Kora. Się żyje. Biografia (okładka  twarda, wyd. 05.2023)

Biografia na pewno dużo lepsza od poprzedniej książki o życiu Kory - Słońca bez końca, w której jest wiele błędów. Jeśli chodzi o plusy, to na pewno wnosi coś nowego, pewne nieznane fakty. Ciekawy jest też początek książki gdzie opisane są losy jej rodziców, dziadków. Kilka nieznanych, prywatnych fotografii też oceniam pozytywnie. Ogólnie książka jest ładnie wydana. Zastrzeżenia budzą we mnie dwie rzeczy, a mianowicie po pierwsze zdradzanie bardzo intymych sekretów głównie mam na myśli usunięcie ciąży. Jeśli Kora wypowiadajac się publicznie wiele razy na temat aborcji nie zdradziła, że sama również znalazła się w tej trudnej sytuacji i zdecydowała się na zabieg, to uważam że osoba, która o tym opowiedziała autorce nie powinna tego robić. Druga rzecz - wydaje się, że autorce zabrakło cierpliwości, może talentu żeby książkę napisać chronologicznie. Na początku jest jeszcze niezle, ale potem skacze po różnych latach, wyciaga fakty z różnych okresów zycia. Dla mnie jako fanki Kory, to nie był wielki problem, ale ktos mniej zaznajomiony z tematem może już go mieć. Oczywiście jest jeszcze błąd w roku urodzenia Marka, ale to już wiadomo (autorce też). Ogólnie polecam, choć czułam niesmak czytając niektóre rozdziały. Mam wrażenie, że Kora nie byłaby zachwycona...

Jeżeli ktoś nie nadąża za narracją, to faktycznie może odnieść wrażenie chaosu. Mnie jednak to nie przeszkadzało, bo dzięki nieposzanowaniu chronologii, nie czuło się aż tak dotkliwie smutku, gdy historia dobiegła końca. Błędy owszem zdarzały się i składnia była dziwna - to jedyne, co oceniam negatywnie. Momentami miałam wrażenie, jakby tekst był mówiony, a nie pisany i jakbym nie umiała odgadnąć, czy wypowiedź na dany temat się już skończyła, czy nadal trwa. W moim odczuciu taki styl składniowy, gdzie nie ma orzeczenia w zdaniu, a zamiast przecinków i myślników są kropki, utrudnia czytanie. Nawiązując do zamieszczonych tu opinii - długie opisy dotyczące innych osób miały przecież duże znaczenie i nie były zapychaczami, wręcz przeciwnie - uzmysławiały, jakie piętno odcisnęła Kora na życiu innych ludzi, jaka dla nich była, z kim rozmawiała, z kim spędzała czas albo też służyły ukazaniu ducha tamtych czasów. Jestem zachwycona tym, jak Kora została pokazana w książce: jako niesamowita i władcza kobieta, pełna wad, skrajności i sprzeczności, pięknie wysławiająca się, a zarazem wulgarna, pogardliwa, a jednak litościwa. Krytykowała innych nieustannie, ale dla siebie samej równie surowa. Okrutna była i próżna! Pomimo ogromnej pewności siebie, wciąż jest niepewna, pomimo wiary w swoje przekonania, nie zawsze ma rację. Potrafi głosić radykalne hasła, a potem nagle drastycznie zmienić zdanie. Jest tak samo irytująca, co zaskakująca i inspirująca dla otoczenia. Artystka totalna: kreatorka i niszczycielka. Ta biografia jest świetna pod tym względem, że jest krzepiącą opowieścią dla kogoś, kto w siebie powątpiewa, komu brak odwagi, by się przeciwstawić tym, którzy wątpią w nas próbując zdeptać. Jest dedykowana komuś, kto nie kocha sam siebie albo kto robi sobie wyrzuty za byle co lub kogoś kto jest nieakceptowany za swoją odmienność, za ekspresję, za niezrozumiały dla masy tok myślenia. Mnie osobiście ta książka dodaje odwagi, by walczyć o prawo do wszelkiego wyrażania siebie, żeby nie dać sobie - kolokwialnie mówiąc - mordy zamknąć, nie dać sobie wmówić, że jeżeli jestem inna, to jestem gorsza. - Kora znała swoje wady i przyznawała je z otwartością, ale nigdy nie dała się zdusić tym okropieństwom, które hejterzy o niej mówili, czy pisali. - Z tych ok. 80% standardowo myślących ciągle ktoś instruuje: nie mów tego, nie mów tamtego, to był błąd, to nie tak się robi. Oo robi na opak, mówi co myśli - pewnie ułomny... Ja to czuje tak: to nie jest tylko biografia, to drogowskaz - pokazuje, że wady da się przemienić w zalety. Przypomina o tym, by kochać wszystko, co nas otacza, by ŻYĆ każdą chwilą.

