Marcelinka (okładka  twarda, wyd. 05.2023)

Od razu po przeczytaniu książki, poczułam, że jest mi ona niezwykle bliska. Byłam właśnie takim dzieckiem, jak Marcelinka, teraz jestem dorosłą kobietą, która jest wysoko wrażliwą osobą. Nie jest to choroba, lecz trzeba nauczyć się żyć z tą przypadłością. Nie wszyscy rozumieją, na czym to polega, kiedy ja chodziłam do szkoły, to pojęcie nie było nawet znane. Być może kwestia ta dotyczy także Was, tylko o tym nie wiecie? Osoby WWO są kreatywne, spostrzegawcze, cenią czas spędzony w samotności, są nadwrażliwe na światło oraz dźwięki, dłużej podejmują decyzje, wszystko analizują, „zarażają się” odczuciami innych, na przykład, kiedy ktoś w ich otoczeniu jest smutny, one też stają się smutne. Każdy bodziec jest odczuwany przez nich bardziej, często muszą zmagać się z bólami somatycznymi, najchętniej pomagałyby całemu światu i cierpią, kiedy nie mogą kogoś wyciągnąć z opresji. Ludzie często zwierzają się im, podczas gdy oni sami mało o sobie mówią. Życie ich przytłacza i często towarzyszą im łzy. Wzruszenie może wywołać wszystko, przez co krzywdząco wyzywane są od mazgajów, do tego wszystkiego dochodzi podatność na stres. Niezła mieszanka prawda? Marcelinka przeżywa trudny okres, po raz pierwszy idzie do szkoły i bardzo się boi. Bluzka, którą ma na sobie ją uwiera, plama którą zrobił na jej ubraniu piesek, wydaje się problemem nie do rozwiązania, myśli, że inne dzieci jej nie polubią są wręcz nie do wytrzymania. Czy wszyscy prócz niej się znają? Do tego ta nieznośna trema przed wystąpieniem i smutek, kiedy to jej braciszek się przewrócił. O tym właśnie opowiada ta cudowna książeczka. Na szczęście Marcelinka ma mamę, która rozumie jej zachowanie, przebodźcowanie, nadwrażliwość na niektóre faktury i dźwięki. Nic z tych rzeczy nie oznacza, że z dziewczynką jest coś nie tak. Wysoka wrażliwość czyni ją wyjątkową. To nic złego odczuwać emocje bardziej lub być najwyższym w klasie. To coś, na co nie mamy wpływu i nikt nie powinien z tego powodu nikogo wyśmiewać. Bardzo ważne jest, by od najmłodszych lat uczyć tego naszych dzieci. Zachęcam do zapoznania się z tą pozycją wszystkich rodziców, zwłaszcza tych posiadających dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Być może ktoś w zachowaniu Marcelinki rozpozna swoją córkę lub syna? Może zainteresuje się tym tematem i zdecyduje poznać więcej szczegółów? Nie muszę wspominać również, że czytanie książek, to idealny sposób na spędzenie wspólnego czasu z dziećmi.

Znacie to uczucie, gdy metka od bluzki gryzie Was tak bardzo, że wprost nie możecie wytrzymać? A może taką, że jakiś hałas doprowadza Was do szału tak bardzo, że najchętniej schowalibyście się przed nim w dźwiękoszczelnej kapsule? Czy dla Was też pomidor obok kanapki jest ok ale pokrojony w plasterki i położony wprost na plasterku szynki lub sera już nie? Do tych sytuacji można jeszcze dorzucić strach i niepewność w nowych sytuacjach,czy nadmierną nieśmiałość. Muszę Wam przyznać, że mnie dotyczy wiele z przytoczonych powyżej sytuacji. Teraz gdy jestem dorosła, z niektórymi potrafię sobie radzić. Czy jestem WWO? Napiszę tak, wiele z cech osoby wysoko wrażliwej potrafię u siebie odnaleźć. Czemu o tym wszystkim piszę? Ponieważ chciałabym Wam pokazać świetną książkę od Wydaenictwa Frajda - "Marcelinka. Opowieść dla bardzo wrażliwych dzieci i ich rodziców" Opowiada ona o dziewczynce, która przeżywa swój start w pierwszej klasie. Marcelinkę cechuje wysoka wrażliwość i dlatego początek szkoły jest dla niej wyjątkowo trudny. Czytając tę opowieść dowiecie się z czym musiała sobie poradzić. Co ważniejsze spojrzycie na to wszystko także oczami jej mamy. Ta książka przyda się nie tylko wysoko wrażliwym dzieciom ale także rodzicom czy nauczycielom. Dzięki cennym wskazówkom pozwoli ułatwić WWO wejście w nowe środowisko. Mam nadzieję, że będziemy mogli towarzyszyć Marcelince także w jej dalszych przygodach. Nie tylko szkolnych. To świetny materiał na książki dla dzieci. Bardzo, bardzo polecam! @zaczytana.kreatywna

„…ja się wywróciłem, a nie ty. Dlaczego jesteś smutna? -Bardzo Ci współczuję. Przytuliła brata najmocniej, jak potrafiła i dodała:- czasami tak jest, że gdy tobie jest źle, to i mnie robi się smutno…” Poznajcie Marcelinkę z książki „Marcelinka. Opowieść dla bardzo wrażliwych dzieci i ich rodziców” autorstwa Katarzyny Kucewicz -✨ Ta książka to dla mnie wulkan emocji. I bardzo dobrze, o to chodzi! Znajdziecie w niej 7 opowiadań o rozpoczęciu pierwszej klasy przez główną bohaterkę. Poznacie Marcelinkę, która jest bardzo wrażliwą dziewczynką, rozpoczynającą przygodę w szkole. Choć stara się jak może, bywają dni, że trudno odnaleźć jej się w szkolnej rzeczywistości. Duży hałas, wiele wrażeń, nie zawsze wygodne i nieprzeszkadzające ubranie, pierwsze publiczne występy. Ale w tym wszystkim jest także wspierająca mama i nowo poznana koleżanka Tosia. W książce znajdziecie świat, pozornie zwyczajny, lecz dla Marcelinki - dziewczynki wysokowrażliwej, nie zawsze sprzyjający. Czeka na Was również cała gama emocji! Och jak ja kocham takie książki! 🤍 Autorka pokazuje w bardzo autentyczny sposób świat osób wrażliwych, ale również zwraca uwagę na to, jakie wyzwania czekają te wyjątkowe osoby. Książka jest tak po prostu ogromnym wsparciem dla dzieci, rodziców i opiekunów. Nie jesteście w tym sami, a różnorodność jest bardzo potrzebna i jest ok! ✨ Pomyślicie, co ciocia w żłobku może wiedzieć o wysokowrażliwości? Ano może ✨ Kilkoro małych, wyjątkowo wrażliwych ludzi odprowadziła już na ścieżkę przedszkolną 🤍

“Wysoka wrażliwość to nie przeszkoda do pokonania, ale ciekawa cecha, którą warto rozwijać. Pozwala tworzyć piękne, oparte na empatii relacje z ludźmi, sprzyja kreatywności poprzez dostrzeganie subtelności”. Marcelinka jest niezwykłą dziewczynką. Obdarzona dużą wrażliwością właśnie rozpoczyna naukę w pierwszej klasie. Wszystko jest dla niej nowe, wzbudza ciekawość, ale przede wszystkim strach. Autorka jest psycholożką, w sposób przystępny i zrozumiały wprowadza nas w świat dziecka o wyjątkowo wysokiej wrażliwości. Dzieci obdarzone WWO widzą i słyszą więcej, są bardzo kreatywne, lubią spędzać czas w samotności, wszystko analizują dłużej, są nadwrażliwe na światło czy zbyt wysokie dźwięki, w pewien sposób przejmują emocje innych, z łatwością się wzruszają i chcą nieść pomoc. Marcelinka jest właśnie taką dziewczynką. Jak sobie poradzi w szkole, wśród tylu nowych nieznajomych? Mamy siedem opowiadań, które przedstawiają świat z perspektywy małej dziewczynki. Jej obawy, smutki, radości, to jak odbiera i widzi otaczający ją świat. Przepięknie wydana, z licznymi kolorowymi ilustracjami, zawiera pomocne wskazówkami jak postępować z takim dzieckiem, jak je wspierać, by jego codzienność była łatwiejsza. Zdecydowanie jest to mądra, wartościowa pozycja dla dzieci i ich rodziców. Serdecznie polecam, Tatiasza i jej książki :)

Szukacie mądrej i wartościowej książki dla dzieci? Terapeutka i psycholożka @psycholog_na_insta napisała bardzo ciekawą książkę, która może zainspirować dzieci , ale też dorosłych. "Marcelinka" to zbiór siedmiu opowiadań o rozpoczynaniu przygody ze szkołą. Poznajemy 7-letnią Marcelinka, która właśnie rozpoczyna pierwszą klasę. Marcelinka to cicha i wrażliwa dziewczynka. Nie lubi być w centrum uwagi. Autorka zwraca nam uwagę na to jak nowe otoczenie wpływa na dzieci i jaki to dla nich stres, gdy na dzieci czekają nowe wyzwania. Poznajemy świat oczami małej dziewczynki, która poszła do szkoły i musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Emocje jakie czekają na Marcelinkę nie są łatwe. Natłok informacji, hałas sprawiają, że Marcelinka ma mętlik w głowie i ciężko jej skupić się. Autorka w ciekawy sposób pokazuje jak pomóc wrażliwemu dziecku. Pięknie wydana książka z ilustracjami. Przypadnie do gustu małym czytelnikom. Polecam! BRUNETTE BOOKS

"Marcelinka. Opowieści dla bardzo wrażliwych dzieci i ich rodziców" to bardzo pouczająca i ciekawa książka, w której została przedstawiona historia 7 - letniej wysoko wrażliwej Marcelinki. ~ W życiu 7 latki nadchodzi nowy etap. Marcelinka przygotowuje się do pójścia do szkoły po raz pierwszy. Jest tym bardzo podekscytowana, ale i nieco zdenerwowana. Obawia się, czy odnajdzie się w nowej sytuacji i czy znajdzie przyjaciół. Jej mama stara się zapewnić jej komfort i wsparcie. ~ Bardzo fajna książeczka. Historia Marcelinki może być wskazówką dla rodziców, którzy również mają dzieci wysoko wrażliwe lub sami tacy są. Opowiadania stworzone przez autorkę ukazują zmagania z codziennością i nowym etapem, tutaj związanym akurat ze szkołą. Mówi dużo o emocjach i jej akceptacji. Ważnym przesłaniem tej książki jest to, by nie zmieniać dzieci, a obdarzać je wsparciem. Bo różnorodność jest przecież w porządku.

Dzisiaj coś dla najmłodszych. Poznajcie Marcelinkę, bardzo wrażliwą dziewczynkę, która właśnie rozpoczyna pierwszą klasę. Dla każdego dziecka to duże przeżycie, radość i rozterki. Mnóstwo niewiadomych i pełno stresu z tym związanego. Na Marcelinkę czeka wszystko to, co każdego pierwszoklasistę- nowe miejsce, nowi przyjaciele, nowe nauczycielki i nowe zasady szkoły. Książka jest napisana oczami bardzo wrażliwej dziewczynki i przygody jej oczami. Zobaczymy jak radzi sobie z dużą ilością dzieci, nadmiarem hałasu, czy mnóstwem emocji. Zobaczymy jak dziecko nienauczone zasad klasowych, dostosowuje się i co wtedy czuje. Książka super dla dzieci, których czeka pierwsza klasa. Po przeczytaniu, dzieciom tej książki, łatwiej poradzą sobie w tym dla nich ważnym dniu. Polecam.

Marcelinka ma siedem lat i za chwilę rozpoczyna największą przygodę w swoim dotychczasowym życiu. Idzie do pierwszej klasy. Dziewczynka jest wysoko wrażliwa i boi, czy znajdzie się dla niej miejsce w grupie. Czy znajdzie przyjaciół, a nowa pani będzie miła. Towarzyszymy Marcelince od pierwszego dnia szkoły i wędrujemy przez kilka opowiadać i wydarzeń, które w pewien sposób kształtują naszą bohaterkę. „Marcelinka” to książka dla dzieci i ich rodziców, która pomoże oswoić strach przed szkołą. Osobiście widziałam w dziewczynce siebie. Wiele jej cech pasowało do małej mnie. Wstydliwej, wrażliwe, stojącej w kącie i bojącej się zrobić, chociażby krok. Dlatego imię bohaterki pasuje do niej jak dobrze dobrane buty.

Zgadzam się z opinią, że książka trochę bajkowa, chociaż nie całą. Przede wszystkim brakuje mi w tej książce taty. Książka mogłaby być dla dzieci bez taty, ale w pozostałych przypadkach pokazuje, że wszystkie troski załatwia z mamą, a tata niepotrzebny?