We’re Just Enemies (okładka  miękka)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 26,57 zł

26,57 zł
43,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Dwudziestoletnia Charlie Walker bierze udział w wyścigach motocyklowych, a dzięki swoim umiejętnościom zarabia na tym całkiem niezłe pieniądze. Niestety nie należą one do niej. Dziewczyna jest szantażowana z powodu przestępstwa popełnionego przed dwoma laty. 

Okazuje się, że brała udział w kradzieży kolii. Dziewczyna chciała ją oddać, ale nie zdążyła, a winą za to zdarzenie został obarczony jej kolega – Reed West. Chłopak poprzysiągł jej wtedy zemstę. 

Jednak ktoś jeszcze wiedział o kradzieży i nagrał całe zdarzenie. Teraz Charlie musi się zmagać z szantażystą, a do miasteczka wraca chłopak, który chce się na niej odegrać. Jakby tego było mało, jej mama jest prawniczką i jeśli sprawa wyjdzie na jaw, jej kariera może runąć. 

Wydaje się, że Charlie zatapia się w bagnie po uszy. A może jednak znajdzie się ktoś, kto wyciągnie do niej pomocną dłoń?

Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia. 

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1458917595
Tytuł: We’re Just Enemies
Autor: Lena M. Bielska
Wydawnictwo: Wydawnictwo NieZwykłe
Język wydania: polski
Numer wydania: I
Data premiery: 2024-05-01
Rok wydania: 2024
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 210 x 20 x 140
Indeks: 59572794
średnia 4,6
5
41
4
13
3
3
2
1
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
20 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
26-05-2024 o godz 15:31 przez: Iwona | Zweryfikowany zakup
💙RECENZJA 💙 Lena M.Bielska @lenambielska @wydawnictwoniezwykle Premiera 01.05.2024 Charlie i Reed trzymali się razem... Charlie podkochiwała się w kimś, kto sprowadził ją na złą drogę Reed podkochiwał się w Charliee i zrobił dla niej coś głupiego... Teraz oboje mierzą się z konsekwencjami tego co się wydarzyło.... Charliee ukrywa przed rodzicami,że jest szantażowana ,przez kogoś kto nagrał zdarzenie i trzyma ją w garści.... Reed nie potrafi się już pogodzić z ojcem,który nie potrafi mu wybaczyć... Dwoje młodych ludzi,a tyle bólu i smutku.... Kiedy Reed wraca do miasta ,dziewczyna wie,że padnie ofiarą jego zemsty,za to co zrobiła... Jednak dziewczyna ma już dość, jest zmęczona I sfrustrowana ,kocha rodziców ,a boi się powiedzieć prawdy ,czy ktoś uwolni Charliee od tego wszystkiego?? Jakie zamiary ma Reed? Czy jej mama ,która jest prawniczką jej to wybaczyć??? Tyle pytań... Ta książka wcale nie jest gruba ma tylko 283 strony,ale jest perełką....To ile tu emocji zawartych... Są nawet momenty,na których popłynęły łzy, a w tym wszystkim taka ogromna miłość rodziców do dzieci. Relacja naszych bohaterów jest opisana w taki sposób, że przeżywałam każdą ich chwilę bardzo mocno.... Rozdziały pisane z perspektywy Reeda I Charliee dają nam podgląd na to co się dzieje w ich głowach i sercu. Sceny zbliżeń są napisane ze smakiem I z ogromną namiętnością między bohaterami. Ale najmocniej mnie urzekła miłość rodziców do dzieci i tego jak potrafili się razem zebrać żeby chronić swoje pociechy....Ile w tej książce było bólu i miłości.. Noo dobra powiem to ,to kolejna książki tej autorki ,w której się zakochałam.....🥰
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-06-2024 o godz 00:27 przez: Milena | Zweryfikowany zakup
Bardzo fajna,na początku nudna ale z każdą stroną fabuła się coraz bardziej rozkręca polecam przeczytać przed tym we're just friends i pan west
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
04-06-2024 o godz 17:39 przez: Oliwia | Zweryfikowany zakup
Mega fajna
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-05-2024 o godz 17:40 przez: FascynacjaKsiazkami
💙Jest to jednotomowa historia młodych osób,których historie ich rodziców mogliśmy poznać w poprzednich książkach autorki.Nie trzeba znać ich losów,choć bardzo polecam przeczytanie,ponieważ są świetne,tak jak i ta powieść. 💙Otrzymujemy rewelacyjną historię dwójki zagubionych osób,które ponoszą konsekwencje za nieprzemyślane zachowanie sprzed lat.Skutkiem tego jest odbycie kary w specjalnym ośrodku oraz szantaż i nielegalne działania przez osobę dla której liczą się pieniądze.Powrót do domu,nienawiść kiełkująca przez miesiące i chęć pokazania swojego innego oblicza stają się dla Reeda priorytetem.Jest chłopakiem niezrozumiałym i odtrąconym przez rodziców i dziewczynę,którą kochał.To nic dobrego nie wróżyło w ponownym spotkaniu z Charlie będąca marionetką dla chłopaka,którego kiedyś kochała… 💙Historia wywołuje masę emocje dającą szybsze bicie serca.Nie tylko przez nielegalne wyścigi,jak również poznawanie działań poza prawem.A jak sami wiemy,na konsekwencje nie trzeba długo czekać…reakcja rodziców i ich strach potęguje przed wyzwaniem prawdy. 💙Lektura niesie ze sobą przesłanie,by nie słuchać innych i robić złe rzeczy,nie ukrywać swoich uczuć,rozmawiać z najbliższymi oraz ponieść konsekwencji,ponieważ złe uczynki z tym się wiążą. 💙Jeśli szukacie wciągającej i dobrej książki wraz z dobrze wykreowanymi bohaterami to koniecznie sięgnijcie po tą książkę. Spędziłam z nią niezapomniany czas i dlatego z całego serca polecam💙
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
11-06-2024 o godz 09:34 przez: Marta
“Nienawiść jest prostsza niż miłość. Dokładnie tak samo, jak łatwiej jest coś zniszczyć, niż odbudować.” Lena zaskoczyła mnie już wstępem do tej książki. Dając jasno do zrozumienia, że tu “nie romans gra pierwsze skrzypce” poczułam pewnego rodzaju dezorientację. Bo decydując się na tę książkę byłam przekonana, że sięgam po romans młodzieżowy. Fakt, że nie lekki odmóżdżacz bo Lena zawsze w swoje historie wplata jakieś życiowe lekcje, coś ważnego. Ale tu ? Tu … cała ta książka jest po prostu … ważna. “Podobno wszystkie nasze czyny niosą ze sobą konsekwencje. Jedne większe, inne mniejsze. Niektórych się kompletnie nie spodziewamy, a inne spędzają nam sen z powiek. Czasami natomiast doskonale zdajemy sobie sprawę z ryzyka i wiemy, co może nas czekać, ale liczymy na to, że uda nam się tego uniknąć.” Takie prawdziwe - nieprawdaż ? Cała ta historia to jedna wielka lekcja - życia, dorastania, ponoszenia konsekwencji, rodzicielstwa, miłości, odpowiedzialności itp itd. Na wstępie Lena pisze, że to historia związana z jej serią Arkansas. Niestety te książki wciąż przede mną i teraz jestem jeszcze bardziej świadoma faktu, że koniecznie muszę je przeczytać. Jednak bez ich znajomości nie czułam luk w informacjach. Czułam za to potrzebę poznania tych historii tzn tomów o rodzicach tutejszych bohaterów, dokładnie i jak najszybciej. Poza tym…czułam bardzo dużo emocji, bo w tak krótkiej historii, autorka skumulowała ich ogrom. Młodzi ludzie uwielbiają popełniać błędy. Mają się na nich uczyć i Charlie wraz z Reedem dostali konkretną lekcję życia. Sami sobie ją zafundowali i Reed niby już poniósł konsekwencje - spędził dwa lata w pewnego rodzaju ośrodku wychowawczym, zamiast odbycia kary więzienia. Mimo to, obarcza winą za to doświadczenie Charlie i wracając w rodzinne strony, myśli wyłącznie o zemście. Przekonany, że dziewczyna spędziła ten czas spokojnie i beztrosko, ma zamiar odwdzięczyć się za swoje krzywdy. Ale nie spodziewa się, że i ona przeszła przez piekło… Że tonie po uszy w kłopotach i to nie koniec dramatu jaki zaczął się dwa lata wcześniej. Pierwsza miłość, głupie zauroczenie, chęć zaimponowania temu “jedynemu” doprowadziła do błędu, który rzucił cień nie tylko na jej życie. Szantażowana, przez te dwa lata robiła rzeczy, za które może spędzić wiele więcej czasu w więzieniu. Naraziła nie tylko siebie ale też swoją rodzinę. Jak fakt, że Charlie złamała prawo, odbije się na karierze jej mamy - prawniczki? Czy dziewczyna zdobędzie się na odwagę i wyzna prawdę swoim rodzicom? Zdecydowanie nie jest to typowy romans młodzieżowy. Tak, mamy wątek miłosny, mamy enemies to lovers, aczkolwiek tak jak deklarowała Lena, ten wątek nie jest najważniejszy. Tu liczy się przede wszystkim właśnie ta lekcja życia, czyny i ich konsekwencje. Jak bardzo odczują efekty swoich czynów ci młodzi bohaterowie ? Wszystko odbije się nie tylko na tej dwójce. Jako rodzic szczególnie mocno przeżywałam pewne momenty. Też potrafimy zawodzić, być rozczarowaniem. Nasze dzieci panicznie boją się nas zawieźć, a czy my się nie boimy tego samego ? Tu widać, że to dotyczy obu stron i jak bardzo boli świadomość, że nie wywiązaliśmy się z naszych ról tak jakbyśmy tego chcieli. Autorka zwraca uwagę na to jak istotna jest rozmowa, zaufanie, wiara w siebie nawzajem. Na to jak bardzo nasze dzieci chcą czuć się kochane, akceptowane takimi jakie są. A także jak potrzebują naszego wsparcia nawet gdy wydaje się, że mają je totalnie w nosie. I Lena też pięknie pokazała, że nawet gdy dziecko zawiedzie, nawet gdy popełni błąd, rodzic ( oczywiście ten normalny i prawdziwie kochający) nie odwróci się plecami, nie odrzuci, nie zostawi na pastwę losu. Jednak musimy zarazem umieć pokazać naszym dzieciom, że trzeba te konsekwencje ponosić. Nie możemy brać ich na siebie, nie możemy zamiatać ich pod dywan, bo nic dobrego z tego nie wyniknie. Do końca ani ja, ani Charlie czy Reed, nie mieliśmy pewności, jak to wszystko się dla nich skończy i za to też wielkie brawa dla autorki. Zaskakiwała tu nie raz i na różne sposoby. Czuć było na każdej stronie strach, niepewność, poczucie winy, wstyd… Tak wiele emocji i uczuć targało bohaterami. I przeżywałam to razem z nimi silniej niż się spodziewałam, bo absolutnie nie brałam pod uwagę, że to książka, przy której się rozkleję. A jednak. Sporo książek Leny za mną, za każdą chwytam z zapałem, nie zawiodła jeszcze nigdy. Ale tę chyba jestem w stanie uznać za najlepszą jak dotąd. Wiem, że często piszę “ta książka jest inna niż wszystkie”. Ale ta ma w sobie tę inność, ma w sobie coś co odróżnia ją wyraźnie od wielu, które wydaje nam się, że na pierwszy rzut oka już wiemy o czym będą. Ta też się wydaje taka oczywista, taka przewidywalna. Nic bardziej mylnego. Jestem pod wrażeniem tego jak niebywale mnie zaskoczyła. W jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu. Czy polecam ? Oj z pewnością, wręcz uważam, że musicie to przeczytać. Mam nadzieję, że i Was tak mocno poruszy jak mnie. Na wszystkie te sposoby jakich doświadc
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-05-2024 o godz 23:04 przez: M.
🌺 Premierowa recenzja patronacka 🌺 Charlie Walker dzięki swoim umiejętnościom, zarabia pieniądze przez udział w wyścigach motocyklowych. Niestety nie może ona ich brać dla siebie, a musi je oddawać, bo jest szantażowana przez przestępstwo, jakie popełniła kilka lat temu. Brała udział w kradzieży kolii, którą chciała oddać, ale niestety zanim to się stało, to winą został obarczony Reed West. Chłopak poprzysiągł, że się na niej zemścił. Teraz ma ku temu okazję, o czym Charlie doskonale wie, a w dodatku ma na głowie szantażystę. Wie również, że kariera jej mamy mogłaby zostać zniszczona, bo jest prawniczką. Problemy dziewczyny tylko się namnażają, ale istnieje opcja, że nie zostanie z nimi całkiem sama. „We’re just enemies” to spin-off książki „Pan West” oraz „We’re just friends”. Charlie i Reed przed laty całkiem dobrze się dogadywali, ale jedna sytuacja zmieniła wszystko. Kradzież kolii była jedynie wstępem do całego pasma błędów, niepowodzeń i zranionych uczuć. Dziewczyna sprawiła, że West zapłacił sam za wszystko. Przez to poprzysiągł na niej zemstę – za to jak bardzo zniszczyła mu życie. Charlie bardzo żałuje, tego co wtedy zrobiła i nie zapomniała o tym mimo upływu czasu. Dodatkowo inni nie dają jej nawet chwili na odetchnięcie, bo jest szantażowana. Wszystko się zacieśnia, a Walker ma poczucie winy i czuje na swoich plecach oddech nadchodzącej zemsty. Znajduje jedynie chwile wytchnienia, kiedy jeździ na motocyklu, bo jest to jej pasją. Nie czerpie już radości z życia, bo to, co dzieje się od dwóch lat, skutecznie ją zmieniło. Została ze swoimi problemami sama, chociaż ma wsparcie rodziców, to nie wiedzą oni o jej tajemnicach. Dziewczyna nie chce ich tym obarczać, bo ma wrażenie, że by ich zawiodła i zniszczyła karierę swojej mamy. Równie emocjonalnie zamieszany w tą sytuację jest Reed. Przyjął wszelkie zarzuty i odbył za nie karę. Został bardzo zraniony przez Charlie i to właśnie na niej chce się zemścić za zrzucenie winy. Tak naprawdę nie tylko przez nią został zraniony. Jego ojciec nie poświęcał mu uwagi i nie potrafił zrozumieć oraz wesprzeć, kiedy był na to czas. Reed nawet z chęcią zemsty, nie stał się całkowicie złym człowiekiem. Potrafi się on troszczyć o innych i im pomagać, a jedynie zagubił siebie w tym wszystkim, co go spotkało. Ta dwójka młodych ludzi przeszła już bardzo dużo i musi dźwigać swój bagaż doświadczeń. Właśnie przez to mogą zrozumieć się bardziej niż ktokolwiek inny, ale rany zadane przed kilkoma laty mogą okazać się zbyt duże, by mogli od siebie czerpać wsparcie. Z czasem zaczyna się to zmieniać, bo nienawiść od drugiej bardzo silnej emocji, dzieli cienka granica. Lena M. Bielska zabiera nas ponownie do uniwersum Arkansas, ale tym razem mamy do czynienia z nowym pokoleniem. Połączenie rodu Westów i Walkerów już samo sobie jest ciekawe, choć musicie mi uwierzyć na słowo, że możecie spodziewać się tutaj niespodziewanego. Autorka pokusiła się o pokazanie, jak trudne bywają emocje i jak bardzo potrafią być ciężkie relacje w rodzinie. Pokazuje, że można się starać bądź nie, a i tak pewne rzeczy mogą nie wyjść. Można popełnić błędy, o których się będzie wiedziało i za które będzie nam wstyd, będzie dręczyło nasze sumienie poczucie winy, a jednocześnie ciężko jest coś zmienić, by było inaczej. Ludzie popełniają błędy, gubią się i nie wiedzą, jak pokierować swoim życiem – i właśnie o tym jest ta historia. Pokazuje również, że każdy nasz ruch ma konsekwencje, które nie tylko mogą mieć wpływ na nas, ale i innych ludzi. Jedna decyzja może zaważyć o czyjejś przyszłości i wywołać lawinę następstw, na które będzie ciężko jakoś zaradzić, ale mimo wszystko nie będzie to niemożliwe. Właśnie tak sytuacja wyglądała u bohaterów tej książki. Pogubili się, popełnili błędy, dokonywali złych wyborów, ale tak właśnie wygląda bycie człowiekiem. Nie da się być idealnym i nie ma w tym absolutnie nic złego. Przez te wszystkie trudne momenty, jakie przeżywali bohaterowie, ta historia była bardzo emocjonalna, ale uważam, że bardzo ważna. Zaznacza jak czasami ciężko jest o wybaczenie za coś co zrobiliśmy, jak i o tym, że nie jest łatwo wybaczyć innym i to nawet tym najbliższym. Jak ważną rolę odgrywa zaufanie, szczerość, przyznanie się do swoich słabości i dopuszczenie ponownie kogoś do swojego życia. Żadna z tych rzeczy nie jest łatwa i jak obserwowałam głównych bohaterów, kiedy się z nimi mierzyli, to pękało mi serce. Przyznam się, że często z tych emocji po prostu leciały mi łzy po twarzy. Działo się tak z bezsilności jaką czułam względem tych wszystkich bohaterów. Z chęcią ochroniłabym te zranione dusze i pomogła im, ale niestety nie mogłam nic takiego zrobić. Czułam tutaj bardzo dużo różnych emocji i to właśnie kocham w książkach. Dlatego też mam nadzieję, że i tak historia spod pióra Leny przypadnie wam do gustu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
19-05-2024 o godz 09:45 przez: nala.czyta
✿𝓡𝓮𝓬𝓮𝓷𝔃𝓳𝓪 ✿ ✿Nadszedł ten czas.Powrót do naszego ukochanego miejsca.Historii,której oddałam całe swoje serce i to się nie zmienia.Ilekroć wracam do tej historii myślami cząstka mnie ożywia,bo tak właśnie mogę określić emocję,które towarzyszą mi,gdy myśle o motodzieciakach.Motodzieciaki to cząstka mnie,a wracanie do ich historii było,jest i będzie dla mnie zawsze najlepszym uczuciem. ✿Wje jest dla mnie zapomnieniem, ucieczką od problemów, gdy mam zły dzień,ale również,gdy jest on dobry,bo to WJE całościowo sprawia,że czuje się jak w domu.I lepiej nie pytać ile razy przeczytałam już te książke,bo pomyślą,że oszalałam. Ciężko jest przedstawić swoją miłość do książki osobie, która nigdy takiej miłości nie zaznała, ale mam nadzieje, że jeśli tutaj jest, chociaż jedna taka osoba to zatliłam w niej minimalny kawałek tak czystej i pięknej miłości. ✿Najchętniej napisałabym miliony recenzji na temat tej książki,bo jestem pewna,że nie umieszczę w jednej recenzji wszystkiego co czuje wobec tej pozycji.No bo się nie da przelać na papier uczuć,które pojawiają się tobię w sercu,gdy tylko pomyślisz o tej dwójce. ✿Wje stanowi kawałek mnie i nie wyobrażam sobie co by było, gdybym tamtego dnia nie sięgnęła po nią ✿Czas na powrót do Arkansas tym razem z Małą Złodziejką i chłopakiem,który zrobiłby dla niej wszystko. ✿I zrobił Reed West przyjął na siebie winę. ✿Reed West to bohater,który podbije waszę serce odrazu-przysięgam.Pokochałam go za jego poświęcenie,niezłomność i miłość,jaką dażył dziewczynę.Jego miłość do Charlie była ogromna,bo zdecydował się być przy dziewczynie zawsze.Nawet gdy uważał,że to co robi jest głupotą,ale dla niej był w stanie poświęcić siebie.I tak się stało.Reed wziął na siebie winę za kradzież,której nie popełnił spędzając dwa lata w poprawczaku.Czytając o jego zmaganiach,jak i o problemach dziewczny moje serce się łamało,czułam ból w sercu oraz zaczynałam mieć szkliste oczy.Reed to zdecydowanie postać,która udowadnia,że dla miłości człowiek jest w stanie zrobić wszystko,nawet gdyby miał wybór miłość,a jego los. ✿Charlie Walker to bohaterka,która od samego początku wzbudziła we mnie empatię.Jej tajemnice, jej cierpienie i walka z przeszłością sprawiły, że czułam jej ból jak swój własny.Moje serce na każdą wzmiankę na temat tego,jak się czuje dziewczyna cierpiało. ✿ Charlie jest zagubiona i zraniona, a jej bagaż doświadczeń przytłacza ją każdego dnia. Czułam, jakby jej cierpienie przelewało się na mnie, jakby każde jej słowo było wołaniem o pomoc,którą tak bardzo chciałabym jej w tamtym momencie móc udzielić. Mimo to, w Charlie jest niesamowita siła – siła do walki o lepsze jutro, o odkupienie, o miłość,to jedne z wielu rzeczy,o które musiała walczyć dziewczyną i za to ją podziwiam. ✿Relacja Reeda Westa i Charlie Walker jest jedną z najpiękniejszych i najbardziej wzruszających, jakie miałam okazję czytać. Obserwowanie, jak ich więź ewoluuje od nienawiści, przez ból i żal, aż po głęboką miłość,która może przetrwać najgorsze burze było prawdziwym rollercoasterem emocji. Każdy ich gest, każda rozmowa i każdy moment spędzony razem sprawiały, że serce biło mi szybciej. Ich historia pokazuje, jak cienka jest granica między miłością a nienawiścią i jak silne uczucia mogą zmienić nasze życie. ✿We're just enemies to książka,którą zdecydowanie mogę nazwać domem,bo nim właśnie jest.To historia,która zapewni wam dach nad głową w chwilach,których nie będziecie pewni co robić,a bohaterowie podadzą wam dłoń i wspólnie poprowadzą do celu.Bo każdy zasługuje na przyjście słońca po burzy. Zawsze. ✿Lena stworzyła kolejną książkę,która pokazuje nam,że słowa na papierze nie zawsze nimi są.Bo w tej pozycji to był nowy początek życia.Prawdziwego życia,które nie zawsze będzie kolorowe,ale gdy ma się dla kogo walczyć zwycięży się wszystko. ✿Lena M. Bielska potrafi pisać w sposób, który sprawia, że każda emocja jest autentyczna, każda scena zapada w pamięć, a każda postać staje się bliska sercu. To książka, która nie tylko dostarcza niesamowitej historii, ale również skłania do refleksji nad własnym życiem, nad decyzjami, które podejmujemy i ich konsekwencjami,to historia,w której mam dom. ✿Bardzo uwielbiam wracać do domu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-05-2024 o godz 12:56 przez: Michalina
„Pró­bu­ję się od­su­nąć. Wy­cią­gam rękę z bie­li­zny i pod­cią­gam się na łok­ciach, ale zanim zdo­łam zro­bić coś wię­cej, Reed siada na moim łóżku. Opie­ra się ra­mie­niem o po­dusz­kę tuż obok mojej głowy i po­chy­la tak, że nie­mal sty­ka­my się no­sa­mi.” ㅤ Nie wiem, czy macie podobnie i mnie rozumiecie, ale recenzje książek, które kocham całym sercem i mogę je czytać bez końca (i mówiąc bez końca – mam to dosłownie na myśli i za każdym razem robią na mnie takie samo wrażenie), są najtrudniejsze do napisania, bo zawsze mam wtedy problem, aby przełożyć te wszystkie myśli i emocje, jakie mi towarzyszyły, na słowa. A tutaj zdecydowanie ich nie brakowało i nawet wiedząc, co się wydarzy – nie byłam gotowa i emocje brały górę. „Uśmiecham się słodko. Ależ żywię do niej uczucia. Nienawiść jest najsilniejszym. Ojciec posyła mi pełne politowania spojrzenie." "We're just enemies" to spin-off „Pana Westa" i „We're just friends", dlatego i tym razem Lena zabiera nas do uniwersum Arkansas i mam nadzieję, że nie ostatni, ponieważ wszystkie książki, które do niego należą - mają moje serce. Nie pytajcie mnie, ile razy czytałam historię Charlie i Reeda, bo nie mam pojęcia, ale przy książkach Leny ciężko się powstrzymać. Ktoś mi nawet powiedział, że to brzmi jak uzależnienie, ale ja nie uważam, żeby to było coś złego. To moje bezpiecznie i komfortowe miejsca, nawet filtr na tiktoku uznał, że jestem książką Leny, to coś znaczy prawda? „Płacz przy wrogu nigdy nie jest dobry. Okazywanie słabości również. Jednak nie potrafię powstrzymać łez spływających mi po policzkach, a fakt, że nikt nie rzuca się w moją stronę, żeby mnie przytulić, tylko dodatkowo potęguje negatywne emocje targające moim wnętrzem." Najpierw poznajemy Reeda, który poprzysiągł zemstę na Charlie za to, że wpakowała go w kłopoty, ponieważ został przyłapany z jej plecakiem, w którym była skradziona kolia. Inna sprawa, że z miłości wziął całą winę na siebie, nie wspominając o dziewczynie, ale brak wdzięczności ze strony Charlie złamała mu serce. Właśnie z tych uczuć zrodziła się chęć zemsty. Był przekonany, że nie ma ona wyrzutów sumienia z powodu tego, co się stało i że to, co zrobił ani trochę na nią nie wpłynęło. Tak to już jest, gdy polegamy jedynie na domysłach, dlatego komunikacja jest tak ważna. Charlie również nie miała łatwych dwóch lat, wplatała się w dziwny układ z toksycznym kolesiem, który się nią wysługuje, aby zarabiać pieniądze, szantażując nagraniem z kradzieży kolii. Dlatego dziewczyna żyje w ciągłym stresie, bo boi się poprosić o pomoc i przyznać do wszystkiego przed rodzicami, aby ich nie zawieść. Czy się jednak na to odważy? „Znowu chwyta ją za ramię, ale tym razem dodatkowo szarpie, przez co Charlie chwieje się dość mocno na maszynie i w ostatniej chwili łapie równowagę. A to już mi się, kurwa, nie podoba." Może nie jest to historia, w której romans jest na pierwszym miejscu, za to moim zdaniem miłość jest mimo wszystko całkiem wysoko. Miłość, która graniczy z nienawiścią, ale nie tylko. Ta historia uświadamia nas w piękny sposób, że miłość może mieć wiele twarzy, a cierpliwość i umiejętność wybaczania jest jedną z nich. Możemy również przekonać się, że wszystko, co robimy, ma swoje konsekwencje, z którymi prędzej czy później będziemy musieli się zmierzyć. Po sobie wiem, że czasem ciężko jest komuś wybaczyć, ale są sytuacje, w których warto na nowo obdarzyć kogoś zaufaniem. Czy tak było tym razem? O tym musicie przekonać sami. Ale przygotujcie chusteczki, bo ja płakałam - za każdym razem. „- Co dała ci ta miłość? Wolność, Reed - odpowiada natychmiast. - Miłość twojego ojca do mnie oddała mi wolność. Wreszcie mogłam zacząć żyć, a nie wegetować. Mam nadzieję, że ty również kiedyś znajdziesz taką osobę, jaką twój tata jest dla mnie." Na koniec mogę chyba pozwolić sobie na mały spoiler pewnej sceny. Mianowicie miłośnicy "Kto Ci to zrobił?" dostaną swój moment w tej książce. „Nie wierzę, że on to powiedział. Że przeszło mu to przez gardło. To wydaje się cholernym snem. Mirażem, który zaraz się rozwieje, pozostawiając po sobie przytłaczającą nadzieję."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-05-2024 o godz 19:08 przez: Natalia Fabisiak
Recenzja (czytelniczka_z_promienistej) "We’re just enemies" to kolejna książka która wchodzi w skład Uniwersum Arkansas i jednocześnie jest spin-offem "We’re just friends" i "Pana Westa". Dla formalności przypomnę iż Charlie to córka Violet "Dyńki" Donovan i Ace'a, Walkera, a Reed to syn Scarlett Sharpe i Williama Westa. Znajomość tych książek nie jest obowiązkowa, jednak ja ze swojej strony polecam się z nimi zapoznać. Charlie i Reed przyjaźnili się od dziecka. Jednak dwa lata temu jedna sytuacja, jedna decyzja doprowadziła do tego, że Reed zniknął z życia dziewczyny. Teraz Reed wrócił do Fayettevile i ma zamiar zemścić się na Charlie, za to co przez nią przeszedł. Ta książka różni się od tego, do czego przyzwyczaiła czytelników autorka, ponieważ nie romans między bohaterami jest tu głównym wątkiem. Z racji tego co wydarzyło się między Charlie a Reedem na pierwszy plan wysuwa się tu m.in., uczucie nienawiści, chęć zemsty, zgrywanie pozorów. 🏍️"Mój tata odkąd tylko pamiętam - powtarzał mi, że to, jak widzą nas inni, to jedno, ale to, jacy jesteśmy naprawdę, to coś zupełnie innego. I właśnie to drugie powinno być dla nas najważniejsze. Niejednokrotnie powtarzał i dalej powtarza że liczy się nasze wnętrze, a nie kreujące nas pozory." - Charlie Jednak przede wszystkim ta książka pokazuje jak jedno wydarzenie może położyć się cieniem na naszym życiu i przyszłości. To historia o więzach rodzinnych, o zmaganiu się z poczuciem winy, o ponoszeniu konsekwencji swoich błędów, o dokonywaniu wyborów, o walce ze swoimi słabościami, o rodzicielstwie, o błędach wychowawczych i próbie naprawienia ich, o miłości rodzicielskiej, a na końcu o tej młodzieńczej, która subtelnie rodzi się w tle. Ta książka pokazuje też jak bardzo ważna jest rozmowa i wsparcie bliskich, że pozostawienie samemu sobie nie prowadzi do niczego dobrego. Pokazuje również, że nikt nie jest idealny, że każdy popełnia jakieś błędy, ale ważne jest aby wyciągnąć z nich wnioski i na popełnionych błędach uczyć. 🏍️" Podobno wszystkie nasze czyny niosą za sobą konsekwencje. Jedne większe, inne mniejsze. Niektórych się kompletnie nie spodziewamy, a inne spędzają nam sen z powiek. Czasami natomiast doskonale zdajemy sobie sprawę z ryzyka i wiemy, co może nas czekać, ale liczymy na to, że uda nam się tego uniknąć." - Reed Lena jak to Lena nie szczędzi ani bohaterom, ani czytelnikom wrażeń i testuje ich wytrzymałość na różne sposoby. Droga Charlie i Reeda opiewała w całą paletę emocji i w większość nie były to pozytywne emocje. W Reedzie skumulowało się sporo gniewu i buntu, który nie omieszkał na każdym kroku pokazywać. Charlie za to tłumiła wszystko w sobie, ukrywała emocje pod maską pozorów. Serce mi pękało gdy czytałam co ta dziewczyna przeżywa, łezki kręciły się w oczach 🥹 Mimowolnie miałam zaszklone oczy również gdy czytałam rozmowę Reeda z Williamem, i w życiu bym nie przypuszczała, że akurat na ten fragment tak emocjonalnie zareaguje. Na wattpadzie czytałam zaledwie 6 rozdziałów, dlatego w ogóle nie spodziewałam się po tej książce, aż tylu wzruszeń, co było dla mnie wielkim zaskoczeniem. Mimo iż książka ma tylko 283 strony, to wszystkie wątki zostały tu bardzo dobrze nakreślone, wszystkie aspekty motywu enemies to lovers opisane perfekt i wierzcie mi, jest to bardzo treściwa lektura i absolutnie niczego jej nie brakuje. Chociaż ja bym się nie obraziła gdyby było kilka rozdziałów więcej, bo z Charlie i Reedem ciężko było mi się rozstać. Mam nadzieję, że sięgając po "We’re just enemies" będziecie równie pozytywnie zaskoczeni tą książką, jak ja. Bardzo Wam polecam historię motodzieciaków, dwóch młodych dorosłych, którzy gdzieś po drodze pogubili się, a próba zrobienia wrażenia na innej osobie odniosła odwrotny skutek od zamierzonego. Te dzieciaki zasługują na to aby ich poznać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-05-2024 o godz 23:15 przez: Sara
[ 𝐖𝐞’𝐫𝐞 𝐣𝐮𝐬𝐭 𝐞𝐧𝐞𝐦𝐢𝐞𝐬] [ 𝐰𝐬𝐩𝐨́𝐥𝐩𝐫𝐚𝐜𝐚 𝐩𝐚𝐭𝐫𝐨𝐧𝐚𝐜𝐤𝐚 𝐳 𝐰𝐲𝐝𝐚𝐰𝐧𝐢𝐜𝐭𝐰𝐨 𝐧𝐢𝐞𝐳𝐰𝐲𝐤𝐥𝐞] [ 𝐎𝐜𝐞𝐧𝐚- ♾️/𝟓] [ 𝐀𝐮𝐭𝐨𝐫- 𝐋𝐞𝐧𝐚 𝐌. 𝐁𝐢𝐞𝐥𝐬𝐤𝐚] ,, Napisałaś mi, że myślałaś, że mi na tobie zależy. – W jego głosie wyczuwam smutek. – I dobrze myślałaś, Charlie, bo naprawdę mi zależy.” 𝐎𝐩𝐢𝐬 𝐨𝐝 𝐰𝐲𝐝𝐚𝐰𝐜𝐲: Dwudziestoletnia Charlie Walker bierze udział w wyścigach motocyklowych, a dzięki swoim umiejętnościom zarabia na tym całkiem niezłe pieniądze. Niestety nie należą one do niej. Dziewczyna jest szantażowana z powodu przestępstwa popełnionego przed dwoma laty. Okazuje się, że brała udział w kradzieży kolii. Dziewczyna chciała ją oddać, ale nie zdążyła, a winą za to zdarzenie został obarczony jej kolega – Reed West. Chłopak poprzysiągł jej wtedy zemstę. Jednak ktoś jeszcze wiedział o kradzieży i nagrał całe zdarzenie. Teraz Charlie musi się zmagać z szantażystą, a do miasteczka wraca chłopak, który chce się na niej odegrać. Jakby tego było mało, jej mama jest prawniczką i jeśli sprawa wyjdzie na jaw, jej kariera może runąć. Wydaje się, że Charlie zatapia się w bagnie po uszy. A może jednak znajdzie się ktoś, kto wyciągnie do niej pomocną dłoń? Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej szesnastego roku życia. 𝐌𝐨𝐣𝐚 𝐫𝐞𝐜𝐞𝐧𝐳𝐣𝐚: Zacznijmy od początku. Z książkami Leny miałam styczność już wcześniej, jednak tak naprawdę książka ,, We’re just enemies” skradła moje serduszko. Czytałam ją na wattpadzie, a później autorka zrobiła nabór patronacki, i stwierdziłam że czemu by nie spróbować wziąć udziału. Pamiętam to to dzisiaj, że pisałam tego maila na stoku kiedy siedziałam na wyciągu🤣. Nie spodziewałam się że zostanę wybrana, ponieważ wiedziałam że było dużo zgłoszeń, i że pewnie mi się nie udało. Ale cierpliwie czekałam. I wiecie co? Dostałam maila zwrotnego🥹❤️‍🩹. Nigdy tak naprawdę nie cieszyłam się, jak tego dnia, kiedy dostałam wiadomość że zostałam patronką ważnej dla mnie książki. Pamiętam ten dzień jak dziś, gdy siedziałam i dostałam maila, pamiętaj że krzyknęłam na cały dom i prawie się popłakałam. To było coś niesamowitego, że moje logo będzie na książce tak ważnej dla mnie autorki. Zacznijmy może od wykreowanych bohaterów. Reed Weston, mój kochany💙😮‍💨. Był, jest i będzie cudownym mężczyzną. To kim był na początku, a tym kim został na końcu, to jakby porównać niebieski a czarmy kolor. Totalnie na przestrzeni czasu i rozdziałów się zmienił. W końcu od samego początku jej nienawidził prawda? Krótko o fabule. Reed kochał się w Charlie, ale ona, ukradła kolię, więc on wziął winę na siebie bo ją kochał tak bardzo, że wiedział, że jeśli ona pójdzie do więzienia to tego nie przeżyje bo nie jest wystarczająco silna. Po dwóch latach w końcu wyszedł, ale z nowym uczuciem- rządzą zemsty. Zemsta tak go oślepiła, że pojechał pod jej dom i napisał do niej sms że zniszczy ją i że tego pożałuje. Następnie spotykają się na wyścigach, gdzie Charlie zaczyna obawiać się o swoje życie, i boi się Reeda, bo stał się zimny i bardzo nieprzewidywalny. Jednak z biegiem czasu, zaczyna dostrzegać pewne luki, w całej tej historii, i zaczyna łączyć fakty. I zdaje sobie sprawę, że prawda wygląda kompletnie inaczej. Co z tym zrobi? Czy dalej będzie ją nienawidził? W końcu chciał ją wykorzystać, rozkochać w sobie, a następnie zostawić. Jednak czy podejmie się tego zadania, jeśli dowie się jak wyglądała prawda? I czy będzie w stanie to zrobić, gdy w grę wchodzą uczucia?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
30-05-2024 o godz 17:28 przez: Lettoaletto
Uniwersum Arkansas Leny M. Bielskiej zawiera kilka dość zróżnicowanych pod względem tematyki, a nawet gatunku, książek, a "We're just enemies" połączyło w sobie bohaterów głownie z "Pana Westa" oraz "We're just friends". Mimo że są to samodzielne historie, zalecam zapoznać się ze wszystkimi w kolejności, w jakiej zostały wydane.😊 Charlie Walker odziedziczyła po ojcu miłość do motocykli, ale niestety, nie bierze udziału w wyścigach jedynie dla własnej przyjemności. Szantażowana przez kogoś, kto był świadkiem kradzieży popełnionej przez dziewczynę, z każdym dniem cierpi bardziej. Teraz do jej problemów dołączył kolejny - Reed West, kiedyś przyjaciel, który wziął na siebie winę, a dziś wróg, otwarcie zapowiadający zemstę. Czy prawda w końcu wyjdzie na jaw? Czy Charlie odpowie za swoje czyny? Jakie konsekwencje poniesie jej rodzina? A może ktoś wyciągnie do niej pomocną dłoń? Uwielbiam w tej książce kilka rzeczy. Przede wszystkim, naprawdę ciekawa fabuła. Bardzo fajny pomysł z kradzieżą i całą tą sytuacją, włącznie z jej rozwiązaniem i wszystkimi tymi prawniczymi smaczkami. Byłam bardzo ciekawa, którą ścieżką autorka podąży i podobało mi się, że nie podążyła tą najbardziej oczywistą.😊 Sam fakt, że cały ten wątek w pewnym momencie wybił się ponad romans, bardzo przypadł mi do gustu. Pokazało to lepiej powagę sytuacji i - paradoksalnie - emocje bohaterów, które niełatwo było zgasić (również te negatywne). Enemies to lovers, a raczej w tym przypadku mamy do czynienia z motywem hate/love - świetnie pokazane właśnie takie rozdarcie pomiędzy żalem, potrzebą bycia blisko, gniewem, a chęcią otaczania opieką, zemstą, a próbą zrozumienia, złością, a miłością. Patrząc na całość relacji Charlie i Reeda, nie da się też nie patrzeć na ich postaci z osobna, a obie zostały bardzo dobrze napisane. Ona wzbudzała u mnie głównie wzruszenie, było mi jej szkoda i byłam ciekawa, co się z nią stanie, jak podejdzie do sprawy i było mi autentycznie przykro, kiedy z kolejnych stron wyzierała jej rezygnacja i poczucie beznadziei. Miałam ochotę wejść do książki i ją przytulić, oczywiście nie było to możliwe, ale na szczęście wyręczył mnie Reed. Ach, ten chłopak! Definicja poświęcenia. Definicja oddania i czystej, młodej, niezmąconej i bezinteresownej przyjaźni i miłości. Daliście się nabrać? Żartowałam, przecież to wróg! Albo nie. Nie powiem.😁 Tak czy siak, ja go lubię, z całym tym jego gniewem, z całym mrokiem i bólem. Mam nadzieję, że i Wy obdarzycie go sympatią.😊 I wiecie, co jeszcze mi się tu spodobało? Pokazanie, co się dzieje po tym słynnym "happily ever after". Mówię o rodzicach Reeda i Charlie, głównie o Williamie, który nie został "ugładzony", spłaszczony i pokolorowany. Nadal jest kanciasty i surowy, nadal popełnia błędy i miłość nie zmieniła go nagle w słodkiego misia. Nie stracił swojego charakteru i nie wymazał przeszłości poprzez ślub ze Scarlett- prawidłowo! Jeśli tęskniliście za Cadenem i jego córką, to też się pojawią, spokojna głowa, a ja mam nadzieję, że wkrótce jeszcze lepiej poznamy Mac i resztę bohaterów, bo przysięgam, że z Każdy kolejny ciekawi mnie bardziej.😁 8/10!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-05-2024 o godz 14:21 przez: Kantorek90
"We're just enemies" to kolejna publikacja autorstwa Leny M. Bielskiej, która wchodzi w skład uniwersum Arkansas. Jest to historia córki bohaterów "We're just friends" — Charlie Walker oraz Reeda Westa — syna bohaterów "Pana Westa". Obie te książki, przypadły mi do gustu, więc nie mogłam się doczekać, kiedy zagłębię się w losy drugiego pokolenia. Czy zatem "We're just enemies" trafiło na moją półkę dobrych publikacji? Już spieszę z wyjaśnieniem. Charlie Walker to dziewczyna, której adrenalina towarzyszy niemal każdego dnia, szczególnie gdy wsiada na swój motocykl i uczestniczy w wyścigach, których organizatorem jest jej były partner. Niestety, nie jest to jedyne nielegalne zajęcie, do którego chłopak ją zmusza. Przed dwoma laty Charlie uczestniczyła w kradzieży kolii, ale ostatecznie to nie ona została oskarżona o jej przywłaszczenie. Kto zatem został o to obwiniony? Reed West wziął winę na siebie, ale poprzysiągł zemstę. Czy jego powrót po pobycie w ośrodku dla trudnej młodzieży przysporzy Charlie problemów? Czy chłopakowi uda się zemścić się na pannie Walker? Co wydarzy się, kiedy na jaw wyjdą wszystkie okoliczności kradzieży sprzed lat? Po odpowiedzi na te pytania odsyłam Was do lektury. Muszę przyznać, że jestem trochę zaskoczona tym, co znalazłam w tej książce. Lenę M. Bielską znam z historii, których fabuła kręci się głównie wokół romansu. Autorka zdążyła przyzwyczaić mnie do tego, że jej książki są pełne namiętności i zbliżeń pomiędzy bohaterami. Natomiast tutaj pierwsze skrzypce grało, coś zgoła innego. Jest to historia, która zdecydowanie skłania do refleksji na temat tego, że decyzje, które podejmujemy w swoim życiu, zawsze niosą za sobą jakieś konsekwencje. Bardzo podobała mi się kreacja bohaterów, którzy, chociaż są jeszcze bardzo młodzi, niosą na swoich barkach ogromny ciężar, który potrafiłby przytłoczyć niejednego dorosłego i bardziej doświadczonego bohatera. Motyw enemies to lovers, który został wykorzystany w tej publikacji, był świetnie poprowadzony. Za każdym razem, kiedy West wypowiadał się, czy chociażby myślał niepochlebnie na temat panny Walker, czułam tę nienawiść i chęć zemsty, która była jego motorem napędowym. Jednak najbardziej urzekła mnie zmiana relacji między głównymi bohaterami, kiedy to do głosu zaczęły dochodzić emocje i skrzętnie skrywane uczucia, którymi oboje się darzyli. Myślę, że na uwagę zasługuje również scena rozprawy sądowej, która miała miejsce pod koniec książki. Chociaż nie miałam nigdy okazji być w amerykańskim sądzie, poczułam ten niezwykły i tak różny od polskich realiów klimat, znany mi jedynie z seriali i produkcji filmowych. Nie wiem, czy w rzeczywistości wygląda to podobnie, ale autorka kupiła mnie tym na tyle, że jest to dla mnie wysoce prawdopodobne. "We're just enemies" to kolejna historia Leny M. Bielskiej, która przypadła mi do gustu, więc myślę, że wielbiciele stworzonego przez nią uniwersum Arkansas będą zadowoleni z lektury. A jeżeli nie mieliście jeszcze okazji się z nim zapoznać, polecam zacząć od historii rodziców Charlie, która była początkiem tego uniwersum.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-06-2024 o godz 17:16 przez: Weronika
✯Współpraca Reklamowa @wydawnictwoniezwykle ✯ Dzisiaj przychodzę do was ze szczególnie ważna recenzją, bo ta książka zawładnęła moim sercem, jak jeszcze była na wattpadzie, a czytając ją po raz drugi po kilku miesięcznej przerwie, zrozumiałam, jak bardzo tęskniłam za misiaczkami. Sama fabuła opierała się przede wszystkim na „nienawiści” Reed’a oraz pomocy Charlie, która wpadła w złe towarzystwo, z którego nie mogła się wydostać przez strach o brata i rodzinę. Nie zliczę ile emocji towarzyszyło mi podczas czytania 𝖂𝖊’𝖗𝖊 𝕵𝖚𝖘𝖙 𝕰𝖓𝖊𝖒𝖎𝖊𝖘. Jednak bywały momenty, które uderzyły mnie bardziej, na których wylałam wiele łez i są to fragmenty, w których Reed mówi/myśli i porównuje się do swojego brata. To jak opisuje swoje uczucia do ojca, jak myślał, że ten go nie wspiera. Wylałam też łzy, gdy widziałam, jak oboje zaczynają wyjaśniać sobie wszystkie niejasności. Co do jeszcze samej akcji 𝕮𝖍𝖆𝖗𝖑𝖎𝖊 𝖎 𝕽𝖊𝖊𝖉’𝖆, w której on udaje, że wcale nic do niej nie czuje, a jednocześnie pomaga jej wyjść z bagna, w którym tkwi już od 2 lat. Czyli od momentu, w którym wszystko się popsuło. 𝕮𝖍𝖆𝖗𝖑𝖎𝖊 to bohaterka, która polubiłam od samego początku, jej decyzja o niepowiedzeniu rodzicą o niczym może wydawać się głupia, mi też się taka wydawała… jednak wszystko ma drugie dno. Naprawdę jestem pod wrażeniem, jej siły, dzięki której przetrwała te dwa lata, gdy była niszczona psychicznie i żyła w ciągłym strachu, który pogłębił się po powrocie 𝕽𝖊𝖊𝖉’𝖆, bo bohaterka czuła, że jego powrót nie zwiastuje niczego dobrego, chociaż patrząc na całą książkę, może nie był on taki zły 🫣. 𝕽𝖊𝖊𝖉 to bohater, który został skrzywdzony, przez brak wiary ojca, chociaż to też nie jest tak oczywiste, bo czytając książkę, wylewając morze łez, wiele rzeczy się dowiedziałam. Teraz już wiem, że nie wszystko jest czarno białe, a mimo to z jedną rzeczą się nie zgadzam, która dla jego ojca jest dobra. Spędzenie dwa lata w ośrodku, który zdecydowanie nie był normalny, z resztą jeżeli przeczytacie, koniecznie dajcie znać, czy też tak uważacie. 𝕽𝖊𝖊𝖉 to bohater, który ma całe moje serce, uwielbiam go. Widać, że momentami był bardzo zagubiony, przez co można powiedzieć, że pokochałam go jeszcze bardziej. Wiem, że do 𝖂𝖊’𝖗𝖊 𝕵𝖚𝖘𝖙 𝕰𝖓𝖊𝖒𝖎𝖊𝖘 wrócę i to niejednokrotnie, już teraz nie mogę się doczekać, aż zrobię jej reread. Wiem też, że będę wiele razy ją wspominać.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-05-2024 o godz 22:57 przez: anonymous
@distracted_by_books Dziś o książce, która jest kolejną z uniwersum Arkansas. Przepadłam do tej pory dla wszystkich, więc i tej historii nie mogłam się doczekać w papierze. Charlie Walker uwielbia jazdę na motocyklu. Mając dwadzieścia lat, bierze udział w nielegalnych wyścigach, a zdobyte z nich pieniądze przekazuje dla chłopaka, który ją szantażuje. Wszystko przez wydarzenie sprzed dwóch lat, a w zasadzie nagranie, które ten posiada. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze powrót Reeda Westa. To właśnie on został oskarżony winą za kradzież kolii, mimo że główny udział miała w tym Charlie. Teraz chłopak będzie chciał się zemścić. Jak poradzi sobie z tym bohaterka? Może wspólny wróg jednak kogoś połączy? A może nie skończy się to tak dobrze, jakbyśmy oczekiwali... Zacznę od samej kreacji bohaterów. Uwielbiam ich. Od samego początku wyczułam w nich coś, co sprawiło, że uśmiech nie schodził z mojej twarzy. Cechy, którymi się charakteryzują idealnie odzwierciedlają sytuacje, w których się znajdują. Kiedy mają być źli, są. Gdy mają płakać, robią to. Strach też nie jest im obcy. W związku z motywem enemies to lovers, to właśnie nienawiść wychodzi jednak na pierwszy plan, aby w bardzo ciekawy, subtelny sposób przejść do tego drugiego uczucia. Bo przecież uwielbiamy, kiedy to serce przejmuje kontrolę nad rozumem. Powrót do bohaterów z poprzednich książek znajdujących się w uniwersum, przypomniał mi, jacy byli świetni, czym się zajmowali. Mówi się, że niedaleko pada jabłko od jabłoni. Na pewno będziecie mogli się przekonać, jak jest naprawdę. Poza przepięknie rozwijającym się uczuciem, pięknymi gestami, które nabierają za każdym razem innego znaczenia, Lena poruszyła tu również bardzo istotny temat. Chodzi o bycie uczciwym i ponoszenie odpowiednich konsekwencji. Zapamiętajmy, że niezależnie od tego, co może nam to przynieść, opłaca się być szczerym, trzeba umieć przyznać się do winny, ponieważ wielokrotnie mogą ucierpieć osoby postronne. Kolejną ważną sprawą, ponieważ bohaterowie są młodzi, jest fakt, że nie należy okłamywać bliskich, kombinować, nęcić, kiedy dzieje się coś złego. Zamiatanie problemu pod dywan może przynieść jeszcze większe konsekwencje, więc warto przyznać się do nich komuś, kto będzie w stanie nam pomóc. W chwilach zwątpienia jest lżej, kiedy mamy kogoś blisko. Bądźcie gotowi na emocje. Tych tu nie brakuje, dla mnie były ogromnym plusem.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-05-2024 o godz 07:43 przez: Anonim
sanka_czytanka: Charlie bierze udział w wyścigach motocyklowych, ale pieniądze musi oddawać komuś innemu. Błąd popełniony dwa lata temu wiele ją kosztuje, tym bardziej, gdy do miasta wraca Reed, który pragnie się na niej zemścić za poniesienie konsekwencji czynu, którego nie dokonał.  Uwielbiam motoryzację więc w ciemno biorę historie z takim wątkiem. Mężczyzna na motocyklu to sztos, ale dziewczyna? Sztos razy dwa! Super, że oboje mieli swoje maszyny, a autorka w trafny sposób przedstawiła całą otoczkę związaną z jazdą. Bardzo mi się to podobało i doskonale widziałam oczami wyobraźni wszystkie sceny. Czuć ten dreszczyk emocji i adrenalinę, więc wkręciłam się już od samego początku.  Wątek enemies to lovers został wykorzystany w stu procentach. Naprawdę czuć, że Reed nienawidzi Charlie. Sposób w jaki ją traktuje boli, ale ona wie, że z jednej strony zasłużyła sobie na takie zachowanie. Natomiast mimo wszystko da się również odczuć, że tak naprawdę Reed to dobry chłopak, ale pragnienie zemsty czasem przysłania mu logiczne myślenie. Charlie było mi bardzo szkoda, starałam się ją zrozumieć i trzymałam kciuki, by w końcu jej ulżyło.  W tej historii romans nie grał aż tak ważnej roli. Autorka skupiła się na pokazaniu jakie konsekwencje niosą dane czyny, jak kłamstwo potrafi zniszczyć życie i jak ciężko sobie z tym poradzić. Zdecydowanie jest to książka z przekazem, dająca do myślenia i bardzo mi się to podobało.  A scena z rozprawy sądowej była bardzo emocjonująca i Lena idealnie ją przestawiła. Czułam się tak, jakbym sama tam była. Fabuła momentami była naprawdę zaskakująca i poprowadzona w ciekawy sposób. Ciężko było się oderwać, tym bardziej, że książka nie jest długa, więc można śmiało ją pochłonąć na raz.  " We're just enemies " dostarczyło mi sporą dawkę emocji. Lubię książki z przesłaniem, pióro autorki znam, a wątki tutaj przedstawione mnie kupiły. Miło spędziłam z nią czas i cieszę się, że pojawili się tutaj inni bohaterowie uniwersum Arkansas. 
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-05-2024 o godz 16:53 przez: Karolina
“Wiem, po prostu wiem, że gdy zobaczę na żywo pochłoniętą strachem i bólem Charlie, to będzie najpiękniejszy dzień w moim życiu”. [ współpraca reklamowa: @wydawnictwoniezwykle ] Książka, która pokazuje, że każdy czyn niesie za sobą konsekwencje, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nasze działania mają skutki, nad którymi nie zawsze mamy kontrolę, dlatego powinniśmy być świadomi, że mogą odezwać się w najmniej spodziewanym momencie. Historia Reeda i Charliego stanowi doskonały tego przykład. Nie jest to opowieść o sielankowym zakończeniu czy fałszywym optymizmie. Co w niej zachwyca, to fakt, że autorka nie maskuje negatywnych skutków postępowań bohaterów, lecz ukazuje je w sposób dosadny, wyraźnie pokazując, że ich wybory będą miały znaczący wpływ na przyszłość. Charlie – dziewczyna, która zraniła swojego przyjaciela najboleśniejszym z możliwych sposobów. Reed – chłopak, który przysiągł, że się na niej zemści i zniszczy ją tak samo, jak ona zniszczyła jego. Dla Charlie życie zmieniło się całkowicie po jednej złej decyzji, która mogła zrujnować nie tylko jej przyszłość, ale także życie jej rodziny i Reeda, który poniósł konsekwencje, biorąc winę na siebie. Cierpienie Reeda zagrało dla mnie pierwsze skrzypce, dodatkowo zostało ukazane w doskonały sposób. Jego wewnętrzna walka między sercem a rozsądkiem wprowadzała mnie w rozterki. Chciałam, by się zemścił na Charlie, ale rozumiałam jej perspektywę i jej cierpienie. Najważniejszą lekcją jest wybaczenie, ponieważ często zemsta nie prowadzi do dobrego rozwiązania. Odbudowa relacji i udzielenie drugiej szansy mogą być właściwą drogą, choć na początku może to być trudne do zrozumienia. „We’re Just Enemies” to książka, która wywołuje emocje i skłania do refleksji na wielu poziomach. Przekazuje także ostrzeżenie, że warto czasem dokładnie przemyśleć, komu oddajemy swoje serce. Nie warto poddawać się presji i robić rzeczy, na które nie mamy ochoty, tylko dlatego, że ktoś inny tego chce.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-05-2024 o godz 00:28 przez: wieczor_ksiazkowy
Ta książka zawsze wyzwala we mnie masę uczuć i za każdym razem, gdy do niej wracam czuję ogromne wzruszenie. 𝐖𝐉𝐄 to historia, która pokazuje, że wszystkie decyzje, które podejmujemy mają olbrzymi wpływ na nas i najbliższe nam osoby. I choć czasami może nam się wydawać, że zostaliśmy sami ze swoimi problemami, a prawda wydaje się zbyt przytłaczająca, to warto prosić o pomoc. Książka Reeda i Charlie to historia o dwóch zagubionych nastolatkach, których kiedyś łączyła głęboka przyjaźń, ale bardzo szybko przerodziła się ona w nienawiść, gdy w grę weszła kradzież kolii i dwa lata, które Reed spędził w ośrodku za przęstępstwo którego nie dokonał. Reed to bohater, który został zdradzony przez miłość swojego życia i myślał, że odwrócili się od niego wszyscy najbliżsi. West jest pełen gniewu i szuka zemsty, ale trudno jest mu się na tym skupić, gdy dziewczyna, której kiedyś ofiarował swoje serce nie chce nawet podjąć walki. Charlie i Reed to bohaterowie obok których nie można przyjeść obojętnie, a ich historie są warte poznania. 𝐖𝐉𝐄 to książka idealna dla młodszych i starszych czytelników, bo niesie za sobą cenne przesłanie. Kocham relacje rodzinnie w książkach, a dzięki 𝐖𝐉𝐄 możemy wrócić do bohaterów z poprzednich książek Leny, czyli 𝐖𝐞’𝐫𝐞 𝐉𝐮𝐬𝐭 𝐅𝐫𝐢𝐞𝐧𝐝𝐬 oraz 𝐏𝐚𝐧 𝐖𝐞𝐬𝐭. To naprawdę wspaniałe doświadczenie móc wrócić do swoich ulubionych bohaterów i zobaczyć jak sprawdzają się w nowej roli. Podpowiem wam, że możecie się bardzo zaskoczyć. 𝐖𝐞’𝐫𝐞 𝐉𝐮𝐬𝐭 𝐄𝐧𝐞𝐦𝐢𝐞𝐬 to pozycja, która pokazuje, że czasami serce wygrywa z rozumem i naprawdę trudno jest nienawidzić osobę, której wcześniej oddało się całe serce. Pokazuje również, jak wielka można być nienawiść do samego siebie i jak trudne jest proszenie o pomoc. Ale wy nie bójcie się prosić o pomoc. Mam nadzieję, że tak jak Charlie znajdziecie osobę, która weźmie was za rękę i w chwilach zwątpienia przeprowadzi was przez najtrudniejszą ścieżkę. 💙🏍️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
14-05-2024 o godz 18:14 przez: a.m.czyta
„We’re Just Enemies” - Lena M. Bielska „We’re Just Enemies” to kolejna młodzieżowa historia autorstwa Leny M. Bielskiej, którą pokochałam już dużo wcześniej na Wattpadzie. Jest ona jednotomową historią należąca do serii Arkansas oraz spin – offem „We’re Just Friends” i „Pana Westa”. Motywy, których możecie się tutaj spodziewać, new adult (16+), enemies to lovers, on zakochuje się pierwszy, zemsta, tajemnice i nielegalne wyścigi. Pomysł na fabułę przypadł mi do gustu. W tej pozycji to nie romans gra główną role, a problematyka, która została przedstawiona, co więcej bardzo spodobała mi się taka odmiana. Bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Reed West to dwudziestodwuletni bardzo przystojny, pracowity, lojalny chłopak , który jest czystą kopią swojego taty, czyli Williama Westa. Uwielbiam go jako postać i zdecydowanie ma on miano mojego książkowego męża. Za to Charlie Walker to dwudziestoletnia piękna, szczera, wygadana dziewczyna, która przed dwoma laty popełniła przestępstwo, a konsekwencje jego działań ciągną się za nią nadal. Reeda i Charlie łączy uzależnienie od adrenaliny, motocykli, ale również wspólna przeszłość… Wspomnieć muszę również o postaciach, które pojawiły się z wcześniejszych historii z cyklu Arkansas. Z racji, że WJE to powieść drugiego pokolenia, to niesamowite było ujrzenie bohaterów w roli rodziców, których się uprzednio poznało. Emocji podczas czytania nie brakowało, były momenty gdzie uśmiech nie schodził z twarzy oraz takie, które spowodowały, że łezka zakręciła się w oku. W książce zostały poruszone bardzo ważne tematy, a mianowicie o relacji rodzinnej, ale także jak popełniane przez nas czyny niosą ze sobą konsekwencje. „We’re Just Enemies” to historia Charlie Walker i Reeda Westa, która skradła całe moje serducho, a to jak darzę tą książkę miłością to nie ma słów do opisania. Piękna, intrygująca powieść z ważnymi wartościami, koniecznie musicie sięgnąć po tą lekturę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-05-2024 o godz 11:25 przez: Anonim
💙RECENZJA 💙 Lena M.Bielska @lenambielska @wydawnictwoniezwykle Premiera 01.05.2024 Charlie i Reed trzymali się razem... Charlie podkochiwała się w kimś, kto sprowadził ją na złą drogę Reed podkochiwał się w Charliee i zrobił dla niej coś głupiego... Teraz oboje mierzą się z konsekwencjami tego co się wydarzyło.... Charliee ukrywa przed rodzicami,że jest szantażowana ,przez kogoś kto nagrał zdarzenie i trzyma ją w garści.... Reed nie potrafi się już pogodzić z ojcem,który nie potrafi mu wybaczyć... Dwoje młodych ludzi,a tyle bólu i smutku.... Kiedy Reed wraca do miasta ,dziewczyna wie,że padnie ofiarą jego zemsty,za to co zrobiła... Jednak dziewczyna ma już dość, jest zmęczona I sfrustrowana ,kocha rodziców ,a boi się powiedzieć prawdy ,czy ktoś uwolni Charliee od tego wszystkiego?? Jakie zamiary ma Reed? Czy jej mama ,która jest prawniczką jej to wybaczyć??? Tyle pytań... Ta książka wcale nie jest gruba ma tylko 283 strony,ale jest perełką....To ile tu emocji zawartych... Są nawet momenty,na których popłynęły łzy, a w tym wszystkim taka ogromna miłość rodziców do dzieci. Relacja naszych bohaterów jest opisana w taki sposób, że przeżywałam każdą ich chwilę bardzo mocno.... Rozdziały pisane z perspektywy Reeda I Charliee dają nam podgląd na to co się dzieje w ich głowach i sercu. Sceny zbliżeń są napisane ze smakiem I z ogromną namiętnością między bohaterami. Ale najmocniej mnie urzekła miłość rodziców do dzieci i tego jak potrafili się razem zebrać żeby chronić swoje pociechy....Ile w tej książce było bólu i miłości.. Noo dobra powiem to ,to kolejna książki tej autorki ,w której się zakochałam.....🥰 Polecam @kawka.zmlekiem
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-05-2024 o godz 23:15 przez: Sara
[2] Tego dowiecie się sięgając po tą książkę! Sama autorka, wykreowała te postacie tak, żeby oddały vibe i atmosferę w tej książce. Reed jest tajemnicy, zimny, zdystansowany, a na dodatek jest motocyklistą. Natomiast Charlie, jest wrażliwa, troskliwa, i również jeździ na motocyklu, gdzie wyładowuje swoje emocje. Ci bohaterowie, choć początkowo kompletnie różni, znajdują w sobie elementy, które po połączeniu tworzą spójną całość. I okazuje się, że w grę wchodzą uczucia, których oboje się już dawno wyparli. Podsumowując, ta pozycja powinna znaleźć się na waszej półce. Pełno w niej zwrotów akcji, wyścigów motocyklowych, tajemnic, sekretów, ale również pożądania, namiętności i pewnego uczucia, które powoli kiełkuje w naszych bohaterach. Mam nadzieję że tak jak ja, pokochacie i zakochacie się w tej historii. Do następnego!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Clara
4.8/5
27,38 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Venom
4.6/5
28,24 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Hellish Heat
4.6/5
26,48 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Mój kumpel jest dziewczyną
4.6/5
23,95 zł
Promocja
23,95 zł  najniższa cena

26,97 zł  cena regularna

Inne z tego wydawnictwa Arranged
0/5
35,64 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Misja Collie
4.7/5
31,18 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Ideal
4.5/5
28,68 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Thanks to You
4.8/5
29,46 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Stuck with You
4.8/5
30,32 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Love Me, My Dear
4.7/5
29,34 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa The First Lie
4.8/5
29,20 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego