Jeden miesiąc na miłość (okładka  miękka, wyd. 10.2023)

"Jeden miesiąc na miłość" [współpraca reklamowa z @lekkiewydawnictwo] Czy wierzysz, że miłość można znaleźć wszędzie? Zaryzykowałbyś i poszukał jej na owianym złą sławą Tinderze? Czy może wolisz tradycyjne podejście do tego tematu i spotkanie swojej drugiej połówki poprzez np. przypadkowe spotkanie podczas spaceru? Co byś zrobiła, gdyby na Twoim progu pojawił się Twój przyjaciel i od słowa do słowa założylibyście się, kto pierwszy znajdzie chłopaka w ciągu miesiąca? Sytuacja mogłaby się wydawać zabawna, gdyby nie fakt, że tak rozpoczęło się wszystko u Kseni. Po tym jak jej przyjaciel Daniel traci mieszkanie i prace i pojawia się na progu mieszkania Kseni postanawiają dla rozluźnienia wypić kieliszek wina... albo dwie butelki. Każde z nich jest na życiowym zakręcie - chcą znaleźć bezgraniczną miłość i to właśnie przez to pragnienie i przez zbyt dużą ilość wypitego wina wpadają na pomysł ze znalezieniem chłopaka w 31 dni. Wszystko brzmi super, tylko gdzie go znaleźć? Niezawodny Tinder macha do nich. Zakładają konta i zaczynają randkować, ale jak to bywa, w internecie można znaleźć naprawdę różnych ludzi. Jedni może i są fajni, niemniej więcej jest tych dziwolągów, zadufanych w sobie facetów, podejrzanych typów, którzy lubią tylko wysyłać swoje nagie zdjęcia... Nie zabraknie także takich osobników, którzy szukają tylko FWB lub ONS. Wszystko byli w stanie znieść, prócz jednej rzeczy. Oboje zmatchowali się z tą samą osobą. Jak bohaterowie sobie z tym poradzą? Jak zawsze, spędziłam cudowny czas podczas czytania tej lektury. Gabrysia niezmiennie świetnie radzi sobie z lekkością pióra w swoich książkach, co sprawia, że rozdziały przelatują przez palce i tak naprawdę nie wiadomo kiedy skończyło się czytać daną historię. W tej pozycji pomimo trudności w szukaniu miłości mamy także dużą dawkę humoru, co pozwoliło mi na przyjemne spędzenie czasu w te jesienne wieczory z płaczącym niebem. No i oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała, że poniekąd mamy tutaj także enemies to lovers trope Książka opisuje jak zgoła odmienne osoby radzą sobie z dorosłym i odpowiedzialnym życiem. Głównie skupiamy się na Kseni wokół której jest trochę zamieszania związanego z jej życiem miłosnym. Zaczynamy od parszywego eks narzeczonego, przechodzimy przez upierdliwego sąsiada i kończymy na różnych partnerach poznanych przez Tindera. Poznajemy także trudności z jakimi zmagali się przyjaciele naszej bohaterki. Natalia za wszelką cenę chciała mieć dziecko, Blanka nie chciała się nigdy zakochać. No i Daniel, od którego to wszystko się zaczęło, także pragnął znaleźć miłość. Czasami warto dać zadziałać wszechświatu i nie szukać niczego na siłę. Może to przynieść efekt odwrotny od zamierzone, czego świetnym przykładem jest Ksenia. Odnalazła miłość tam, gdzie początkowo nawet nie przeszłoby jej przez myśl. Szczerze polecam, jak wszystko spod pióra tej autorki. Spędzicie cudowny czas, to Wam gwarantuję.

💕OPINIA 💕 Tytuł: "Jeden miesiąc na miłość" Autor: Gabriela Gargaś Wydawnictwo: @lekkiewydawnictwo #czytamzlegimi "Z kobietami tak właśnie jest. Wszystko co przeżyły pozostaje w nich na zawsze... Ksenia i jej homoseksualny przyjaciel Daniel mieszkają razem po tym jak Daniel został bez dach nad głową. Oboje są na życiowym zakręcie i poszukują miłości.Wpadają na pomysł że założą się że znajdą miłość w ciągu miesiąca. Ksenia postanawia założyć Tindera i obydwoje zaczynają czas randek. Niektóre randki okazują się niewypałem. Czy uda im się w tak krótkim czasie znaleźć miłość? " Jeden miesiąc na miłość" to lekka i zabawna komedia romantyczna. Bardzo dobrze bawiłam się czytając ją. Czy wystarczy jeden miesiąc by znaleźć miłość? Czasem wystarczy a czasem nie. Zdarza że przegapimy swoją szansę na miłość,bo brakuje nam odwagi. Czasem zdarza się że zakochujemy się w mgnieniu oka. Tak naprawdę nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ponieważ to indywidualny proces dla każdego z nas. Czasem zdarza się że spotykamy kogoś i od razu czujemy z tą osobą szczególną więź. Autorka chce nam przekazać,że warto spełniać swoje marzenia. Książka napisana jest lekkim i przystępnym językiem. W książce znajdziemy również wiele bardziej mądrych i życiowych przemyśleń. To kolejna tą wspaniala książka autorki którą gorąco polecam ❤️

"Kobiety pogrążyły się w swoich myślach, a Ksenia pomyślała, że każdy z nas coś lub kogoś stracił. Każdy z nas ma takie dni, że ból rozrywa mu serce. Każdy z nas miał chwile zwątpienia. Bo przecież nawet najsilniejszy człowiek czasem nie wytrzymuje. Każdy z nas miał czasem chwilę, kiedy chciał gdzieś uciec gdzieś przed siebie i nigdy nie wrócić. I każdy miał swoje małe i większe odpały. Każdy z nas zrobił coś głupiego i każdy nieraz dobrze się bawił i śmiał się do łez. I każdy ma taki mały sekret, taką małą tajemnicę, o której nie powiedział nikomu." °°°° Ksenia i Daniel to dwójka przyjaciół, którzy w jednej chwili stają na rozdrożu swojego życia. Daniel to gej ( tu Was wyprowadzę z błędu od razu na początku - nie zostaną parą ), a Ksenia była w związku o którym myślała na poważnie. Wspólnie dają sobie cel, aby w ciągu miesiąca znaleźć miłość. A gdzie ? Na Tinderze :) Bawiłam się przy tych randkach świetnie, uwierzcie mi :) °°°°° Gabrysia stworzyła książkę pełną humoru, a zarazem pełną mądrych sentencji życiowych, za które kocham wszystkie jej książki bez wyjątku. A sama Autorka jest tak pełna dystansu do siebie i tryska humorem na co dzień, że nie ma co się dziwić, że spod jej pióra ( czy klawiatury ) wychodzą tak świetne książki!

Kto nie szuka miłości? Kto nie chciałby być zakochany i mieć u swego boku drugą połówkę? Nie oszukujmy się, wszyscy na świecie tego pragniemy. Tak zostaliśmy stworzeni. O tym właśnie jest ta książka. „Jeden miesiąc na miłość” to lekka komedia romantyczna, której główna bohaterka Ksenia i jej przyjaciel gej, Daniel, szukają miłości. Wymyślili sobie wyzwanie, żeby w ciągu trzydziestu jeden dni znaleźć swoje drugie połówki. A gdzie w tak krótkim czasie można kogoś znaleźć? Oczywiście na Tinderze. Podobało mi się to, że autorka opisuje aktualną rzeczywistość. Miłość nie spada z niebie i czasem trzeba się natrudzić, żeby ją znaleźć. Książka napisana bardzo zgrabnie, lekkim językiem. Naprawdę dobrze spędziłam wieczór, bo książkę można przeczytać dosłownie w parę godzin. Po przeczytaniu miałam wrażenie jakbym oglądała naprawdę dobrą komedię romantyczną, a to jest dla mnie najlepszy wyznacznik na to czy książka jest zabawna. Ta na pewno jest. Poza tym książka podobała mi się na tyle, że na pewno jeszcze kiedyś do niej wrócę.

JEDEN MIESIĄC NA MIŁOŚĆ to zabawna i lekka komedia romantyczna z morałem, przy której miło spędzicie dwa wieczory. Nie wiem jak to się stało, ale to była moja pierwsza powieść spod pióra Gabrieli Gargaś jaką przeczytałam. I się zastanawiam, dlatego dopiero teraz?! Autorka stworzyła przesympatyczną powieść, którą przeczytałam jednego dnia! Fajnie wykreowała bohaterów, stworzyła dowcipne dialogi i zabawne sytuacje, które niejednokrotnie przywołały uśmiech na mojej twarzy. W dodatku pod płaszczykiem komedii, skłoniła mnie do refleksji, do zastanowienia co jest dla mnie ważne.

Ksenia właśnie rozstała się z miłością życia, a będąc precyzyjnym miłość życia, odeszła do innej. „Żałobę” po związku przeżywa w towarzystwie najlepszych przyjaciółek Blanki i Natalii, które potrafią i pocieszyć i zaoferować obczajanie nowej miłości ex Kseni. Do grona przyjaciół Kseni należy również Daniel, który pewnej soboty, pojawia się na progu jej mieszkania, oznajmiając, że został bezdomny i…bezrobotny. Wspólny wieczór z dwoma butelkami wina kończy się szalonym zakładem: „Założyli się o to, które z nich pierwsze znajdzie swoją miłość. Mieli na to trzydzieści jeden dni. Niewiele. Ale…” Tylko jak we współczesnym świecie znaleźć faceta na randkę? Ksenia „wiedziała jedno, facetów nie szuka się już na portalach internetowych, a na Tinderze.” Rozpoczyna się wyścig z czasem, zarówno Ksenia jak i Daniel są zdeterminowani wygrać zakład, zakład, w którym wygrana może oznaczać miłość. Podczas gdy przymusowi współlokatorzy zaliczają kolejne tinderowe randki, ich przyjaciółki również przeżywają miłosne zawirowania. Kto po miesiącu będzie w związku, a kto zostanie sam? „Jeden miesiąc na miłość” to powieść obyczajowo-romantyczna, opowiadająca o współczesnych trzydziestolatkach, którzy próbują ułożyć sobie życie, zarówno to zawodowe, jak i prywatne. Poszukiwanie miłości, kogoś do kogo można się przytulić, we współczesnym zabieganym świecie może być niezwykle trudne. Nie tylko spotkanie kogoś, ale żeby ten ktoś podzielał nasze wartości i dzielił (choć trochę) nasze zainteresowania. Gabriela Gargaś na celownik wzięła popularną aplikację i przedstawiła znaczne spektrum indywiduów, jakie można spotkać na randkach zaaranżowanych za pomocą randkowej aplikacji. I nie mówimy tu tylko o osobnikach, uczciwie mówiących, że liczą na FWB (friends with benefits) czy ONS (one night stand), są też tacy, którzy kreują swoją internetową wersję, która ni jak ma się do rzeczywistości. Jak w takim świecie znaleźć tę jedną, wymarzoną, wyczekaną miłość, drugą połówkę, z którą można się zestarzeć? Czwórka przyjaciół reprezentująca różne zawody i orientacje seksualne próbuje odnaleźć się w skomplikowanym świecie uczuć i randek, wywołując u czytelnika całą gamę uczuć, od współczucia, przez rozbawienie, zażenowanie, złość po radość, gdy któreś z nich znajdowało szczęście. Powieść napisana jest lekkim stylem, historia wciąga, a autorka udowadnia, że jest świetną obserwatorką współczesnego świata i związków. Bohaterowie zostali bardzo realistycznie wykreowani, odnajdziemy w nich cechy swoich przyjaciół i/lub znajomych. Również przedstawiony świat jest bardzo prawdopodobny, a sytuacje z tinderowych randek chyba nie odbiegają za bardzo od rzeczywistości. Znajdziemy tu sporo ironicznego humoru i trafnych obserwacji, czyli wszystko to, co w powieści obyczajowo-romantycznej powinno się znaleźć. Dobrze, że mam już drugi tom pod ręką, bo jestem ciekawa, jak potoczyły się dalsze losy Kseni, Blanki, Natalii i Daniela. Ja się biorę do czytania, a wam polecam przeczytanie tomu pierwszego.

📚Recenzja: 103/2023 📚Autor: Gabriela Gargaś 📚Tytuł: "Jeden miesiąc na miłość" 📚Wydawnictwo: Lekkie Wydawnictwo 📚Ocena: 6/10 Współpraca reklamowa. "A ona go przytuliła. Poddał się temu. Bo w uścisku jest coś magicznego. Kiedy przytulasz kogoś, kto jest poraniony, to tak jakbyś zabierała z jego barków trochę bólu, a na te zakrwawione rany przykleiła plasterki czułości" Pewnego dnia do drzwi Kseni puka jej przyjaciel, Daniel. Sytuacja mieszkaniowa trochę mu się pokomplikowała, nie ma on dachu nad głową, ale wie, że na swoją przyjaciółkę może zawsze liczyć. Ksenia i Daniel, oboje bardzo samotni i pragnący bliskości, zakładają się, kto pierwszy w przeciągu miesiąca znajdzie miłość swojego życia. W plan wtajemniczone są również przyjaciółki Kseni, Natalia i Blanka, których życie uczuciowe pozostawia równie wiele do życzenia. Trzydzieści dni, to tak niewiele czasu, będzie intensywnie. Tinder, internet, znajomi znajomych... A może szukają za daleko? Może miłość jest tuż obok, na wyciągnięcie ręki. Twórczość Autorki uwielbiam, pochłaniam jej książki jak gąbka wodę, więc ten tytuł to dla mnie nie pierwszyzna. Pani Gabrysia pozostawia mnie zawsze z niesamowitymi emocjami, wzruszeniami irefleksją. To, między innymi, dzięki jej książkom pokochałam współczesną literaturę obyczajową. Mogę więc śmiało stwierdzić, że jest jedną z matek chrzestnych mojego książkoholizmu 🙂 Jednak w przypadku tego tytułu, coś mi "nie zagrało". Poczułam się, jakbym czytała zupełnie innego autora. Z "Jednym miesiącem" było mi bardzo nie po drodze. Co najbardziej mnie raziło? Ano dialogi. Dziecinne dość, płytkie, czasem rozwiązłe. Używanie przez autorkę dużej ilości zupełnie niepotrzebnych przekleństw, zapożyczeń z języka angielskiego ("No f**ing way!"). Owszem, było kilka przemyśleń głębszych, typowo "gargasiowych", co było miodem na moje serce. Jednak cieszyć się nimi mogłam tylko, gdy wyrwałam je z kontekstu. W oczy kłuła nachalna reklama jednego z partonów medialnych wydania. Oczywiście wyciągnęłam z książki to, co uważałam za dobre. A mianowicie przekaz autorki, że każdy potrzebuje "kogoś do kochania", nie ma człowieka, który dobrze czułby się sam i warto czasem poczekać na tę jedną, jedyną osobę. Podsumowując, ta konkretna powieść Pani Gabrieli Gargaś w ogóle ze mną nie rezonowała. Na myśl przychodzi mi określenie jej jako opowieść o kopciuszku ze zblazowanej Warszawy. Z podkulonym ogonem wracam do "klasycznej", uwielbianej przeze mnie Pani Gabrysi i jej poprzednich powieści. Do zaczytania. Molly📖.

Jak sądzicie, czy można w miesiąc odnaleźć miłość? Powiem wam, że to wszystko zależy od ogromnej ilości współczynników, które albo są po naszej stronie, albo delikatnie dają znać, że to nie ten czas. Nie spodziewałam się bowiem, że opowieść wciągnie mnie na tyle, że nie będę chciała przestać ją czytać. Również pojawiła się w moim okresie życiowym zapewne nie bez powodu. Początek opowieści jest bardzo krótki, widzimy, że przyjaciel dziewczyny nie ma się gdzie podziać, więc ona przyjmuje go pod swój dach. Tam robią zakład, choć w moim mniemaniu było to bardziej wyzwanie, by w miesiąc odnaleźć miłość. Następnie reszta wydarzeń przypada na wyjazdy, spotkania i porady kilku przyjaciółek z czego jedna z nich ma wyjść za mąż. Dyskutują o wszystkim, choć w rozmowach przeważa temat miłości i typów mężczyzn, których raczej warto unikać. My widzimy jak usilnie ktoś chce tu kogoś poderwać i w jaki sposób reaguje osoba podrywana. Będą momenty, kiedy dwoje ludzi będzie się unikać w taki sposób, by zawsze na siebie natrafić. Bywa, że żartobliwa rozmowa i kokietkowe zachowanie będzie służyło tylko temu, by pokazać jak bardzo ktoś wie, że jest atrakcyjny i koniec. Nie zawsze miła rozmowa i klejące się zdania muszą prowadzić do głębszej znajomości, bywa, że jedna strona jest zwyczajnie miła, a druga wyciąga z tego pochopne wnioski. Ktoś tutaj zostanie jawnie porzucony i segreguje wydarzenia z przyjaciółmi w których miał wcześniej sygnały niepokojące, ale tak bardzo chciał wszystko utrzymać, że całkowicie je ignorował. Dziewczyny wielokrotnie podkreślają, że miłość jest ślepa i jawnie z niej drwią, choć domyślamy się wraz z jedną osobą, że zwyczajnie boją się zakochać, by nie spotkał ich zawód. Nie zdradzę już nic więcej, ale podkreślam, że ta książka jest chyba dla każdego człowieka powyżej szesnastego roku życia. Nie ma tutaj wulgaryzmów, czasami jest to luźna rozmowa z przeogromną ilością zabawnych sytuacji, kiedy ktoś chciał wyjść perfekcyjnie, a upodlił się od najgorszej strony. Autorka chciała podkreślić tutaj prawdziwość wszystkiego, począwszy od tego jak ktoś wygląda do tego co czuje naprawdę. Zabawnymi sytuacjami przestrzega nas przed złymi wyborami, mężczyznami i tym, by nie być dla kogoś na chwilę. Bardzo, ale to bardzo ją polecam!

"(...) Ale… Ból mija. A może ina­czej, ni­gdy nie boli z takim samym natę­że­niem. Kiedy wali ci się świat, ból jest nie do znie­sie­nia. I my­ślisz, że tego nie prze­trwasz. Jed­nak czło­wiek wiele po­tra­fi znieść, mimo że cza­sem tak ku****ko boli życie." Kiedy w progu mieszkania Kseni zjawia się jej przyjaciel nie mający chwilowo dachu nad głową, kobieta przyjmuje go do siebie i udziela pomocy. Oboje pragną miłości i bliskości drugiego człowieka, jednak wciąż nie mogą znaleźć swojej drugiej połówki. Tracą już nadzieję na prawdziwe uczucie. Pewnego wieczoru zakładają się, że w ciągu miesiąca znajdą wymarzonych partnerów. Wsparają ich przyjaciółki: Blanka- dziennikarka radiowa i telewizyjna oraz Natalia z która swoją miłość już znalazła i teraz planuje ślub. Jedno jest pewne- Ksenię i Daniela, który jest gejem czeka miesiąc niespodzianek i spotkań z mężczyznami. Czy znajdą swoją drugą połówkę? Czy miesiąc im wystarczy? A może źle szukają? Może miłość jest bliżej, niż myślą? "Jeden miesiąc na miłość" to książka, która opowiada o relacjach, o rozterkach w związkach, o krzywdach. To także historia o przyjaźni i miłości, o nowych początkach, o zauroczeniach oraz o szukaniu swojej bratniej duszy. Bo każdy chciałby mieć obok siebie osobę, która kocha, zawsze pomoże, przytuli i wysłucha, prawda? Po przeczytaniu opisu w mojej głowie pojawiło się zakończenie tej historii, i autorka mnie zaskoczyła, a moja wizja nie sprawdziła się. Muszę przyznać, że świetnie bawiłam się 'chodząc' razem z Ksenią i Danielem na randki. Znalazłam w tej książce wiele zabawnych momentów, które wywołały uśmiech na mojej twarzy. Jest to życiowa, mądra i piękna książka, w której znajdziemy wiele emocji. Na świecie są miliony ludzi, jednak ciężko jest znaleźć nam tą jedną jedyną osobę, naszą drugą połówkę. A ci bohaterowie i ich nieudane randki są tego doskonałym przykładem. Nie oznacza to, że mamy się poddać, ponieważ miłość ma wielką moc i zawsze zwycięży. Na tą prawdziwą warto zaczekać.

Ksenia to młoda dziewczyna, która właśnie dowiaduje się, że chłopak z nią zrywa. W jednej chwili świat Kseni się rozpada, ale na szczęście ma wokół siebie dobre przyjaciółki i przyjaciela Daniela, którzy zawsze pocieszą w trudnych sytuacjach. Ksenia i Daniel zakładają się, że w miesiąc znajdą sobie drugie połówki. Czy sprostają temu zadaniu, które sami sobie narzucili? ,,Jeden miesiąc na miłość" to lekka historia o miłosnych perypetiach, z aspektem psychologicznym, aczkolwiek znajdziemy tu także nutkę goryczki. Mamy okazję zapoznać się z barwnymi zmaganiami randkowania Kseni i Daniela z pomocą Tindera. Oprócz tego autorka przedstawiła przyjaciółki Kseni, ich relacje i zmagania z mężczyznami, tym samym ukazując zawiłe damsko-męskie perturbacje. Kontakty pomiędzy kobietami, a mężczyznami często nie są proste. Wszystko wymaga czasu, czasami odwagi do bycia sobą, szczerości i dystansu. Cały proces poznawania się i randkowania nie jest prosty, mając na uwadze, że każdy człowiek jest inny i ma inne upodobania, wartości i poglądy na świat. Jak więc w dzisiejszym, szalonym świecie znaleźć drugą połówkę, która nas zrozumie i pokocha takimi, jakimi jesteśmy? Nie jest to łatwe, a zmagania dziewczyn z ich adoratorami czasami wywołują salwy śmiechu, a innym razem współczucie, że te dziewczyny mają ogromnego pecha. Ale w życiu chyba już tak jest - musi być źle, żeby później było dobrze. Grunt to się nie poddawać, trzymać głowę w górze, słuchać swojego serca i podążać własną drogą. Podsumowując ,,Jeden miesiąc na miłość" to książka jednocześnie zabawna i wywołująca przemyślenia na temat współczesnych relacji damsko-męskich. Tę historię czyta się bardzo szybko i myślę, że jest w sam raz zarówno dla nastolatków i starszych czytelników. Choć przyznam, że spodziewałam się trochę czegoś innego po tej książce, to w ostatecznym rozrachunku lekturę zaliczam do udanych i miło spędziłam z nią czas. Polecam.