Gospodyni domu śmierci (okładka  miękka, wyd. 10.2023)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 26,67 zł

26,67 zł
42,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Prawdziwa historia wielkiego oszustwa, żerowania na krzywdzie i morderstwa

Gdy detektywi z Sacramento otrzymali zadanie zbadania sprawy zniknięcia pewnego mężczyzny, zaczęli od jego ostatniego adresu zamieszkania. Właścicielka domu opieki dla osób starszych, Dorothea Puente, była starszą panią, która opiekowała się bezpańskimi kotami, a pod swój dach często przyjmowała bezdomnych.

Przeszukanie pensjonatu pani Puente nie wykazało niczego niepokojącego, ale jeden z gości przypomniał sobie kilka niezwykłych incydentów. Opowiadał o dołach wykopywanych w ogrodzie i zasypywanych nocą. Zdarzało się też, że goście Dorothei nagle chorowali i znikali, a nawiązanie z nimi kontaktu okazywało się niemożliwe. Zeznania świadka były na tyle niepokojące, że śledczy wrócili do pensjonatu z łopatami w dłoniach i nakazem przeszukania.

Czy marnowali czas, ścigając uroczą starszą panią o gołębim sercu, czy też zbliżali się do zabójcy, który wykorzystywał najbardziej bezbronnych członków lokalnej społeczności?

Odpowiedź była pogrzebana pod pensjonatem.

"Czy wydawałabym własne pieniądze, żeby ich tuczyć, skoro zamierzałam ich zabić?"

Dorothea Puente

Uwaga: KSIĄŻKA ZAWIERA OPISOWE RELACJE DOTYCZĄCE AKTÓW PRZEMOCY I MORDÓW. CZYTELNIKOM SZCZEGÓLNIE WRAŻLIWYM NA TEGO TYPU TREŚCI NIE ZALECA SIĘ LEKTURY TEJ POZYCJI.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1401697475
Tytuł: Gospodyni domu śmierci
Seria: True Crime
Autor: Ryan Green
Tłumaczenie: Bąk Monika
Wydawnictwo: Wielka Litera
Redakcja: Gablankowski Maciej
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Numer wydania: I
Data premiery: 2023-10-30
Rok wydania: 2023
Data wydania: 2023-10-30
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 170 x 15 x 125
Indeks: 57707235
średnia 4,6
5
23
4
10
3
3
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
9 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
13-11-2023 o godz 09:00 przez: Gizmo | Zweryfikowany zakup
"Recenzja książki 'Gospodyni domu śmierci' autorstwa Ryana Greene'a, wydanej przez Wydawnictwo Wielkalitera, z serii Prawdziwe przestępstwa: Książka 'Gospodyni domu śmierci' przenosi nas w mroczny świat Doroty Puente, amerykańskiej seryjnej morderczyni z lat 80. XX wieku. Autor, Ryan Greene, zręcznie splata fakty historyczne z elementami fikcji, tworząc wciągającą narrację. Puente, prowadząc pensjonat dla starszych i potrzebujących w Sacramento, Kalifornia, zdawała się być opiekuńczą i życzliwą osobą. Jednak za tą fasadą kryła się brutalna rzeczywistość: mordowała swoich lokatorów, by przejąć ich zasiłki. Greene szczegółowo opisuje śledztwo, które doprowadziło do odkrycia ciał ofiar Puente w jej ogrodzie, rzucając światło na jej zbrodnicze działania. Opowieść ta jest przerażająca, ale zarazem fascynująca, pokazująca, jak osoba wydająca się być pomocną, może skrywać mroczne sekrety. Autor zręcznie balansuje między faktami a fikcją, co sprawia, że książka czyta się bardzo płynnie. Zakończenie jest zarówno satysfakcjonujące, jak i zaskakujące, pozostawiając czytelnika z głębokimi refleksjami na temat ludzkiej natury. 'Gospodyni domu śmierci' to doskonała lektura dla miłośników gatunku true crime. Greene udowadnia, że potrafi utrzymać napięcie i zainteresowanie czytelnika, a jego zdolności narracyjne są godne uwagi. Ta książka to solidna pozycja w serii Prawdziwe przestępstwa i zasługuje na ocenę 8 na 10. Czytelnicy poszukujący głębokiego wglądu w ludzką psychikę oraz miłośnicy mrocznych opowieści kryminalnych z pewnością znajdą tu coś dla siebie." Pozdrawiam Geekpiotr
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-11-2023 o godz 10:46 przez: Magdalena | Zweryfikowany zakup
Jak każda z serii szokujaca
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-03-2024 o godz 10:48 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Cała seria jest mega !
