Idealny tata (okładka  miękka)

Zdecydowanie polecam!

Rewelacja !

Polecam!!

Ok

„Idealny tata” Johna Glatta to wstrząsająca historia rodziny Wattsów, która w mojej pamięci pozostanie na baaardzo długi czas. Rzadko kiedy czytam reportaże, bowiem nie bardzo umiem się do nich zdystansować, a przez to przeżywam je całą sobą i wtedy też z moim nastrojem i humorem nie jest za dobrze. I tak też było w przypadku „Idealnego taty”, którego lektura wyjęła mi dosłownie dwa dni z życia. Nie słyszałam wcześniej o tej tragedii, ale gdy zaczęłam czytać tę książkę to oczywiście musiałam od razu zacząć szperać w internecie w poszukiwaniu informacji i zdjęć. To co zobaczyłam wstrząsnęło mną jeszcze bardziej! Przecież….przecież to była dosłownie rodzina idealna! Mieli wszystko - dom, siebie, wspaniałe córeczki i kolejnego chłopca w drodze… Do tej pory gdy wspominam tę historię, nachodzi mnie smutek, przygnębienie i ogromne niedowierzanie… John Glatt w swojej książce przedstawia nam historię „od podstaw”, czyi poznajemy Shanann i Chrisa od ich lat młodzieńczych, gdy się w sobie zakochali i wzięli ze sobą ślub. Potem dowiadujemy się o ich wzlotach i upadkach, jeśli chodzi kwestie finansowe, jednakże samo ich „dążenie do sukcesu”, ambicje Shannan i jej wewnętrzny power, ogromnie mi imponował. Podziwiałam tę kobietę za wszystko co robiła. Owszem była dość apodyktyczna, lubiła szefować i sprawować nad wszystkim kontrolę, ale spójrzmy prawdziwe w oczy - bez tego, osiągnięcie sukcesu nie jest łatwe. I tu nachodzi nas od razu pytanie - czy przez to Chris dopuścił się tych okrutnych czynów? Czy po prostu…nie wytrzymał psychicznie? Autor skrupulatnie przedstawił nam większość faktów z życia rodziny Wattsów, dodając również spostrzeżenia i komentarze od najbliższych członków tej rodziny. I choć można nieraz znaleźć tu informacje stwierdzające, że Shanann nie była bez wad, to uważam, że kompletnie nie zasłużyła na to co ją spotkało. Ją i jej wspaniałe córeczki. Wszystkie informacje zawarte w tej książce, plus zdjęcia i nawet nagrania z przesłuchań wstrząsnęły mną okropnie! Na sam koniec zostawiłam sobie dodatkowo obejrzenie filmu dokumentalnego na netflixie właśnie o tej tragedii i wierzcie mi albo nie, ale dwa dni nie mogłam do siebie dojść. Ta historia pochłonęła mnie w całości, wywołując łzy, zasiewając we mnie głęboki smutek, żal i totalnie niezrozumienie dla całego tego morderstwa, które nigdy nie powinno mieć miejsca.. Nie tak powinno się robić, chcąc zmian…Sam Chris zapewne do końca nie wie dlaczego dopuścił się tych strasznych czynów… będzie musiał z tym żyć do końca swoich dni zamknięty w więzieniu. Ale to w jaki sposób zachowywał się po tym jak je zabił…no po prostu to jest coś niemożliwego, w co do tej pory nie mogę uwierzyć… John Glatt to jeden z najlepszych współczesnych pisarzy true crime i ja się całkowicie z tym zgadzam. To jak skrupulatnie i dokładnie przedstawia wszystkie wydarzenia, nie pozwala ani na chwilę oderwać się od lektury. Jeśli chcecie poznać prawdę stojącą za tą tragedią to polecam Wam „Idealnego tatę”. Autor w genialny sposób ukazał portret jednego z najbardziej okrutnych zabójców rodzin XXI wieku. Polecam ogromne!

"Shanann bez wątpienia czuła, że jest w cudownym i szczęśliwym związku, choć Chris nie lubił ciągłego stawania w świetle reflektorów. Nigdy jednak nie narzekał, więc zniechęcenie kiełkowało w ciszy." " - Ich małżeństwo było wspaniałe - powiedziała. - Niesamowite było obserwowanie, jacy są jako rodzice i para. W ciągu dwóch miesięcy swojej obecności w ich domu Christina była pod wrażeniem poświęcenia Chrisa dla swoich córeczek. - Przyjeżdżał z pracy, pomagał im się umyć i przygotować do snu - powiedziała. - To bardzo aktywny ojciec. Niezwykle troskliwy i kochający." " - To ona dowodziła, on wykonywał rozkazy - powiedziała Christina. - Robił, co chciała, ale pomimo to wydawali się w sobie zakochani." "Shanann w ogóle nie walczyła podczas dwóch do czterech minut, kiedy umierała. Przerażenie jakie musiała odczuwać, gdy patrzyła bezradnie na ukochanego mężczyznę i ojca jej dzieci, musiało być niewyobrażalne" Uwielbiam reportaże, które oprócz podawania suchych faktów potrafią poruszyć i wstrząsnąć. Takim reportażem jest właśnie "Idealny tata". John Glatt kolejny już raz opisał sprawę, którą żyła cała Ameryka, a także duża część świata - sprawę morderstwa ciężarnej Shanann Watts i jej dwóch córeczek 4 letniej Belli i 3 letniej Celeste które bestialsko udusił ich kochający mąż i ojciec. Autor podzielił książkę na trzy części. Pierwsza skupia się na dzieciństwie Chrisophera i Shanann i początkach ich znajomość. Druga to opis funkcjonowania ich małżeństwa, które w oczach wszystkich uchodziło za wzorowe nawet mimo trudności finansowych w jakie się wpedzili żyjąc znacznie ponad stan. Trzecia to już opis samej zbrodni dokonanej przez Christophera, jego kłamstwa dotyczące wyjazdu Shanann, późniejsze przyznanie się do winy i wreszcie proces sądowy z udziałem najbliższych ze strony zamordowanej Shanann i ze strony Christophera. Z całą pewnością sprawa Wattsów szokuje i budzi przerażenie. Z pewnością też trzyma w napięciu, gdyż nigdy tak naprawdę nie ustalono, co wydarzyło się w ich domu i dlaczego odsiadujący wyrok dożywocia Christopher tak okrutnie potraktował swoją kochającą go żonę i dwie zapatrzone w niego córeczki. Reportaż "Idealny tata" jest w mojej ocenie reportażem bardzo rzetelnym i dokładnym. Autor nie pomijając żadnych szczegółów opisuje wszystko bez żadnej cenzury. Pokazuje łzy i poruszenie rodzin małżonków, ale i śledczych, którzy prowadzili śledztwo i musieli między innymi oglądać odkopane zwłoki będącej w ciąży Shanann i wyłowionych z dwóch zbiorników z ropą Belli i Celeste, przez co do dziś borykają się z zespołem stresu pourazowego, jednocześnie wymuszając owe emocje u czytelników. Nie mogę powiedzieć, że książka mnie oczarowała, bo wyrażenie to nie pasuje do ogromu tragedii, która się stała. Z pewnością jednak nie mogłam oderwać się od jej czytania i bardzo Wam ją polecam

John Glatt jest pisarzem specjalizującym się w ukazywaniu prawdziwych historii kryminalnych. Wcześniej już w książce „Zaginione dziewczyny” dokładnie opisał historię trzech porwanych kobiet, przetrzymywanych w piwnicy. Natomiast na kartach „Rodziny z domu obok” poznaliśmy wstrząsającą historię trzynaściorga rodzeństwa Turpin. W najnowszej dwudziestej trzeciej już książce (w Polsce jak na razie ukazały się trzy) pt. „Idealny tata” John Glatt ukazuje tragiczną historię rodziny Wattsów – tragiczną, ponieważ zakończyła się ona morderstwem kobiety i jej dwóch małych córeczek. Tragiczną również dlatego, że sprawcą zbrodni był Chris Watts – wydawałoby się kochający i idealny mąż i ojciec. Dlaczego zabił? Kłopoty finansowe? Zdrada? Choroba? Myślę, że nic nie usprawiedliwi jego czynu! Podczas poznawania tej historii w moje głowie krążyły pytania – dlaczego Watts dokonał takiej zbrodni? Jakimi pobudkami się kierował? Co tak naprawdę wydarzyło się w godzinach porannych 13 sierpnia 2018 roku. Sam Chris przyznał, że „prawdę zabierze ze sobą do grobu”. Książka „Idealny tata” jest próbą znalezienia odpowiedzi na te pytania. A już na pewno jest rzetelnym dokumentem ilustrującym tę wstrząsającą wręcz niewiarygodną historię. John Glatt wykonał skrupulatną i rzetelną pracę w zebraniu materiałów i ukazaniu ich na kartach swej książki. Dlatego też do rąk czytelników trafia obszerny dokument ukazujący prawdę, która wydarzyła się za drzwiami rodziny Wattsów. Zatrważające w tej historii jest również to, że Chris po zabiciu żony i córeczek, zgłosił na policje ich zaginięcie. W mediach wystosował rozpaczliwy apel o pomoc w poszukiwaniach. Maska opadła dwadzieścia cztery godziny później. Tym samym ukazała prawdziwą twarz Chrisa Wattsa, który wyznał, że to on zamordował Shanann, Bellę i Celestę. John Glatt nie tylko porusza kwestię zbrodni. Poznajemy również historię tej rodziny sprzed tragedii. Autor ukazuje również portret psychologiczny Chrisa Wattsa – zabójcy żony i dwóch córeczek. Nie ukrywam, że czytałem tę książkę z przyśpieszonym biciem serca. Ta historia nie tylko jest wręcz niewyobrażalna, lecz również pokazuje nam, że nigdy nie możemy mieć pewności, że po drugiej stronie, tuż obok, naprzeciw nas, ktoś, kogo znamy, przeżywa życiowy dramat z rąk osoby, która jest najbliższa jej sercu. Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego takie dramaty wychodzą na jaw, gdy już jest za późno? „Idealny tata” to nie jest kryminał. To książka ukazująca prawdziwy dramat rodziny Wattsów. Zdecydowanie zachęcam do lektury. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Filia, Filia na Faktach

Czy kiedykolwiek słyszeliście o rodzinnej tragedii Wattsów? Czy wiecie, co zrobił ojciec rodziny w dniu 13 sierpnia 2018 roku? Jeżeli tego nie wiecie, a jesteście czytelnikami o mocnych nerwach, to zachęcam was do przeczytania reportażu Johna Glatta "Idealny tata". Ja całą historię znam z Netflixa z serialu "American Murder: The Family Next Door". Mimo wszystko postanowiłam przeczytać tę książkę. I szczerze nie żałuję. Jest mocno wstrząsająca. Nie da się jej czytać bez emocji. Chris Watts to bardzo niezrównoważony człowiek. Sam nie wiedział, czego chce. Miał żonę, dwie córeczki i kolejne dziecko w drodze. Oprócz tego na boku budował sobie nowe życie. Każdemu wmawiał coś innego. Nie wiem, co poszło nie tak, ale ten potwór zamordował swoją żonę Shanann, dwie córeczki Belle i Celeste oraz ich nienarodzone dziecko. Co zrobił z ich ciałami? To was przerazi, mnie wstrząsnęło. Nie wiem, dlaczego nie chciał odejść od swojej żony, tylko wolał ją zamordować. Czy bał się, że już nigdy nie zobaczy swoich dzieci? Zamiast żyć z nową kobietą zafundował sobie męczarnie za kratkami. Co kryje się w jego umyśle? Ten reportaż doskonale opisuje całą tę sytuację oraz życie przed zbrodnią, jak i po niej. Po tym reportażu jestem głęboko wstrząśnięta. Ta historia nie jest wyssana z palca. Niestety wydarzyła się naprawdę. Zdjęcia i filmy z całą rodziną możecie zobaczyć w internecie, a to za sprawą samej Shanann. Dziewczyna dosłownie wszystko wrzucała na swoje profile społecznościowe. Możliwe, że jej mąż miał już dosyć życia na pokaz. Tylko czemu to tak zakończył? Jesteście ciekawi, czy Chris od razu przyznał się do morderstwa? Czy dostał karę śmierci? Czy czeka w celi śmierci na wykonanie wyroku? Czy rodzina zamordowanej kobiety przebaczyła Chrisowi tych haniebnych czynów? Czy rodzice mordercy uwierzyli w jego winę? Po odpowiedzi odsyłam was do książki Johna Glatta "Idealny tata". Historia ukryta na kartkach książki "Idealny tata" wciągnęła mnie od samego początku. Nigdy nie wybaczyłabym takiemu zbrodniarzowi i dla niego wybrałabym karę śmierci. Odebrał życie swoim najbliższym, dlatego nie zasługuje, żeby żyć. Współczuje rodzinie Shanann. Ból w sercu po stracie ukochanej córeczki i wnucząt pozostanie u nich do końca życia. Polecam najpierw przeczytać książkę, a dopiero później obejrzeć serial dostępny na Netflixie. Pozostawiam was z pytaniami: Dlaczego rodzą się takie potwory? Czy waszym zdaniem takie stwory zasługują na karę śmierci? GŁĘBOKO WSTRZĄSAJĄCY REPORTAŻ! Czytacie na własne ryzyko.

Bywają takie książki, których lektura przyprawia o dreszcze na całym ciele i o szybsze bicie serca. Taka właśnie jest „Idealny tata” Johna Glatta. Myślę, że większość z Was pamięta tę sprawę, bo była dość głośna. Media trąbiły i rozpisywały się o niej – Morderstwo rodziny Watts. O tym właśnie jest ten reportaż. 13 sierpnia 2018 roku we Fredrick w stanie Kolorado, ciężarna Shanann Watts i jej dwie córeczki Celeste i Bella zaginęły w nieznanych okolicznościach. Dwa dni później mąż Shanann, a ojciec dziewczynek Chris przyznał się, że one nie żyją, a on sam je zamordował oraz wskazał miejsca, w których ukrył zwłoki. John Glatt, stara się pokazać prawdziwą historię rodziny, której bajkowe życie zamieniło się w jednej chwili w prawdziwy koszmar. Jak widać, nie zawsze wszystko wygląda na pierwszy rzut oka tak pięknie, jak jest w rzeczywistości. Piękny obrazek też może mieć rysy i wady. Tak było w przypadku wydawać by się mogło idealnej rodziny Wattsów. Teraz, gdy od zbrodni minęły cztery lata, trudno jest dochodzić, jak naprawdę wyglądało ich małżeństwo. Jednak obojętnie jaką żoną była Shanann, nie zasłużyła na to aby ją zamordować. A co takiego miał w głowie Chris, że zabił swoje dwie maleńkie córeczki? Dla mnie to nadal całkowicie niezrozumiałe. Tak naprawdę nigdy nie dowiemy się prawdy dlaczego Chris Watts dokonał tak okropnego czynu. Powiedział, że zamierza zabrać ten sekret do grobu. Niemniej warto przeczytać ten reportaż, bo John Glatt wykonał kawał świetnej reporterskiej roboty, dzięki której w nasze ręce trafiło naprawdę skrupulatne świadectwo tego, co się wydarzyło, przebieg procesu, zeznania oraz wywiady/rozmowy z rodziną Chrisa. W sumie szkoda, choć z drugiej strony rozumiem, że nikt z rodziny Shanann nie wypowiedział się w tej sprawie. Wiem, że nie każdy lubi reportaże, bo są dość specyficzne, ale ten polecam bardziej niż inne. Jest tak napisany, że czyta się jak rewelacyjnie napisaną powieść sensacyjną, bo jakby nie patrzeć sensacyjnej sytuacji dotyczy. Spróbujcie wyjść ze swojej strefy komfortu i przeczytajcie „Idealnego tatę”. Jestem przekonana, że nie będziecie żałować czasu spędzonego na lekturze tej książki.

Usiadłam przy komputerze i zastanawiałam się, co napisać o tej książce. "Idealny tata" to reportaż, którego nie sposób zrecenzować czy zopiniować. Tak wiele myśli kołacze się w głowie, a sprawa, o której mowa w książce, mocno wpływa na czytelnika. Najbardziej przerażający jest fakt, że to się wydarzyło naprawdę. Że kochający mąż i ojciec potrafi wyrządzić zło swojej rodzinie w najokrutniejszy sposób. Od razu w myślach nasunęło mi się pytanie: czy w takim razie nie powinniśmy nikomu ufać? Mężowi/żonie? Partnerowi/partnerce? Rodzicom? Rodzeństwu? Dzieciom? Przyjaciołom? Znajomym? Przecież każdy może w danej chwili podjąć się czynu, jakiego dokonał Chris Watts, prawda? Czytając "Idealnego tatę" w mojej głowie krążyło pytanie, dlaczego stało się to, co się stało. Nie ma chyba dobrej odpowiedzi, gdyż sam Watts takiego powodu nie podał. Ciężko mi pisać o reportażu, który wywołał chyba najsilniejsze dotąd emocje, jakie ten gatunek mi dostarczał. Serce bije w przyspieszonym tempie, a myśli mam tyle, że nie wiem o której położę się spać. Co więcej, pojawiły się przysłowiowe "świeczki w oczach", na sam koniec, gdy przeczytałam, że śledztwo w sprawie rodziny Wattsów nie odbiło się tylko na rodzinach Chrisa i Shanann. U śledczych, którzy pracowali nad tą sprawą, zdiagnozowano zespół stresu pourazowego. Okoliczni mieszkańcy pewnie też do dziś odczuwają skutki tego wydarzenia. John Glatt nie owija w bawełnę pisząc o szczegółach śledztwa. Jest to przerażające, smutne, aż chce się krzyczeć. Bałam się tego reportażu i nie bezpodstawnie. Sielankowe życie kochającej się rodziny ma straszny koniec. Nie sądziłam, że ta historia mnie tak poruszy. Na co dzień czytam kryminały i thrillery, ale to... przerosło mnie, po prostu.