Czekałam na biografię Kory,bo fascynowała mnie jako artystka,kobieta i człowiek. Bardzo lubię słuchać jej piosenek,uwielbiam jej sposób poruszania się na scenie podczas koncertów. Bardzo czekałam na jej biografię i tutaj się zawiodłam. Brakuje mi w tej książce samej Kory,jej siły , wdzięku, emocji. Nie zachwyciła mnie ta biografia,to jest zimna opowieść o kimś kto żył przecież pełnią życia,Kora była pełna ekspresji. No słowem, nie polecam.

Książka wcale mnie nie porwała,było tyle o Korze co kot napłakał. Przereklamowana książka.

Nostalgia i tęsknota za kimś kto dodawał nam wiaty w siebie. Dlatego to kupiłem ❤️.

SIĘ ŻYJE . Biografia Kory. „Nie ma jednej Kory. Każdy z jej bliskich, przyjaciół, znajomych, kto kiedykolwiek z nią się zetknął, mówi o innej osobie.Kobieta - żywioł. Ikona. Sprawcza, bezkompromisowa, waleczna. Brała z życia, co chciała - pożerała słabych mężczyzn, podziwiała mocne kobiety. Na strachu i samotności zbudowała niewiarygodną siłę.”/ze str wydawcy/. Nigdy nie byłam zafascynowana Maanamem i Korą. Zupełnie szczerze. Chociaż moja młodość przypadła dokładnie na czas eksplozji grupy. Dziś wiem, że nie nadążałam emocjonalnie za światem polskiego rocka, bo czytałam Leśmiana i Stachurę, grałam na pianinie i byłam … dziecinna i zalęknioną . Ale nie o tym. Katarzyna Kubisiowska / autorka/analitycznie bada , jak w przekazie trans-generacyjnym, życie Kory. I właściwie wszystko, czego Kora doświadczyła - stanowiło esencję tego kim była . Stworzyła siebie. Kora oszukiwała w kluczowych sprawach . Wartości . Jaka była naprawdę ? Zabrała prawdę o sobie do grobu . Książka warta lektury . Polecam Dorota. #empik

Udana!!! Kiedy lubi się i postać i autora biografii i całej oprawy, historia życia człowieka (Kory) po prostu staje się bliższa i bogatsza w szczegóły… przyjmując tezy i trafiając „w punk . Kiedyś czytała wywiad rzekę z Korą. Jej język, jej klimaty, oczami tej kobiety również Kraków czy szkoła - wczesne lata życia… Tu, zgoła inny widzenia… no i brak autoryzacji, bo to bardziej wspomnienie. Pomnik… Z całego serca - polecam!!! Kasiu - dziękuje ci, chyba kupie też profesora Vetulaniego , w twoim wydaniu. Jako prezent dla wszystkich nas kobiet: mnie matki i córek, wspaniała podróż do nieodległej historii Aneta Sendra

Inna niż wszystkie biografie, widzę tu prawdę o Korze, widzię też szacunek Autorki do człowieka, którego opisuje, każdego, a to rzadkość

Jeśli kochasz mit Kory, nie czytaj.

Totalny zawód niestety