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-12-2023 o godz 16:25 przez: Anonim
IG: @zaczytana_archiwistka „Prawdziwa historia wielkiego oszustwa, żerowania na krzywdzie i morderstwa...” „Gospodyni domu śmierci” autorstwa Ryana Green to już (o ile mnie pamięć nie myli) szósta części serii true crime, w której to autor rozkłada nam na czynniki pierwsze portery seryjnych morderców, których czyny wywróciły świat do góry nogami. Tym razem autor na celownik wybrał sobie Dorothe Puente, która pod przykrywką niesienia pomocy, zakończyła żywot bogu ducha winnych ludzi.... Gdy detektywi z Sacramento otrzymali zadanie zbadania sprawy zniknięcia pewnego mężczyzny, zaczęli od jego ostatniego adresu zamieszkania. Właścicielka domu opieki dla osób starszych, Dorothea Puente, była starszą panią, która opiekowała się bezpańskimi kotami, a pod swój dach często przyjmowała bezdomnych. Przeszukanie pensjonatu pani Puente nie wykazało niczego niepokojącego, ale jeden z gości przypomniał sobie kilka niezwykłych incydentów. Opowiadał o dołach wykopywanych w ogrodzie i zasypywanych nocą. Zdarzało się też, że goście Dorothei nagle chorowali i znikali, a nawiązanie z nimi kontaktu okazywało się niemożliwe. Zeznania świadka były na tyle niepokojące, że śledczy wrócili do pensjonatu z łopatami w dłoniach i nakazem przeszukania. Czy marnowali czas, ścigając uroczą starszą panią o gołębim sercu, czy też zbliżali się do zabójcy, który wykorzystywał najbardziej bezbronnych członków lokalnej społeczności? Odpowiedź była pogrzebana pod pensjonatem. Tym razem Green wybrał sprawę, która nie była mi obca, ponieważ miałam okazję posłuchać kilka podcastów kryminalnych na jej temat oraz obejrzeć kilka seriali dokumentalnych, które również zajęły się tematem gospodyni Puente, której postępowanie bardzo mnie zaskoczyło. Pomimo, że jest to już szósta część tej serii, nadal nie potrafię uwierzyć jakim potworem może stać się człowiek dla drugiego człowieka... Przyznam, że z każdym kolejnym tomem, ta seria powoduje we mnie jeszcze większy strach przed nieznajomymi. Nie wiem, czy Wy też tak macie, ale za każdym razem kiedy czytam historię opartą na faktach, to wczuwam się do tego stopnia, że w pewnym momencie zaczynam bać się o swoje własne życie, a na drugi dzień (kiedy idę do pracy) prawie co chwilę się odwracam, by upewnić się, czy aby na pewno nikt mnie nie śledzi.... „Gospodyni domu śmierci” to pozycja, którą bardzo ciężko mi się czytało. Spokojnie, przyczyną tego zjawiska nie jest styl autora, a działania Puente. Nie potrafiłam przejść obojętnie obok fragmentów, które opisywały bestialskie czyny tej na pierwszy rzut oka bezbronnej kobiety. Niektóre momenty były na tyle drastyczne, że zmuszona byłam odłożyć książkę na półkę i przejść się na spacer lub obejrzeć jakąś bajkę dla dzieci, by w pełni wyciszyć oraz wyłączyć, chociaż na chwilę mój umysł. Najnowsza książka Ryana Green liczy zaledwie 192 stron, jednak zawiera w sobie bardzo treściwą treść, pełną faktów oraz pozbawioną wszelkiej oceny, czy też fragmentów, które nie wnoszą niczego nowego do portretu psychologicznego tej morderczyni. Czy książkę polecam? Chyba nadal nie potrafię wyjść z szoku, iż ta historia miała miejsce w prawdziwym życiu. Nie sądziłam, ze jakakolwiek historia true crime spowoduje we mnie tak wiele emocji - uwierzycie, że uroniłam nawet kilka łez w trakcie czytania tej książki? Nie sądziłam, że jakikolwiek pisarz jest w stanie tego dokonać... PS. Jak zawsze przy recenzji jakiekolwiek tomu tej serii podkreślam, że jest to pozycja dla czytelników o mocnych nerwach, dlatego jeśli jesteś zbyt wrażliwy/a na cierpienia innych czy sceny przemocy, przemyśl kilka razy, czy na pewno jesteś gotowy na tę przygodę. ”Czy wydawałabym własne pieniądze, żeby ich tuczyć, skoro zamierzałam ich zabić?” - Dorothea Puente
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
02-01-2024 o godz 08:52 przez: ananke144_czyta
Spójrzcie na tę starszą panią. Emanująca życzliwością i udzielająca się charytatywnie. Przyjmująca pod swój dach bezdomnych, niepełnosprawnych, życiowo wyautowanych- byłych więźniów, alkoholików, starsze osoby u kresu życia. Dokarmiająca koty i sprawiająca pozory osoby o gołębim sercu. Prowadząca swój dom opieki z pasją i zaangażowaniem. Kiedy jednak policja zaczyna przekopywać ogród w jego pobliżu- jakie jest zdziwienie wszystkich, kiedy okazuje się, że skrywa on mroczny sekret gospodyni "domu śmierci'... . Żeby zrozumieć aspekty psychologiczne opisywanej przez R. Greena sprawy- poznajemy życiorys głównej bohaterki D. Puente. Począwszy od lat wczesnego dzieciństwa (lata 40-te XX w.) patrzymy na straumatyzowane dziecko w "pokoleniowej sztafecie zaniedbań". Brak wzorców oraz wędrówka z jednej rodziny zastępczej do następnej- kształtują młodą Puente. Kolejne nieudane małżeństwa, gdzie pustka wewnętrzna zagłuszana jest alkoholem i seksem zamiast miłością i czułością sprawia, że na naszych oczach rodzi się potwór- kobieta, która ludzi traktuje jak niedogodność losu. Pokonuje ją używając sztuki manipulacji, tkając wokół siebie pajęczynę kłamstw i stwarzając pozory nieszkodliwej starszej pani. . Atutem tej serii jest dobór przez Greena spraw. Wzbudzają emocje, szokują, podnoszą ciśnienie. Sam styl jest także charakterystyczny- bezpośredni, prosty, dosadny, bezkompromisowy. Podoba mi się to, że Green nie skupia się na samych opisach zbrodni, ale równie ważna jest warstwa psychologiczna. Poznajemy motywację sprawcy oraz jego drogę do zbrodni, co nie jest jednak poszukiwaniem usprawiedliwienia w patologicznej przeszłości, ale pokazanie jej jako jednego z czynników wyzwalających zło. Autor inspiruje się sprawami "prawdziwych ludzi popełniających prawdziwe zbrodnie", ale jak sam zaznacza na wstępie: "niektóre sceny i dialogi zostały wymyślone, a niektórzy bohaterowie są fikcyjni". Ubolewam nad tym, że nie ma tutaj wskazania, co jest prawdą, a co (oraz kto) jest tylko wyobraźnią Autora. Brakuje także jakiejkolwiek wzmianki o materiale źródłowym. . To już szósta część tej serii fabularyzowanego true crime. Cała seria- zdecydowanie dla czytelników o mocnych nerwach... https://www.instagram.com/ananke144_czyta/
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-02-2024 o godz 12:36 przez: Whatredheadreads
Gdy detektywi z Sacramento otrzymali zadanie zbadania sprawy zniknięcia pewnego mężczyzny, zaczęli poszukiwania od jego ostatniego adresu zamieszkania. Właścicielka domu opieki dla osób starszych, Dorothea Puente, była starszą panią, która przyjmowała bezdomnych pod swój dach. Przeszukanie pensjonatu pani Puente nie wykazało niczego niepokojącego, ale jeden z mieszkańców przypomniał sobie kilka niezwykłych incydentów. Opowiadał o wykopywanych w ogrodzie dołach, których nazajutrz już nie było, a także o pensjonariuszach, którzy nagle chorowali i znikali, a nawiązanie z nimi kontaktu było niemożliwe. Zeznania świadka były na tyle niepokojące, że śledczy wrócili do pensjonatu z łopatami w dłoniach i nakazem przeszukania. ———— To moja druga książka z serii true crime autorstwa Ryana Greena, wydawana w formacie kieszonkowym. Dorothea urodziła się w patologicznej rodzinie, w której oboje rodzice byli alkoholikami a matka nie rezygnowała z picia nawet będąc w ciąży. Po śmierci rodziców umieszczona została w sierocińcu. Będąc nastolatką opuszcza te mury by zarabiać na ulicy. Tak poznaje swojego pierwszego męża. Kobieta nie mając normalnych wzorców nie potrafi odnaleźć się w małżeństwie, a także w rodzicielstwie – pierwsze dziecko wychowuje jej teściowa a drugie jeszcze w szpitalu zostawia do adopcji. Już sam fakt, że Dorothea nie posiadała instynktu macierzyńskiego a jako miłość postrzegała jedynie fizyczne zbliżenia wiele nam mówi o jej stanie emocjonalnym. Kobieta prawdziwą miłością darzyła jedynie pieniądze i poważanie, które zbudowała opowiadając o sobie niestworzone historie, niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Pomysłem na przypływ stałej gotówki staje się dla niej otworzenie pensjonatu dla osób niechcianych, którym kradnie wszystko co posiadają. Zatrważające jest, że kobiecie po kilku odsiadkach powierzano opiekę nad innymi w tym najbardziej bezbronnymi. Podoba mi sposób, w jaki autor buduje narrację. W żaden sposób nie jest ona stronnicza. Przedstawia nam fakty w możliwie najsurowszej wersji bez zbędnej fabuły z jego strony.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
28-02-2024 o godz 02:19 przez: szyszka_czyta
„Gospodyni domu śmierci” to już szósty tom serii True Crime autorstwa Rayana Greena. Dorothea Puente urodziła się w patologicznej, wielodzietnej rodzinie, gdzie matka nadużywała alkoholu w trakcie ciąży z nią, jak i po porodzie. Nie miała łatwego dzieciństwa, była wykorzystywana seksualnie i mieszkała w późniejszych latach w sierocińcu. Chorowała na schizofrenie, ale w tamtych czasach osoby cierpiące na choroby psychiczne były stygmatyzowane i mierzyły się ze wstydem, nie otrzymała właściwej pomocy. Zdiagnozowano ją też jako patologiczną kłamczuchę o niestabilnej osobowości. Miała smykałkę do interesów, więc po ponownym rozwodzie, zajęła się prowadzeniem pensjonatu w Sacramento. Stała się prawdziwym źródłem pomocy dla osób chorych psychicznie, alkoholików, bezdomnych, a mianowicie pomagała im w wypełnieniu stosownych dokumentów by otrzymali świadczenie socjalne. Zmuszała pensjonariuszy, by upoważnili ją do zarządzania swoimi finansami. W ten sposób zarabiała na życie i zapłatę dla personelu. Wszystko szło dobrze, aż pensjonariusze nie zaczęli znikać w niewyjaśnionych okolicznościach. Dorothea, miała też na swoim koncie pobyt w więzieniu i przez to dostała zakaz zajmowania się chorymi osobami, gdyż nie miała stosownych dokumentów, że jest wykwalifikowaną pomocą. Przez niedoskonałość systemu, urzędnicy przymykali oko, mimo zakazu i sami przysyłali do niej podopiecznych, dla których nie było nigdzie indziej miejsca. Historia była mi już znana wcześniej, ale nie popsuło mi to lektury, po prostu poznałam historię z innej perspektywy. Być może dziwnie to zabrzmi, ale obok „Mamy od tortur” to jest dla mnie drugi ulubiony tom z całej serii. Jest to przerażające, że historia powtarza się prawie za każdym razem. Gdyby system nie był dziurawy, to może, a raczej na pewno, udało by się uniknąć większości śmierci. Przykre jest to, że społeczność Sacramento uważała Dorothea za miłą i uczynną starszą panią, a w rzeczywistości okazała się wyrachowaną oszustką i manipulantką.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-11-2023 o godz 20:57 przez: Skazana_na_ksiazke
Jak myślicie, czy miła staruszka mogłaby być morderczynią? Jeśli uważacie, że to niemożliwe, to jesteście w błędzie. Wydawnictwo Wielka Litera dostarcza kolejną interesującą pozycję z serii True Crime autorstwa Ryana Greena. Tym razem skupia się on na historii Dorothei Puente, starszej kobiety o miłej aparycji, która zarządzała domem opieki. Wszyscy jej ufali, nie podejrzewając, że skrywa coś mrocznego, a mianowicie mordowała ludzi. Manipulacja, kłamstwa i oszustwa służyły tylko jej korzyściom. Ale czy zawsze była taka? Dorothea wychowywała się w patologicznej rodzinie, pozbawionej odpowiednich wzorców. Jej rodzice to alkoholicy, a matka była prostytutką. Brak zaufania i zainteresowania ze strony rodziny, życie na ulicy, pobyt w domach dziecka i rodzinach zastępczych ukształtowały jej przyszłość. Na początku, gdy autor opisywał dzieciństwo Dorothei, naprawdę można było współczuć. Niestety, traumy z dzieciństwa przekształciły ją w bezduszną osobę, która dopuszczała się morderstw i przez długi czas udawało jej się uniknąć kary. Kto podejrzewałby sympatyczną staruszkę o zbrodnie? Gorąco polecam sięgnięcie po tę książkę, zwłaszcza jeśli fascynują was historie kryminalne. Doceniam lekkość pióra autora, która pozwala płynnie przebrnąć przez trudne opisy. Książka czyta się szybko i wciąga od pierwszej strony. Poznajcie panią Puentę i odkryjcie, do czego była zdolna.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
3/5
30-12-2023 o godz 08:06 przez: Natalia Jankowska
"Gospodyni domu śmiērci" to kolejna książka z serii True Crime od wydawnictwa @wielkalitera. Tym razem autor, Ryan Green, opowiada nam historię Dorothey Puente. Z pozoru poczciwa kobiecina okazuje się być prawdziwym potworem. Na swoje czyny nakładała płaszcz złożony rzekomo z troski i chęci niesienia pomocy, a tak naprawdę skrzętnie skrywał niepokojące zamiary i doprowadzanie do śmiērci przypadkowych osób. Dorothea prowadziła dom opieki dla starszych ludzi, sama też była już wiekowa, więc nikt nie podejrzewał złych intencji ze strony właścicielki ośrodka. Okazywało się jednak, że z lokatorami domu pani Puente tracono jakikolwiek kontakt. A w ogrodzie wykonywane były doły: jeden, drugi i kolejny... Kobieta jednak nie zábijała dla zasady, miała tutaj swój cel i korzyść - wszelkie świadczenia ofiar zasilały konto staruszki. Oczywiście autor nie zapomina przedstawić czytelnikowi życia i dzieciństwa bohaterki. Trudne doświadczenia, patologiczne towarzystwo, brak wzorców i niedojrzałe związki z mężczyznami. To wszystko sprawiło, że Dorothea stała się kobietą bez duszy, pozbawioną skrupułów i empatii. Czy to usprawiedliwia jej czyny? Zdecydowanie nie. Ale to kolejna lektura, po której zadaję sobie pytanie: człowiek rodzi się zły, czy złym się staje?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Lucy i morze
4.0/5
31,03 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Taniec Nataszy
4.7/5
74,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Pogadajmy o tym
5/5
35,37 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Oslo
4.6/5
29,99 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego