One More Light (CD)

Płyta kapitalna. Jednak po śmierci Chestera wszystkie ich kawałki nabierają nowego - smutnego znaczenia :((( Ogromy smutek i żal. Aż wierzyć mi się nie chce, że niespełna miesiąc temu byłam na ich koncercie w Krakowie - pierwszy raz, nie wierzę, że na ostatnim :((

płyta super! prawdziwy fan zwraca uwagę na przekaz i tekst a nie tylko na ilość mocnych brzmień. uwielbiam wszystkie płyty. OML jest dla mnie kolejną częścią życia z LP. słychać, że zespół nie stoi w miejscu, wkłada całe serce w muzykę, którą tworzy. pierwsze odtworzenie utworów=ciarki! polecam każdemu! Talking To Myself na pierwszym miejscu w moim <3

Linkin Park słucham od podstawówki, był to (razem z Muse) pierwszy zespół, który wprowadził mnie w ten świat muzyki, w którym nadal jestem. Od zawsze na ich płyty czekałam bardzo niecierpliwie, odliczałam dni do premiery. Gdy usłyszałam pierwszą piosenkę do albumu One More Light powiedziałam sobie "tego już za wiele, to nie dla mnie, nie kupuję". Po ukazaniu się wszystkich piosenek na kanale YouTube utwierdziłam się w przekonaniu, że Linkini nie tworzą już muzyki dla mnie i muszę zadowolić się tymi płytami, które mam u siebie na półkach. Ale wtedy nadszedł 20. lipca... Dowiedziałam się od siostry o śmierci osoby, która była jednym z najważniejszych dla mnie celebrytów, której wizerunek od wielu lat wisi na całej mojej ścianie (o ironio, akurat czarno-biały). Po jakimś czasie stwierdziłam, że chcę przesłuchać OML. Zamówiłam, po krótkim czasie odebrałam, przesłuchałam. Jakieś 20 razy zanim wyjęłam ją z odtwarzacza. I tu przechodzę już do właściwej recenzji. Na początku muzyka bardzo mnie raziła, ale potem zaczęłam bardziej skupiać się na tekstach i ignorować to w moim odczuciu "disco", do którego niestety nadal przekonać się nie mogę. I teksty, nawet te niepisane przez Chestera, kończyły się u mnie płaczem. Stawało się to, co przy poprzednich płytach. Jedyną piosenką, która nie powoduje krwawienia moich uszu jest tytułowa One More Light, którą mogłabym słuchać na okrągło mimo okropnego bólu, jaki przez nią czuję. Nie wiem jaką ocenę mogę dać tej płycie. Nie mogę oceniać samych tekstów, którym dałabym 5 gwiazdek. Ani samej muzyki, która dostałaby ode mnie 1. Wyciągać średnią? Nie widzę sensu. Zostawiłabym bez oceny, ale niestety nie mam takiej możliwości, dlatego dam 3, które jednak nic tu nie znaczy. Czy warto ją kupić? Tak, jako uzupełnienie kolekcji, chęć posłuchania ostatnich nagrań głosu Chaza lub jeżeli ktoś po prostu lubi pop. Nie, jeżeli ktoś chce posłuchać muzyki troszkę mocniejszej. I nie, nie ma w tej wypowiedzi nienawiści czy zarzutów w stronę zespołu, nie byli przecież zobowiązani do tworzenia takiej samej muzyki przez całą karierę, ich twórczość, ich wybór. Niektórym się spodoba, innym nie. Niestety ja należę do tej drugiej grupy, choć z trudem to piszę, bo naprawdę kocham ten zespół, który pomógł mi przejść przez trudne momenty w moim życiu. Tak więc zostawiam tu bardziej chęć zrzucenia z siebie całego bólu, niż recenzję. Teraz pozostaje czekać na reakcję zespołu w sprawie ich przyszłości. Dziękuję Chesiu, za wszystko

Jestem fanem LP od pierwszej plyty i mam całą kolekcje. Plyta swietna lapie za serce a teksty pokazuja jak Chester cierpi przes swoja chorobę... zlamal mi serce i nie jednemu z nas swoim odejsciem a w muzyce zostawił pustkę.

Ostatnia płyta Linkin Park kompletnie różni się od pozostałych albumów zespołu ale na pewno nie zaniża poziomu ich muzyki. Owszem, jest spokojniejsza ale teksty są naprawdę głębokie i poruszające. Warto mieć ten album.

Płyta ta diametralnie odbiega od wszystkich poprzednich. Pomimo to trafia do serca, ponieważ jest w jakiś sposób intymna i opowiada o walce z samym sobą.

Czekałam na tą płyte z wielkim zaciekawieniem i podekscytowaniem i... Kiedy uslyszalam ,,Heavy" pomyślałam sobię... Ze to nie jest takie 'heavy' o ktorym miałam trochę nadzieje iż bedzie. Kolejne piosenki utwierdzily mnie w przekonaniu że bedzie to plyta pop'owa. Lecz nie patrzac na pierwsze utwóry, 19 maja zakupilam album już wcześniej zamówiony i... Jakoś to brzmi. Brakuje jednak tego krzyku Chestera, lecz zaskoczeniem była piosenka ,,Sorry for now" gdzie Mike śpiewa a Chez... rapuje. To było ciekawe. Wiadomo że Bennington nie bedzie się drzec całe życie... Trzeba troche zrozumiec artyste, potrzebna jest chwila odpoczynku. Z nadzieją czekam na kolejny album /jeśli takowy bedzie/ który w jakiejś części wróci do starego LP lecz OML nie jest tragedią... Cieszmy sie że nadal tworza :D

Płyta świetna, bez względu na to, czy byłeś już fanem Linkin Park czy też nie. Na początku trzeba się "dostroić" do nowego kierunku zespołu, ale genialne wykonania piosenek tylko w tym pomagają. Mimo, iż przed opublikowaniem pierwszych utworów z tej płyty liczyłem na powrót do brzmień znanych z Hybrid Theory czy też Meteory, z czystym sumieniem mogę powiedzieć iż jestem dumny z twórczości, jaką zaprezentowali na nowym krążku. Jak widać, nie boją się eksperymentowania i wychodzi im to na dobre.

Kupiłam w prezencie dla męża. Kiedy usłyszałam Heavy spytałam: co to za nuta? Nie do uwierzenia że nagrali taką płytę. Jest naprawdę dobra i gdyby nagrał ją ktoś inny: M hmm... Super. Ale że to ONI??? Płyta jeździ teraz ze mną w samochodzie i słucham jej znów i znów i znów, pomimo, że nadal nie mogę uwierzyć że to ONI ją nagrali.

jako fan tego zespołu piszę: 1 przesłuchanie tej płyty?? 2 przesłuchanie??? 3 przesłuchanie.... 4 przesluchanie ooo 5 przesłuchanie chyba wyrzucę płytę 6 przesłuchaniees ok chcieli odetchnąć 7 przesłuchanie jest ok 8 przesłuchanie na razie nie wyjmuję z odtwarzacza rewelka:))) 10ty utwór mnie zniewolił starzeję się? :)))