Sekret Ścieżki Wiatrów. Soul Riders. Tom 1 (okładka  miękka, wyd. 06.2022)

Córka zadowolona

Suuuuper polecam

Wszystko ok

Git

Tętent kopyt płynnie odbija się od leśnej ściółki. Wiatr pociąga za moje włosy, zapach końskiej sierści tak pięknie komponuje się z aromatem lasu. Mój puls jest jednostajny z moim koniem, serce bije tym samym rytmem, stanowimy jedność. Przechodzimy w galop, mkniemy szaleńczo przez las nie zważając na nic, jakby ta przejażdżka miała być naszą ostatnią. Przypomina to wyścig z samom śmiercią, może przeznaczeniem? Czuję się taka wolna, jakby wyrosły mi skrzydła. Nie jestem sama. Obok mnie mkną moje siostry, teraz nic się dla nas nie liczy. Jesteśmy tylko my i nasze konie. Z pozoru można odnieść mylne wrażenie, że jesteśmy zwykłymi nastolatkami, paczką zwariowanych dziewczyn, które połączyła pasja. Choć sama często pragnę by właśnie tak było, wiem, że to nierealne. Na naszych barkach ciąży wielka odpowiedzialność, żadna z nas nie może się zawahać, za wszelką cenę... "Soul Riders SEKRET ŚCIEŻKI WIATRÓW" Helena Dahlgren Wydawnictwo Znak emotikon   Dawno nie czytałam książki młodzieżowej, w której język jest aż tak poetycki. Chwile spędzone z tą pozycją były czystą przyjemnością i choć wydawać by się mogło, że mamy tu do czynienia ze standardową książką dla dziewczyn, każdy rozdział jest dla nas niespodzianką, od samego początku, krok za koczkiem autorka prowadzi nas do niezwykłego świata, przepełnionego magią, klątwą, prawdziwą przyjaźnią i poświęceniem. " Soul Riders" to pierwszy tom nowej serii Star Stable, którą pokocha każdy miłośnik fantastyki i koni. "Krew, ciemnoczerwona i lepka, rozlała się po zmurszałym bruku. Kałuża pąsowego płynu zaczęła zbierać się u jej stóp. A w tym lśniącym, karmazynowym zwierciadle Linda zobaczyła zupełnie inny świat. Bujne trawy falujące na wietrze, konie w galopie..."   Jak już wspomniałam książka przepełniona jest przepięknymi porównaniami i barwnym językiem, do tego przez akcję lecimy niby odrzutowcem i w tym dobrym sensie. Wątki są bogate w wiele napiętych chwil, nie są oczywiste, tak bardzo przewidywalne, nie jesteśmy też w stanie się zgubić w historii. Postaci są prosto przedstawione, mamy tu do czynienia z pozoru zwykłymi nastolatkami, które bardzo się od siebie różnią ale tworzą zgraną paczkę. Co za tym idzie, dobrze się domyślamy i znajdziemy tu też problemy, które mogą dotknąć każdego młodego człowieka. "Rozpościerający się przed nimi las otwierał przed nimi podwoje. Nie był już tym samym miejscem, które odwiedzały podczas jesiennych eskapad. Teraz, spowity blaskiem i nasycony zapachem lata, wydawał się jaśniejszy i łagodniejszy. Kępki miękkiego szmaragdowego mchu ozdobione mozaiką motylich skrzydeł i drobnych białych kwiatów pozwalał wierzyć, że cała wyspa Jorvik emanowała takim samym spokojem, ładem i radością." Książkę czyta się dość szybko, spokojnie można ją połknąć w jeden wieczór. Interesujące jest też stworzone przez autorkę uniwersum, a jego opisy wręcz pieszczą naszą wyobraźnię. Historia kończy się naprawdę w bardzo interesującym momencie, wywołując u czytelnika pragnienie kontynuacji. Chciałabym też zwrócić uwagę na szatę graficzną książki, które w idealny sposób oddaje jej przekaz i temat. Ciągle jestem pozytywnie zaskoczona tą książką i serdecznie ją polecam. (współpraca barterowa)

Ja jestem 100% koniarą i choć konno już dawno nie jeździłam to i tak to zwierzę nadal jest moim ulubionym. ( Nie wliczając mojego największego skarbu, jaką jest moja sunia Milka) Właśnie dlatego książka ta po prostu mnie do siebie przyciągnęła i nie było innej opcji jak po prostu przeczytania jej. "Soul riders" to naprawdę przyjemna pozycja skierowana dla czytelników 10+ ( jak podaje wydawnictwo) i ja osobiście zgadzam się co do tych ograniczeń wiekowych. W książce nie ma bardzo drastycznych scen, jednak w pewnym momencie jest jedna, dwie sceny, gdzie uważam, ze młodsi czytelnicy mogliby źle zinterpretować lub po prostu trochę się wystraszyć tej sytuacji. ( Oczywiście zależy to również od dziecka, a nie tylko od wieku) Kolejnym aspektem, który chciałabym przybliżyć ,jest sama fabuła, która nie ciągnęła się, tylko każdy możliwy fragment był zapełniony i sycący dla odbiorcy. Bardzo przyjemne postacie, o różnych charakterach jak i o różnych mocach, bo w książce tej, magi na pewno nie zabraknie, co sugeruje nam już sama okładka. Czy spodziewałam się zakończenia? Ciężko mi na to odpowiedzieć. Może w którymś momencie coś podejrzewałam, ale nie byłam pewna, co tak naprawdę się wydarzy. Zagadkową postacią, jeśli mogę sobie jeszcze na chwile wrócić do samych bohaterów, była Mina, o której dowiadujemy się z opisu tej pozycji. Teoretycznie miała jeden „kierunek fal”, ale w którymś momencie poczułam, jakby informacje napływały z dwóch, innych stron, więc odnośnie tej bohaterki chwilami miałam zawahanie kim tak naprawdę jest. Ale właśnie oto, przynajmniej podejrzewam, chodziło autorce, więc absolutnie nie uważam tego za minus. Jak wiecie lub nie ( ale zaraz się dowiecie 🙂 ) wyszedł drugi tom z tej serii co w związku z tym, dostawałam dużo bodźców dotyczących kontynuacji. Jednak bardzo nie chciałam sobie spojlerować i z trudem omijałam recenzje innych czytelników. Co nie ukrywając, było naprawdę dobrym pomysłem, najpierw przeczytania pierwszego tomu, a dopiero potem przeczytać recenzje. No i co mogę jeszcze powiedzieć? Była to genialna książka, która na pewno zostanie przeze mnie długo zapamiętana.

„(…) istnieją ludzie, którzy dostrzegają więcej, niż wam się wydaje.” Cztery bohaterki łączy wyspa Jorvik, miłość do koni i… tajemnica. Są Jeźdźcami Duszy, których misją jest obrona wyspy przed Jeźdźcami Ciemności i złymi mocami Pandorii. Alex posiada moc błyskawicy, Linda – moc przewidywania przyszłości, Lisa – moc uzdrawiania i Anne – moc teleportacji. Są wakacje i dziewczęta odpoczywają po niedawnym starciu z Garnokiem. Przyjaciółki wiedziały, że kolejny kryzys nadejdzie, ale nie myślały, że nastąpi to tak szybko. Zaczęły pojawiać się znaki, których znaczenia nie potrafili odczytać nawet najstarsi druidzi. Woda w strumieniu zmieniła kolor na czerwony, na nocnym niebie gwiazdy układały się w kształt błyskawicy i pojawiły się listy. W tym samym czasie do stadniny przybyła Mina, osoba o smutnym spojrzeniu. Zaprzyjaźnia się ona z Anne. Nastolatki zaczęły spędzać ze sobą coraz więcej czasu, co źle wpływało na więzi łączące Jeźdźców Duszy. Czy pojawienie się tajemniczej dziewczyny ma coś wspólnego z pojawiającymi się znakami? Jakie sekrety przeszłości odkryją bohaterki? To historia trzymająca w napięciu, pełna mrocznych tajemnic i magicznych zjawisk. Czytało mi się ją płynnie i z dużym zainteresowaniem, gdyż znalazłam w niej życiowe problemy, które spotykamy w realnym świecie. Mama Alex to alkoholiczka, rodzice Lindy wyjechali do Anglii, Lisę wychowuje tato, bo jej mama zmarła, a mama Anne – skrywa tajemnice. „Życie czasem przejeżdża po nas jak rozpędzona ciężarówka.” Książka pokazuje, czym jest przyjaźń, ale również samotność i bezradność. Po raz kolejny potwierdza się, że w przyjaźni tkwi ogromna siła. Tylko w zgranej grupie, dzięki współpracy, udaje się rozwiązać najtrudniejsze i najmroczniejsze problemy. Ukazuje, że ludzie potrafią za pomocą słów krzywdzić innych, a kłamstwo i zło czai się za każdym rogiem. Jeśli nie wiesz jak spędzić jesienny wieczór, a lubisz historie z dreszczykiem, to ja Ci podpowiem – ciepły koc, ciepła herbata i ta książka. Gwarantuję, że nie pożałujesz.

,, Fripp i druidzi wspomnieli, że teraz nadszedł moment przejściowy, międzyczas. Dzięki mocom Jeźdźców Duszy-Lisa odznaczała się zdolnością uzdrawiania, Linda przewidywała przyszłość, Anne potrafiła się teleportować, a Alex posiadała magiczną moc błyskawicy- niebezpieczeństwo w postaci Garnoka zostało zażegnane. Kolejny kryzys mógł nadejść równie dobrze za pięćdziesiąt, co pięć lat". Im bardziej uważali, że kryzys nie miał prawa teraz się pojawiać, tym bardziej atmosfera zaczynała robić się napięta. Wydarzyło się bowiem coś, co bardzo zaniepokoiło Lisę. Wśród wspomnień o matce, nadeszły inne, niestety słyszalne, co nie wróżyło niczego dobrego. Anne bardzo tęskni za przyjaciółkami. W miejscu, którym przebywa czuje się jak gruszka w koszu z jabłkami. Tylko przy nich mogła być sobą. Od jakiegoś czasu jej myśli stają się markotne. W pewnym momencie dzieje się coś, co bardzo ją przeraża. Nie jest pewna, czy wzrok płata jej figla, czy zwyczajnie dawniejsze problemy powróciły. Jak sądzicie, co tym razem się wydarzy? Jest to tom czwarty i za każdym razem ich przygody stają się mroczniejsze i niekiedy straszniejsze. A może pojawienie się kogoś wszystko tu zmieni? Czy lustro będzie mogło się zmieniać i co dziwnego, jakoś pachnieć? Oj, najchętniej to streściła bym wam całą książkę, bo tyle się tu działo! Przeczytanie jej to zaledwie dwie godzinki, ale emocje zostają z nami na bardzo długo. To taka opowieść, gdzie nawet po przeczytaniu człowiek wciąż o niej myśli. Zastanawiamy się czy kolejne przygody będą podobne do poprzednich, czy może wróg zmieni swoje oblicze. Nie da się obok niej przejść obojętnie. Wydarzenia nas zaskakują na każdym kroku. Wydaje mi się, że dziewczynki nieco tutaj dorosły, ale całkowitą ocenę pozostawię tutaj czytającemu:-) Ja ze swojej strony bardzo ją polecam!

Anne, Linda, Lisa i Alex to zwyczajne nastolatki połączone miłością do koni i... niezwykłym sekretem. Każda z nich posiada magiczną moc, są Jeźdźcami Duszy, których misją jest obrona ich świata przed mrokami czającymi się w złowrogiej krainie Pandorii. Dziewczęta odpoczywają na wakacjach, ciesząc się swobodą i odpoczynkiem po niedawnym starciu z siłami zła, które udało im się pokonać. Jednak na horyzoncie znowu zaczynają się pojawiać dziwne znaki. W tym samym czasie w stadninie zjawia się Mina, dziewczynka która równie mocno kocha konie. Anne, która coraz mocniej czuje dystans dzielący ją od przyjaciółek, nawiązuje z nią nić porozumienia. Łączy je to, że obie czują się "inne". Dziewczęta próbują odkryć co kryje się za dziwnymi zdarzeniami. Niepokojące wizje Lindy zdają się urzeczywistniać. Przyjaciółkom grozi wielkie niebezpieczeństwo. Czy uda im się odkryć co tym razem czyha w ciemnościach? Czy przetrwają próbę przyjaźni? Jakie jeszcze sekrety przeszłości odkryją? "Soul Riders" to druga trylogia Heleny Dahlgren opowiadająca przygody ze świata Star Stable. To lektura trzymająca w napięciu, pełna mrocznych sekretów i dziwnych zjawisk. Czyta się ją płynnie i z ogromnym zainteresowaniem. I choć jest to osobna seria, przyznam, że brakowało mi znajomości poprzedniej serii przygód Jeźdźców Duszy. Mam nadzieję, że uda mi się to kiedyś nadrobić 😉

Na wyspie Jorvik pojawia się tajemnicza dziewczynka o smutnych oczach, a jednocześnie zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Gwiazdy układają się w znak błyskawicy, woda w strumieniu zmienia kolor i to dopiero początek. Przed Alex, Lindą, Lisą i Anne, czterema przyjaciółka posiadającymi niezwykłe moce nie lada wyzwanie. Co oznaczają te znaki? Co się stanie na wyspie? Czy pojawienie się tajemniczej dziewczynki ma coś z tym wspólnego? Star Stable to gra online, o której słyszał chyba każdy, kto ma starsze dzieci w domu. My znamy ją dość dobrze dlatego, kiedy dowiedziałam się o wydaniu drugiej trylogii osadzonej w tym świecie, wiedziałam, że w domu znajdę chętnych do czytania. Jaka się okazała. Według nas ciekawa, wciągająca. To książka pełna magicznych przygód, niebezpieczeństwa, o przyjaźni, walki dobra ze złem. Czyta się ją dość szybko, przeżywając wszystko z bohaterami. Jeśli w waszym domu są fani gry Star Stable, ta książka będzie dla nich wspaniałym prezentem. My z przyjemnością polecamy. Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA