Fallen Princess. Everfall Academy. Tom 1 (okładka  twarda, wyd. 03.2024)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 37,15 zł

37,15 zł
59,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 24 godziny

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Życie siedemnastoletniej Zoey King staje na głowie, gdy okazuje się, że przewidziała śmierć szkolnego kolegi. Okazuje się, że zamiast daru uzdrawiania, jaki powinna odziedziczyć po słynnej matce, ma predyspozycje do magii śmierci, jest banshee, szyszymorą. Wstrząśnięta tym odkryciem musi przenieść się na inny wydział Evefall Academy. Przydzielony jej mentor, Dylan Dae Park, jest Żniwiarzem, który jednym dotknięciem potrafi wyrwać z człowieka duszę. Ma pomóc Zoey w oswojeniu się z nowoodkrytymi zdolnościami. Jednak śmierć kolegi nie daje jej spokoju. Gdy postanawia przyjrzeć się dokładniej tej sprawie, stopniowo odkrywa, że sporo osób z akademii ma coś do ukrycia i pilnie strzeże swoich mrocznych tajemnic. A przede wszystkim Dylan, na widok którego jej serce zaczyna bić szybciej...

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1448350269
Tytuł: Fallen Princess. Everfall Academy. Tom 1
Seria: Everfall Academy
Autor: Kasten Mona
Tłumaczenie: Wziątek Anna
Wydawnictwo: Jaguar
Język wydania: polski
Język oryginału: niemiecki
Liczba stron: 464
Numer wydania: I
Data premiery: 2024-03-13
Rok wydania: 2024
Data wydania: 2024-03-13
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 200 x 30 x 150
Indeks: 59253907
średnia 4,5
5
76
4
32
3
10
2
1
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
75 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
2/5
11-04-2024 o godz 20:23 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Spodziewałam się totalnej chemii, a nie dotknął mnie nawet promień słońca, nie opaliłam się nawet na czerwono jak mam w zwyczaju. To miał być oczyszczający spacer, z jakimiś wnioskami, a ja ich nie dostrzegłam. Ta pozycja to połączenie klimatu akademii magii, ze szczyptą ‘The Inheritance games’. Brzmi obiecująco i na tym kończy się mój zachwyt. Opowiadanie totalnie mi się dłużyło, wpadłam nawet w chwilowy zastój walcząc ze sobą by ją sfinalizować. Mam jednak w zwyczaju akcentować kropkę gdy coś nabywam. Postacie są jak lura, masa zbędnych opisów, które zajmują przestrzeń na papierze. Brak korelacji na linii czytelnik-bohater. W tym miejscu stawiam otwarte pytanie, dlaczego pisarz nie dba o ten związek? Akcja jest monotonna, o śledztwie wiedzą wszyscy wkoło, więc zaskoczenie groźbami jest adekwatne do sytuacji. Mój typ od początku był trafiony, więc sądzę, iż sami uwikłacie się z zagadką do połowy lektury. Zoey to nastolatka, dla której życie w tej głównej śmietance towarzyskiej jest czymś cennym. I to byłoby okej, ale mając świadomość jak ją postrzegają ‘przyjaciele’ ona w to brnie dalej. Smutna wizja nie łykać małych gestów jakie ofiarowują jej nowi znajomi i czuć się samotnie wśród wygłodniałych wilków. Ale spokojnie, progres w tym temacie nastąpi. Na tylnej okładce jest wspomnienie o Dylanie, który zamroczy jej w głowie. Ten wątek jest spłycony do granic możliwości, a akurat jego osoba wzbudzała odrobinę sympatii. Obwoluta książki, twarda oprawa, zamysł historii jak i sama pisarka kuszą. Moje zdanie oczywiście może się mocno różnić od posłowia np. fanów utworów fantasy. Na bank - nie spotkamy się w II tomie. Dobra 2 z plusem.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
3/5
02-05-2024 o godz 17:44 przez: Biscottiallimone | Zweryfikowany zakup
Bardzo szybko się czyta. Na początku niezbyt mi się podobała, dopiero przy końcu tak naprawdę zaczęło coś się dziać. Romans rozwija się powoli- a wręcz nie zdążył się rozwinąć, dlatego liczę, że będą kolejne tomy, w których w końcu wydarzy się więcej.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
17-03-2024 o godz 17:28 przez: Amelia | Zweryfikowany zakup
nie mogę ubrać w słowa tego, jak bardzo podobała mi sie ta książka. od niezwykle pięknego wykonania, cudownej fabuły jak i niesamowitego klimatu, aż po ciekawe zwroty akcji i ciekawych bohaterów. pochłonęłam tą książke niesamowicie szybko. jedyne co przeszkadzało mi w czytaniu to trudne nazwy i imiona przez, które czasami ciężko było mi przebrnąć, zawiodłam sie lekko na zakończeniu ponieważ liczyłam na wiekszy wątek romantyczny pomiędzy zoey i dylanem, który skradł moje serce. licze na rozwinięcie ich wątku w nastepnej części i z niecierpliwoscią czekam na kontynuacje tej wspaniałej historii. gorąco polecam wam tę książke, gdybym mogła to z pewnością dałabym jej więcej niż 5 gwiazdek.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
21-03-2024 o godz 19:20 przez: Agusica | Zweryfikowany zakup
Szkoła, różne frakcje, fałszywa przyjaźń, walka, tajemnice. Młodzi uwiklani w świat tajemnic dorosłych
Czy ta recenzja była przydatna? 0 2
5/5
17-04-2024 o godz 00:14 przez: Katarzyna | Zweryfikowany zakup
Piękne wydanie
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-05-2024 o godz 18:03 przez: Anonim | Zweryfikowany zakup
Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-03-2024 o godz 17:08 przez: ewela_czyta
Nie pozwolę ci odejść, Zoey. Nigdy. Siedemnastoletnia Zoey ma wszystko oprócz mocy, która powinna już się ujawnić. Jej świat staje na głowie gdy przewiduje śmierć kolegi. Okazuje się, że nie ma daru uzdrawiania jak matka. Za to ma dar przewidywania śmierci, jest banshee. Początkowo nie może pogodzić się ze swoim losem. Na domiar złego musi przenieść się na inny wydział Akademii Everfall. Zostaje jej przydzielony mentor, Dylan, który jest żniwiarzem. Potrafi jednym dotknięciem wyrwać z człowieka duszę. Natomiast dla Zoey śmierć kolegi nie daje spokoju i zaczyna prowadzić śledztwo z dwójką przyjaciół poznanych na tym wydziale. Stopniowo odkrywa, że niektórzy mają mroczne sekrety. A przede wszystkim Dylan, który sprawia, że jej serce zaczyna bić szybciej. Wizualnie książka jest śliczna, przyciąga wzrok. Ja jestem zakochana w szacie graficznej, dodatkowo opis zachęca do sięgnięcia po tę lekturę. Historia opowiedziana jest z punktu widzenia głównej bohaterki, Zoey, która zaprasza nas do świata magii oraz nadprzyrodzonych zdolności. Możemy obserwować jak się rozwija, jak odnajduje nowe umiejętności, jak potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji oraz jak spogląda na Dylana. Książka nie raz zaskakuje i zaciekawia. Autorka nie szczędzi zwrotów akcji, które pobudzają wyobraźnię, przyprawiają o ciarki i dają do myślenia. Wszystkie postacie są dobrze wykreowane i wydają się autentyczne. Pokochasz ich lub znienawidzisz. Z przyjaciółmi Zoey z poprzedniego wydziału niestety się nie polubiłam, za to uważam, że jej nowi znajomi są o wiele bardziej sympatyczni i przyjemniejsi, a są nimi tajemnicza Kenna i Murphy, który potrafi nastroszyć piórka. #fallenprincess to książka, która pochłania czytelnika od pierwszych stron i trzyma w napięciu do samego końca. Gorąco polecam ją wszystkim fanom fantastyki, którzy szukają dobrze napisanej i wciągającej powieści. Mi osobiście historia Zoey bardzo się podobała. Ciekawie było obserwować jej zmaga z odkrywaniem magii oraz jak poszukiwała winnych, odkrywała tajemnice, które potrafią zszokować. Przyjemnie było również śledzić to, jak trudno było jej zostawić stare życie za sobą i zacząć od nowa. Bonusem od autorki jest rodzące się uczucie między Dylanem a Zoey. Gorąco polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 2 0
5/5
17-03-2024 o godz 13:02 przez: reading.girl.05
„Nie chciałam, aby moje serce w ten sposób straciło rytm. Tak samo jak nie chciałam przyznać sama przed sobą, jaką przyjemność sprawia mi jego dotyk”. Czekałam na tę książkę od chwili gdy zobaczyłam zapowiedź. Jest to pierwsza książka fantasy od tej autorki — Znam poprzednie książki autorki i nawet się nie zastanawiałam i sięgnęłam i po tą. Byłam zaintrygowana, tym bardziej gdy okładka skradła moje serce. Okładka jest śliczna — Dodatkowo ma przepięknie barwione strony książki. Coś cudownego. Piękne się prezentuje. Przyszedł czas na pierwszy tom serii Everfall Academy. Gdy zaczęłam czytać, to przepadłam dla tej historii. Poczułam się w jednej chwili jak detektyw, który chce dowiedzieć się prawdy i sama byłam ciekawa, jaka się może okazać. Mrok. Pożądanie. Nutka tajemniczości i nie tylko. Ta historia zabrała mnie w emocjonalną, fantastyczną, chwilami mroczną historię, po której czuję niedosyt. Podobała mi się! Coś innego w wykonaniu autorki! „ - Zaufanie działa w obie strony”. Spodobała mi się kreacja bohaterów, a najbardziej Jego. Od początku byłam ciekawa jego historii i jaki tak naprawdę będzie Dylan. Żniwiarz, który potrafi wyrwać duszę. Tajemniczy. Chwilami czułam zimne dreszcze na ciele. Im dalej tym akcja zaczyna przyspieszać. Zoey nie ma łatwo, tym bardziej gdy jej życie wywraca się do góry nogami. Myślała, że będzie inaczej, a nie sądziła, że jedna chwila zmieni wszystko. Nie spodziewała się, że ma talent do magii śmierci. Wszystko się zmienia. Dodatkowo jej serce zaczyna szybciej bić przy Dylanie. Akcja nie zwalnia, aż w pewnym momencie wszystko pęka. Takiego obrotu spraw to się nie spodziewałam. Dodatkowo zakończenie książki wywołuje niedosyt i w takim momencie zakończyć... Podobało mi się zakończenie, bo nawet się go nie spodziewałam. Podobały mi się momenty z Dylanem i tak naprawdę z otoczką magii Zoey. Czuję, że drugi tom może mnie zaskoczyć. Historia o magii, tajemnicach i nie tylko. Historia, przy której moje serce biło szybko i jestem zaskoczona tą książką w pozytywnym znaczeniu. Mona Kasten mnie zaskoczyła i widać ile serca swojego włożyła w kreacje tego świata. Podobały mi się opisy, a moje serce złapał Dylan i Zoey. Czekam na drugi tom! Gorąco polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
06-03-2024 o godz 16:25 przez: Kira
Naprawdę polecam 🥰
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
06-04-2024 o godz 18:51 przez: moody_fangirl
„Obserwuję cię jak każdego dnia starasz się sprostać wymaganiom najróżniejszych osób. Bierzesz na siebie coraz więcej. Czasem jestem zmęczony samym patrzeniem na ciebie. Zastanawiam się jak się wtedy czujesz”? Mona Kasten udowadnia, że nie jest autorką jednego gatunku, wyszła naprzeciw oczekiwaniom czytelników i sprezentowała całkowicie nową, fantastyczną historię. Początek książki obfituje w dość szeroko rozwinięte nazewnictwo. Autorka przybliża nam dzieje losów bogów Tuahe De Danann, którzy dawno temu wkroczyli do Irlandii i od tamtej pory przekazują zdolności swoim potomkom. Losy każdego z nich przeznaczone są do wielkich jak i małych czynów, ale jedno jest pewne muszą za wszelką cenę rywalizować jak i walczyć o swoją pozycje, a sojusze są dość kruche. Nie ukrywam ciężko jest spamiętać co niektóre nazwy. Świat a raczej jego polityka wydaje się mocno zawiła i jak do tej pory poznałam ledwo ćwiartkę tego co autorka chciała przekazać. Ciężko jest mi też określić tę historię, ale przede wszystkim w moim mniemaniu to młodzieżówka z elementami fantastycznymi. Zbyt wiele kwestii zostało nierozwiniętych i chyba za mocno wpleciono politykę oraz rebelię, które autorka ukazała tak po łebkach. Irytuje mnie iż tak szybko ta historia dobiegła końca, przez co czuję jakbym otrzymała niewystarczającą dawkę informacji. W końcu nie wiem kto jest ich przeciwnikiem, czego chcą? Zoey uczęszcza do Akademii Everfall, w której potomkowie bogów poszerzają swoje umiejętności, bez względu czy ich dar jest mniej lub bardziej potężny. Do szkoły zostają przyjęci już od 15-16 roku życia, ale wszystko też uzależnione jest kiedy objawił się ich dar. Podzieleni są na poszczególne domy: Dom Brązowych Wilków, Dom Srebrnych Kruków oraz Dom Złotych Liści. Sam pomysł na fabułę wydaje się być ciekawy, ale w paru momentach nie umiałam wyzbyć się uczucia, że „Fallen Princess” przypomina mi Winx czy Tajemnice Domu Anubisa. System magiczny, podział na szkoły, to wszystko sprowadza się do tego,że historia wydawała mi się znajoma, lecz nie sądzę aby to była jej wada, wręcz autorka ciekawie wykreowała swój świat. W raz z bohaterką staramy się odkryć prawdę, $mierć chłopaka nie wydaje się zbiegiem okoliczności, a droga do prawdy jest ogromnie niebezpieczna. „Przez ostatnie kilka lat dzień w dzień dążyłam do perfekcji i nigdy nie zaryzykowałabym zachowania, za które mogłabym otrzymać ostrzeżenie. Ale teraz? Straciłam dom. Reputację (…) Matka wolałaby żebym miała inną magiczną moc. Niewiele zostało mi do stracenia”. Ciężko było mi z początku polubić Zoey, to raczej kwestia jej nastawienia, ciągle żyła w przekonaniu, że mając wpływową matkę zasiadającą w radzie jest nietykalna. Tak też było. Aczkolwiek, bardziej irytowało mnie jej ślepe podążanie za ludźmi, którzy skromnie rzec ujmując ''mieli ją w głębokim poważaniu”. Autorka zaskarbiła sobie moją sympatię tym, że właśnie stworzyła postać tak bardzo prawdziwą, która poszukuje atencji ze strony swojego środowiska, tej odrobiny ciepła, jakiegoś uczucia, które jak do tej pory dawali jej znajomi. Przyjemnie było oglądać to jak rozwijała skrzydła, jak z biegiem czasu stała się silna i samowystarczalna, przestała patrzeć na świat w pastelowych kolorach, ale w końcu podciągnęła suknię, zdjęła pantofelki i ruszyła w bój. Zoey zaczęła walczyć, pomału zaczęła stawiać odważne kroki aby pogodzić się ze swoim losem. Jej relacja z matką przedstawia ogromnie wzruszające momenty, w końcu ciężko jest sprostać oczekiwaniom matki, która obecnie widzi w tobie zmarnowany potencjał czy rozczarowanie. Z księżniczki w potwora, tak można określić drogę Zoey. „ - Jak leciało to przysłowie> Krowa, która dużo ryczy mało mleka daje. - Z przyjemnością udowodnię, że się mylisz. - Tylko na to czekam. Lubie mleko. To była prawdopodobnie jedna z najgłupszych dyskusji, w jakiej kiedykolwiek uczestniczyłam”. Uwielbiam postaci poboczne, naprawdę ich uwielbiam, nigdy nie mogłam zarzucić autorce tego, że źle kreowała swoje postaci, bo zawsze poświęcała dużo uwagi aby rozwinąć ich osobowość. Zresztą ubóstwiam tę odrobinę humoru, która się pojawiła. Tak właściwie każdy czymś się wyróżniał, w tej historii brak jest schematycznych postaci, każdy kieruje się własnym dobrem i ciekawe jest odkrywanie drugiego dno kryjącego się w tej historii. W „Fallen Princess' mamy ukazany motyw radzenia sobie po stracie ukochanej osoby, ukazuje wyboistą drogę od zaprzeczenia, złości do akceptacji. Zbyt wiele osób żyje na marginesie bo nie są wystarczająco fajni. „Kiedy podniósł wzrok, zaparło mi dech w płucach. W jego oczach była rozpacz, której nigdy wcześniej nie widziałam. Nie chciał poddać tej walki, ale był bliski tego – i ta myśl rozwalała go kompletnie. Nie pozwolę ci odejść, Zoey. Nigdy”. Dylan jest Żniwiarzem, z którym musi współpracować Zoey, chłopak zmusza ją do zdjęcia różowych gogli z oczu aby w końcu zmierzyła się z rzeczywistością. Podobało mi się jak zmuszał ją do myślenia, kwestionowania tego co ją otacza.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-04-2024 o godz 09:36 przez: Nastka_diy_book
Znacie Monę Kasten, autorkę świetnego cyklu Begin Again, Maxton Hall czy dylogii Scarlet Luck? Moje pierwsze kroki w powrocie do mojej największej pasji, jaką jest czytanie książek, skierowałam na romanse i fantastykę. Wiedziałam, że z tymi gatunkami najlepiej się czuję. Mona Kasten po raz pierwszy połączyła oba te gatunki i wydała “Fallen Princess”. Zauważyłam, że akurat o tym tytule jest dość głośno ostatnio, nie dziwię się, ponieważ wydanie tej książki jest tak piękne, że nie można koło niej przejść obojętnie. Dzięki wydawnictwu Jaguar po raz kolejny otrzymaliśmy książkę Mony Kasten w twardej oprawie, z barwionymi brzegami. Jednak te brzegi nie są tylko pomalowane na jeden kolor, jak to było przy dylogii Scarlet Luck, “Fallen Princess” otrzymała przepiękną grafikę na brzegach. Pewnie zapytacie “A środek, jak?”, już wam mówię. Ta książka to świetne romantasy, które jak wiemy, ma wielu swoich fanów. Autorka już nam pokazała, że romans wychodzi jej bardzo dobrze, ba, wspaniale, teraz pokazała, że ma jeszcze w zanadrzu wiele do powiedzenia. Ja jestem kupiona, nie tylko pięknym wydaniem ale również historią. Zoe King to “złota” dziewczyna, miss Everfall, jedna z najlepszych uczennic, piękna, zdolna, zaradna, pierworodna jednej z członkiń Rady. Jednego jednak jej jeszcze brakuje, jej magia się nie obudziła. Jako potomkini bogów liczy na moc uzdrawiania, taką samą moc, jaką posiada jej matka. Wszystko się jednak zmienia, w chwili, gdy owa moc się obudziła. Nie jest taką, jaką sobie wymarzyła Zoe. Nie jest świetlista i przynosząca ulgę, jest mroczna, jest Banshee. Jej świetlana przyszłość nagle legła w gruzach, nie może już oczekiwać, że jej zadaniem będzie leczenie, a w późniejszym czasie stołek w Radzie. Teraz jej przyszłość zapowiada się nie tylko mrocznie, jej przyszłość to służenie rodzinie członka Rady i rozwijanie swojej nowej mocy. Jej moc, to przepowiadanie śmierci, a w przyszłości jej zadaniem będzie chronienie członków rady przed śmiercią, którą im przepowie. Proszę się mi tu przyznać. Kto kupuje książki z barwionymi brzegami, dla samego faktu posiadania takiej pięknej książki? Mnie się jeszcze to nie zdarzyło i słowem kluczowym jest właśnie słowo “jeszcze”. Kilka książek na mojej półeczce jest już ustawiona brzegami, bym mogła je podziwiać w każdej chwili. Cieszę się, że wydawnictwa wyszły nam naprzeciw i stworzyły nową grupę, już nie tylko “okładkowe sroki” będą szturmować księgarnie, ale również fani drukowanych brzegów (jest już jakieś określenie na nas?) Pióro Mony Kasten za każdym razem mnie zachwyca i porywa. Jak dla mnie autorka jest mistrzynią romansów, a jeśli chodzi o fantastykę, to jej pierwsze kroki w tym gatunku wypadły naprawdę dobrze. Pewnie coś więcej będę mogła powiedzieć, po lekturze kolejnych tomów tego cyklu. “Fallen Princess” to pierwszy tom cyklu Everfall Academy, który powoli nas wprowadza w swój magiczny świat. Przyznaję, jest on dość mocno rozbudowany i jeszcze trochę się gubię w tych wszystkich bogach, jednak pomysł na mroczne moce, które są rozwijane w szkole, tuż obok tych “świetlistych”, jest genialny i z przyjemnością sięgnę po kolejne tomy. Ostatnio modne jest przedstawianie motywów w książkach, więc w tej książce otrzymamy motyw dark academia, jeden z moich ulubionych, jednak zapewniający odrobinę mniej ekscytujący rodzaj fantastyki. Mamy tu również mitologię celtycką, romans, ale wiecie, taki slow-burn, który jak w końcu zapłonie to będzie gorąco. Mona jest świetna w poruszaniu serc czytelników, po raz kolejny uroniłam łzę, śmiałam się i wściekałam na bohaterów. Bałam się głównej bohaterki, ponieważ nie lubię takich “złotych” dziewczyn, zawsze wydają mi się zarozumiałe i zbyt pewne siebie, jednak Zoe jest twarda i silna, nie poddała się, gdy jej świat wywrócił się do góry nogami. Dylan za to, to prawdziwe cudo, takich bohaterów lubię. Mroczny, przystojny, tajemniczy, niby oschły, jednak jeśli mu na kimś zależy to skoczy za tą osobą w ogień. Nie mogę zapomnieć o tym, że jest Żniwiarzem, przeprowadza dusze zmarłych na “drugą stronę”. Trochę brakowało mi opisów jego mocy, jednak to, co dostałam na początek, mi wystarczyło, jednak mam dość duże oczekiwania co do kolejnego tomu. Polecam wam bardzo “Fallen Princess” Mony Kasten, myślę, że ta książka zgarnie niezłe grono fanów, jak nie fantastyki, to romansów, albo barwionych brzegów. Oby było nas jak najwięcej, ponieważ Mona Kasten pisze świetne książki. Dziękuję bardzo wydawnictwu Jaguar za możliwość poznania tej historii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
09-05-2024 o godz 21:12 przez: Qulturasłowa
.Wyobrażasz sobie, że twoje życie rozpada się z dnia na dzień niczym domek z kart? Że wszystko, nad czym pracowałeś, do czego dążyłeś, a nawet to, co osiągnąłeś, okazuje się być nic nie warte? Że całe twoje dotychczasowe życie, plany i marzenia, były tylko mrzonką i tak naprawdę żadnego celu nie da się już zrealizować? Jeśli chociaż na jedno z tych pytań odpowiedziałeś twierdząco, jeśli możesz to sobie wyobrazić, albo znasz to z osobistych doświadczeń, to znaczy, że doskonale zrozumiesz siedemnastoletnią Zoey King, której marzenia i plany w jednej chwili zostały przekreślone. Ona, od dziecka wychowywana do pełnienia pełnych społecznych ról, nagle została wyrwana z dotychczasowego środowiska, by zacząć nowy, przerażający dla niej etap. A wszystko dlatego, że przebudziła się wreszcie jej moc, tyle tylko, że wcale nie okazała się ona taka, jaką dla niej przewidywano. Zoey właśnie rozpoczęła trzeci rok nauki w Akademii Everfall. Rodzina tej niezwykłej nastolatki wywodzi się bezpośrednio od Cliodhny, należy też do rodów Rady i to właśnie w Radzie miała w przyszłości zająć należne jej miejsce. Dziewczyna cieszy się wyjątkowym statusem w świecie Danu, jest bowiem córką legendarnej już Calliope King, wybitnej uzdrowicielki, choć moc jej samej jeszcze się nie obudziła. Uczy się jednak tego, by sobie z nią w przyszłości radzić i by służyć innym. Niektórzy z uczniów mają w sobie pierwiastek jasnej strony pierwotnej mocy i po przybyciu do Akademii takie osoby kierowane są do Domu Złotych Liści – Domu Życia, gdzie przechodzą edukację zgodną z darem. To tu właśnie mieszka Zoey czy jej chłopak Beau. Inni uczniowie, posiadający szczególne uzdolnienia w zakresie sztuki i rzemiosła, mieszkają w Domu Brązowych Wilków. Jest też trzeci dom, owiany mroczną legendą – Dom Srebrnych Kruków, zwany też Domem Śmierci. Zamieszkują go takie istoty, jak Dylan Dae Park, żniwiarz, przeprowadzający zmarłych w zaświaty i kompletnie przerażający wszystkich w Akademii chłopak. Pech chce, że moc Zoey budzi się na Balu Gwieździstej Nocy, kiedy dziewczyna przekazać ma koronę Miss, zdobytą na ubiegłorocznej imprezie. Zoey przewiduje śmierć jednego z uczniów, który zresztą umiera na oczach jej i pozostałych uczestników balu. Moc dziewczyny daje o sobie znać z taką siłą, że niszczy sale balową, powodując liczne obrażenia innych uczniów. Zoey zostaje sklasyfikowana jako banshee i od tej pory jej przyszłość wydaje się już być przesądzona. Dziewczyna ma bowiem rzadki dar, dla wielu stanowiący jednak przekleństwo. Banshee miały określoną funkcję w ich świecie, były szkolone wyłącznie do jednego zadania – miały chronić rodziny Rady, by za wszelką cenę zapewnić im przetrwanie. Oznacza to, że mają przewidywać śmierć rodzin Rady, by można było – w miarę możliwości – jej zapobiec. Bycie banhee oznacza, że Zoey trafiła do niewłaściwego domu i musi zmienić zarówno lokum, jak i ścieżkę nauki. Trafia zatem do Domu Srebrnych Kruków, gdzie jest zmuszona dzielić pokój z Nieumarłą, a na dodatek jej mentorem zostaje Dylan Park. Na dodatek, wszystko na to wskazuje, że ktoś nastaje na życie dziewczyny. Pytanie tylko, kim ta osoba jest i czy to możliwe, że zamordowała ona również chłopaka na balu? Czy jest przekonana, że Zoey coś widziała? Jeśli tak, to nie cofnie się przed niczym, by uciszyć świadka, a jedyną szansą Zoey jest odkrycie, kto stoi za śmiercią chłopaka. Wraz z nowymi, osobliwymi przyjaciółmi, nastolatka rozpoczyna dochodzenie, sama nie będąc pewna niczego, nawet tego, kim sama jest. Tak zaczyna się niezwykle wciągająca powieść Mony Kasten, pt. „Fallen Princess”. Opublikowana nakładem wydawnictwa Jaguar powieść, to znakomity kryminał paranormalny, a także mroczny romans, który zachwyci nie tylko młodych czytelników. Przesiąknięta magią atmosfera, nieco złowroga biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia, przenika nas i więzi w pułapce, od książki nie można się bowiem oderwać. Wszystko jest tu doskonale wyważone, zarówno obfitująca w wydarzenia fabuła, jak i bohaterowie, niezwykle realni i autentyczni w swoich zachowaniach, mimo paranormalnego pierwiastka. To wszystko sprawia, że odkładamy książkę z żalem, że ta przygoda tak szybko się skończyła i nadzieją, że kolejny tom Everfall Academy pojawi się bardzo szybko. Na pocieszenie, możemy wciąż zachwycać się okładką i niezwykłym efektem graficznym, widocznym na brzegu kart. Trudno się w tej sytuacji nie poddać magii…
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
24-03-2024 o godz 17:51 przez: Snieznooka
„Fallen princess” to nie tylko wizualna uczta dla oczu, ale także imponująca treść. Głównie ze względu na mroczną atmosferę akademii, niewielką ilość przestępczości i celtycką mitologię Irlandii. Zanurzenie się w tym nowym świecie było jednocześnie ekscytujące i intensywne. Czułam ogromną radość, kiedy otrzymałam plik do zapoznania się z tą powieścią. Pierwszy tom cyklu Everfall Academy zrobił na mnie wrażenie, już od pierwszych stron czułam, że mnie ciekawi, chciałam dowiedzieć się więcej. Co otrzymujemy w nowej powieści Mony Kasten? Mroczną i tajemniczą atmosferę, ciekawą scenerię, magię, różne stworzenia, tak bardzo mnie zafascynowały, że przykuły moją całą uwagę. Ostatnio ukazało się tak wiele książek motywem akademii, że autorzy muszą naprawdę się postarać, aby wyróżnić się w jakiś sposób. Książka faktycznie zawierała kilka naprawdę świetnych nowych pomysłów, przekonajcie się o tym sami. Główną bohaterka książki autorstwa Mony Kasten pod tytułem „Fallen princess” jest Zoey, młoda adeptka Akademii Everfall W jej murach kształci się młodych ludzi, którzy odkryli w sobie zróżnicowaną magię pochodzącą od bogów. Dziewczyna żyje nieco w cieniu swojej matki, która jest niezwykle utalentowaną uzdrowicielką. Liczy, więc na to, że magia, którą posiądzie, która się w niej ujawni będzie taka, albo równie przydatna. Niestety w najmniej odpowiednim momencie okazuje się, że jej wyobrażenie było bardzo dalekie od rzeczywistości. Zoey jest związana z magią śmierci, jest banshee, krzyczącą kobietą, która zwiastuje nadejście śmierci. W związku z powyższym została przeniesiona na odpowiedni wydział akademii, gdzie zajmuje się nią Dylan Dea Park. Chłopak jest Żniwiarzem, za sprawą dotyku potrafi pozbawić śmiertelnika życia odbierając mu jego duszę. Dziewczyna nie spodziewała się, że jej życie zmieni się tak gwałtownie, zamiast ratowania życia będzie miała zwiastować jego koniec. Jak sobie z tym poradzi? Czy śmierć jednego z uczniów była przypadkowa? Co się za nią kryje? Co przyniesie Zoey dochodzenie, w które się zaangażowała? „Fallen princess” to książka, która pochłonęła mnie poprzez rozbudzanie mojej ciekawości. Styl pisania Mony Kasten urzekł mnie od samego początku. Opisuje wydarzenia w taki sposób, który pozwala mi, jako czytelnikowi, całkowicie wciągnąć się w fabułę. Książka naprawdę mnie wciągnęła i przekonała do kontynuacji serii. Wszyscy bohaterowie przypadli mi do gustu, każdy miał coś do ukrycia i własne zdolności, które zostały opisane w sposób emocjonujący. Zoey musiała się wykazać, uważam, że jej postać jest szczególnie interesująca i bardzo dobrze przedstawiona. Już w tej książce jej rozwój został wyraźnie zaakcentowany. Dylan, było w nim coś mrocznego, tajemniczego, co sprawiało, że chciało go się lepiej poznać. Poza tym za jego twardymi, murami krył się wspaniały człowiek, który stawał w obronie innych. Relacja między Dylanem i Zoey była niesamowicie intrygująca, podobały mi się te małe oznaki tego, co może się między nimi rozwinąć i bardzo mnie to zaciekawiło. Wypadło to dla mnie wiarygodnie, ponieważ Zoey rozstała się ze swoim chłopakiem, musiała poradzić sobie z tym, co się wydarzyło. Myślę, że to dobrze, że bohaterowie nie rzucili się sobie w ramiona, chociaż wyraźnie między nimi iskrzyło. Pochłaniałam każdą chwilę ich romansu i nie mogę się doczekać, kiedy dostanę w swoje ręce kolejny tom. Mona Kasten dostarcza nam wielu emocji związanych z relacją między nimi i właśnie na to liczyłam. „Fallen princess” została napisana w sposób autentyczny i emocjonujący. Przeczytałam książkę w ciągu kilku godzin, ponieważ byłam bardzo poruszona tym, przez co musi przejść Zoey w miarę rozwoju historii. Mimo że ta opowieść została przedstawiona wyłącznie z perspektywy Zoey, miałam wgląd w życie emocjonalne pozostałych bohaterów. Szczegółowo wyjaśniono system szkolnictwa i funkcję rady, co bardzo mi się spodobało.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
19-03-2024 o godz 15:59 przez: Agnieszka
Miałam już wcześniej okazję oznacza twórczość Mony Kasten tylko w zupełnie innym wydaniu. Seria Scarlett Luck należy do jednej z moich ulubionych. Teraz autorka funduje nam coś innego. "Fallen princess" to fantastyka młodzieżowa w klimacie dark academy. Od kiedy zauważyłam tą książkę, byłam bardzo ciekawa jak autorka poradziła sobie z tym gatunkiem i muszę przyznać, że to była świetna zabawa odkrywać zupełnie inne oblicze autorki. Książka ta wciąga od pierwszych stron i jest napisana bardzo przystępnym językiem. Poznajemy losy Zoey, która od zawsze należała do uprzywilejowanych w swoim świecie. Za sprawą przeznaczenia jej życie zmienia się o 180 stopni. Z ulubienicy szkoły, złotego dziecka jednej z członkiń rady, zostaje postawiona pod ścianą. Dar, który miał być jej, okazał się inny niż każdy zakładał. Zamiast uzdrawiać, zostaje banshee. Może przewidzieć śmierć. Zamiast ratować życie, będzie obcować ze śmiercią. Od tej pory jej życie już nigdy nie będzie takie samo. Z ulubienicy, staje się wyrzutkiem. Każdy zaczyna się jej bać, nawet przyjaciele I chłopak. Zostaje zmuszoną przenieść się do nowego akademika, do tych co obcują ze śmiercią. Na początku ciężko jej będzie się odnaleźć, ale znajdzie wsparcie I zrozumienie w nowej współlokatorce, Kennie, zmiennokształtnym Murphym oraz w Dylanie, żniwiarzu, który będzie jej mentorem. Razem z nimi będzie chciała odkryć przyczynę śmierci ucznia, którego śmieć przewidziała. Czy im się uda? Jakie tajemnicę uczelni odkryją razem? Zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać po tej książce i byłam miło zaskoczona. To taka przyjemna, lekka fantastyka idealna dla młodzieży. Dużo się dzieje, Zoey odkryje do czego jest zdolna, odkryje sekrety skrywane w akademii i do tego znajdzie prawdziwych przyjaciół, gotowych na wszystko by jej pomóc odkryć prawdę. Bardzo fajnie autorka sobie to wymyśliła. Dary, które każde z nich otrzymuje nie koniecznie musi być tym na co dana rodzina liczy. Jedne są cudowne pomagają, inne są przerażające. Ale co najważniejsze trzeba się z nimi pogodzić i przyjąć co ofiarują bogowie. Mimo, że czasami nie są tym czego oczekiwali. Nauka pokazuje, że choć straszne mogą ocalić niejedno życie. Ta historia pełna jest tajemnic, zdrady i kłamstw. Starzy przyjaciele nie zawsze okazują się warci tej nazwy, za to nowi są miłym i nieoczekiwanym zaskoczeniem. Do tego Dylan, czasami przerażający, jak chce, a czasami ponury i niezrozumiały. Nasza bohaterką nie od razu znajdzie z nim wspólny język. Ale od początku będzie ją ciekawił, nawet bardziej niż powinien. Lubię Dylana, chce poznać wszystkie jego tajemnice😁. Zoey, też da się polubić. Całe życie robiła wszystko by jej matką była z niej dumna. Chowała emocje głęboko, bo tego od niej oczekiwano. Ale czy to było dla niej dobre? Ile tak można? "Fallen princess" to dopiero pierwsza część serii, więc poznajemy dopiero ten świat i bohaterów. Ale zapowiada się jako bardzo fajna seria. Coś czuję, że dopiero w kolejnej części będzie więcej wszystkiego i na to niecierpliwie czekam. Jeżeli lubicie fantastykę młodzieżową, gdzie nie zawsze wszystko idzie po waszej myśli, to jest lektura dla was. Ja bardzo przyjemnie spędziłam przy niej czas, więc mogę wam ją polecić 😊.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
25-04-2024 o godz 21:57 przez: Anonim
zapraszam na ig VelarisLibrrary Mona Kasten zdecydowanie ostatnio wpisała się w mój gust czytelniczy i stała się jedna z ulubionych autorek. Której książki jej autorstwa bym nie przeczytała, to każda jest udana i w sumie ciężko by się o coś doczepić. Oczywiście dla czepialskich zawsze cos się znajdzie, ale ja jestem zadowolona. Tym razem autroka wraca do nas z nową serią - Everfall Academy, trzeba dodać, że jest to pierwsza powieść fantasy w dorobku Kasten, mam ogromną nadzieję, że nie ostatnia. Stały schemat romansu paranormalnego, hate-love, może i utarty, ale sprawdza się zawsze. Zoey jest przygotowywana do zajęcia miejsca jej matki w Radzie oraz z nieceirpliwością oczekuje na ujawnienie się jej daru, takiego jak u jej rodziciekli, kiedy będzie to mogła pomagać innym, leczyć ich rany. Niestety, jej życie staje na głowie, gdzy podczas balu szkolnego przewiduje śmierć swojego młodszego kolegi. Okazuje się, że zamiast daru uzdrawiana, który powinna odziedziczyć po matce, ma predyspozycje do magii śmierci, jest banshee. Jej życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, bo musi przenieść się na inny wydział Everfall Academy. Po przeprowadzce zostaje jej przydzielony mentor, Dylan Dae Park, który jest żniwiarzen, to znaczy, że jednym dotknięciem potrafi wyrwać z człowieka duszę. Musi pomóc Zoey w oswojeniu się z jej nowymi zdolnościami. Jednak śmierć młodszego kolegi nie daje dziewczynie spokoju. Gdy zaczyna bliżej przyglądać się sprawie, powoli odkrywa, że w akademii sporo osób ma coś do ukrycia i pilnie strzegą swoich tajemnic. Szczególnie Dylan, do którego jej uczucia znacznie się zmieniły. Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała o okładce a prawda jest taka, że brzegi w tej książce są wyjątkowo rzucające się w oczy (patrz zdjęcie nr 2) i są bardzo przyjemne i dopracowane. Treść powieści też jest dosyć dobra. Może nic specjalnego, ale życie codzienne nastolatków wcale nie musi być nudne. Zaczyna się jak każda inna książka romantasy, elitarna akademia, tylko dla wybrańców, z specjalnymi zdolnościami. które dziedziczą po swoich przodkach. Każdy z uczniów dziedziczy inny talent, w zależności od jakiego boga pochodzi, to trafi do odpowiedniego domu i tam będzie się szkolić siebie i kształtować swój dar. Zoey całe życie przygotowywała się do bycia uzdrowicielką, niestety los bywa bardzo przewrotny, zamiast chcianego daru po matce, odziedziczyła dar przepowiadania śmierci, który jest związany z magią śmierci, a każdy dar związany z magią śmierci jest nieznany a przez to nieakceptowany. Z początku dziewczyna była załamana, jednak zmiana otoczenia zmieniła nie tylko jej życie, ale też sposób patrzenia na wszystko. To jedna z tych książek, które wciągają czytelnika w niesamowity świat i ciężko po nim wrócić do rzeczywistości. Świat pełen tajemnic, mrocznych sekretów, niebezpiecznych intryg. Bardzo dobrze spędzony czas, który minął zdecydowanie za szybko.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-04-2024 o godz 08:04 przez: Heather
Twórczość Mony Kasten znam odkąd tylko pojawiła się na polskim rynku i przyznaję, że od początku jestem jej wielką fanką. Uwielbiam sposób patrzenia na świat autorki a także przelewanie na papier tego co znajduje się w jej wyobraźni, więc z wielką ciekawością ściągnęłam po pierwszy tom jej nowej serii utrzymanej w nowym nurcie. Tym razem bowiem Mona Kasten zabiera nas do nowego dla siebie świata. Porzucamy obyczajowe romanse na rzecz fantastyki utrzymanej w nurcie Dark Academy i wkraczamy do historii pełnej niebezpieczeństw a także zaskakujących motywów. Na początku sceptycznie podchodziłam do tematu zwrotu gatunków twórczości autorki a jednak przyznaję, że wypadło naprawdę dobrze – nawet nie wiem czy nie lepiej. Fabuła porwała mnie od pierwszej strony i zaserwowała moc różnorodnych atrakcji jednocześnie składając na moje dłonie złożone sylwetki bohaterów, którym trudno było przypisać cechy konkretnych stron. Uderzały w nich bowiem zarówno motywy dobra jak i zła a oni podejmowali nie zawsze logiczne decyzje z których jednocześnie potrafili wyciągnąć wnioski i budować swoje nowe charaktery na bazie popełnianych błędów. Logiczna fabuła i dobrze poprowadzona treść pozwoliły mi przekonać się, że Mona Kasten to autorka jedyna w swoim rodzaju. Wymykając się narzuconym wcześniej zasadom stworzyła coś zupełnie dla siebie nowego i jednocześnie tak smacznego literacko, że trudno przestać rozmyślać o poznanych wydarzeniach na długo po zamknięciu ostatniej strony. Zauważalnie dopracowany tekst a także posmak tego co możemy otrzymać w kolejnych tomach pozwalają wierzyć, że autorka ma jeszcze wiele do powiedzenia. Sama historia zasługuje także na słowa pochwały, ponieważ wydaje się w pełni dopracowanym, wielowymiarowym i wymykającym się szablonom pomysłem, który żongluje emocjami i wprowadza na scenę wartych poznaniach bohaterów. Zacznijmy od tego, że wita nas magia, która mocno namiesza w fabule a także gęsty mrok idealnie podsycający atmosferę. Zoey, główna bohaterka, odkrywa w sobie talent do magii śmierci. Dylan natomiast jest Żniwiarzem potrafiącym wyrywać z ludzi dusze. Obydwoje trafiają do Everfall Academy, która uparcie broni swoich sekretów. Czy bohaterom uda się tam odnaleźć? I czy rozwiążą zagadkę śmierć z jednego ze swoich kolegów? "Fallen Princess" to historia, której zdecydowanie warto dać szansę. Dobrze napisana, utrzymana w aktualnym nurcie Dark Academy i otwierająca przed czytelnikiem perspektywę na wiele nowych wydarzeń. Gęsty mrok otula nas od pierwszych słów i podsyca atmosferę niepewności gdy na kolejnych stronach odkrywamy nowe zaskakujące fakty. Dzieje się zatem dużo a akcja dynamicznie gna do przodu porywając czytelnika w swoje objęcia i zapewniając mu przygodę, której szybko nie zapomni.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
14-04-2024 o godz 19:13 przez: Girl-from-Stars
Życie siedemnastoletniej Zoey King staje na głowie, gdy przewiduje śmierć szkolnego kolegi. Okazuje się, że zamiast daru uzdrawiania, jaki powinna odziedziczyć po słynnej matce, ma predyspozycje do magii śmierci, jest banshee, szyszymorą. Wstrząśnięta tym odkryciem musi przenieść się na inny wydział Everfall Academy. Przydzielony jej mentor, Dylan Dae Park, jest Żniwiarzem, który jednym dotknięciem potrafi wyrwać z człowieka duszę. Ma pomóc Zoey w oswojeniu się z nowoodkrytymi zdolnościami. Jednak śmierć kolegi nie daje jej spokoju. Gdy postanawia przyjrzeć się dokładniej tej sprawie, stopniowo odkrywa, że sporo osób z akademii ma coś do ukrycia i pilnie strzeże swoich mrocznych tajemnic. A przede wszystkim Dylan, na widok którego jej serce zaczyna bić szybciej... *** Twórczość Mony Kasten nie jest mi obca. W minionym roku miałam okazję poznać dylogię „Scarlett Luck”, którą bardzo dobrze wspominam. Tym razem jednak autorka wychodzi poza schemat. Odrzuca to, do czego nas przyzwyczaiła. Jako autorka poczytnych romansów debiutuje na rynku wydawniczym ze swoją pierwszą fantastyką. Jeśli chodzi o samą konstrukcję powieści, jest ona naprawdę ciekawa i momentami ciężko się od niej oderwać. Utrzymana jest ona w klimacie „Dark academy”, co bardzo mi się spodobało. Odnoszę jednak wrażenie, że wątek kryminalny, związany ze śmiercią ucznia wszedł całkowicie na pierwszy plan, tak jakby autorka zapomniała, że miała być to fantastyka. Wykreowani przez Monę Kasten bohaterowie są zupełnie różni, dzięki czemu każdy wnosi coś innego do historii. Początkowo nie byłam przekonana do Zoey, która w moim odczuciu była rozkapryszoną córeczką nadzianej i znanej na całym świecie mamusi. Na całe szczęście przechodzi ona przemianę, dzięki czemu na końcu da się już lubić. Początek był dla mnie trochę ciężki do ogarnięcia. Mnóstwo nowej terminologii opisującej świat przedstawiony, a przy tym jednocześnie dużo niewiadomych. Zabrakło mi takiego głębszego wprowadzenia do tego świata. Domy w których mieszkają uczniowie i posiadane przez nich moce opisane zostały dość pobieżnie. Nie wiadomo też, kim tak naprawdę jest wróg. Bo jakiś jest. Wiadomo to już od pierwszych rozdziałów. Wydanie tej powieści to istny majstersztyk. Minimalistyczna grafika na okładce, twarda oprawa i te piękne, barwione brzegi – nic, tylko się zachwycać. Mona Kasten tą powieścią pokazuje, że nie straszne jej wyzwania. Choć parę kwestii jest do dopracowania, to jednak uważam, że trylogia ta ma spory potencjał. Pomimo tych kilku mankamentów, czytało się to naprawdę dobrze i jestem ogromnie ciekawa kolejnej części. Moja ocena: 8/10
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-03-2024 o godz 17:51 przez: _angiebook
4,75⭐/5⭐ ⏳Wchodzę na scenę, z trudem powstrzymując mdłości. Patrzę na podekscytowany tłum, który rozmywa mi się przed oczami; w uszach słyszę nieprzyjemny szum. Podchodzę do mównicy na trzęsących się nogach i nagle to się dzieje. Dostrzegam wśród zebranych kontrastującą z resztą otoczenia postać. Czuję ucisk w sercu, a oddech więźnie mi w gardle. Widzę, jak chłopak osuwa się na ziemię, a ja podążam za nim niczym marionetka. Krzyczę rozpaczliwe, czując rozdzierający ból. Po chwili spowija mnie już tylko ciemność i ogłuszająca cisza. 💫ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ „ғᴀʟʟᴇɴ ᴘʀɪɴᴄᴇss” ᴍᴏɴᴀ ᴋᴀsᴛᴇɴ💫 Co powiesz na przepełniony magią i mrokiem romans paranormalny w nurcie dark academy? Jestem trzy razy na TAK! Ależ to było cudowne! Mroczny klimat akademii, nastolatkowie wywodzący się z boskich rodów oraz posiadający magiczne moce, intrygi, zagadki, nutka tajemniczości, niebezpieczeństwa, mitologii oraz... romansu. To wszystko i wiele, wiele więcej znajdziecie w najnowszej powieści Mony Kasten „Fallen Princess”! „Fallen Princess” to niezwykle klimatyczna i angażująca czytelnika książka opowiadająca historię Zoye - nastolatki, której idealne, poukładane życie wywraca się do góry nogami podczas jednego z najważniejszych wieczorów. Okazuje się bowiem, że choć od dziecka przygotowywana była do odziedziczenia magii matki, ujawnia się w niej dar... śmierci. Nie spodziewałam się, że tak bardzo spodoba mi się ta historia! Już od pierwszych stron zostałam wciągnięta w wir wydarzeń, a udzielająca się mroczna atmosfera powieści sprawiała, że z każdą kolejną czytaną stroną miałam ochotę na więcej. Bardzo polubiłam się również z bohaterami powieści - zarówno pierwszo jak i drugoplanowe postaci zostały doskonale wykreowane, dzięki czemu mogłam obdarzyć ich konkretnymi uczuciami. Często byłam wiedziona za nos, wskutek czego przekonałam się, że tutaj nikomu nie można ufać! Wątek romantyczny rozwijał się bardzo powoli, lecz naturalnie, co uważam za dodatkowy atut. I mam nadzieję, że w kolejnej części będzie go więcej! Czuję się ogromnie zaintrygowana postacią Dylana oraz jego mocą żniwiarza i pragnę poznać go bliżej. Ten młodzieżowy romans fantasy nie tylko dostarcza świetnej, emocjonującej rozrywki, ale także pokazuje, jak to jest czuć się odrzuconym przez rówieśników; jak to jest skrywać się pod maską pozorów, by nie zostać zranionym; jak to jest ukrywać swoje prawdziwe uczucia i żyć tak, jak wpajali nam bliscy; jak to jest radzić sobie w nowej, trudnej otaczającej rzeczywistości. Polecam z całego serca! |We współpracy reklamowej z Wydawnictwem Jaguar|
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
31-03-2024 o godz 19:40 przez: Jagoda
Bardzo lubię twórczość tej autorki, dlatego też z ciekawością sięgnęłam po jej najnowszą powieść. Okazała się ona całkiem ciekawą nowością. Historia zaczyna się bardzo intrygująco, bo trafiamy na dzień balu i oczami głównej bohaterki widzimy to, co się tam dzieje. Dziewczyna czuje się źle, aż w trakcie ceremonii dostrzega chłopaka, jej moc ożywa, wiele się dzieje, a ona budzi się dopiero po wszystkim w ambulatorium. Kim jest ten chłopak? Dlaczego czuła jego cierpienie? Dlaczego umarł? Te pytania krążą po głowie Zoey, której życie kompletnie się zmienia. Wszystko co do tej pory uważała za swoją przyszłość okazuje się nieprawdą. Okazuje się, że zamiast daru uzdrawiania ma predyspozycje do magii śmierci. Bardzo podoba mi się to jak autorka ukazała zagubienie dziewczyny w nowych realiach życia. Świetnie ukazała odtrącenie przez innych, jej błądzenie i to, że chciała ratować to, co zostało po jej starym życiu, a jednocześnie powoli odnajdywała się w nowym. Okazała się ona dość nieprzewidywalną postacią, której niektóre zachowania były lekko irytujące, ale przy tym prawdziwe. W przystosowaniu się do nowego miejsca i nowego życia ma pomóc jej Dylan, który już od samego początku mnie zaciekawił. Był tajemniczy, skryty i wręcz odpychający, ale miał w sobie coś, co przyciągnęło nie tylko Zoey, ale również mnie. Niestety zabrakło mi jego obecności w tej książce, było go dość mało, przez co nie mogłam go lepiej poznać. Zabrakło mi tu też większej ilości ich wspólnych scen i lepszego rozwoju relacji. Ich znajomość jest dość specyficzna, dlatego nie szukajcie w tym tomie wątku romantycznego, raczej opiera się ona na powolnym budowaniu zaufania, poznawaniu się i wsparciu. Podoba mi się natomiast bardzo wykreowanie świata i to, że autorka poświęciła wiele stron na opis panujących tu zasad. Dostaliśmy sporo informacji, jednak wciąż wiele tajemnic zostało niewyjaśnionych. Zaciekawiła mnie również ilość oraz odmienność mocy bohaterów. Poznałam raptem kilka z nich i jeszcze wiele pozostało do odkrycia, ale wszystkie brzmiały bardzo intrygująco. Klimat akademii i całej historii jest bardzo mroczny i wręcz chłodny, ale to właśnie on trzymał mnie w napięciu do samego końca. Wraz z bohaterami odkrywałam kolejne fakty i łączyłam je w całość, co doprowadziło do niespodziewanego zwrotu akcji i zakończenia. Uważam, że jest to dobry początek serii. Po zakończeniu mam w głowie wiele pytań i niewiadomych, dlatego kiedyś na pewno sięgnę po kontynuację. Bardzo chętnie poznam dalsze losy Zoey i jej nowych przyjaciół
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-04-2024 o godz 12:59 przez: zaczytania
Zoey jest uczennicą Akademii Everfall. Czeka aż jej dar uzdrawiania wreszcie się przebudzi. W końcu jej matka takowy posiada i oczywiste jest, że ona go odziedziczyła. Dziewczyna jednak nie tak wyobrażała sobie dzień, kiedy magia w końcu się ujawni. Podczas ważnej szkolnej imprezy nastolatka przewiduje śmie*ć jednego z uczniów. I na pewno nie spodziewa się, że jest banshee – tą, która posiada predyspozycje do magii śmie*ci. Żeby było mało, Zoey musi zmienić wydział i akademik, a co gorsza, musi zacząć uczyć się swojej magii, tak innej niż ta, na którą czekała. Jej mentorem zostaje Dylan — żniwiarz, który potrafi wyrwać człowiekowi duszę. Chłopak jest introwertyczny, tajemniczy i bardzo niebezpieczny. Nowe położenie tylko napędza Zoey do odkrycia prawdy – kto stoi za śmie*cią Finna? Uwielbiam książki Mony Kasten. Seria "Scarlet Luck" jest jedną z moich ukochanych. Z ciekawością więc sięgnęłam po pierwszą powieść fantasy, która wyszła spod pióra autorki. Można powiedzieć, że obie debiutujemy w tym świecie, bo ja od niedawna wkraczam w ten gatunek, jako czytelniczka i recenzentka. "Fallen Princess" to kompletnie inna książka niż te wydane przez autorkę do tej pory. Mamy tu motyw dark academy i new adultowy thriller w jednym. Fabuła w większości skupia się na śledztwie i próbie odkrycia prawdy o mor*er&twie szkolnego kolegi. A ta okaże się okrutna – tyle Wam zdradzę, bo przecież nie więcej. Książkę pochłonęłam ot tak! Rachu-ciachu i była przeczytana. Od samego początku zagarnia czytelnika swoim magicznym wydźwiękiem połączonym z thrillerowym i mrocznym klimatem. Napięcie potęguje fakt, że w tej historii każdy może być podejrzany o zbrodnię, która wydarzyła się na oczach całej szkoły. No ale kim by była Mona Kasten, gdyby nie przemyciła do swojej powieści szczypty chemii, która pojawia się między głównymi bohaterami? No nie byłaby sobą! I bardzo dobrze! Z niecierpliwością czekałam na każde spotkanie Zoey i Dylana. Mimo że ich relacja nie jest jednoznaczna i długo opiera się na motywie enemies to lovers, to nie do końca króluje w niej ten loversowy vibe. Śmiało można powiedzieć, że mamy tu nowy motyw: enemies to friends. Tak, to zdecydowanie lepiej pasuje. Ale kto wie, co wydarzy się w kolejnym tomie? Przewiduję tu jakiś slow burn rozciągnięty na kolejną część. Świetnie bawiłam się przy tej historii. Jest angażująca, z jednej strony trudna, bo dotyka tematu straty, z drugiej napisana w tak lekki sposób, że nie da się od niej oderwać. Polecam, polecam, polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Dogman. Tom 1
4.8/5
20,40 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Rok 1984
4.8/5
43,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Don't Hate Me
4.6/5
26,21 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego