Autor: |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Data premiery: | 2021-11-24 |
Liczba stron: | 480 |
Autor: | Grzebałkowska Magdalena |
Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
„Zdzisław Beksiński nigdy nie uderzy swojego syna.
Zdzisław Beksiński nigdy nie przytuli swojego syna”.
Jedna z najgłośniejszych biografii ostatnich lat!
To nie jest książka o znanym malarzu, który tworzył dziwne i straszne obrazy. To nie jest książka o jego mrocznym synu, który fascynował się śmiercią i tak wiele razy próbował popełnić samobójstwo, aż mu się udało. To książka o miłości – o jej poszukiwaniu i nieumiejętności wyrażenia. I o samotności – tak wielkiej, że staje się murem, przez który nikt nie może się przebić. O tym, że życie czasami przypomina śmierć, a śmierć – życie.
"Nieodgadnionych Beksińskich, ojca i syna, spotkało po śmierci coś wspaniałego. Otóż Magdalena Grzebałkowska napisała o nich wielką, głęboką i brawurową książkę reporterską. Złoty kruszec znalazł świetnego wydobywcę. Niech się chowa zmyślenie i powieści."
Mariusz Szczygieł
"Zdaje się, że praca Magdaleny Grzebałkowskiej w tym wypadku to nie tylko przepłynięcie wpław oceanu materiałów dowodowych – to też pióro, które zdołało je powiązać tak, że tworzą spójną, arcybarwną opowieść, tak wieloperspektywiczną i zagadkową jak co najmniej samo życie."
Dorota Masłowska, „Dwutygodnik”
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1284839210 |
Tytuł: | Beksińscy. Portret podwójny |
Tytuł oryginalny: | Beksińscy. Portret podwójny |
Autor: | Grzebałkowska Magdalena |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 480 |
Numer wydania: | IV |
Data premiery: | 2021-11-24 |
Rok wydania: | 2021 |
Data wydania: | 2021-11-24 |
Forma: | książka |
Okładka: | twarda |
Wymiary produktu [mm]: | 100 x 100 x 100 |
Indeks: | 40472195 |
Magdalena Grzebałkowska - absolwentka historii na Uniwersytecie Gdańskim, reporterka "Gzety Wyborczej". Autorka książki biograficznej 'Ksiądz Paradoks. Biografia Jana Twardowskiego", która przedstawia życie "księdza od biedronek" (2011). Drugą książką jest "Beksińscy. Portret podwójny" (2014), w której ukazała postać malarza Zdzisława Beksińskiego i jego syna Tomasza.
34,39 zł (-27%) cena regularna
Targi Książki Empiku w Twoim salonie! Największe literackie wydarzenie wiosny już 18-31 maja na www.empik.com/targi-ksiazki, a także we wszystkich salonach Empik. Czekają na Ciebie premiery, spotkania z polskimi i zagranicznymi autorami, a także liczne promocje. W ramach sceny Apostrof, ...
więcej
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Beksińscy. Portret podwójny
„Zdzisław Beksiński nigdy nie uderzy swojego syna. Zdzisław Beksiński nigdy nie przytuli swojego syna”. Jedna z najgłośniejszych biografii ostatnich lat! To nie jest książka o znanym ...Jeżeli chodzi o Zdzisława Beksińskiego - osoba tego artysty pojawiła się w mojej świadomości także dopiero w kontekście Tomka i jego historii. Niestety - jako kompletny laik, wręcz ignorant - w świecie sztuki poruszam się jak jamnik w wysokiej trawie. Dlatego być może twórczość ZB docierała do mnie powoli, ale ze zdwojoną siłą - jako do umysłu kompletnie dziewiczego pod względem dokonań artystycznych. I chyba została tam na zawsze.
Książka Pani Magdaleny Grzebałkowskiej załatała wszystkie dziury w moim postrzeganiu obu Beksińskich i pozwoliła zrozumieć ich sposoby na życie, w dużej mierze wynikające z trudnych, ale i wyjątkowo wrażliwych charakterów. Historia opowiedziana w książce nie należy do wesołych, ale czyta się ją z wielką przyjemnością, zwłaszcza z perspektywy czasu patrząc na socrealistyczną rzeczywistość, w której żyli obaj Beksińscy.
Smutny jest fakt, że obaj zostali w pewnym sensie - jako osobowości świata mediów i sztuki - dość brutalnie skonsumowani przez przaśną, polską codzienność. Takich romantyków z wyboru, siłą rzeczy, już w naszych czasach nie spotkamy. Dlatego z wielką przyjemnością wróciłem do "Portretu podwójnego" i wiem, że będę do niego wracał jeszcze nie raz.
Skąd tytuł mojej recenzji? Ponieważ rzadko zdarza się takie zróżnicowanie charakterów i wartości między ojcem a synem. A jednak nie wyobrażam sobie historii jednego z nich, bez drugiego. Beksińscy - to całość, choć złożona z tak różnych połówek.
Trzeba i wypada to uszanować.
Każdy z czytelników, osób czytających, mających zamiar przeczytać 'Portret', świadomie bądź czasem instynktownie dokonuje wyborów - setki razy, każdego dnia. Każdy z potencjalnych wyżej wymienionych osób jest odrębną indywidualnością. Każda decyzja, sposób zachowania jest w dużej mierze lustrem przebytej wcześniej drogi, dzieciństwa lub jego braku, spotkanych osób na swojej drodze.
Tomasz Beksiński, per Nosferatu, będąc synem wybitnego artysty, którego prace ociekają mrokiem, śmiercią, ostatecznością, pięknem, dokonał swojego wyboru.
Piszę o pięknie prac starszego Beksińskiego, bo kto z Was nie pomyślał o pięknej barwie własnej krwi w momencie ukłucia czy zranienia.
Czy będąc przechodniem można na ulicy, wśród szarzyzny znaleźć taki odcień czerwieni??
Pisząc to każdą swoją żywą częścią wybieram życie, pomimo przebytej ciężkiej depresji, okoliczności o których nie mam zamiaru pisać.
Każda wrażliwa osoba, po przeczytaniu 'Portretu' znajdzie swoją interpretację i przełożenie na swoje życie.
Pozostaje nam żyć, cieszyć się faktem istnienia takich ludzi jak Zdzisław i Tomasz Beksińscy i czerpanie, czerpanie, czerpanie.....
Gdy czujemy, tak jak w popularnej piosence 'Everyone I love is dead' pustkę i dno ---- w mojej opinii należy podobnie jak Pan Zdzisław rozglądnąć się i spróbować się tam na dole urządzić wygodnie.
Nie spodziewałam się tak dobrej książki. Zdecydowanie się nie spodziewałam.
* * *
Nigdy nie sądziłam, że spotkam na swojej czytelniczej drodze biografię, którą się zachwycę. Nie należę do grona poszukiwaczy chwilowego podziwu nad życiem innych. Owszem, czyjś los może budzić zainteresowanie, może mnie zaintrygować i przyciągnąć moją uwagę na dłużej niż parę sekund z życia, ale bardzo rzadko decydowałam i decyduję się sięgać po „cegły” dla tej chwilowej euforii.
Książka Magdaleny Grzebałkowskiej połknęła mnie w całości, przeżuła i wypluła, a powrócić do stanu umysłu sprzed tej lektury jest mi ciężko do dzisiaj. Przypominając sobie jej fragmenty, przechodzi mnie zimny dreszcz. Ta książka wywołała we mnie bardzo silne emocje. Jestem wielbicielką kryminałów i książek grozy, a jak się okazuje najmroczniejsze scenariusze kreuje codzienne, zwyczajne ludzkie życie.
Gdybym miała możliwość wybrania dla Was jednego wątku z tej rozległej, wijącej się i zagmatwanej słodko-gorzkiej życiowej historii, to chciałabym Wam opowiedzieć o Zofii Beksińskiej. Kobiecie, która tak bardzo kochała męża i syna. Która zarówno jednemu, jak i drugiemu dawała wszystko, co miała najcenniejsze – okazywała miłość, zaangażowanie, nadając smutnej codzienności nieco koloru – a tak naprawdę nie dostawała w zamian prawie nic. Zofia – kobieta, która żyła w cieniu, a która stała się dla mnie niemą bohaterką historii opowiedzianej ustami wszystkich, tylko nie jej samej. Zofia – kobieta żyjąca dla męża, żyjąca dla syna, żyjąca obok sztuki, żyjąca dla Zdzisława.
Magdalena Grzebałkowska ulokowała swój czas i umiejętności, aby stworzyć dzieło wszechstronne, będące relacją samych bohaterów, rodziny, przyjaciół, znajomych, a na pewno i wrogów. Stworzyła tym samym książkę będącą jednocześnie dramatem psychologicznym, kryminałem i dotkliwą sensacją. Opisała losy dwóch mężczyzn, którzy do momentu swoich smutnych śmierci tak naprawdę pozostali dziećmi. Sposób, w jaki autorka odkrywa na światło dzienne ich tajemnice jest wyjątkowy. Grzebałkowska niczym analityk badający preparaty przez mikroskop próbuje dogłębnie wejść w zakamarki duszy Beksińskich i podzielić się tą wiedzą z czytelnikiem, jednocześnie eksplorując ich losy z wielkim wyczuciem.
Takich biografii się nie zapomina. Takich biografii chce się więcej. Książka o dwóch indywidualnościach, którą polecam i czekam na jej wersję na dużym ekranie.
www.NiebieskaObwoluta.blogspot.com