Zweryfikowany zakup
Bardzo mi się podoba,jestem zadowolona z zakupu książki
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-05-2024 o godz 13:50 przez: Yennefer8899
Za mną druga część cyklu „W Mrokach Luizjany” Ludki Skrzydlewskiej: „Demon Snów”, którą miałam okazję przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Papierowe serce. W drugim tomie dalej możemy śledzić losy sióstr Cavendish. Tym razem jednak skupiamy się na drugiej bliźniaczce: Faye. Neve polubiłam od pierwszej strony. Z Faye było mi trochę trudniej. Dziewczyna jest całkowitym przeciwieństwem swojej siostry: wycofana i pogubiona, próbuje się odnaleźć i zacząć normalnie żyć, o ile o takowym można mówić w przypadku silnej czarownicy. Dodatkowo jej spokój zaburza pewien demon snów, z którym została zmuszona współpracować. Jednak z każdą stroną Faye pokazywała coraz większy pazur, czym zdobyła moją sympatię, a tytułowy Demon Snów, no cóż… Seth spełnia wszystkie warunki by zostać crushem, niejednej dziewczyny. Przystojny, arogancki, sarkastyczny, s3ksowny i temperamentny, a do tego opiekuńczy, biorąc pod uwagę jego czarne skrzydła, mógłby spokojnie dołączyć do bat boyów Maas i mówię Wam, nie odstawałby. Relacja tej dwójki była dość burzliwa, jednak cudownie było patrzeć, gdy Faye dzięki Sethowi stawała się pewniejsza siebie i bardziej zadziorna. W tym tomie romans gra pierwsze skrzypce, jednak dalej otrzymujemy sporo akcji: w@lki na czary, epickie wejścia przez okna, uprowadzenie i poszukiwanie zaklęcia otwierającego wrota do innych światów. Chociaż Cień schodzi odrobinę na dalszy plan, dalej niepokoi on Nowy Orlean, a magiczni dalej znikają. Czy Bliźniaczkom Cavendish uda się w końcu poznać jego tożsamość? Autorka stworzyła pełną humoru, ale też wzruszeń historię z ciekawymi, intrygującymi bohaterami i niesamowitymi relacjami między nimi. Kolejny raz świetnie się bawiłam zanurzając się „W Mroku Luizjany”. Ta książka idealnie sprawdza się na poprawę nastroju, by oderwać się chociaż na chwilę od rzeczywistości. Wciąga, angażuje i przyprawia o szybsze bicie serca. Będzie ona idealna dla wszystkich wielbicieli romantasy z demonami, wilkołakami i czarownicami w roli głównej. W tej historii nie zabrakło również pikantnych scen, chociaż wydaje mi się, że było ich odrobinę mniej niż w pierwszej części, dalej były świetnie napisane: wywoływały rumieńce na twarzy, a nie zażenowanie. Jestem ciekawa czy będą jakieś kolejne części tego cyklu, bo chociaż znamy już historię Sióstr Cavendish, to chętnie poznałabym dalsze losy watahy, szczególnie pewnego białego wilka ;)
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
12-06-2024 o godz 11:10 przez: Magdalena
Pierwszy tom serii „W mrokach Luizjany” spodobał mi się ogromnie, dlatego niecierpliwie czekałam na historię Faye i Setha, czarownicy i demona. Ciekawe połączenie, prawda? To właśnie ono zaintrygowało mnie najbardziej, bo nie miałam jeszcze z takim styczności. Faye po wybudzeniu ze śpiączki postanawia zmienić swoje życie. Wyprowadza się od matki tyrana i zamieszkuje z siostrą i jej narzeczonym. Dość szybko przekonuje się, że życie pod kloszem pozbawiło ją naprawdę wiele. Uczy się funkcjonować na nowo, lecz wtedy w jej życiu pojawia się Seth, demon snów, który budzi w niej niewytłumaczalne przyciąganie. Faye ma pomóc odnaleźć zaklęcie, które pomoże wrócić mu do jego wymiaru. Na jaw także wychodzą nowe fakty na temat tajemniczego Cienia, który ją zaatakował. Czy współpraca czarownic, wilkołaków i demonów doprowadzi tę sprawę do końca? Ludka Skrzydlewska nie wychodzi z formy i w prezentuje nam gorące romantasy, które zachwyca świetnie zbudowanym napięciem oraz ciekawie poprowadzoną zagadką kryminalną. To ostatnie to znak rozpoznawczy autorki, który za każdym razem urzeka mnie wyjątkowym klimatem czy elementem zaskoczenia. Tutaj także to dostałam, lecz wzbogacone o magiczny świat, który porywa bogatą kreacją. Ludka nie przytłacza informacjami na temat prezentowanych ras nieludzi, a dawkuje je w przystępny sposób. Zagadka na temat Cienia poprowadzona jest w satysfakcjonujący sposób, stanowi istotną część zarówno pierwszego, jak i drugiego tomu, lecz to właściwie aspekt dodatkowy, dopełniający fabułę. Przez całą opowieść odpowiada za napięcie, budzi zainteresowanie, wnosi dozę tajemniczości. Byłam ciekawa, czy ten tom da nam odpowiedź, kto stoi za atakami i na szczęście tak właśnie się dzieje. Obawiałam się, że jeśli przeniesie się to na kolejny tom, to będzie to na siłę rozciągnięte. Cieszę się, że moje obawy się nie sprawdziły, a ja dostałam satysfakcjonujące, ale też zaskakujące i robiące wrażenie zamknięcie. Jednym z kluczowych aspektów „Demona snów” jest relacja Faye i Setha. Ludka wykreowała ją w naprawdę ciekawy sposób, dozując nam tym samym emocje. Ona nie pamięta, kim jest Seth. On jest rozdarty między miłością do niej a chęcią powrotu do swojego wymiaru. Między tym, co słuszne, a tym, co podpowiada serce. Autorka na jego przykładzie ukazuje trud wyboru, serwując poruszające zawirowania. Oprócz tego dostajemy tu mieszankę niechęci i przyciągania, a ja uwielbiam takie połączenia. Przyznam się szczerze, że był moment, gdy odczuwałam małe znużenie tempem rozwoju ich relacji, miałam wrażenie, że stoi w miejscu, kiedy on zachowywał się jak zazdrośnik, a ona odpowiadała mu wrogością. Nie trwało to jednak zbyt długo, a ja niecierpliwie czekałam na moment, gdy Faye odkryje, że jej wspomnienia zostały wymazane, mimo iż wiedziałam, że wprowadzi to między nimi spory zamęt. Potrzebowałam tego i nie zawiodłam się towarzyszącymi mi przy tym emocjami. Ludka jak zwykle świetnie wprowadza pożądanie i namiętność, które wyczuwalne są w scenach zbliżeń, serwując zmysłowe i pikantne obrazy. „Demon snów” to idealna pozycja dla miłośniczek lekkich romansów osadzonych w fantastycznym świecie. Przez tę powieść się płynie, a to zasługa rewelacyjnego pióra autorki oraz nietuzinkowo wykreowanego świata. Polecam z całego serca! Jestem kupiona tą serią i już nie mogę się doczekać historii Hanka. Ogromnie mnie ciekawi, jakie przygody autorka przygotowała dla swoich bohaterów.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-06-2024 o godz 10:45 przez: simpleflowerstory
Faye Cavendish wybudza się ze śpiączki, która zagrażała jej życiu i przez to postanawia odciąć się od toksycznej matki, która sprawowała nad nią opiekę, i bierze życie we własne ręce. Dlatego trafia do domu swojej siostry, Neve, i jej partnera Iana, który rządzi sforą wilków. Tam stara się stanąć na własne nogi i nauczyć się życia, do którego nie została przyzwyczajona. Idzie ciężko, ale jest dobrze do dnia, w którym znika Neve. Wszyscy spodziewają się najgorszego, a wtem do ich domu wparowuje Seth, demon snów, wraz z wiadomością od zaginionej. Od tej pory wszystkie rasy magicznych stworzeń będą musiały ze sobą współpracować, by odkryć prawdę. Zachowanie Setha wzbudza podejrzliwość Faye i wraz z upływającym czasem ma wrażenie, że skądś go zna… Po zakończeniu pierwszego tomu wręcz paliłam się do tego, by poznać treść drugiego! Tak się cieszyłam, że ten dzień w końcu nadszedł. Tak jak tom pierwszy skupiał się na historii Neve i Iana, tak tom drugi w znacznym stopniu opiera się na postaci Faye. W „Demonie snów” śledzimy jej losy i próby ogarnięcia rzeczywistości. W pałacu, w którym przywykła żyć, nie robiła tak prozaicznych czynności jak chociażby przygotowywanie obiadu. Zawsze grzeczna i posłuszna dziewczyna zostaje sama w nieznanym jej świecie i musi się tutaj odnaleźć. Jakby było jej mało wrażeń - znika Neve, której zawdzięcza wiele i ponad wszystko pragnie naprawić relację z siostrą, dlatego wyrusza jej na ratunek. Po drodze czekają na nią liczne niebezpieczeństwa, bo Cień, który zaatakował poprzednim razem, nadal bezkarnie krąży po świecie. Zagadek, konspiracji i tajemnic z przeszłości tu nie brakuje. Czytelnik dostaje całą gamę angażujących wątków, a podkładanie elementów historii w całość sprawia ogromną przyjemność. Jednak było mi mało wątku miłosnego. W pierwszym tomie zakochałam się, wpadłam po uszy, a tutaj… mam wrażenie, że autorka poświęciła znaczną część historii fantastycznym wydarzeniom, które musiały znaleźć tu swój koniec, a na tym ucierpiała relacja bohaterów. Nie mówię, że jest ona zła, bo absolutnie nie, jednak mam pewien niedosyt, brakowało mi tej iskry. Faye długo się opierała, nie dopuszczała do siebie uczuć, aż nagle - bum. Mając pełen obraz relacji Setha i Faye to nadal jakoś mnie to nie przekonuje. Ale, ale! Pozostałe wątki zostały poprowadzone prześwietnie i nie mogę się do nich doczepić w żadnym stopniu. Podobało mi się. Bardzo! Pomimo tego, że pierwszy tom skradł moje serce i po jego zakończeniu miałam OMG wypisane na twarzy, a drugi nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia, to i tak uważam, że warto zapoznać się z dalszymi losami bohaterów przedstawionymi w „Demonie snów”. Zagadki przestają być zagadkami, bo autorka wszystko świetnie wyjaśniła, a bohaterowie dostają swój naprawdę fajny finał.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
04-06-2024 o godz 23:45 przez: Nikola
[Współpraca reklamowa ] Drugi tom serii "W mrokach Luizjany" był książką względem której miałam bardzo wysokie oczekiwania, gdyż po pierwszej części, która zachwyciła mnie na wielu płaszczyznach oczekiwałam czegoś innego. I choć książka mi się podobała i z przyjemnością sięgnę po dalsze części, tak "demon snów"niestety nie stał się moim nowym ulubieńcem. Zacznę od tego, że jestem ogromną fanką pióra autorki, gdyż w ciepły i komfortowy sposób tworzy swoje powieści. Tutaj nie było inaczej, czytając tę książkę mogłam odpocząć i przenieść się do niesamowitego świata wypełnionego różnymi gatunkami magicznymi. Umieszczenie w fabule jaką główną postać demona bardzo mi się podobało, gdyż nie są one spotykane dość często w romantasy, jako dobre postacie, stojące na piedestale powieści, co jest dużym plusem i wprowadza do serii duże urozmaicenie, ale i zwiększa ciekawość czytelnika. Byłam bardzo ciekawa rozwiązania sprawy i poznania tożsamości cienia, który to w poprzednim tomie spowodował sporo szkód, ale i w pewien sposób przyczynił się do tego, że bliźniaczki odnalazły swoje drogi i wartości. Ostatnie strony były pełne akcji, która pochłonęła mnie bez pamięci, po wyjściu na jaw wielu elementów poczułam się bardzo zaskoczona przebiegiem i kreatywnością autorki, gdyż moje podejrzenia w ogóle nie zmierzały w owym kierunku, który został ostatecznie obrany. Mam natomiast mieszane uczucia względem relacji bohaterów bo jak zapowiadała się ciekawie, i było w niej widać dużą ilość pożądania, tak zabrakło mi w niej więcej głębi, natomiast nie brakowało błyskotliwych i pełnych humoru docinek, które bardzo cenię. Kreacja postaci była oryginalna, i na wielu płaszczyznach mnie zachwyciła. Postać Faye była od zawsze podporządkowana matce, która ograniczając ją i zmuszając do zagłębiania magii, zatraciła swoje prawdziwe ja. Jestem zachwycona drogą jaką na przestrzeni stron przechodzi dziewczyna, z sztywnej, nie umiejącej poradzić sobie w codzienności w pełną odwagi i samozaparcia kobietę, która umiała pokazać pazura. Seth od pierwszej części bardzo mnie intrygował, lecz tutaj niestety lekko się zawiodłam, bo jak rozumiem, że chciał zapewnić dobre życie Faye tak jego postać i pewne zachowania były dla mnie dość sprzeczne. Chciał się trzymać od dziewczyny z daleka, lecz cały czas był jej cieniem. Muszę jednak przyznać, że jego zazdrość bardzo mi się podobała, a wraz z jego końcowym wyznaniem i samym zakończeniem poczułam względem niego dużo sympatii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-05-2024 o godz 16:43 przez: Klub Literatek
Wracamy do ekipy Nieludzi z Nowego Orleanu. Po “Wilczych śladach” byłam bardzo ciekawa książki o Secie i Faye, bo wstęp do niej, jaki został poczyniony przez autorkę w pierwszym tomie, zapowiadał świetną historię. “Demon snów” spełnił moje oczekiwania. [współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca] Teoretycznie ten tom jest o innej parze bohaterów niż pierwszy, więc (teoretycznie) można by czytać tę książkę jako jednotomówkę, ale absolutnie nie zalecam tego – przeczytanie obu części w odpowiedniej kolejności da o wiele lepsze rozeznanie w faktach. Zdecydowany plus tych książek to przyjemne pióro autorki, która prowadzi akcję w taki sposób, że trudno jest się nudzić. Demon i czarownica; już samo to brzmiało dla mnie intrygująco – zwłaszcza po tym, jak potoczył się wątek związany ze śpiączką bohaterki. Zresztą, ja w ogóle lubię czytać książki o demonach. Setha polubiłam już w poprzednim tomie, a tutaj mnie nie zawiódł. Jak wiecie, z zasady mam słabość do skrzydlatych bohaterów. Zdałam sobie sprawę, że mam ją także do tych, którzy z wyjątkowych dla nich słów tworzą “przezwiska” dla swoich wybranek. Seth wpisuje się w obie te kategorie. Poza tym, chyba będę to powtarzać do końca życia, ale kocham, kiedy w książkach pojawia się męska perspektywa. A już zwłaszcza, kiedy bohater przepada dla bohaterki tak bardzo, jak Seth dla Faye. Jego przemyślenia niejeden raz spowodowały u mnie wzruszenie. No i okazyjną frustrację, którą jednak byłam w stanie mu wybaczyć. Faye prowadzi trochę nierówną walkę z tym, co od zawsze wpajała jej matka, i chęcią ruszenia do przodu. W końcu przez całe życie była w zasadzie odcięta od świata. Radzi sobie z tym jak może, choć nie jest jej łatwo. Podobało mi się, jak mimo wątpliwości starała się walczyć o swoje. Walka z Cieniem ma tutaj swoje rozwiązanie – i muszę przyznać, że ten wątek został poprowadzony dość zaskakująco. A teraz tym bardziej jestem ciekawa, jakie nadnaturalne przeszkody napotkają na swojej drodze kolejni bohaterowie. Seria “W mrokach Luizjany” jak dotąd świetnie wpisuje się w moje gusta. “Demon snów” dostarczył mi naprawdę dobrej porcji rozrywki. Liczę na to, że kolejne tomy utrzymają tę tendencję – lub nawet ją poprawią. Myślę, że to dobra propozycja nie tylko dla fanów romantasy, ale też zwolenników romansów, którzy nabiorą ochoty na coś z lekkim zwrotem w kierunku fantastyki.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-05-2024 o godz 18:15 przez: anonymous
Demon snów" W mrokach Luizjany #2 Ludka Skrzydlewska Premiera 22.05.2024 Współpraca @wydawnictwopapieroweserca - Jesteś największą pokusą, jaką ten świat postawił mi na drodze - mamrocze. - Dlaczego musisz być taka doskonała? Faye Cavendish miała być " lodową księżniczką, nie okazywać słabości, nie dawać nikomu do ręki oręża, by ją skrzywdził". Wychowywana od urodzenia do roli przywódczyni sabatu i chowana pod kloszem a w zetknięciu się z rzeczywistością zupełnie nieporadna i zagubiona, a najprostsze czynności wywołują jedynie gniew i frustrację. Seth " Przez lata wędrowałem po ziemi i mało co wywoływało tu we mnie jakiekolwiek silniejsze uczucia. Wszystko w tym świetne mnie nudzi, wkurza albo po prostu nie interesuje. Poza nią." Seth jest potężny, onieśmielający, niebezpieczny i niebywale przystojny, a jego szeroko rozpostarte czarne skórzaste skrzydła budzą podziw, ale również trwogę.Włada kilkoma językami i jako Demon snów przenika do umysłu. Potrafi wkradać się do snów i wymazywać wspomnienia. Losy demona i czarownicy się krzyżują gdy siostra bliźniacza Faye znika, jednak dziewczyna czuję, że Sath nie jest jej tak zupełnie obcy, na dodatek od jakiegoś czasu śni o plaży z czarnym piaskiem. Domyśla się, że to musi coś znaczyć. A Seth, który postanowił trzymać się od dziewczyny z daleka przegrywa 😉, bo na horyzoncie pojawi się rywal i to na dodatek wilkołak. Tylko wyobraźcie sobie burzę jaka rozhula się w sercu zazdrosnego demona. Czarownice, wilkołaki, demony, magia, potężne moce i klimat jak z baśni to przepis na historię, która zostaje w pamięci na długo. Seria " W mrokach Luizjany" to fantastyczna przygoda, od której ciężko było mi się oderwać. Oprawy graficznej obu tomów idealnie odzwierciedlały klimat i cieszyły oko 🥰. Idealnie dla miłośników romantasy. Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu ☺️ #demonsnow#romantasy#wmrokachluizjany#czytaniemojapasja#lovebook#bookstagramtopasja#bookstagrampolska#takczytam#receznjaksiążki#recenzujeipolacam#polskiepisarki#bookish#bookworm#bookstagramczyta#dobrakskążka#uzależnionaodksiążek#ksiazkadobranawszystko #relaxzksiążką#czytamwszędzie#czytaniejestsexy#wiedzmaksiazkowa#książkimojamiłość
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
07-06-2024 o godz 09:29 przez: anonymous
Macie swoją ulubioną Polską autorkę, która wydaje dużo książek, a wy to na bieżąco czytacie? Ja mam i jedną z takich autorek top of the top z Polski jest właśnie Ludka Skrzydlewska i ja tak naprawdę czytałam już dosyć sporą część dorobku Pisarskiego. I zdecydowanie Ludka podoba mi się w wykonaniu tym fantastycznym. Przeczytałam jej dwie dylogie fantastyczne i są w moich topkach. Autorka pisze w bardzo prosty sposób, a jednocześnie porusza nasze emocje na wielu płaszczyznach. My czujemy to co bohaterowie, współczujemy im, jednak tutaj coś nie zagrało. „Demon snów” to 2 tom z serii „w mrokach Luizjany”. - mogą pojawić się spojlery. Reklama- @wydawnictwopapieroweserca @wydawnictwopapieroweserca Mamy tu czarownice, wilkołaki i demony i wszystko to jest napisane dla dorosłych. Faye zaraz po wybudzeniu ze śpiączki tak naprawdę musi podjąć bardzo ważną decyzję odnośnie swojego życia. Została wychowana tak, aby być głową sabatu. Więc wiadomo, dla niej liczyło się to jak być głową Zgromadzenia, a nie takie przyziemne rzeczy. W tym tomie to obserwujemy, jak ona się aklimatyzuje, jak się przyzwyczaja do takiego normalnego zwykłego życia. Dla mnie było tego nie co za dużo. Wiem, że ma to sens, bo lepiej ją poznajemy, ale totalnie mnie to nie interesowało. I mamy tutaj takie zderzenie światów, dodatkowo do tego mamy zaginięcie siostra, jak wiemy, dzieje się to samo co w pierwszym tomie, ale było to jakoś umiejętnie zrobione, że mi to wcale nie przeszkadzało. Faye W tej części jest po prostu nieznośna w życiu nikt mnie tak nie irytował w książkach jak ona. Jest nieporadna, niezaradna. I gdyby ona miała trochę inny, charakter i inaczej podchodziła do życia, ja dałabym tej książce bardzo wysoką ocenę. A tak przez to, akurat z nią nie mogą się utożsamić. I ja wiem, że ona się dopiero uczyła podstawowych rzeczy, ale niektóre sytuacje były przesadzone. Miałam też problem z dynamika tej książki, a to dlatego, że ja nie mogłam wczuć się w tę historię. Wydaje mi się, że to jest wina bohaterki i tego, że mnie sobą nie zainteresowała. Za to Setha polubiłam już wcześniej, bo pierwszy tom dał mi zarys tej postaci i mi się to podobało. #bookstagram
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-05-2024 o godz 19:43 przez: Aleksandra Gustaw
Miłość, która rodzi się pomiędzy jawą a snem. Poznaj dalsze losy potężnych czarownic z serii W mrokach Luizjany. Jak dobrze wiecie, uwielbiam pióro @ludkaskrzydlewska_autorka , a tej historii nie mogłam się doczekać. W końcu ją mam, jest w moich rękach. Przeczytanie jej zajęło mi kilka godzin i już wypatruję kolejnej części. Tym razem poznajemy prawdziwą Faye, nie podszywającą się pod nią siostrę bliźniaczkę, chociaż Neve również się tu pojawia, co jest dla mnie plusem. Okazuje się, że nasza wiedźma nie pamięta czasu, kiedy była w śpiączce. Jej pamięć została wymazana, a ona sama rozpoczyna nowe życie, z daleka od swojej toksycznej matki. Faye to zupełne przeciwieństwo swojej siostry. Jest zagubiona, nie potrafi odnaleźć się w codziennym życiu. Trochę było mi jej szkoda, w końcu całe życie była przygotowywana na to, żeby zastąpić swoją matkę, a matka… No cóż, nie będę Wam tego zdradzać, musicie doczytać sami, co się wydarzyło. Relacja Faye i Setha jest ciekawa i taka, jaką lubię najbardziej. Dziewczyna nie chce dopuścić do siebie demona, chociaż ciągle czuje, że jakaś niewidzialna siła ją do niego przyciąga. Z jej strony mamy wielkie hate, z jego natomiast love i ogromną zazdrość o wilkołaka. Niejednokrotnie uśmiechnęłam się pod nosem. To specyficzna para, ale czytając o nich, bawiłam się wyśmienicie. Ciężko jest mi wybrać która książka podobała mi się bardziej. Obie mają swój klimat, obie mają to, co kocham w fantastyce- wiedźmy! Podoba mi się to, że w tej części akcja goni akcję, dzieje się dużo, a jednocześnie nie ucierpiała na tym relacja bohaterów. Miejscami jest gorąco, nawet bardzo, mrrrr! Polecam Wam zacząć od pierwszej części serii „w mrokach Luizjany”, obie książki są warte poznania i nie da się czytać ich osobno, chociaż opowiadają o innych osobach. Ale powiem wam jedno… Warto je poznać, gwarantuje, że będziecie się bawić przy nich wyśmienicie. @ludkaskrzydlewska_autorka udowodniła, że wszystko, za co się zabierze, wychodzi jej świetnie. Nie pamiętam, żeby któraś jej książka mnie rozczarowała, a ta seria zdecydowanie trafia na szczyt moich topek.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-06-2024 o godz 22:51 przez: Ewelina
Współpraca reklamowa @wydawnictwopapieroweserca Kochani, dziś zapraszam na moją opinię na temat najnowszej powieści Ludki Skrzydlewskiej. Faye wybudziła się ze śpiączki, którą wywołało użycie czarnej magii. Chce rozpocząć nowe życie, bez swojej matki. Świetnie włada magią, ale słabo radzi sobie z codziennymi życiowymi czynnościami. Z pomocą siostry i innych osób uczy się nowego życia. Niestety, spokój nie będzie trwał długo, a ona wraz z pomocą siostry, wilków i demonów, będzie musiała stawić czoła złu. Kto wygra to starcie? Jestem wielką fanką jej pióra i myślę, że większość wie, jak bardzo lubię jej powieści. Każda kolejna zaskakuje treścią i sprawia, że czytelnik nie może się oderwać. Oczywiście tak było i tym razem:)) Pokochałam "Wilcze ślady". Dałam jej 10/10, tak bardzo wpisała się w mój gust. Rozbudziła też moją chęć do poznawania dalszych książek z gatunku romantasy. Pamiętam, że nie mogłam się doczekać kolejnego tomu tej serii. Na szczęście długo nie musiałam czekać. Jak ja się cieszę, że mogłam poznać historię Faye oraz Setha. Ich relacja była intrygująca i porywająca. Bardzo ich do siebie ciągnęło i czuć było między nimi chemię. Powtórzę się, ale po stokroć będę to głośno mówiła, że Ludka to mistrzyni kreacji męskich postaci. Seth bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. To jak troszczył się o Faye. Jego postać bardzo działała na moją wyobraźnię, a jego skrzydła przypominały mi jeden z moich ulubionych seriali. Zachwycałam się, gdy Seth swoimi czułymi gestami wkradał się do serca swojej czarownicy. I te końcowe słowa względem niej....❤ Kolejna książka, która dostarczyła mi solidną dawkę emocji, ciepła, poruszenia i napięcia. W moim odczuciu nie przebiła poprzedniczki, ale solidnie depcze jej po piętach. Muszę przyznać, że praktycznie do samego końca nie domyśliłam się, kto jest cieniem. Ta zagadka wspaniale pobudzała moją ciekawość i chęć jak najszybszego skończenia tej powieści. Nie czytałam dużo romantasy, nie mam porównania, ale chcę czytać więcej tego gatunku napisanego przez tę autorkę, bo uważam, że wychodzi jej to świetnie! Polecam 💜
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-05-2024 o godz 17:17 przez: strefaliteracka
Gdybym miała wymienić książkową parę, która poznała się w najbardziej nietypowych okolicznościach, o jakich słyszałam, byliby to Faye i Seth. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie pomysł na ich spotkania we śnie okazał się bardzo ciekawy, tym bardziej, że ten pozornie obojętny demon szybko stracił głowę dla bliźniaczki Neve. Rozdziały z jego perspektywy to złoto. Uwielbiam facetów tworzonych przez autorkę, więc niemal oczywiste było, że Seth też skradnie mi serce (tym bardziej, że to szczęśliwy posiadacz skrzydeł). Cudownie było obserwować jego zazdrość i zaborczość względem Faye. Chciałabym móc napisać, że było mi go szkoda, ale sam zgotował sobie taki los i musiał trochę pocierpieć. To jak się męczył, żeby nie zdradzić się przed nią ze swoimi uczuciami bywało zabawne, podobnie jak wmawianie samemu sobie, że da radę trzymać się na dystans i chronić Faye z daleka. W tym tomie bohaterowie wciąż pracują nad rozgryzieniem, kim jest Cień i jak go powstrzymać. Chociażby z tego względu radziłabym najpierw zapoznać się z pierwszym tomem, by w pełni zrozumieć ten wątek. Cieszę się, że Faye okazała się tą bardziej odpowiedzialną z sióstr. Autorka ciekawie przedstawiła jej uczucia względem matki, która latami trzymała ją pod kloszem. Faye miała przez to duże trudności z prowadzeniem "normalnego" życia, ale mimo tego była w stanie postawić na swoim i się jej sprzeciwić. Z drugiej strony jednak, w przeciwieństwie do Neve, potrafiła obdarzyć rodzicielkę współczuciem, a biorąc pod uwagę wszystko, co ta jej zgotowała, było to imponujące. W tym tomie również nie zabrakło emocji, niebezpiecznych konfrontacji i rosnącego napięcia. Faye i Seth to bohaterowie, którzy natychmiast zyskują sympatię, a ich historia pokazuje, że przeznaczenia nie można oszukać. Gwarantuję, że ten demon snów i zdolna czarownica na długo zawładną Waszymi myślami. Współpraca z @wydawnictwopapieroweserca
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-06-2024 o godz 17:02 przez: Książkowy Odlot
⭐ Miłość, która rodzi się we śnie. Czy może mieć szanse na jawie? ⭐ "Demon Snów" to drugi tom serii " W mrokach Luizjany" pióra @ludkaskrzydlewska_autorka . Główną bohaterką jest Faye Cavendish, która cały pierwszy tom przeleżała w śpiączce 😅 ⭐ Faye to ogromnie utalentowana czarownica. Potężna i silna. Jednak jej charakter jest bardziej potulny. Przypomina mi kota, bo koty są właśnie takie, że raz widzisz słodką, puchata kulkę, a następnie ratujesz swoje życie uciekając przed pazurami 😂 ⭐ Akcja książki jest bezpośrednią kontynuacją wydarzeń z "Wilczych Śladów". Zmienia nam się tylko perspektywa. Faye musi odnaleźć się w nowym życiu. Po ucieczce od matki zaskakuje ją jak wielu podstawowych rzeczy nie umie. ⭐ Nie umie prowadzić samochodu, nie umie gotować czy zrobić prania. Dziewczyna jednym słowem ma bardzo trudny start. ⭐ Jednocześnie trwają poszukiwania złola, który zabija nieludzi - Cienia, w które Faye mocno się angażuje. ⭐ Seth natomiast jest Demonem Snu, który jest do szaleństwa zakochany, ale z racji własnych pobudek nie chce by wyszło to na jaw. ⭐ Romans między Sethem a Faye podobał mi się dużo bardziej niż między Ianem i Neve. Jest bardziej uroczy, miły, nie na siłę. No i nikt nie jest nikogo Przeznaczonym 😂 Tutaj rolę grają tylko prawdziwe uczucia i nic nie jest wymuszone jakąś mistyczną więzią. ⭐ Świetna historia! Pełna ciekawych zwrotów akcji, wielu tajemnic, magii. Z domieszką sporej ilości pikanterii 🩷 ⭐ Ja jestem za! Czekam na opowieści o innych bohaterach z serii ☺️ ⭐ Dziękuję za egzemplarz do recenzji @wydawnictwopapieroweserca oraz gratuluję genialnej powieści @ludkaskrzydlewska_autorka! 🩷 ⭐ Nie zastanawiajcie się! Warto! Moja ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐/5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
06-06-2024 o godz 19:31 przez: Zofia
ależ ja czekałam na ten tom! a właściwie na każdy kolejny tom tej serii, ponieważ zawsze bawię się fenomenalnie podczas jej czytania. to jedna z tych historii, które zawsze przywodzą mi na myśl przyjemne czasy, kiedy to zaczytywałam się w tej serii na wattpadzie. coś za co chyba najbardziej lubię tę serię, to to w jakim tempie się ona rozwija. wszystko jest odpowiednio wyważone i nie mamy tutaj prawie żadnych momentów. gdzie akcja niepotrzebnie by pędziła. uwielbiam to, jak ukazane są wszystkie perypetie i problemy naszej głównej pary, która powoli uczy się siebie na nowo. a te wszystkie próby rozkochania w sobie Faye przez Setha dosłownie roztapiały moje serce. co prawda ten tom podoba mi się mniej niż pierwszy, bo nie ukrywajmy…wilkołaki zawsze będą dla mnie on top, ale same Demon Snów jest wręcz zabójczym bohaterem, który wielokrotnie sprawił, że moje serce szybciej zabiło. nie chcę wam za wiele zdradzać, bo sami musicie odkryć wszelkie zagadki, jakie skrywa przed wami ta seria, ale muszę wam powiedzieć, że z ogromną niecierpliwością wyczekuję kolejnych tomów, bo tam…znowu królują wilkołaki!!!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Strawberry Kiss
0/5
30,92 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego