Miss Independent. Tom 1 (okładka  miękka, wyd. 11.2020)

Ależ to jest dobra książka! Pochłania od pierwszej strony i już nie wypuszcza. Kiedy do firmy przychodzi młoda kobieta, Sophia Cole, która ma odbyć staż, Bryson Scott jeszcze nie wie, jak jego życie się zmieni. Myślał, że będzie jego kolejną zabaweczką. Nic bardziej mylnego. Mocny romans biurowy, jest idealny na oderwanie się od rzeczywistości. Na wieczory spędzone z książką, kocem, herbatą albo winem. Wieczór zmienia się w noc, a noc w dzień, ponieważ ciężko będzie się wam oderwać, dlatego, jak zamierzacie sięgnąć po ten tytuł, zarezerwujcie sobie więcej czasu. Książka zrobiła na mnie duże wrażenie, swoją przejrzystością, treścią oraz wątkami. Nawet taki silny, dominujący, władczy, męski Bryson Scott może mieć swoją smutną historię. Kiedy ją poznamy, zachowanie mężczyzny jest odrazu zrozumiałe. Krótko mówiąc, jest to historia o miłości, pożądaniu, walki z demonami przeszłości. Historia Sophi i Brysona wciągnęła mnie, a wszystkie strony czytałam z zapartym tchem. Kiedy już dotarłam do ostatnich stron miałam chęć krzyczeć „Nie, to nie może się tak skoczyć”. Nie pozostało mi nic innego, jak czekanie na kolejną część, która mam wrażenie, że będzie jeszcze lepsza. Historia przepełniona jest emocjami, miłością, pożądaniem. Dzięki nim, książka nie jest nudna, a zwarta akcja pozwala na szybkie czytanie. Dalej nie mogę się otrząsnąć, mimo że już trochę czasu minęło, od jej przeczytania. Autorka zrobiła kawał dobrej roboty, dając nam do rąk dobrze napisaną historie, która jest pod każdym względem dopracowana. Nie ma żadnej niewytłumaczonej sytuacji, a każda rzecz ma w sobie jakiś cel. Czekam na więcej książek autorki, które biorę w ciemno. Wiem, że się nie zawiodę.

Jak dla mnie rewelacja. Asia nigdy mnie nie zawiodła. Główny bohater Bryson Scott na początku historii daje się poznać jako bogaty d***k ,który traktuję wszystkich a zwłaszcza kobiety bardzo przedmiotowo. Wykorzystuję swoje atuty, pozycje i pieniądze do tego aby zdobyć to na co w danym momencie ma ochotę. Na drodze staje mu pyskata i pewna siebie studentka Sophia Cole 😉 Jest nią oczarowany na samym początku ze względu na jej aparycję, niedługo pokazuje że jest też wyszczekana i nie da sobie wejść na głowę. Z biegiem czasu dowiadujemy się że Bryson jest mocno poraniony psychicznie przez zdarzenia z dzieciństwa a praktycznie przez brak dzieciństwa. Jego mama zmarła gdy był młody. Była dla niego oparciem, czymś w rodzaju spokojnej przystani. Z ojcem od zawsze miał chłodne stosunki. Widział rzeczy których dziecko nie powinno oglądać a jednak były one na porządku dziennym. O Sophie wiemy, że jej mama zmarła gdy ona miała zaledwie 5 lat a ojciec po prostu ją zostawił. ( sama sobie dopisałam wątek że mógł czuć się zagubiony po ,śmieci żony a z racji tego że córka ją przypomina załamał się i odszedł ale z drugiej strony pomyślałam, że po prostu stchurzył i porzucił córkę ( ale to tylko moja teoria) ).... Została z nią babcia i ciotka która pomagała ją wychować. Wracając do wątku z głównymi bohaterami! Widzimi, że Brys lubi dominować nie tylko w życiu prywatnym ale też w sferze biznesowej ale i możemy widzieć też dominację seksualną. Po krótkim czasie omamił Sophie do tego stopnia ,że nie świadomie zaczęła poddawać się jego dominacji nie tylko w łóżku ale też w ich prywatnej relacji. Szybko zakochała się w Brysonie. I mogłoby się wydawać że on też w niektórych chwilach pokazuję że odwzajemnia jej uczucia ( jednak nic bardziej mylnego) . Dla niego drobne igraszki z innymi kobietami nic nie znaczyły, myślał że może sobie pozwolić na takie eskapady bo nie chcę się zakochać a wręcz twierdzi ,że nie może przez wydarzenia z przeszłości. Ogólnie rzecz biorąc wzięłam się za drugi tom z trylogi i jestem ciekawa dalszych losów bohaterów gdyż z epilogu dowiadujemy się że Sophie jest w ciąży. A Bryson Scott jest doszczętnie zniszczony psychicznie i obdarty z emocji przez wydarzenia, przez zdradę byłej a przede wszystkim ma bardzo zakrzywiony obraz zdrowego związku przez ojca który nigdy nie traktował małżeństwa nad zbyt poważnie. Nie mogę doczekać się dalszego ciągu. Proszę odpiszcie na mój komentarz czy dobrze dobrałam słowa i czy ogólny zarys jest zrozumiały..... Będę bardzo wdzięczna 🥰

Książka, która mega mnie wciągnęła. Czyta się dość szybko, akcja rozwija ani za szybko, ani za wolno. Książka to 480 stron, które porywają. Mamy tu i erotyczne sceny i romanse nie tylko między głównymi postaciami. Fabuła nie jest schematyczna. Ciężko mi było przewidzieć co będzie dalej. Głównym bohaterem jest Bryson. Twardy szef korporacji. Pogubiony, uzależniony od seksu i kobiet ale w biznesie odnoszący sukces. Skradł moje serce, choć nie jest idealnym facetem. Mimo tego, że jest poniekąd draniem nie sposób go nie polubić. Zmiana, jaka w nim zaszła dzięki związkowi z Sophia.... Sophia, młoda studentka, która trafia do korporacji Brysona na staż. Zostaje jego asystentką a z czasem kimś więcej. Fabuła świetnie rozbudowana, zmieniająca się, dynamiczna i nieprzewidywalna. Czasem zdarzały się błędy, miałam wrażenie, że coś przegapiłam ale to minimalne mankamenty. Ponieważ nie są rażące i to debiut literacki, możemy przymknąć oko oceniając całość. Miłośnicy erotycznych scen ta książka jest dla was. Choć same sceny nie są na pierwszym planie. Zakończenie. Tu mamy totalne zaskoczenie. Lukas przewijał się w fabule. Trochę nie do końca wiadomo było skąd się wziął. Tyle tylko, że pracował u Brysona, dużo o nim wiedział... Na sam koniec uderzył i zaskoczył. Czym i jak? Sami przeczytajcie. Dodam tylko, że tym mnie zraził.... Czekam na część następną. Szkoda, że planowana jest na bodajże kwiecień. Z przyjemnością sięgnę po tom II, by poznać cd....

INSTARGRAM : ja.czytam Moje odczucia: Hm... Mam bardzooo mieszane uczucia. Książka wywołała u mnie ogromną ilość emocji... Bardzo czekałam na tą książkę. Przeczytałam ją w dwa dni, ale czuję dosyć 🤔 Uwielbiam tematykę rozmansow w biurze, prezesów i mafii... Ta książka wywołała u mnie lawinę negatywnych emocji. Rzuciłam nią nawet dwa razy i głośno krzyknęłam, że nie będę jej czytać. A wszystko przez zdradę, która się brzydzę :/ Dotrwałam do końca, bo byłam ciekawa czy prezes się zmienił... Sceny erotyczne były opisane dość dokładnie i można było serio się wczuć w sytuację 🤭 Brzydziły mnie sceny z ojcem i jego kochanicami :/ . Żałuję, że Sophia tak szybko oddała się prezesowi...mogła powodzić go trochę za nos :P Zdecydowanie dziewczyna mogłaby być jeszcze bardziej pyskata i mniej uległa :) Bardzo podobało się zakończenie.... gdyby nie ono zapewne nie sięgnęłabym po kontynuację. W ten sposób autorka zasiała mi nutkę niepewności losów Sophii :) Bije się z myślami, czy sama napisałam obiektywna opinię, ze względu na te wątki ze zdradą i "suchym seksem" 😤. Prześpię się z tą myślą :) Edit : Nie mogę dziś przestać myśleć o tej książce. Emocje opadły i dziś stwierdzam, że autorka świetnie ją napisała. Choć może nie kończy się happy endem, książkę wyróżnia oryginalność ... Nie ma oklepanego happy endu 'zyli długo i szczęśliwie' 👏👏👏 Czekam na kontynuację!Ps. Prezes weź się ku#@! Ogarnij!!! 🙊

Ciągnęła się jak flaki z olejem, po książkach Balickiej spodziewalam się czegoś lepszego, lecz ta była pl prostu nudna.

Niestety po przeczytaniu 15 stron, odpuściłam... wydaje się jakby pisala to nastolatka. Nie dało się przebrnąć.

Troszkę nie mój typ historii ale w porządku

"Miss Independent" nie jest to książka zła ale też nie najlepsza. Fabuła rozwija się dość szybkim tempem chociaż dla mnie zaczyna się robić ciekawa dopiero od 200 strony. Właśnie od połowy ta książka przestała mi się dłużyć, a zaczęła wciągać. Sama historia bohaterów i bogatego świata jest naprawdę fajnie wymyślona. Ma swój przepełniony ekskluzywnością, biurokracją i tajemniczością klimat - naprawdę da się w to wczuć. Niestety miejscami odczuwałam monotonie wydarzeń i wypowiedzi. Tak jakby wszystko zataczało koło. Główni bohaterowie są przyjemni. Bryson to wielki prezes firmy żyjący w luksusie, pragnący odnaleźć trochę normalności i spokoju po wydarzeniach z przeszłości. Natomiast Sophia jest dziewczyną ze zwykłego domu z niewyparzonym językiem, która chcę pokazać swoją niezależność. Ich romans jest bardzo poplątany. Zaczyna się nietypowo i niespodziewanie, a potem biegnie szybko w dziwnym kierunku. Independent ma w sobie dobry humor i nie raz uśmiechnęłam się pod nosem. Jednak nie jest to raczej książka która wbije mi się mocno w pamięć. Mimo tego z chęcią sięgnę po następną części ponieważ zakończenie było dla mnie naprawdę zaskakujące i odczuwałam przy nim najwięcej emocji.

Mimo że wiedziałam po co sięgam, to nie spodziewałam się tak szybko tak konkretnych scen. Główny bohater zraził mnie do siebie już na początku i większość czasu nie życzyłam mu najlepiej. To wszystko jednak do czasu. Magiczne olśnienie przyszło sama nie wiem kiedy i naprawdę wkręciłam się w fabułę. Możliwe, ze trochę poznałam już bohaterów i autentycznie byłam ciekawa jak potoczą się ich losy. Akcja z dość przewidywalnej i stereotypowej dla erotyków zmieniła się i to zdecydowanie na lepsze. Końcówka mnie zmiotła. Była tak niespodziewana jak tylko było to możliwe. Nawet przez myśl mi nie przeszło, ze coś takiego może się stać... i właśnie tą końcówka autorka mnie przekonała, ze druga cześć to coś po co będę musiała sięgnąć :)

Cała historia Brysona i Sophi wciąga od pierwszych stron. Scen erotycznych jest tu dość dużo, ale napisane z fajnym smaczkiem i nie ma się ich dość. Bryson to facet twardo stąpający po ziemi i dość dominujący mimo tego nie zraziłam się do niego. Śmiem twierdzić, że tak go właśnie wykreowała przeszłość, która była nie lekka. Sophia to zabawna i silna młoda dziewczyna z sercem na dłoni. Gdy są razem czuć tą chemie i przyciąganie, które od nich bije. "Miss Independent" to taka ciągła "jazda na karuzeli". A koniec to już rozwalił mnie na łopatki, a w głowie wciąż tłukło się jedno zdanie "what the f*ck".