Przypomnij mi, kim byłeś (okładka  miękka, wyd. 11.2023)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 29,70 zł

29,70 zł
49,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Autorka brawurowych serii „Prawniczka Camorry” i „KodeX”.

Dwudziestoczteroletnia Abigail Weller wiodła prawdopodobnie całkiem udane życie. Otaczali ją wspaniali przyjaciele i rodzina, a do tego miała szaleńczo zakochanego w niej narzeczonego. 

Prawdopodobnie… bo w wyniku poważnego wypadku kobieta straciła pamięć. Całe jej życie stało się pustą kartką.

Jej narzeczony Hamilton Nielsen robi wszystko, by przywrócić wspomnienia, ale coraz bardziej przeraża go obojętność Abi. 
Nową rzeczywistość dodatkowo komplikuje brat Hamiltona, Zachary, z którym mężczyzna jest skłócony. Panowie rozmawiają jedynie na temat wspólnie prowadzonego biznesu. 

Abigail chciałaby odnaleźć spokój przy boku zakochanego w niej mężczyzny. Pragnie poczuć dreszcze na ciele, zbudować z kimś głębszą więź. Niestety doświadcza tego, ale nie ze strony swojego narzeczonego, a jego o trzynaście lat starszego gburowatego i zamkniętego w sobie brata. A przecież nie powinna…

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1415160428
Tytuł: Przypomnij mi, kim byłeś
Seria: Chicago
Autor: Falatyn Anna
Wydawnictwo: Wydawnictwo NieZwykłe
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-11-15
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-11-15
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 207 x 27 x 140
Indeks: 58216149
średnia 4,6
5
70
4
17
3
3
2
3
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
29 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
09-02-2024 o godz 09:40 przez: Patrycja | Zweryfikowany zakup
Przepiękna historia, książkę przeczytałam w jeden dzień, jak dużo jesteśmy w stanie poświęcić dla drugiej osoby....polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-02-2024 o godz 23:06 przez: Karolina | Zweryfikowany zakup
Dla tej książki warto było zarwać noc. Niesamowity styl pisania, fantastyczna historia Abigail.. Gorąco polecam :)
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-05-2024 o godz 00:32 przez: Paulina | Zweryfikowany zakup
Nie mogę się doczekać aż przeczytam drugą
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
31-12-2023 o godz 12:45 przez: golden.book
golden.book Kocham, kocham i jeszcze raz kocham tą książkę. Jest to pierwsza książka od dłuższego czasu w której podoba mi się wszystko! No nie ma się do czego doczepić. Książka pochłonęła mnie całkowicie od pierwszych stron, byłam zła jak musiałam odłożyć ją chociaż na chwilę. Tej książki nie czyta się, przez nią się płynie. Te intrygi, kłamstwa, wątek kryminalny, ta chemia między bohaterami! Wszystko jest opisane w taki sposób, że czułam tą książkę całą sobą. Ta kreacja bohaterów, nie tylko głównych, ale też pobocznych. Wszyscy są niezbędni w tej historii i nikt nie będzie Wam obojętny. Niektóre postacie kocha się,inne nienawidzi, a niektóre ma się ochotę poprostu przytulić. Każdy ma tu swoje miejsce i czas. W tej historii nie ma nic oczywistego, byłam zaskakiwana na każdym kroku. Nic nie szło po mojej myśli. Emocje podczas czytania gwarantowane. Potrzebuje więcej i to na już! Błagam, czytajcie tą książkę. Mam nadzieję, że pokochacie ją tak samo jak ja!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
14-11-2023 o godz 13:50 przez: anonymous
@distracted_by_books Twórczość Ani poznałam przy okazji słynnego Wojciecha Bieleckiego, którego pokochałam całym sercem. Tak, nadal mam do nadrobienia pierwszą serię, którą wydała. Leży na półce, dojrzewa. Ale dziś nie o tym. Tym razem na piedestale staje mój kolejny książkowy mąż, którego Autorka wykreowała. Od razu powiem, że nie będzie to tylko główny bohater, bo kolejni są...uff! Moje myśli znów gdzieś pognały! Przepraszam! "Przypomnij mi, kim byłeś", czyli znakomita książka, którą powinniście przeczytać. Nasza bohaterka ma dwadzieścia cztery lata. Poznajemy ją w trudnym momencie, uległa poważnemu wypadkowi, w wyniku którego straciła pamięć. Życie nabrało nieoczekiwanego obrotu i trzeba je jakoś uporządkować. Nie wyobrażam sobie, jak musi czuć się osoba, która otoczona jest skaczącymi wokół niej, znającymi ją ludźmi, gdy sama ma w głowie całkowitą pustkę. Przy jej boku stoi narzeczony, Hamilton Nielsen. Chce zrobić wszystko, żeby Abigail wróciła pamięcią do niego, żeby mogli sobie poukładać życie. Przeszkodą staje się jednak pewna oporność bohaterki. Mimo gestów Hamiltona, nie jest ona w stanie poczuć tego, co powinna, bo przecież czuła to wcześniej, prawda? Byli zaręczeni. Dlaczego więc jej serce i głowa zostają pobudzone przez kogoś innego, nieosiągalnego, zakazanego? Zachary jest starszym bratem Hamiltona. Trzynaście lat starszym od naszej Abi. W dodatku jest całkowitym jego przeciwieństwem. Mężczyzna jest bardzo zamknięty w sobie, a do tego mało sympatyczny. Jednak w tym wszystkim tak bardzo urzekający, a fakt, że również zakazany (przecież jest bratem narzeczonego, no i szefem bohaterki), czyni go jeszcze bardziej...w zasadzie po prostu bardziej. To mówi wszytko. Ania ponownie udowodniła, że potrafi pisać wyśmienicie. Nie można Jej odebrać stylu, który osiąga niezwykle wysoki poziom. Przez książki, które pisze, możecie zatracić się w czasie, ponieważ pochłaniają bez końca. PMKB czytałam pierwszy raz na wattpadzie, więc miałam dostęp do pojedynczych rozdziałów. Teraz uczciwie Was ostrzegam, że mając przed sobą całość, czyli naszą cegiełkę, która ma ponad czterysta pięćdziesiąt stron, czas przestanie mieć znaczenie. Będziecie przewracali kartki, żeby jak najszybciej poznać rozwiązanie intryg, które opisała Ania. Razem z bohaterami będziecie chcieli dążyć do odkrycia tego, co skrywa ich przeszłość, jakie tajemnice im towarzyszą. Wspomniałam już o tym, że Zachary jest starszy od Abigail. Jak wiecie, age gap jest i chyba już zawsze będzie, moim ulubionym motywem w książkach. To kolejny ogromny plus tej historii. Mnie zawsze dodatkowo podkręca. Kolejny, czyli motyw amnezji został potraktowany w bardzo naturalny, prawdziwy sposób, a sam fakt przywracania wspomnień opisany tak, aby każde z nich we właściwym czasie trafiło w odpowiednie miejsce. Nic tu nie zostało wepchnięte na siłę. No, poza sugestiami narzucami przez niektórych bohaterów na temat tego, jak ma wyglądać życie Abi, ale te złe emocje już powoli opadły. Sama kreacja postaci, tych głównych, ale i drugoplanowych zasługuje na brawa (tak właśnie je biję). Bohaterowie są bardzo charakterystyczni, każdy z nich zupełnie inny, a wszyscy razem tworzą emocjonalną mieszankę i sedno całej historii. Niektórzy są swoim wzajemnym uzupełnieniem, macie ochotę ich przytulić, pocałować, no ewentualnie zrobić z nimi dużo więcej 😈 Innych chce się wyciągnąć i odstawić do kąta, albo spoliczkować, albo zrzucić z balkonu... przynajmniej z piętnastego piętra. Będziecie wiedzieć co, z kim zrobić. Jak wspomniałam, książka przeznaczona jest dla wszystkich czytelników powyżej szesnastego roku życia. Faktem, dla którego tak jest są oczywiście sceny erotyczne, które się tu pojawiają. Ta chemia, która istnieje między bohaterami, to napięcie, które im towarzyszy, ten ogromny pociąg do zakazanego. Uff, na samą myśl znów robi mi się gorąco. Ania potrafi sprawić, że fikcyjny mężczyzna staje się uczestnikiem w kobiecych wizjach. No tak, Zachary Nielsen 🥵 Poza samym faktem wyśmienitej lektury, będziecie mogli zagłębić się w nią również, jeśli chodzi o przemyślenia. PMKB to książka, dzięki której dostrzeżecie, że warto kierować się przeczuciem, a nie tym, co narzucają nam inni. W niektórych aspektach warto postawić na samych siebie, zaufać własnej intuicji. Osoby, które wywierają na nas presję nie są dla nas zawsze odpowiednie. To ci, którzy stoją z boku, przyglądają się, dają nam popełniać własne błędy, ale są obok po to, by nas wesprzeć, dają nam najwięcej siły. To dzięki nim, łatwiej jest nam odnaleźć właściwą drogę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
20-11-2023 o godz 21:20 przez: Anonim
sanka_czytanka: Abigail w wyniku wypadku traci pamięć. Okazuje się, że ma narzeczonego Hamiltona, który nie wzbudza w niej żadnych uczuć. Za to robi to jego brat, Zachary. Dziewczyna próbuje zacząć żyć na nowo, jednak okazuje się, że nic nie jest takim, jakim się wydaje.  Bardzo czekałam na tę książkę. Uwielbiam twórczość Anny Falatyn, a tutaj pokazała się z jeszcze innej strony i po raz kolejny stworzyła dzieło, które wywołuje mnóstwo emocji i dostarcza niezapomnianych wrażeń. Abigail jest w ciężkiej sytuacji. Motyw amnezji kupił mnie w stu procentach i współczułam jej utraty pamięci i tego, że musi całe życie układać od nowa. Jej pierwsze spotkanie z Zacharym po wypadku wywołało we mnie ciarki, ale też raczej negatywne wrażenie, więc czułam się bardzo zaintrygowana, tym jak dalej potoczy się ich relacja. Tym bardziej, że Hamilton wydawał mi się typem spod ciemnej gwiazdy i nie ufałam mu ani trochę. Zack pokazywał swoją dojrzałość. Mimo słabości i strasznych doświadczeń, potrafił odnaleźć się w wielu sytuacjach. Podczas czytania scen z udziałem jego i Abi czułam, że on jest w stanie ją ochronić, jest jej aniołem stróżem, a każde wypowiedziane przez niego zdanie ma ogromne znaczenie.  Podobała mi się jego postawa względem dziewczyny. Nie podawał jej nic na tacy, nie naciskał i widać było, że Abi dobrze czuje się w jego towarzystwie. Abigail udowodniła przede wszystkim sobie jaką ma wartość. Urzekła mnie jej błyskotliwość, zaradność, umiejętność radzenia sobie w wielu trudnych dla niej sytuacjach. Uważam ją za uroczą, interesującą i inteligentną dziewczynę, która wprowadziła do życia ludzi, których na niej zależy pozytywną energię. Jej przemiana była opisana w wyjątkowy sposób, niosła za sobą przekaz, dawała nadzieję, ale też z drugiej strony zmuszała do myślenia. Z zaciekawieniem śledziłam kolejne rozdziały, czekałam, aż wszystkie elementy układanki wskoczą na swoje miejsce, aż sprawiedliwość w końcu zwycięży. Odkrywanie przeszłości Abi było fascynujące i wciągające. Wiele razy podczas czytania miałam ciarki i naprawdę autorka jest jedną z nielicznych, które potrafią wywołać we mnie takie emocje.  Oczywiście dostaniemy tutaj również świetny research jeśli chodzi o tematykę samolotów i wszystkiego co z nimi związane oraz giełdy i ekonomii. Wszystko zgrywa się ze sobą i idealnie do siebie pasuje. Nie mogę nie wspomnieć również o bohaterach drugoplanowych. Everly zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. To, w jaki sposób zwracała się do Zacharego wywołało we mnie szok na początku, ale im dalej, tym lepiej rozumiałam ten kontrast. Wyszło idealnie. Do tego zabawne sytuacje z Benem i Willem. Czytając ich dialogi nie da się nie uśmiechnąć, a nawet parsknąć śmiechem. Pod względem połączenia humoru i trudnych wątków autorka nie zawodzi.  Poruszony został tutaj również pewien delikatny temat dotyczący Zacharego i jego problemu w temacie zdrowia. Ten wątek jest mało spotykany w książkach, a uważam, że potrzebny i cieszę się, że autorka go opisała. Jego postać również niesie za sobą przekaz, a wszystko przez co przeszedł, sprawiło, że stał się silniejszy. Nie zawsze postępował właściwie, ale każdy z nas popełnia błędy i autorka często podkreśla to w swoich powieściach. Dzięki temu wydają się jeszcze bliższe sercu czytelnika.  Ania po raz kolejny udowodniła jak wszechstronna jest, jak potrafi odnaleźć się we wszystkich stworzonych przez siebie historiach, gdy każda z nich jest inna. Uwielbiam dojrzałość wszystkich bohaterów przez nią wykreowanych, bo wbrew pozorem nie jest to takie proste. Pod koniec mnie wzruszyła i pięknie podsumowała tę historię. Dla mnie " Przypomnij mi, kim byłeś " jest przede wszystkim o walce o siebie i drugiego człowieka. O odnalezieniu siebie, zrozumieniu swoich pragnień. O tym, że droga do szczęścia jest trudna, z wieloma przeszkodami, ale z odpowiednią osobą wydaje się łatwiejsza do pokonania. Ta książka daje nadzieję, napawa optymizmem, mimo tematów, które są tutaj poruszone. Pokazuje jak należy patrzeć na życie. Podpowiada, że sami musimy wziąć je w swoje ręce, bo nikt inny go za nas nie przeżyje.  Cóż więcej mogę powiedzieć? Aniu, po raz kolejny dziękuję Ci za piękną i wartościową historię, która zostanie w moim sercu na zawsze. Dziękuję za to, że się rozwijasz i udowadniasz nam, że jesteś w stanie nie jednym nas zaskoczyć. Czytajcie, bo warto.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-11-2023 o godz 14:03 przez: Książka w autobusie
Hejka moje kochane moliki, dzisiaj przychodzę do Was z krótką opinią (z resztą tak jak zawsze) najnowszej historii spisanej przez Panią Annę Falatyn. I choć to już siódma książka w jej dorobku, to od pierwszego „Skorpiona” pozostaje wierną fanką. Bez wyjątku, każda powieść jest na swój sposób hipnotyzująca i trudna. Pani Ania od pierwszej strony serii „Prawniczka Camorry” ujęła mnie i śmiało zaryzykuje twierdzenie, że nie tylko mnie, ale też całe rzesze fanów, nie tylko niesamowitą fabułą, ale przede wszystkim skrupulatnością, doskonałym przygotowaniem i perfekcyjnym dopracowaniem każdego elementu i najdrobniejszego szczegółu. Losy mecenasa Wojciecha rozłożyły mnie na łopatki i tak szczerze mówiąc, to miałam lekkie obawy co do najnowszego jej dzieła. Z jednej strony wiedziałam, że będzie to coś naprawdę dobrego, ale z drugiej bałam się, że moje czytelnicze serducho może tego nie przetrzymać. Jak myślicie, moje przypuszczenia były słuszne? Czy autorka okazała się łaskawa i oszczędziła mnie i moje czytelnicze nerwy? Otóż moi mili …….. Bezsprzecznie uwielbiam twórczość Pani Ani. Oczywiście w żadnej mierze autorka nie okazała się łaskawa i stworzyła prawdziwy emocjonalny rollercoaster w całkiem innym wydaniu. Moje czytelnicze nerwy zostały zszargane i powykręcane na drugą stronę. W zasadzie wcale mnie to nie zaskoczyło, spodziewałam się właśnie czegoś takiego, chociaż tym razem odeszliśmy od prawniczego półświatka, za to poznaliśmy całkiem interesujące informacje dotyczące ekonomi czy lotnictwa. Co ponownie dowodzi wszechstronności autorki. Przenosimy się tym razem do Chicago, gdzie poznajemy młodą Abigail Weller — kobietę, która nie pamięta nic ze swojej przeszłości. Jej życie nagle stało się białą i zupełnie czystą kartką. Budzi się w nieznanym szpitalu, wśród osób, których nie zna i nie kojarzy. Otaczają ją rodzice i narzeczony, według których wiodła spokojne i szczęśliwe życie, a związek z Hamiltonem był najlepszym, co ją spotkało. Jednak im bardziej „najbliżsi” wywierają na nią nacisk, że jak najszybciej musi wrócić do poprzedniego życia, tym bardziej Abigail, czuje się zagubiona i stłamszona. Hamilton dwoi się i troi, aby jego ukochana jak najszybciej doszła do siebie, jednak mimo tego Abi czuje, że nie ma jego pełnego wsparcia, a jest tylko obok niej. Im więcej czasu mija, a amnezja nie mija, frustracja panny Weller się tylko wzmaga. Godząc się z obecną sytuacją, pragnie zacząć wszystko od nowa. Właśnie wtedy pojawia się Zachary Nielsen, gburowaty przyrodni brat Hamiltona, który z żalu i poczucia winy często szuka rozgrzeszenia w kieliszku. To on jako jedyny zachęca Abi do odszukania samej siebie. A to czy jej się to uda i czy odzyska swoje wspomnienia, no cóż, musicie sprawdzić to sami. Jestem pod wrażeniem tej historii. „Przypomnij mi, kim byłeś” to nie lekka, miła i cukierkowa opowieść, która jedynie umili nam chłodny wieczór. To interesująca opowieść o pięknej i skomplikowanej miłości, rodzinie, zazdrości i chciwości, ale także o walce z samym sobą o samego siebie. O poszukiwaniu sensu swojego życia i pogoni za swoją pamięcią, o zaakceptowaniu i zrozumieniu głęboko skrywanych pragnień. To także gorzka opowieść o pokiereszowanym przez życie mężczyźnie i o błędnie podjętych decyzjach. O „Fijołku” który stał się promykiem nadziei. A do tej całej emocjonalnej karuzeli fenomenalnie został wpleciony wątek kryminalny, z wszelkimi intrygami i ohydnymi manipulacjami. Oczywiście Pani Ania nie mogłaby być sobą, gdyby nie wprowadziła zamętu i nagłego zwrotu akcji w najmniej oczekiwanym momencie. Sama kreacja bohaterów i to nie tylko tych pierwszoplanowych jest genialna. To nie chodzące ideały, które sprawiają, że świat jest piękny i tęczowy, to osoby, które także się mylą i popełniają błędy, cierpią i kochają. Urzekli mnie wszyscy. Nie będę udawać, ta historia idealnie wpasowała się w moje czytelnicze gusta i z czystym sumieniem polecam ją każdemu. Za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję autorce oraz Wydawnictwu NieZwykłemu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-04-2024 o godz 15:52 przez: Weronika
zagubiona.w.slowach: „Przypomnij mi, kim byłeś” to pierwszy tom serii „Chicago”, który skupia się na historii Abigail Weller i Zacharego Nielsena. Ta książka jest fenomenalna w każdym tego słowa znaczeniu. Nie mam pojęcia jak Ania Falatyn to robi, że każda jej kolejna książka jest jeszcze lepsza niż poprzednia. Bo tak właśnie jest. Czytając „Hazardzistę” myślałam, że lepiej być nie może a wtedy pojawiła się Ania z „Przypomnij mi, kim byłeś” i moja szczęka z powrotem opadła na podłogę. Ta historia wchłonęła mnie w siebie już od pierwszych stron. Zaczyna się z grubej rury, bo poznajemy Abi w momencie, gdy jest po wypadku i straciła pamięć. Później jest tylko ciekawej. Wielbię całą sobą warsztat pisarski Ani i to jak pięknie ona pisze. Tyle ile ja cytatów wyłapuję w jej książkach to dosłownie w głowie się nie mieści. Wszystko jest tak pięknie i głęboko opisane, że ja jestem bardziej niż zachwycona. Styl pisania Ani plus intrygująca fabuła – to wszystko składa się na fenomenalnie pochłaniającą historię, która kradnie serce. Ja zostałam doszczętnie pochłonięta i jestem z tego powodu zachwycona. Fabuła PMKB jest naprawdę nieszablonowa i wyjątkowa. Ja się jeszcze z czymś takim w książce nie spotkałam co jest powiewem świeżości na rynku wydawniczym. Mamy tu takie motywy jak: motyw amnezji, starszego brata narzeczonego, age gap oraz slow burn. Te motywy w wykonaniu Ani Falatyn to 🛐🛐. Jestem pod wrażeniem tego jak płynnie, sprytnie oraz przemyślanie poprowadziła tą historię. Dodatkowo autorka stworzyła zagadkę, która dodała takiego urozmaicenia fabularnego, że nie dość, że czytelnik cały czas myślał i próbował przewidzieć co mogło za tym stać – nie był w stanie dość do prawdy. Mówię tu na swoim przykładzie bo przeżywanie tego było niezwykle emocjonujące. Dzięki temu wszystkiemu nie da się oderwać od czytania i cały czas myśli się o tej historii. Jeśli chodzi o bohaterów to dzięki Ani mam kolejnego książkowego męża i wcale tego nie żałuję. Abigail tracąc wspomnienia, mogłoby się zdawać, że straciła wszystko. Bo przecież wspomnienia są niezwykle ważne. Jednocześnie zyskała możliwość na nowy start. Jak to wykorzystała? Poznajemy ją w chwili zaraz po wypadku, gdzie jest zagubiona, nie ma pojęcia co się stało i gdzie się znajduje. Jej narzeczony Hamilton i rodzina starają się pomóc jej dojść do siebie. Jednak wszystko i zwłaszcza Abi potrzebuje czasu. Pokochałam Abi całym serduchem. Z ogromnym zaangażowaniem śledziłam jej losy i to co zaplanowała dla niej autorka. Zachary… ah ten Zachary. Czy możliwe jest to, że pokochałam go w pierwszej chwili gdy się pojawił? Tak!!! Dosłownie to było niczym uderzenie piorunem, poczułam się tak samo jak Abi. Gdy tylko się pojawił miałam na ciele ciarki i byłam tak podekscytowana, że chciałam więcej i więcej. Zachary jest starszym, gburowatym mężczyzną, które swoje w życiu przeszedł. Typ samotnika i pracoholika, który trochę się pogubił. Zack to niezwykle ciekawa postać w każdym tego słowa znaczeniu. To jak barwnie i wielowarstwowo Anna Falatyn wykreowała jego i Abi zasługuje na oklaski. Czytając historię tej dwójki byłam zafascynowana i przeżywałam masę emocji. Nie raz miałam ochotę kogoś przydusić (możecie obstawiać kogo) nie raz się śmiałam czy wzruszałam. Nie raz miałam też ciary na ciele z nadmiernych emocji, co było niesamowitym doświadczeniem. Relacja Zacharego i Abi to slow burn, więc możecie tylko domyślać się jak fenomenalnie Anna Falatyn to poprowadziła i jak wiele napięcia między nimi się pojawiło. „Przypomnij mi, kim byłeś” to historia, której oddałam całe swoje serce i którą będę ciągle polecać bo totalnie na to zasługuje. Jeśli szukacie historii, która pochłonie was doszczętnie i skradnie wasze serca to koniecznie musicie przeczytać historię Zacka i Abi! Gorąco polecam!💜
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-04-2024 o godz 21:07 przez: anonymous
Abigail to kobieta pełna siły, ambicji i nie skłamię jeśli powiem, że w pewnym sensie jest moją inspiracją. Jej dążenie do odkrycia prawdy i wola walki podczas gdy każdy wokół ją okłamywał były niesamowite. Ta piękna, silna kobieta pokazuje, że nie warto się poddawać i nawet kiedy myślimy, że już nie mamy siły walczyć, warto jest to zrobić i pokazać wszystkim wokół z kim mają do czynienia. Zachary Nielsen to mój mąż (to nic nie zmienia, ale musiałam to zaznaczyć.) Uwielbiam jego postać, to jak został wykreowany i jakim ogromnym wsparciem był dla Abi. Myślę, że to dlatego od samego początku ta relacja mnie kupiła - Zachary jako jedyny chciał, aby Abi sama odkryła kim jest, co lubi i jeśli tylko będzie chciała, to on będzie jej przy tym towarzyszył. Zack pokazał, że Abi ma mieć w nosie jakąś chorą presję społeczeństwa i jej bliskich tylko ma słuchać się siebie i swojego serca, bo ono wie najlepiej co jest dla niej najlepsze. Ich relacja jest dla mnie ogromnie wyjątkowa, bo oprócz niezaprzeczalnego napięcia, do którego zaraz przejdę, uwielbiam w ich relacji szacunek, którym się nawzajem obdarzali. Choć Zack czasami popełniał głupie błędy, wszystko to robił z myślą o szczęściu Abi. Dlatego nieważne co kto powie - ta dwójka została sobie przeznaczona. Rzeczą, która ogromnie skradła moje serce to metafora spaceru, który przewija się podczas fabuły. Dam wam samemu dojść do niego i odkryć jego piękno, lecz uważam to za niezwykle trafione sformułowanie i bardzo wyjątkowe. Cała ta książka, ta historia jest ogromnie wyjątkowa i pomimo wielu tajemnic, plot twistów - niezwykle delikatna. Styl pisania Ani jest jednym z moich ulubionych i za każdym razem, gdy wracam do tej historii zachwyca mnie on na nowo. Ania piszę w trzeciej osobie i jeśli nie jesteście fanami, to błagam was na kolanach żebyście dali szansę jej twórczości. Przez całą książkę się płynie, i dosłownie nie chce się jej kończyć. Autorka tak genialnie dobiera słowa, że w jednej chwili możesz płakać, a w drugiej śmiać się bez końca. Styl, jak i cała historia są po prostu jedyne w swoim rodzaju. 
Jak to w książkach Ani, nie zabrakło dobrego plot twistu i buzi szeroko otwartych ze zdziwienia. Kocham fabułę tej książki, dochodzenie co się stało, oraz powoli odkrywanie kart z przeszłości. Oprócz pięknie rozwiniętej relacji Ania dostarcza czytelnikowi wielu emocji podczas czytania i sprawia, że każda strona pochłania coraz bardziej. Mogę śmiało powiedzieć, że Przypomnij mi, kim byłeś to jedna z najlepszych, oraz najpiękniejszych historii jakie dane było mi poznać. Boooże, jak ja kocham romans w tej pozycji! Uwielbiam to jak nic nie jest tu oczywiste i razem z bohaterką odkrywamy co oznaczają uczucia, które odczuwa przy bracie swojego narzeczonego. Właśnie, Hamilton. Powiem tylko tyle, że jest genialnie wykreowany bo to i tak zbyt duży czas poświęcony na jego osobę i przejdę dalej do zachwycania się postaciami, które na to zasługują. Ania wyniosła sceny łóżkowe na kolejny poziom i kocham je z całego serca. Są napisane genialnie, bo są dość szczegółowe, a przy tym ani trochę wulgarne. Napięcie między bohaterami można kroić nożem, i uwielbiam to, że jako czytelniczka mogę to wszystko przeżywać. Przypomnij mi, kim byłeś to wyjątkowa dla mojego serca pozycja bo była ona ze mną w dość nieciekawym dla mnie czasie i stała się moją ucieczką od rzeczywistości. Ania Falatyn w najpiękniejszy możliwy sposób przeniosła mnie do Chicago i pokazała jak ważne jest by doceniać każde najmniejsze chwile w swoim życiu. Ponownie dziękuję, że mogłam stać się częścią tak pięknej (z zewnątrz i wewnątrz) historii, bo Abi i Zack zabrali mnie na mój najbardziej wyjątkowy spacer. To historia do której będę wracać bardzo często, a w mojej głowie i sercu zajęła sobie miejsce już na zawsze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-12-2023 o godz 23:14 przez: Nikola
To była moja pierwsza styczność z piórem Anii, a po prostu je pokochałam i wiedziałam że muszę koniecznie poznać więcej jej historii. PKMB jest napisane w delikatny i bardzo przyjemny sposób. A czytanie idzie z ogromną łatwością. Emocje były ogromne za pierwszym razem, jak i za każdym kolejnym. To co robi z nami Ania jest totalnym szaleństwem, one wręcz nas pochłaniają. Kocham to z jak wielkim zaangażowaniem, opisane są rzeczy związane z firmą Zacka jak i z amnezja Abi, wyczuwalny jest przy tym czas spędzony na research tego wszystkiego, co jest godne podziwu. „Przypomnij mi kim byłeś” to pozycja, którą jestem pewna, że pokochacie, a napięcie między bohaterami to coś co sprawi, że nie będziecie w stanie wysiedzieć w miejscu. Ich relacja jest stworzona w tak cudowny sposób, że mimo wszelkich trudności które spotykają na drodze, są momenty w którym motyle w podbrzuszu wręcz nas łaskotają, a gorąc nas zalewa. Zachary to bohater, który nie jednokrotnie sprawi że nasze serce po prostu zacznie bić szybciej, jego wykreowanie jest przeze mnie wielbione. Jest on zdecydowanie jednym z moich ulubionych męskich bohaterów fikcyjnych. Jego głowę wciąż zalewają bolesne wspomnienia, dostęp do nich sprawił, że czułam jakby moje serce, oplątały ostre kolce. Każdy jego gest czy słowo potrafił sprawić, że na mojej twarzy pojawiał się uśmiech a miłość do jego osoby stale rosła. Abigail, to również jedna z moich ulubionych fikcyjnych bohaterek. Kocham tą kobietę. Jest ona zagubiona, a życie nie jest dla niej najdelikatniejsze. Wypadek wszystko zdecydowanie skomplikował, a jej niepewność zmieszany z niepokojem po tym co przeżyła, również sprawiał, że czułam ogromny ciężar i najzwyczajniej w świecie sprawiał mi przykrość, jednak strata pamięci, zrównało się też ze stratą dotychczasowego życia co jest ciężkie. Abi jednak jest ogromnie silna, nie poddając się, stawiała małe kroki do przodu. Wiele razy jednak udowodniła też odwagę, potrafi też rozbawić i miała parę tych swoich momentów które bardzo lubię. Zachary i Abigail to moja ukochana dwójka, która na zawsze będzie już będzie częścią mnie. Oni rozumieją się jak nikt inny, a ich przyciąganie jest magiczne. To ludzie, którzy są sobie przeznaczeni, okazują sobie wsparcie i wielkie wyrozumienie. Mimo że mężczyzna jest z początku skryty i dosyć oschły, poznając go z każdą kolejną stroną możemy zauważyć, jak spadają z niego wszelkie maski, a mury opadają. Zack jest moim misiem, który cokolwiek by się nie działo będzie dopingował dziewczynę, okazywał że jest z niej dumny, ich relacja mnie bardzo potrafi rozklejać, bo trafia we mnie w wyjątkowy sposób. Nie brakuje też tu ich prywatnych jakiś docinek, wielokrotnie mnie rozbawiali. Pojawiają się też bohaterowie drugoplanowi, ci mniej lubiani jak i bardziej. Szczerą sympatią darze przyjaciół Zacharego, o których zresztą będą osobne historię, gdzie będziemy mieć okazję, ich poznać jeszcze bliżej. Mają oni z mężczyzną fajną relacje i widać że są ze soba blisko. Podczas czytania mam wrażenie, że z łatwością domyślicie się kogo wręcz nienawidzę, czego wolę tu nie zdradzać, by nie psuć wam zabawy i odkrywania tego, kto jest tu jednak tym ciemniejszym charakterem. Ta historia nauczyła mnie napewno tego, by kierować się własnym rozumem a nie kogoś. Że trzeba walczyć do końca i się nie poddawać, a zaufanie jest czymś bardzo kruchym i delikatnym, co łatwo można stracić i trudno odzyskać. Wiele ona dla mnie znaczy, dużo mnie nauczyła, pojawiła się u mnie w gorszym czasie i dzięki niej poczułam się lepiej, odczułam spokój i ciepło na sercu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-11-2023 o godz 12:52 przez: ksiazkowamagda
Biała kartka. Budzisz się i nie pamiętasz nic ze swojego życia. Zapominasz kim jesteś. Co lubiłaś, a czego nie. Nie pamiętasz swoich pasji, zainteresowań. Mało tego nie pamiętasz swoich bliskich ani tego kogo kochasz. Brzmi przerażająco prawda? Abigail Weller to właśnie taka bohaterka. Nie pamięta nic. Po wypadku samochodowym doznała amnezji. Po dwudziestu czterech latach swojego życia narodziła się na nowo. Jest jak biała czysta kartka, która jeszcze nie została zapisana. Na nowo musi nauczyć się żyć. I może przypomnieć sobie przeszłość a nie musi. Jest to dla niej bardzo ciężkie. Emma - matka Abi planowała jej życie. Robiła wszystko by szło po jej myśli, a jeśli coś szło nie jej myśli to się obrażała. Nie darzyłam tej kobiety sympatią od samego początku i na przestrzeni całej książki nie zmieniłam zdania. Zachary Nielsen to bohater, który w swoim życiu przeszedł wiele. Niekoniecznie to były dobre rzeczy, ale od samego początku jego postać mnie zaintrygowała i go polubiłam. Uwielbiam przyjaciół Zacharego. Gdy tylko William i Ben się pojawiali nie brakowało śmiechu. Od początku wzbudzili moją sympatię. Jest jeszcze jeden bohater, którego nie polubiłam. Nie znalazłam w jego postaci nic pozytywnego. A dlaczego takie mam zdanie i o kim mówię? Musicie sami się przekonać. Jakbym miała określić jednym słowem tą książkę to użyłabym słowa - spacer. A dlaczego? Bo to właśnie dzięki Zacharemu nasza główna bohaterka wybrała się na swój własny spacer w którym patrzyła swoimi oczami a nie tylko oczami kogoś innego. Sama mogła przekonać się co lubi a czego wręcz przeciwnie. To dzięki niemu powoli jej wspomnienia nabierały kształtów i poznawała co tak właściwie się wydarzyło. Jednak wspomnienia mają to do siebie, że nie zawsze są one pozytywne. Czasem sprawiają, że lepiej ich nie pamiętać by zaoszczędzić sobie bólu. Ja jestem oczarowana tym jak w przepiękny sposób autorka przedstawiła relację naszych głównych bohaterów. To jak rozczulałam się na każdym najmniejszym geście było czymś naprawdę przepięknym. Podobało mi się również to, że wszystko działo się w odpowiednim momencie nic nie było za szybko ani za wolno. Zostało to wyważone w idealny sposób. Najgorsze było jednak to, że ich ciągnęło wzajemnie do siebie, ale Abi wiedziała, że to nie jest poprawne bo miała narzeczonego, a Zachary jest to jego brat, i na dodatek jest od niej starszy. W tej historii nie brakowało emocji ani zwrotów akcji, których totalnie się nie spodziewałam i czytając po raz pierwszy tą historię na Wattpadzie zostałam wbita w fotel. Autorka piszę w naprawdę piękny sposób. Jestem oczarowana tym jak lekko czytało mi się tą historię. Nie brakowało łez, ale u mnie to już standard. Naprawdę jestem pod wrażeniem dobrze wykonanego researchu przez Anię. Temat amnezji został bardzo dobrze rozwinięty i naprawdę było widać podczas czytania, że nie został od potraktowany nie tak jak powinien. W historii Abigail i Zacharego znalazłam spokój. Ta książka pokazała mi, że nie można się poddawać, że zawsze jest ktoś kto będzie nas słuchał nie narzucał swojego zdania. Będzie, gdy życie nas przytłoczy i pozwoli nam patrzeć na świat własnymi oczami i, że jeśli życie przytłoczy to pozwoli iść na swój własny spacer w celu odnalezieniu tego co tak naprawdę jest dla nas ważne i istotne. Jeśli jeszcze nie czytaliście albo się zastanawiacie to uwierzcie mi nie macie nad czym się zastanawiać. Jestem przekonana, że czytając tą pozycję zakochacie się i spodoba Wam się ta historia. Moja ocena 5/5
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-12-2023 o godz 23:16 przez: Weronika
Czy ta książka mi się spodobała? To byłoby spore niedopowiedzenie, ta książka po prostu mnie porwała od pierwszych stron i była po prostu prześwietna. Może zacznijmy od początku: nie nastawiałam się do niej ani pozytywnie, ani negatywnie, a wręcz przeciwnie, nie miałam według niej żadnych konkretnych oczekiwań, bo jedyne co wiedziałam to różnica wieku, utrata pamięci co przynajmniej ja niezbyt często spotykałam w książkach, a mimo wszystko bardzo lubię ten motyw, szczególnie kiedy poznajemy fabułę wraz z bohaterką, a na dodatek czekają nas niespodziewane plow twisty. Jednak to wystarczyło, abym zakochała się w tej historii od pierwszych stron, co ostatnio jest dość trudne, ponieważ łatwo wpadam w zastój czytelniczy i ciężko mi się wkręcić w daną fabułę. Anna bardzo dobrze poprowadziła wątek amnezji i nie ukrywam że byłam pod sporym wrażeniem ile reaserchu w to włożyła, a podobnie było również w przypadku braterskiego biznesu, który prowadził w największym stopniu właśnie Zachary. Rozpalił moje serce, a w dodatku sprawił że mimo gburowatego na codzień charakteru chciałam go lepiej poznać i rozwikłać przyczynę jego zachowania. Abi była bardzo przyjemną postacią, bo chociaż nie było jej łatwo po wypadku, który sprawił że całkowicie straciła siebie i nie miała pojęcia kim tak naprawdę jest, to bardzo się z nią polubiłam przez wykreowany charakter i to, że potrafiła postawić na swoim, kiedy sytuacja tego wymagała. Muszę przyznać, że plow twisty jakie tam się pojawiły sprawiły że siedziałam z szeroko otwartą buzią nie wiedząc co dalej począć. W pewnym momencie każda kolejna strona wybijała mnie z rytmu i stało się coś, czego nie byłam w stanie przewidzieć. Wydarzyło się tam naprawdę dużo, chociaż myślałam że może to już koniec, to autorka jeszcze mnie nie raz zaskoczyła. Podobała mi się bardzo relacja Zacharego i Abi bo czułam że jest to taka ich bezpieczna przystań do której mogą wrócić. Bardzo szybko ich polubiłam, mimo że początkowo byłam pewna że to właśnie Hamilton będzie tym ostatecznym, ale od razu czułam że nie wzbudzi specjalnie mojej sympatii. Nie mam się do czego przyczepić. Naprawdę. Nawet gdybym chciała znaleźć jakąś wadę to w głowie mam tylko i wyłącznie zalety i to jak bardzo będę polecać tą książkę innym. Na pozór bezinteresowna troskliwość Zacharego była naprawdę urocza i rozpływałam się czekając na każde ich zwykle przypadkowe spotkanie, aby poznać ich trochę lepiej. Bardzo lubię książki pisane w trzeciej osobie, dlatego nie miałam problemu się w to wkręcić, bo czyta mi się takie książki zwykle szybko i przyjemnie, a o zatrzymaniu się nie ma mowy, bo inaczej pęknę z doskwierającej niewiedzy. Wszystko było spójne, zgodne i na temat. Czytając o Abi to jak przeżywała amnezję i jak nurtowało ją wiele pytań, podczas gdy jej rodzina można powiedzieć decydowała za nią i próbowała zrobić z niej idealistkę, którą nie była nawet przed wypadkiem, czułam okropną frustrację i było mi jej zwyczajnie szkoda. Ania bardzo dobrze wpasowała się w klimat tej książki, bo niejednokrotnie mnie wzruszyła, zmieszała, a później zasiała ziarenko nadziei. Z całego serca mogę i będę wam polecać tą historię, bo naprawdę jest warta uwagi i zasługuje na duży rozgłos!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-01-2024 o godz 11:32 przez: zakochanawksiazkach1991
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Ania jest jedną z tych pisarek po których powieści sięgam w ciemno i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Książka "Przypomnij mi kim byłeś" jest pierwszym tomem nowej serii pod tytułem "Chicago". Do sięgnięcia po książkę zachęcił mnie interesujący opis oraz piękna, delikatna okładka. Muszę wspomnieć, że również w środku prezentuje się naprawdę pięknie. W książce znajdziemy motyw amnezji, slow burn oraz age gap. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki, prosty i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko, ja pochłonęłam ją w jedno popołudnie i nie odłożyłam póki nie przeczytałam ostatniego zdania! Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Ania w świetny sposób zaprezentowała motyw amnezji, było czuć, że zrobiła w tym temacie naprawdę spory reaserch. Bohaterowie, zarówno pierwszo jak i drugoplanowi, zostali w świetny sposób wykreowani. To postaci, które nie są idealne, mają swoje wady i zalety, tak jak my popełniają błędy, czy postępują pod wpływem emocji, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach podzielając podobne troski i dylematy moralne. Na kartach powieści mogłam lepiej poznać Abigail i Zacharego, ich myśli, odczucia, mogłam dowiedzieć się z czym się borykają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Ważnym elementem tej historii są wspomnienia głównych postaci, które wiele rozjaśniają oraz wywołują w samych bohaterach jak i Czytelniku wiele emocji. Abigail od samego początku zaskarbiła sobie moją sympatię, naprawdę mocno jej współczułam tego czego doświadczyła i jednocześnie mocno kibicowałam kobiecie w powrocie do zdrowia. Zachary jest tutaj typowym gburem, często irytował mnie swoim zachowaniem, jednak kiedy bardziej zagłębiłam się w jego historię zrozumiałam dlaczego mężczyzna postępuje w taki, a nie inny sposób i on również skradł moje serce! Relacja bohaterów (a w zasadzie trójkąt miłosny) została w rewelacyjny sposób zaprezentowana, tak naprawdę ciężko było przewidzieć jak zachowają się główne postaci oraz co przyniosą kolejne czytane strony, co niesamowicie mi się podobało! Pomiędzy Abigail i Zacharym od początku dało się wyczuć pewne napięcie i przyciąganie. Wielokrotne również miałam ochotę wejść do tej książki żeby przytulić i wesprzeć Abigail i Zacharego, zapewnić ich, że wszystko się ułoży. W książce kluczową rolę odgrywają rodzinne tajemnice oraz kłamstwa i muszę przyznać, że w tej kwestii Ania zaserwowała takie plot twisty, że głowa mała! Naprawdę w wielu przypadkach nie spodziewałam się takiego obrotu sprawy, a momentami emocje naprawdę sięgały zenitu! Ania świetnie buduje napięcie, idealnie wodzi Czytelnika za nos, genialnie rysuje portrety psychologiczne wszystkich postaci, skłaniając tym samym do głębszych przemyśleń. Coś rewelacyjnego! Naprawdę cudownie spędziłam czas z tą książką i już nie mogę się doczekać jak poznam losy kolejnych bohaterów, bo postać Williama mocno mnie tutaj zaintrygowała! Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-11-2023 o godz 08:54 przez: Kantorek90
Twórczość Anny Falatyn miałam już okazję poznać dzięki dylogii "KodeX", która zrobiła na mnie naprawdę dobre wrażenie. Już wtedy wiedziałam, że moja przygoda z autorką nie skończy się na tej jednej serii, jednak zdecydowałam, że zanim wezmę się za nadrabianie cyklu "Prawniczka z Camorry", w pierwszej kolejności sięgnę po jej najnowszą książkę "Przypomnij mi, kim byłeś". Tym razem autorka zabiera nas do Chicago, gdzie poznajemy dwudziestoczteroletnią Abigail Weller, która podobno wiodła tam całkiem udane życie u boku zakochanego w niej do szaleństwa narzeczonego. Dlaczego tylko przypuszczamy taki scenariusz? W wyniku wypadku samochodowego kobieta straciła pamięć, dlatego nie ma pojęcia, czy wszystko, o czym zapewniają ją osoby, które odwiedzają ją w szpitalu po wybudzeniu ze śpiączki, jest faktycznie prawdą. Jej dotychczasowe życie stało się bowiem jedną wielką niezapisaną kartką i tak naprawdę nie wiadomo, czy dziewczyna kiedykolwiek odzyska stracone wspomnienia. Hamilton Nielsen stara się zrobić wszystko, aby jego narzeczona doszła do siebie po wypadku, jednak czy zależy mu również na tym, żeby odzyskała pamięć? Tego nie zdradzę, ale mogę Was zapewnić, że gdy w otoczeniu Abi pojawi się starszy brat Hamiltona — Zachary, zrobi się naprawdę gorąco. Czy Abigail uda się odzyskać równowagę? Czy wspomnienia sprzed wypadku już na zawsze zostaną jedynie czarną dziurą w jej umyśle? Czy konflikt pomiędzy braćmi będzie miał wpływ na jej życie u boku narzeczonego? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury! Dzięki lekturze "Przypomnij mi, kim byłeś" poznałam zupełnie inne oblicze Anny Falatyn. Sięgając po jej najnowszą książkę, trochę obawiałam się, czy uda jej się powtórzyć sukces poprzednich książek, szczególnie że tym razem historia nie ma nic wspólnego z paragrafami. Teraz gdy książkę mam już za sobą, z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że moje obawy zupełnie nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistości, a autorka udowodniła, że nie jest pisarką z przypadku, a jej historie porywają czytelnika niezależnie od tego, czy rozgrywają się w ojczystym kraju, czy za granicą. Jak już wielokrotnie podkreślałam, uwielbiam książki, w których emocje grają pierwsze skrzypce. I właśnie taka jest historia Abigail — nietuzinkowa i napakowana emocjami po same brzegi! Myślę, że na uwagę zasługuje kreacja bohaterów. Autorka skupiła się na tym, by byli charakterni, nieoczywiści i tacy, z których nie da się czytać, jak z otwartej księgi, przez co pozostają w pamięci zdecydowanie na dłużej. Przyznam, że Annie Falatyn kilkukrotnie udało się wyprowadzić mnie w pole i niejednokrotnie musiałam zatrzymać się na chwilę i zastanowić się nad tym, kto tak naprawdę jest tym, który miesza w całej tej historii. Jeżeli nie mieliście jeszcze okazji poznać pióra autorki, myślę, że teraz jest na to odpowiedni moment, ponieważ jestem przekonana, że Abi skradnie Wasze serca. A jeżeli jesteście już po lekturze, mam nadzieję, że tak jak ja, nie możecie się doczekać kolejnego tomu serii Chicago.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-01-2024 o godz 21:13 przez: Monika Ogierman
Czy zastanawialiście się kiedyś, co czuje osoba, która straciła pamięć?
Która budzi się w nowej rzeczywistości, nie wie, kim są ludzie, którzy ją otaczają, co ją z nimi łączy, a co najważniejsze — kim tak właściwie jest ona?
Właśnie to spotyka Abigail Weller, która budzi się w szpitalu, dookoła niej są ludzie, którzy twierdzą, że są jej rodzicami i narzeczonym, a ona nie wie, czy to prawda. No ale przecież musi tak być, bo jaki byłby sens w kłamaniu?
Dziewczyna próbuje poskładać swoje życie — idzie jej to ciężko, bo ciągle ktoś mówi jej, co lubi i co ma robić. Wie, że to troska, jednak całe to zachowanie sprawia, że nasza dwudziestoczteroletnia bohaterka czuje się jak małe dziecko, które powinno siedzieć w domu.
Abigail chciałaby ponownie pokochać swojego narzeczonego, chociaż nie czuje w jego obecności przysłowiowych motyli. Co gorsza, te przeklęte owady budzą się w niej w towarzystwie osoby, która jest wręcz zakazana. Przecież to Hamilton jest jej narzeczonym, który ją kocha, dlaczego więc ona czuje się dobrze w towarzystwie mrukliwego Zachary’ego?
Odpowiedź: bo każda z nas, by się tak czuła w towarzystwie pana szefa i nawet nie próbujcie mi wmówić, że nie.
Uwielbiam pióro i styl autorki, za każdym razem czuję się tak, jakbym była uczestnikiem wydarzeń, a bohaterowie stają się mi bardzo bliscy.
Abigail to dziewczyna, którą bez dwóch zdań bym polubiła. Można powiedzieć, że straciła wszystko, w tym samą siebie, a nawet na moment nie poddała się w walce o prawdę. Uparcie dążyła do siebie i robiła to z gigantycznym urokiem osobistym.
Zachary z kolei jest mężczyzną, którego jednocześnie chciałoby się przytulić, jak i wskoczyć mu na kolana (no, chyba że tylko ja tak mam, to wybaczcie). Przez całą książkę odkrywamy to, co tak naprawdę miało miejsce i mogę Wam zagwarantować, że Wasze serce zostanie w pewnym momencie złamane.
W chwili, kiedy niektóre rzeczy wydają się nam już poukładane, przychodzi do nas Anna Falatyn z kubłem zimnej wody i mówi nam „no chyba nie myśleliście, że będzie spokojnie”.
Bardzo podoba mi się sposób, w jaki została poprowadzona fabuła, że wszystko było idealnie rozplanowane i miało odpowiednie tempo. Chociaż czasami sobie komentowałam pod nosem, kibicując naszym bohaterom, tak nie zmieniłabym w tej historii nic.
W trakcie, kiedy Abi próbuje odzyskać pamięć, a Zachary kontrolę nad swoim życiem, w tle dzieje się coś, co usypia naszą czujność, jednak nasi bohaterowie trzymają rękę na pulsie, przez co nie dojdzie do kompletnej katastrofy. Do innej dojdzie, ale nie aż na taką skalę, więc spokojnie.
No i nie mogę zapomnieć o Everly, która kradła show w każdej scenie, kiedy tylko się pojawiała. No i są jeszcze Ben i Will i ja, gotowa na ich historie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-11-2023 o godz 15:43 przez: anonymous
IG: @rozczytaj.sie.w.sobie Współpraca reklamowa @wydawnictwoniezwykłe 🌑 Historia Abi i Zacharego rozwijała się powoli, główna bohaterka uległa wypadkowi samochodowemu wskutek, którego całkowicie straciła pamięć. Najbliższa rodzina i przyjaciele, próbują jej pomóc przypomnieć sobie o wszystkim, jednak coś się nie zgadza. Abi wyczuwa kłamstwo i przypuszcza, że nie wszyscy mówią jej prawdę w szczególności jej narzeczony Hamilton. Jednak najbardziej skupia się na kimś innym.. Zachary, czyli straszy brat narzeczonego Abi, wzbudza w niej uczucia, których nie jest w stanie zrozumieć. Nasza główna bohaterka postanawia więc rozwikłać wszystkie tajemnice oraz dowiedzieć się jak najwięcej o tym kim jest i kim był dla niej Zachary Nielsen. Jego postać od początku jest bardzo intrygująca: zimny, małomówny facet z ogromnym bagażem emocjonalnym, którego z każdym kolejnym rozdziałem poznajemy z innej strony. 🌑 Książka miała bardzo wysoko postawioną poprzeczkę ponieważ przed nią przeczytałam absolutne cudo, któremu dałam 5⭐ Przypomnij mi, kim byłeś stanowi moje pierwsze spotkanie z piórem Anny Falatyn, natomiast już wiem, że na pewno nie ostatnie, to była na prawdę świetna lektura. 🌑 Okładka zrobiła na mnie ogromne wrażenie, odnosi się do treści książki i wpada w moje top 10 najładniejszych opraw tego roku. Wyklejka również jest bardzo fajna a pierwsze strony rozdziałów wyglądają świetnie. Chodząc po księgarni na pewno zwróciłabym na tą książkę uwagę oceniając tylko wizualnie. 🌑 Pierwsze 70 stron szczerze mówiąc nie porwało mnie, wszystko działo się bardzo wolno, ale z drugiej strony takie powinno być, biorąc pod uwagę, to że główna bohaterka straciła pamięć. Od około 120 strony całkowicie przepadłam, pokochałam Zacharego, no i oczywiście zarwałam nockę 😅  🌑 Książka jest przepełniona scenami w stylu podchodów na zasadzie:  - ich spojrzenia się zetknęły - złapał ją i objął w talii, gdy upadała  - kącik jego ust uniósł się delikatnie, gdy na nią spojrzał  Czyli mnóstwo scen, które przeżywamy, cytujemy i tak bardzo kochamy 💜  🌑 Pokochałam historię tej dwójki, była przepełniona tajemnicami i intrygami, przez co nie sposób było się od niej oderwać. Większość niewiadomych była dość przewidywalna, ale zapewniam, że autorka zapewniła czytelnikom fajny plot twist. Nie mogę się doczekać aby poznać losy pozostałych przyjaciół Zacharego.  ⭐Ocenka: 4.6/5 Zdarzało mi się omijać niektóre opisy, ale książkę zdecydowanie polecam 💜
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-11-2023 o godz 16:25 przez: Karolina
@unholy.confess “Czasami lepiej jest milczeć niż powiedzieć za dużo. Może dlatego przeważnie milczę. Ludzie lubią mówić, aczkolwiek najczęściej są to puste rzeczy”. [ współpraca reklamowa: @wydawnictwoniezwykle ] Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia. Abigail Weller, na skutek wypadku, utraciła pamięć. Z ogromną determinacją pragnie odzyskać wspomnienia sprzed tragicznego zdarzenia. Niestety, jak powszechnie wiadomo, umysł potrafi być naszym największym przeciwnikiem, co Abigail doświadcza na własnej skórze. Moje pierwsze zetknięcie z motywem amnezji w powieści, gdzie od samego początku jest on integralną częścią budującej się narracji, okazało się dla mnie niezwykle fascynującym doświadczeniem. Mimo pewnych wątpliwości, zaufałam autorce, która już wcześniej zachwyciła mnie swoimi książkami. I rzeczywiście, "Przypomnij mi, kim byłeś" nie tylko spełniło moje oczekiwania, ale także całkowicie je przerosło. Autorka zręcznie prowadziła mnie przez intrygujący chaos, wielokrotnie podważając moje domysły. Kiedy myślałam, że już zrozumiałam wszystko, Anna Falatyn zaskoczyła mnie nieoczekiwanymi zwrotami akcji. Odczuwałam strach i bezradność Abigail, żyjąc jej doświadczeniami. Historia dwudziestoczteroletniej Abigail Weller jest wyjątkowo poruszająca i angażująca. Jej życie zamienia się w białą kartkę, a próby odtworzenia wspomnień przez narzeczonego i otoczenie są zarówno wzruszające, jak i przerażające. Trudne relacje z bratem narzeczonego, Zacharym, jeszcze bardziej komplikują sytuację, nadając powieści dodatkowy wymiar. Obojętność Abi budzi zrozumiałe obawy i troski ze strony jej narzeczonego – Hamiltona. W trakcie lektury przenosimy się przez fale emocji, które nieustannie płyną przez całą powieść, tworząc niezwykłą atmosferę. Autorka zgrabnie manipuluje czytelnikiem, prowadząc go przez świat pełen tajemnic. Książka wypełniona jest nieprzewidywalnymi zwrotami akcji, co sprawia, że trudno oderwać się od lektury. Anna Falatyn z powodzeniem łączy elementy tajemnicy, romansu i dramatu, kreując poruszającą historię, w której bohaterowie stają się nam niezwykle bliscy. To udane połączenie znakomitej narracji z nieprzewidywalnymi elementami fabuły, czyniąc tę książkę jednym z moich najlepszych czytelniczych przeżyć. Zdecydowanie polecam "Przypomnij mi, kim byłeś" każdemu poszukującemu emocjonującej i wciągającej powieści.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-12-2023 o godz 14:46 przez: ola
On ucieleśnienie męskości. Ona piękna i charakterna. Abi i Zack to para bohaterów, której nie da się nie lubić. #agegap #slowburn to motywy, które moim zdaniem pasowały do tej fabuły idealnie. Motyw amnezji głównej bohaterki był bardzo ciekawy. Abi musiała nauczyć się funkcjonować w codzienność, której nie znała. Nie wiedziała o sobie podstawowych rzeczy. Czytając książkę, w wielu momentach czułam jej zagubienie. Autorka idealnie ukazała rozdarcie bohaterki. Abi nie mogła odnaleźć się w świecie przedstawianym przez Hamiltona czy jej matkę. Każde z nich wywierało na niej presje. Oczekiwali, że szybko dojdzie do siebie. Chcieli zrobić z niej osobę, która nie była, licząc na to, że będzie ich marionetką. Jednak kobieta czuła, że z Zacharym również coś ją łączy. Przez amnezję nie widziała kim dla siebie byli. Potrzebowała opieki, a Zack był tym, który jej to zapewnił. Jako jedyny robił to bezinteresownie. Podobało mi się to, jak zachęcał ją do poznawania prawdy. Dawał jej wskazówki. Abi łączyła kropki, które z czasem tworzyły cały spójny obraz. Pozostałe postacie także były dobrze wykreowane. Hamilton, który był przebiegły. Udając bliską osobę, spowalniał Abi w powrocie do zdrowia. Relacja Hamilton i Zacha nie działała tak, jak powinna. Hamilton wykorzystywał brata, traktował go jak bankomat. Podobnie jak w przypadku Abi, wzbudzał w nim wyrzuty sumienia, by osiągać swoje cele. W moim odczuciu wiele razy zachowywał się jak dziecko. Do tego jeszcze matka Abi, która również nie zachowywała się tak, jak na matkę przystało. Przyjaciółki Ani, które także miały wpływ na jej zycie. No i mamy jeszcze Everly, czyli asystentka Zacha, która była urocza i sarkastyczna. Bardzo ją polubiłam. To, co bardzo podobało mi się w tej książce to dobrze zbudowane intrygi i tajemnice. Akcja rozwijała się w odpowiednim tempie. Wszystko zostało przemyślane i pociągnięte do końca. Każdy wątek czy to dotyczący wypadku Abi, czy firmy Zacha, był wyjaśniony. Nic nie zostało urwane w połowie. Książka bardzo mi się podobala, ale jeśli mam być szczerza dla mnie ta książka jest najsłabszą pozycją autorki. Osobiście wolę poprzednie serie, zwłaszcza KodeX. Ta jest dla mnie za prosta, za łatwa to przewidzenia, ale mimo wszystko ma swój urok i świetnie się ją czytało. Polecam💜
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
23-11-2023 o godz 11:10 przez: anonymous
Przypomnij mi, kim byłeś" Chicago #1 Anna Falatyn Premiera 15.11.2023 Współpraca @wydawnictwoniezwykle @bloody_plan_by_ann Po raz kolejny nie mogę wyjść z podziwu, po taz kolejny jestem oczarowana i całkowicie kupiona,wyzuta z wszelakich emocji i przeczołgała emocjonalnie, a przy tym tak bardzo szczęśliwa, że mogłam poznać Abigail i Zacharego💜. Ania zdecydowanie wie o czym pisze, bo każde słowo niesie ze sobą moc, mądrość i czułość. Ja nigdy nie jestem zawiedziona 💜, za to zawsze skutecznie usatysfakcjonowana 💜💜💜💜 Zachary Nielsen posiadał w sobie magnetyzm i nieodparty urok, mimo, że był nieziemsko przystojnym gburem, surowym i niedostępnym, wycofanym i tajemniczym był również niesłychanie udręczony . To w jaki sposób Ania oddała jego postać, w jaki sposób ukazała jego walkę, ból, samotność i poświęcenie zasługuje na szczególne wyróżnienie 💜. Wyzwalał we mnie niesamowite pokłady empatii, czułości i zrozumienia. Nosił na swoich barkach wielki ciężar, a najbardziej pragnął szczęśliwiej rodziny, której nie dane mu było mieć, ale... był ktoś obok, kto doskonale go rozumiał. Abigail była jego siłą, światłem ,nadzieją na to, że nie pogrąży się w odmętach cierpienia po stracie żony, jednak wydarzyło się coś jeszcze. Wypadek Abigail i utrata pamięci spowodowały, że nie pamiętała nic ze swej przeszłości. Usilne starania matki i narzeczonego Hamiltona w przekonaniu jej jaka była, przynosiły tylko mętlik w głowie, frustrację i rozgoryczenie, ale ten drugi, gburowaty i zamknięty w sobie brat zachęcał do poszukiwań, odkrywania krok po kroku " kim była". Wskazywał drogę do domu 🥹. Tym zupełnie mnie w sobie rozkochał 💜 " Przyszłaś dokładnie tam, gdzie chciałaś przyjść. Ja po prostu czekałem" . Czyż od raz po takich słowach nie cisną się łzy do oczu. Ja takich momentów miałam mnóstwo, a każdy z nich jeszcze bardziej przybliżał mnie do ich, choć myślałam, że już bardziej się nie da 🥹 Aniu, brak mi słów na to jak mam wyrazić to, jak się czuję po lekturze. Niesamowicie piękna podróży w poszukiwaniu spokoju i szczęścia. Za egzemplarz do recenzji dziękuję Autorce i wydawnictwu 💜 #przypomnijmikimbyles#recenzjaksiążki#agegap#lovebook#czytamirecenzuję#relaks
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-11-2023 o godz 19:10 przez: bookaholic.in.me
Abigail to piękna, młoda dziewczyna. Jednak jej życie jest jak niezapisana kartka – ona nic o sobie nie wie. Nie pamięta nikogo ze swoich bliskich, żadnych wydarzeń z przeszłości, niczego. Jedyne, co jej pozostało to fachowa wiedza, która ujawnia się w niespodziewanych momentach. Abi jest zagubiona, przytłoczona i zdezorientowana, zwłaszcza że każdy z jej bliskich próbuje uformować ją na nowo. Czy dziewczyna odrzuci dobre rady i postara się odnaleźć w tym całym chaosie siebie? „Przypomnij mi, kim byłeś” to nie jest książka na raz. Skumulowana w niej ilość emocji, niuansów i intryg sprawia, że musimy tę historię odkrywać powoli, ze skupieniem składać kolejne jej elementy, dawkować sobie mnogość uczuć, które w nas wzbudza. Ta opowieść wielokrotnie dezorientuje, gubimy się w domysłach, w próbach rozplątania skłębionej sieci intryg, półprawd i kłamstw. Trudno odkryć, kto naprawdę jest wrogiem, a kto przyjacielem, trudno zaufać komukolwiek w stu procentach, trudno odnaleźć się w szalenie trudnej rzeczywistości Abigail. Ale jakby nie patrzeć jest to piękne, bo stworzyć tak skomplikowaną, emocjonalną historię, dopracowaną w każdym detalu jest naprawdę trudno. A Pani Anna zrobiła to w iście mistrzowskim stylu. Wodzi nas za nos, dawkuje przebłyski przeszłości, by w końcu uderzyć z całą mocą i zaskakiwać raz za razem wręcz koronkowym ułożeniem fabuły. Miłość tu przedstawiona jest autentyczna, pochłaniająca i tak bardzo właściwa – przynajmniej w odczuciu postronnego obserwatora. Bo równocześnie Autorka idealnie obrazuje za pomocą postaci jak sami, na własne życzenia i przez pryzmat własnych błędnych założeń i trudnych doświadczeń, potrafimy sobie uprzykrzyć życie i dokonywać niezwykle nietrafionych wyborów, choć teoretycznie w szczytnych celach. Udowadnia też, że bezgraniczna dobroć nie zawsze popłaca, a nie każdy człowiek znajdujący się w naszym otoczeniu ma czyste i szczere intencje. To powieść pełna zaskoczeń, w której niczego nie można brać za pewnik, napisana na najwyższym poziomie, która zaspokoi nawet najbardziej wymagającego czytelnika. Serdecznie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Whiskey
0/5
31,43 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Hellish Heat
4.6/5
25,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Arranged
0/5
34,52 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Black Lies
4.8/5
33,12 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Look at Me Princess
4.6/5
20,95 zł
Promocja
23,81 zł (-12%)  najniższa cena

24,08 zł (-12%)  cena regularna

Inne z tego wydawnictwa Michael
4.5/5
27,03 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Summer Love
4.6/5
26,67 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Start Over
4.5/5
25,56 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Winter Flower
4.7/5
26,06 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Perfect Game
0/5
31,11 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Hellish Souls
4.8/5
28,74 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Speechless
4.6/5
31,38 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego