Czereśnie zawsze muszą być dwie (okładka  miękka, wyd. 01.2024)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 36,05 zł

36,05 zł
49,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

„Czereśnie zawsze muszą być dwie" – te piękne słowa, wypowiedziane przez pewnego ogrodnika, zainspirowały Magdalenę Witkiewicz do napisania powieści. Drzewo czereśniowe potrzebuje drugiego drzewa, by żyć i dawać owoce. Podobnie jest z ludźmi… 

Czasami pozornie błahe i podjęte spontanicznie decyzje mogą wpłynąć na całe nasze życie, choć zwykle zupełnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. Tak właśnie było w przypadku Zosi Krasnopolskiej, która idąc na wagary, nie spodziewała się, że będzie to początek cudownej przyjaźni z pewną staruszką. A to dopiero wstęp do tej urzekającej opowieści, bo Zosia otrzymuje w spadku bardzo urokliwą, aczkolwiek niezmiernie zniszczoną willę w Rudzie Pabianickiej. Otoczony czereśniowym sadem stary dom skrywa wiele tajemnic z przeszłości, których poznanie doprowadzi dziewczynę do zrozumienia, co jest w życiu najważniejsze.

Kiedy na jej drodze staje Szymon, zapisana w starych murach historia ma szansę zyskać romantyczne zakończenie. Czy w sercu Zosi zapanuje wieczna wiosna, czy ogarnie je jesienna melancholia? To powieść o tym, że jeżeli patrzymy na świat sercem, los pomaga nam dokonywać takich wyborów, by nasze szczęście rozkwitało, podobnie jak rozkwitają czereśnie, gdy rosną obok siebie. 

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1423617550
Tytuł: Czereśnie zawsze muszą być dwie
Autor: Witkiewicz Magdalena
Wydawnictwo: Wydawnictwo Flow
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 496
Numer wydania: I
Data premiery: 2024-01-24
Rok wydania: 2024
Data wydania: 2024-01-24
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 200 x 40 x 140
Indeks: 58569016
średnia 4,9
5
56
4
5
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
40 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
23-02-2024 o godz 15:08 przez: Martyna | Zweryfikowany zakup
Książka na luźniejsze wieczory. Jest odprężająca, lekką opowieścią. Połączenie czasów współczesnych z tymi przedwojennymi- 10/10. Polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
29-05-2024 o godz 13:56 przez: Alicja Ochędowska | Zweryfikowany zakup
Super . Bardzo miło było czytać
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
13-03-2024 o godz 09:43 przez: anonymous | Zweryfikowany zakup
Odjazd ,wspaniala
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-02-2024 o godz 18:37 przez: Książki Haliny
Książki Magdaleny Witkiewicz są dla mnie jak jasne latarenki dające światło w ciemności, jak plasterki miodu zasklepiające ranę. Dające nadzieję, że na świecie jest mnóstwo dobrych ludzi, którzy pojawiają się w naszym życiu w odpowiednim momencie. Właśnie wtedy, gdy potrzebujemy tego najbardziej, bo nie jesteśmy samotną wyspą i by żyć i kochać potrzebujemy drugiego człowieka. Nie wiem, jak Magda to robi, ale za każdym razem przenoszę się do miejscowości, w której dzieje się akcja powieści i przeżywam wszystko wraz z jej bohaterami. Czuję się wśród nich, jak w gronie dobrych przyjaciół, uczestniczę w ich rozmowach, siedzę tuż obok zaangażowana całą sobą w ich historię. Często zastanawiamy się, co by było, gdyby, ale zapominamy o tym, że już nie mamy wpływu na przeszłość. Rozmyślamy, że gdybyśmy podjęli inną decyzję, spotkali innych ludzi, poszli inną drogą, może byśmy byli szczęśliwsi, ale pewności nie mamy. Nie warto zatem tego rozważać i analizować. Żyjemy tu i teraz, nie możemy wrócić i zacząć wszystkiego od nowa, a konsekwencje swoich wyborów będziemy ponosić już zawsze. Czasem jedna mała decyzja sprawiała, że nasze życie potoczyło się właśnie w taki, a nie inny sposób, więc usiądźmy, uśmiechnijmy się i bądźmy wdzięczni za to, co mamy. Zosia Krasnopolska przykładna córka i uczennica w ósmej klasie idzie na wagary, by wreszcie klasa, przestała uważać ją za kujona i zaczęła traktować, jak równą sobie. Ta jedna decyzja, jak się później okaże, będzie miała wpływ na całe dorosłe życie Zosi. Za ten postępek wyznaczono jej prace społeczne. Musiała opiekować się starszą panią, której miała robić zakupy, przynieść obiad ze stołówki i trochę ogarnąć mieszkanie. Zosia nie wiedziała wtedy, że przymusowa pomoc starszej pani zaowocuje cudowną przyjaźnią na wiele lat. Stefania Pilch stanie się dla niej nie tylko przyjaciółką i mentorką, ale także ukochaną babcią, której nigdy nie miała. To Stefania dostrzegła w Marku to, czego zakochana Zosia nie widziała. On zaś robił wszystko, by Zosię od przyjaciółki odciągnąć i narzucić jej swoje zasady. Zosia jest tak zaślepiona wybrankiem, że ignoruje oczywiste sygnały i nie dostrzega, że z Markiem jest coś nie tak. Dla niego gotowa jest położyć na szali dosłownie wszystko, nawet wieloletnią przyjaźń, byle tylko on był zadowolony. Marek natomiast chce spędzać z nią każdą wolną chwilę, nawet ten czas, który Zosia ma zarezerwowany dla Stefanii. Wymyśla dla niej atrakcje, by uniemożliwić jej spotkanie z przyjaciółką, a tak naprawdę chce kontrolować dziewczynę. Trzeba kubła zimnej wody i to nie jednego, żeby Zosia zrozumiała, że Marek to osoba, której ufać nie warto, a wręcz nie wolno. Miłość nie może polegać na tym, by jedno drugie wykorzystywało. Miłość to pasmo kompromisów i akceptacja drugiej osoby, pozwolenie jej na poruszanie się po swoich obszarach. Tylko że zakochana Zosia nie zdawała sobie sprawy, że jest tylko narzędziem w rękach ukochanego, bo uczucie do Marka zupełnie przysłoniło jej zdrowy rozsądek. Upłynie sporo czasu, zanim dziewczyna zrozumie, że tak naprawdę dla tego człowieka niewiele znaczyła. Gdy Zosia otrzymuje w spadku urokliwą, chociaż bardzo zniszczoną willę po raz pierwszy poczuje, że Ruda Pabianicka jest jej miejscem na ziemi. Tu czuje się dobrze i jest szczęśliwa. Otoczony czereśniami stary dom skrywa wiele tajemnic z przeszłości, których poznanie doprowadzi dziewczynę do zrozumienia, co jest w życiu najważniejsze. Wcześniej nawet nie przypuszczała, że w tej starej willi odkryje fakty z przeszłości Stefani, a w Rudzie Pabianickiej znajdzie prawdziwą miłość. „Czereśnie zawsze musza być dwie”, to niesamowita historia, w której przeszłość miesza się z teraźniejszością. Urzekła mnie cudownie splecionymi losami współczesnej bohaterki z losami bohaterów z lat trzydziestych. To przepiękna historia z nutką magii, dokraszona klątwą z przeszłości. „Czereśnie zawsze musza być dwie”, to powieść o tym, że jeżeli na świat patrzymy sercem, to los pozwala nam dokonywać właściwych wyborów. O poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi, dramatycznych stratach, ale przede wszystkim o miłości, która przetrwała mnóstwo lat, bo była taką na zawsze. Zakończyłam czytanie książki z poczuciem zadowolenia i satysfakcji, a w mojej głowie zrodziła się myśl. Gdybyśmy pozwolili sobie na chwilę wyciszenia, zapomnieli o trudach dnia codziennego, wyłączyli ten nieustanny jazgot, to może usłyszelibyśmy, co nam chce podpowiedzieć intuicja, zobaczylibyśmy kobietę w czerwonym płaszczu, znaleźli zapomniany brzozowy krzyż w lesie, a w ogrodzie co roku specjalnie dla nas zakwitłaby róża.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
27-01-2024 o godz 20:38 przez: Anonim
"Czasem życie daje nam szansę, a my za późno ją dostrzegamy. Czasem możemy dotknąć naszych marzeń, ale odwlekamy tę chwilę. Na potem, na za godzinę, za miesiąc. Na moment, kiedy będziemy do tego perfekcyjnie przygotowani. A trzeba bez zastanowienia łapać szczęście." Czasami w życiu bywa tak, że spontaniczne decyzje mogą wpłynąć na naszą przyszłość. Tak właśnie było w przypadku Zosi. Chciała iść na wagary, tak samo jak reszta uczniów. Nie spodziewała się, że ucieczka ze szkolnych lekcji będzie początkiem wspaniałej przyjaźni z pewną staruszką. Zosia po śmierci Pani Stefanii otrzymała w spadku urokliwą, lecz niestety zniszczoną willę w Rudzie Pabanickiej. Okazuje się, że ten stary dom, otoczony czereśniowym sadem, skrywa wiele tajemnic. A ich odkrycie pozwoli Zosi zrozumieć, co w życiu jest najważniejsze. Na jej drodze staje Szymon- skryty mężczyzna po przejściach. Czy ich serca zabiją szybciej w swojej obecności? Czy Zosia odnajdzie swoje miejsce na ziemi? Ta książka zachwyciła mnie już samą okładką. Jednak to, co znalazłam w środku zdecydowanie wyszło ponad moje oczekiwania! Jeśli ktoś zapyta mnie jaką książkę polecam każdemu, to zdecydowanie będzie to ten tytuł. Ta historia trafi w najmniejsze zakamarki waszych serc, wzruszy, zachwyci i nie pozwoli się od niej oderwać. Cudowna, piękna, mądra, wartościowa i przede wszystkim bardzo życiowa historia o przyjaźni, o miłości, o stracie, o złych wyborach, o błędach, o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. A to wszystko owiane nutką tajemnicy i magii oraz zapachem czereśni😊 Od teraz kwitnące drzewo czereśni będzie mi się kojarzyło właśnie z tą książką i z tymi bohaterami. Coś czuję, że na długo pozostaną oni w mojej pamięci. A miłośnicy pięknych i wartościowych cytatów będą mieli wiele do zakreślania w tej książce🤭 To taka historia, w której wszystko dzieje się po coś. Pokazuje, że każdy popełnia błędy, każdy ma gorsze momenty w życiu, jednak jeszcze może być pięknie. Nie jesteśmy w stanie uratować całego świata, jednak możemy uratować cały świat bliskiej dla nas osoby. Człowiek potrzebuje obecności drugiego człowieka, aby prawidłowo funkcjonować. "Wszyscy chodzimy w labiryncie poplątanych życiowych dróg. W zależności od tego, w którą ścieżkę skręcimy, nasza droga zakończy się w tym lub w innym miejscu. Niezależnie od tego, czy wybór drogi życiowej będzie naszą decyzją, czy podejmiemy ją pod wpływem wiatru napędzanego przez los. Wiatr przeznaczenia bywa czasem zbyt silny, by się mu przeciwstawić." Bardzo podobało mi się to, że teraźniejsze wydarzenia przeplatały się z opowieściami sprzed kilkudziesięciu lat. Poszukiwanie grobu z drewnianym krzyżem i ta kobieta w ciąży w czerwonym płaszczu.. Poczułam ten dreszczyk emocji!! Rewelacyjnie zostało to opisane. Podobało mi się również to, jak autorka opisała przyjaźń pomiędzy Zosią i starszą panią. Na ich przykładzie widzimy, że różnica wieku nie stanowi żadnej bariery! "Dom to nie tylko mury i szczelne okna. Dom to przede wszystkim ludzie. Śmiech, oddechy, głośne rozmowy i szepty." No i Szymon😍 Nie mogłam doczekać się, aż on i Zosia dojrzeją do tej miłości, która ich połączyła, i która zrodziła się z przyjaźni. Coś wspaniałego🥰 W końcu po burzy zawsze wychodzi słońce, prawda? "Tak to chyba zawsze wygląda, że czasem musi być bardzo, bardzo źle właśnie po to, by zaczęło być dobrze." W epilogu zabrakło mi kilku zdań jak dalej potoczyły się losy bohaterów. Myślę, że to przez to, że nie mam absolutnie ochoty, aby się z nimi rozstawać. Polecam wysłuchać audiobooka, lektorzy odwalili kawałki dobrej roboty. A Pani Agnieszka jak dla mnie mogłaby czytać wszystkie książki. Uwielbiam słuchać Jej głosu!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-04-2024 o godz 21:27 przez: Przy Kominku Z Kawą
„Życie to przede wszystkim relacje między ludźmi. I nasza przyszłość zależy od tego, obok kogo właśnie stoimy.” W życiu nie ma przypadków. Wszystko co się dzieje, dzieje się z jakiegoś powodu. I chociaż z początku jesteśmy tego nieświadomi, to po jakimś czasie dociera do nas, że gdyby nie pewne wydarzenie w naszym życiu, najprawdopodobniej nie wydarzyłoby się to, co jest tu i teraz. Tak też było w życiu Zosi. Gdyby w ósmej klasie nie poszła na wagary, nie dostałaby kary od nauczycielki i nie poznałaby Stefani. Jeden dzień zaważył na kolejnych dniach jej życia. Stefania była dla niej jak babcia, której niestety już nie miała. A zarazem była dla niej również przyjaciółką, która rozumiała ją lepiej niż rodzice. Nauczyła ją, że warto walczyć o własne marzenia, że zaspokajanie marzeń innych, nie przyniesie w życiu nic dobrego. Pokazała jej drogę ku nim, nauczyła cierpliwości, robienia na drutach i tego, by zawsze słuchać głosu serca. I ten właśnie głos, nie raz pokazał Zosi właściwą drogę, choć była ona czasami pełna życiowych zakrętów. Ale jeśli zawsze będziemy trzymać się znaków, to uda nam się dojść do celu. I tak było też tutaj. Zosia Krasnopolska nie posłucha rodziców i nie poszła na medycynę. Posłuchała głosu serca i złożyła papiery na studia architektury i rysunku w Łodzi. Tam też poznała Marka, chłopaka, który myślała, że jest miłością jej życia. Niestety czas pokazał, że Marek raczej nie jest partnerem z którym chciałaby spędzić resztę życia. Dziewczyna nie potrafiła pogodzić się też z tak nagłym odejściem Stefani. Po wielu perypetiach Zosia postanowiła przeprowadzić się z Gdańska do dworku znajdującego się Rudzie Pabianickiej, niedaleko Łodzi. To nie była łatwa decyzja i mimo iż los, wciąż jej decyzję wystawiał na próbę, a każdy dzień zaskakiwał ją jeszcze bardziej, to jednak w tym miejscu czuła się naprawdę szczęśliwa. Dworek krył w sobie historię, którą chciał, by Zosia odkryła. I robiła to małymi kroczkami dzięki Panu Andrzejowi, który na prośbę Stefani dbał o to miejsce, bo plany z nim związane miały być nieco inne. Niestety los, po raz kolejny sobie zadrwił. A być może celowo sprawił, by ta historia tak się potoczyła, by zamknąć pewien etap z przeszłości , a otworzyć nowy? Jakie tajemnice krył w sobie dworek? Jaką rolę w tych tajemnicach odegrała Stefania i Andrzej? A jaką rolę przyjdzie odegrać Zosi? Czy miejsce, które było świadkiem tylu wydarzeń, stanie się w końcu ostoją, gdzie zakwitną czereśnie, a wokół będzie panował spokój i szczęście? I kim okaże się tajemniczy Szymon? Nie oderwiecie się od tej powieści. Magdalena Witkiewicz po raz kolejny zabrała mnie w cudowną podróż. Odkrywając tajemnice przeszłości, budując napięcie i sprawiając, że tak ciężko było mi odłożyć książkę na później. Otuliła mnie niczym ciepły kocyk, spod którego ciężko wyjść, gdy jest tak przytulnie i dobrze. Miałam okazję przeczytać tę książkę jakieś pięć lat temu i jakiś zarys tej powieści pozostał w mojej głowie. Z wielką przyjemnością przeczytałam ją po raz kolejny, w dodatku w tak ślicznej oprawie z kolorowymi brzegami, które nadały tej książce jeszcze większego uroku. I uważam, że to nadal jest najlepsza książka Pani Magdy i już nie mogę się doczekać kontynuacji, która będzie miała swoją premierę na koniec kwietnia. Mam nadzieję, że i Wy również czekacie z niecierpliwością. A jeśli nie mieliście okazji przeczytać „Czereśnie zawsze muszą być dwie”, to nie zwlekajcie długo. Polecam Wam tę książkę z całego serduszka. Nie zawiedziecie się.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-03-2024 o godz 10:32 przez: zakochanawksiazkach1991
To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Książka "Czereśnie muszą być dwie" doczekała się wznowienia w cudownej szacie graficznej, a dla mnie była to okazja do poznania historii zapisanej na kartach tej powieści, ponieważ wcześniej nie miałam przyjemności jej przeczytać. Stylistyka i język jakim posługuje się autorka jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze co sprawia, że książkę czyta się niesamowicie szybko. Ja pochłonęłam ją w jeden dzień i nie odłożyłam nawet na moment. Fabuła została w interesujący sposób nakreślona, przemyślana, dopracowana i bardzo dobrze poprowadzona. Mamy tutaj tak naprawdę dwie przestrzenie czasowe: teraźniejszość i przyszłość - okres międzywojenny. Obie równie absorbujące. Ja z ogromnym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem śledziłam współczesne perypetie Zosi oraz trudne i bolesne losy Anny. Bohaterowie tej powieści, zarówno ci współcześni jak i ci z przeszłości, zostali w niesamowicie prawdziwy sposób wykreowani, to postaci, które nie są idealne, mają swoje tajemnice, wady i zalety, dlatego tak łatwo się z nimi utożsamić w wielu kwestiach, podzielając podobne troski i dylematy moralne. Historia została przedstawiona z perspektywy kilkorga bohaterów, co pozwoliło mi lepiej ich poznać, dowiedzieć się co czują, myślą, z czym się zmagają, a tym samym mogłam lepiej zrozumieć ich postępowanie oraz decyzję. Myślę, że był to świetny pomysł, bo tym sposobem każda z postaci odegrała tutaj istotną rolę, dostarczając tym samym Czytelników wielu emocji i wrażeń. Większość bohaterów od pierwszych chwil zaskarbiła sobie moją sympatię, w szczególności Zosia, Stefania, Anna, Szymon i Andrzej. Jednak byli również tacy, którzy od początku wydali mi się śliscy i wywoływali we mnie same negatywne emocje. Zagłębiając się w losy obu bohaterek - Zosi i Anny - okazało się, że mimo dzielących je lat i okoliczności miały ze sobą wiele wspólnego. Autorka w taki sposób poprowadziła fabułę książki, że tak naprawdę nie wiedziałam co przyniosą kolejne czytane strony. Pod koniec kiedy powoli wszystkie elementy zaczęły wskakiwać na swoje miejsce nie mogłam wyjść z podziwu nad tym co tam się wydarzyło! Takiego obrotu sprawy to ja się nie spodziewałam! Historie obu kobiet poruszyły mnie do głębi! Autorka w swojej powieści porusza wiele ważnych, życiowych i ponadczasowych problemów, które tak naprawdę mogą spotkać każdego z nas czy naszych bliskich. Zdarzały się momenty kiedy łzy płynęły po policzku i takie kiedy po prostu miałam ochotę wejść do tej książki żeby przytulić, wesprzeć bohaterów, a czasami nawet nimi potrząsnąć. Autorka na kartach swojej powieści ukazuje wiele uniwersalnych prawd i wartości, którymi powinniśmy kierować się w życiu. Udowadnia, że wszystko dzieje się po coś, że nic nie jest dziełem przypadku, a ludzie pojawiający się "niespodziewanie" na naszej drodze znajdują się na niej nie bez przyczyny. Czytając tą książkę nabrałam ochoty na wybranie się do Rudy Pabianickiej i przejście się ścieżkami uczęszczanymi przez bohaterów powieści. "Czereśnie muszą być dwie" to emocjonująca, miejscami poruszająca i trudna opowieść o poszukiwaniu siebie i swojego miejsca w życiu, trudnych wyborach i walce z przeciwnościami losu. To pełna życiowych mądrości i doświadczeń historia, która skłania do refleksji i już na zawsze zostanie w mojej pamięci i sercu! Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
25-01-2024 o godz 07:03 przez: EwelinaStorek
𝐷𝑟𝑧𝑒𝑤𝑜 𝑐𝑧𝑒𝑟𝑒𝑠𝑛𝑖 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑢𝑗𝑒 𝑖𝑛𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑑𝑟𝑧𝑒𝑤𝑎, 𝑎𝑏𝑦 𝑟𝑜𝑠𝑛𝑎𝑐 𝑖 𝑑𝑎𝑤𝑎𝑐 𝑜𝑤𝑜𝑐𝑒. 𝑃𝑜𝑑𝑜𝑏𝑛𝑖𝑒 𝑐𝑧𝑙𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘- 𝑛𝑖𝑒 𝑝𝑜𝑤𝑖𝑛𝑖𝑒𝑛 𝑏𝑦𝑐 𝑠𝑎𝑚, 𝑎 𝑔𝑑𝑦 𝑘𝑜𝑐ℎ𝑎, 𝑟𝑜𝑧𝑘𝑤𝑖𝑡𝑎. Są takie książki, które się po prostu przezywa. Historie, która wciągają, skłaniają do wyciągania wniosków, niosą wiele cennych lekcji, a przede wszystkim są pisane prozą zycia. Zosię poznajemy jako młodą dziewczynę, która chcąc przypodobać się rówieśnikom udaje się wagary. Ta jedna decyzja sprawiła, że jej ścieżki spotły się z starszą kobietą Stefanią, która stała się dziewczynie wyjątkowo bliska. To ona udzielała jej wielu cennych rad, motywowała do tego, aby podazala za swoimi marzeniami. Kiedy seniorka umiera Zosia otrzymuje w spadku od niej mieszkanie, ale i starą wille w Rudzie Pabianickiej, która odegra znaczącą rolę w życiu mlodej juz kobiety, a także odkryje przed nią sekrety sprzed lat. Ogromnie się cieszę, że wyszło to wznowienie i dzięki temu miałam możliwość przeczytać tę historię. Pierwsze, co zachwyca to oczywiście okładka, wszelkie detale, zdobienia w środku i wyjątkowe fotografie wplecione na stronach ksiazki, które dodaja opowieści niesamowitego klimatu. Kiedy jednak zagłębimy się w to, co skrywa środek ciężko zauważyć kiedy mija czas, bo ta historia wciąga, otula swoją aurą tajemniczości. Z ogromnym zaciekawieniem podążałam ścieżkami Zosi, chcąc jednocześnie odkryc sekrety  przeszłości oraz dowiedzieć się kim jest tajemnicza kobieta w czarownym płaszczu, która pojawia się niespodziewanie i znika. Autorka z wyjątkowa dbałością kresli obrazy, opisy, porusza emocje, otula czytelnika niesamowitym klimatem przeplatajac terazniejszosc z przeszłością, subtelnie maluje życiowe rozterki i zawirowania. W moim odczuciu każda z postaci, jaką poznajemy na łamach tej książki jest niepowtarzalna i ma ogromne znaczenie dla całości, jednak najbardziej poruszyła mnie droga ku przeszłości, w której odkrywamy historię Stefanii i jej rodziny. Widzimy uczucie, które trwa mimo nieprzychylności, okryte kurzem, wspomnieniami, latami, milczeniem. Na przykładzie Zosi widać, jak często czlowiek pragnie bliskości i ciepła, co niejednokrotnie prowadzi do ulokowania uczuć w niewłaściwych osobach, jednak gdyby nie Marek, gdyby nie bolesna prawda czy odnalazłaby swoje miejsce? Czy wtedy miałaby okazję odkryc przeszlosc swojej przyjaciółki i zakończyć pewien etap? Pomimo wielu przeciwności, chwil zwątpienia to wlasnie ta stara willa stała się jej ostoją. W życiu kazdy z nas podejmuje różne wybory, niejednokrotnie pojawiają się sytuacje, w których cichy głos pyta "co by było gdyby.., jakby wyglądało nasze zycie, gdybysmy wtedy poszli w inną stronę?". Niemniej jednak miejsce w którym jesteśmy, jest tym w którym powinnismy być i nie ma co skupiac się na tym, co bylo tylko chwytac kazda chwilę, doceniac to co się ma. To opowieść o tym, co w życiu jest ważne, czego szukamy, czego pragniemy. To podróż, która odbywa bohaterka, aby w końcu dojrzeć, znaleźć swoje miejsce. W moim odczuciu to cudowna, przepełniona paletą odczuć opowieść, okraszona ciepłem i szarą codziennością.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
12-02-2024 o godz 17:05 przez: Monika Janowska
Współpraca barterowa z Wydawnictwem Flow Wydawnictwo FLOW "Drzewo czereśni potrzebuje innego drzewa, aby rosnąć i dawać owoce. Podobnie człowiek - nie powinien być sam, gdy kocha, rozkwita." Co za niesamowita historia. Pisząc recenzję wciąż próbuję ogarnąć wszystkie emocje, jakie wzbudziła we mnie ta książka. Cudowna, wzruszająca, pełna wspomnień oraz niezwykłych emocji. Zofia Krasnopolska zawsze była bardzo dobrą uczennicą. Pewnego dnia, nie chcąc odstawać od grupy rówieśników, postanowiła pójść z nimi na wagary. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że ten moment będzie początkiem niesamowitej przyjaźni ze staruszką, a także początkiem znalezienia własnego miejsca na ziemi. Po latach, gdy pani Stefania umiera, Zosia otrzymuje w spadku po niej urokliwą, lecz mocno zaniedbaną willę w Rudzie Pabianickiej. Stary dom otoczony sadem czereśniowym skrywa niejedną tajemnicę z przeszłości, których stopniowe odkrywanie doprowadzi Zosię do zrozumienia, co tak naprawdę najbardziej liczy się w życiu. "Czas i tak upłynie. Czy tego chcemy, czy nie. Od nas zależy tylko to, jak go wykorzystamy." Czereśnie zawsze muszą być dwie za sprawą Wydawnictwa Flow zyskały przepiękną oprawę. Powiem wam, że zakochałam się w tych cudownych, barwionych brzegach. Dodatkowo niesamowite zdjęcia umieszczone w książce sprawiają, że tą historię przeżywamy wraz z każdą przewróconą kartką. Autorka w genialny sposób pozwala nam nie tylko poznać losy Zosi, lecz także zabiera nas w przeszłość ukazując historię poprzednich właścicieli willi. Emocje, które wprost wypływają z kart tej powieści sprawiają, że czas zatraca rację bytu, a my przenosimy się w czasie do miejsc opisanych w książce. "Czasem życie daje nam szansę, a my za późno ją dostrzegamy. Czasem możemy dotknąć naszych marzeń, ale odwlekamy tą chwilę. Na potem, na za godzinę, za miesiąc. Na moment, kiedy będziemy do tego perfekcyjnie przygotowani. A trzeba bez zastanowienia łapać szczęście." Życie nieraz daje nam bolesne nauki. Jednak trzeba wierzyć, że wszystkie złe rzeczy, które nam się w życiu przytrafiają, są po coś. Przygotowują nas do tego, co może być najważniejsze dla nas w przyszłości. Jednak ten czas dopiero nadejdzie... Bardzo się cieszę, że w tej historii przedstawione są miejsca, które znam. Nieraz byłam w Gdańsku koło opisywanego falowca. Dzięki temu ta opowieść jest dla mnie jeszcze bardziej realna. Zosię polubiłam od samego początku. Kibicowałam jej i życzyłam wytrwałości w trudnych chwilach, które ją czekały. Niemniej jednak to opowieść z przeszłości podbiła moje serce. Historia lubi zataczać koło. I nie raz są sytuacje, gdy mamy deja vu. Sama się na tym czasami przyłapywałam. Tym bardziej z ogromną przyjemnością zanurzyłam się w historii opowiedzianej przez autorkę i wierzę gorąco, że wy również ją pokochacie. Polecam z całego serca.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
07-02-2024 o godz 09:57 przez: Karolina
IG zaczytana_karcia Czy czytaliście książkę, po której zakończeniu chcieliście szybko o niej zapomnieć? Dla mnie taką książką jest powieść Magdaleny Witkiewicz "Czereśnie zawsze muszą być dwie", lecz nie dlatego, że mi się nie podobała, wręcz przeciwnie. Ta książka mnie zachwyciła!❤️‍🔥 Bohaterowie byli tak pięknie wykreowani, że chciałabym o nich zapomnieć tylko po to, aby na nowo móc przeżyć tę historię. Chociaż myślę, że tacy bohaterowie jak Zofia, Szymon, Pani Stefania czy Pan Andrzej, nie tak prędko dadzą o sobie zapomnieć i jeśli niebawem znów będę chciała do niej powrócić, to będę przeżywać ją jeszcze bardziej niż za pierwszym razem. Żal było mi ją kończyć i jednocześnie ciężko odłożyć na bok. "Czasem możemy dotknąć naszych marzeń, ale odwlekamy tę chwilę. Na potem, na za godzinę, za miesiąc. Na moment, kiedy będziemy do tego perfekcyjnie przygotowani. Nieważne, że nie mamy na sobie fraka i sukienki balowej. Drugi raz życie może nam nie dać szansy. A nasze marzenie, które było w zasięgu naszej ręki, może ulecieć niczym motyl." Nigdy bym nie przypuszczała, że gatunek obyczaj mnie tak zachwyci, bo większość książek, po które sięgam, to mocne i brutalne kryminały czy thrillery psychologiczne. "Czereśnie zawsze muszą być dwie" to niesamowita książka, najlepsza z tego gatunku jaką miałam okazję czytać. Gdybym miała ją oceniać w skali od 1 do 10, tutaj 10 byłoby zdecydowanie za mało. W dodatku jest tak pięknie wydana, te detale w środku jak i na zewnątrz, są subtelne i jednocześnie przykuwające uwagę, te ilustracje, ahh, no CUDO, jestem oczarowana. Znajdziecie tu m.in. odpowiedzi na nurtujące pytania: 🍒Czy jedna decyzja w naszym życiu, ma wpływ na nasz dalszy los? 🍒Czy karma istnieje? 🍒Czy stara miłość nie rdzewieje? 🍒Czy możliwa jest przyjaźń damsko-męska? "Wiem, że ludzie pojawiają się w naszym życiu po coś. Przychodzą, czasem zostają z nami na dłużej, a czasem odchodzą. Ważne, byśmy zrozumieli, po co ich spotkaliśmy na swojej drodze." Przepiękna, pełna miłości i szczęścia ale również bólu i rozpaczy historia, z barwnymi postaciami, opisana na różnych płaszczyznach czasowych. Magiczna, pełna tajemnic, wiem, że do tej książki będę wracać niejednokrotnie, ta historia skradła moje serce. Jest jak układanka, już id pierwszych stron, każdy element tej powieści powoli zaczyna się łączyć, by na koniec ułożyć z tego cudowną historię, która nie da o sobie zapomnieć. Dobrze, że autorka, nie pozwoli mi długo czekać na kontynuację powieści, bo już w okolicach mają wychodzi kolejna część "Ulotny zapach czereśni". Zatem sięgajcie po tą pozycję I wyczekujcie kolejnej części.🩷
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-02-2024 o godz 10:10 przez: Marta
Są takie książki, które wywołują ogromne emocje, wciągają tak, że trudno się od nich oderwać, a przy tym skłaniają do chwili refleksji i przemyśleń nad własnym życiem. Taka właśnie jest "Czereśnie zawsze muszą być dwie". To historia, która na długo pozostanie w mojej pamięci. Poznajemy w niej Zofię Krasnopolską, która podejmując decyzję o wyjściu na wagary, nie spodziewała się, jak duży wpływ będzie ona miała na jej przyszłość. Gdyby nie ucieczka ze szkoły, nie poznałaby pewnej starszej pani i nie zyskałaby najlepszej przyjaciółki. Po jej śmierci Zosia dziedziczy starą willę w Rudzie Pabianickiej, która skrywa wiele sekretów. Czego dowie się kobieta i jak potoczą się jej losy? Jestem oczarowana tą historią. Jest to tak piękna i niezwykle wartościowa książka, która zawiera w sobie tak wiele cennych mądrości życiowych, że myślę, iż nie będzie nadużyciem, jeśli powiem, że powinien przeczytać ją każdy. Spędziłam z nią cudowny czas. Historia wciąga od pierwszych stron. Jest tak interesująca, że ciężko odłożyć ją choćby na moment. Do tego spowita jest aurą tajemniczości. A przede wszystkim przepełniona ogromnymi emocjami, które czuć na niemal każdej stronie. To historia, który wzruszy, wywoła uśmiech, a także da nadzieję, że w każdej chwili, w najmniej spodziewanym momencie, nasze życie może się odmienić. I nigdy nie wiadomo, jak duży wpływ może mieć jedna decyzja, jeden wybór. Autorka oddaje w nasze ręce powieść okraszoną całym wachlarzem emocji, niezwykle klimatyczną, gdzie przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Wykreowała też cudowne postaci. Każda z nich jest inna i każda dodawała czegoś od siebie do całej historii. Moim zdaniem wszystkie szczegóły zostały tu dopracowane do perfekcji. Życie potrafi zaskakiwać. Raz wszystko idzie jak z nut, za chwilę rzuca nam kłody pod nogi. Autorka oddaje w nasze ręce historię o tak naprawdę każdym z nas, niezwykle życiową i autentyczną. Bo przecież wszyscy przeżyliśmy te piękne, jak i gorsze chwile. Podjęliśmy takie, a nie inne decyzje. Niekiedy być może zadawaliśmy sobie pytania, czy teraz zrobiłbym tak samo, co by było, gdybym postąpił inaczej? Ja myślę, że wszystko jest po coś i ma swoją przyczynę. Nie wiadomo, w jakim miejscu bylibyśmy teraz, gdyby nasze wybory były całkiem inne. Ważne, aby zawsze patrzeć z optymizmem i nadzieją w przyszłość, doceniać to, co się ma i cieszyć się każdą niezwykle cenną chwilą. Bardzo zachęcam do sięgnięcia po tę niesamowitą, refleksyjną i niezwykle wartościową książkę, która oczaruje Was swoim pięknem. To historia, która z pewnością zajmie szczególne miejsce w moim sercu. Ogromnie polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
29-01-2024 o godz 12:13 przez: Urszula Azarewicz
"- Czasami tak w życiu bywa, że coś lub... nawet ktoś, kto wydawał nam się fascynujacy, nagle jest rozczarowaniem." 🍒🍒🍒 Nasączona emocjami, które wyzierają z każdej ze stron. Osnuta tajemniczością, która rozkwita z każdą przewróconą stroną, niczym kwiaty czereśni. Lawirująca między przeszłością a teraźniejszością i splatająca ze sobą te dwa czasy. Wywołująca wzruszenie, które ściska za gardło i jednocześnie daje nadzieję na lepsze jutro. "Czereśni zawsze muszą być dwie" to niezwykle piękna powieść, która udowadnia, że na końcu nawet najbardziej wyboistej drogi, można odnaleźć spokój i szczęście. Poznajemy tu historię Zosi - dziewczyny, której jedyną "koleżanką" i powierniczką największych sekretów jest strasza pani - Stefania. Uwielbia spędzać z nią czas, słuchać jej opowieści i dzielić się swoimi. Są dla siebie bliskie. Niestety Bóg rozdziela je, zabierając Stefanię do krainy wiecznej radości. Wcześniej starsza pani zapisuje Zosi podniszczoną willę w Rudzie Pabianickiej. Po nieudanym związku z Markiem, Zosia postanawia w niej zamieszkać. Nie spodziewa się jednak tego, że willa skrywa w sobie bolesną historię... A zagłębienie się wniej, wywoła mnóstwo emocji i sprawi, że w oczach błysną łzy. Tutaj, w Rudzie Pabianickiej, Zosia poznaje Szymona. Początkowa znajomość, przeradza się w głębokie uczucie, które zabliźnia niezagojone rany, i które okazuje się najlepszym plastrem na złamane serca i ból, wciąż nie pozwalający o sobie zapomnieć. To daje początek romantycznej historii. Jednak czy dane jej będzie szczęśliwe zakończenie? "Czereśnie zawsze muszą być dwie" to naprawdę piękna powieść, która chwyta za serca. Ukazuje, jak przewrotne potrafi być życie i jak potrafi być okrutne. Historia Zosi i Stefani nie jest usłana różami. Pełna jest tajemnic, cierpienia i rozczarowania. Obie kobiety zaufały niewłaściwym osobom, obie zostały oszukane i zdradzone. I dla obu nareszcie wyszło słońce. Dla Stefanii nieco późno, ale odeszła z tego świata szczęśliwa i spełniona. Zosia zaś ma jeszcze przed sobą całe życie. Jeszcze wiele przed nią. Oby nieustannie mogła grzać się w tych promieniach słońca, oby jak najdłużej ono dla niej świeciło. Dla niej i dla Szymona. Oboje na to zasłużyli. Dziękuję Wydawnictwu Flow za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej powieści. Uwierzcie, że nie tylko historia w niej zawarta robi wrażenie. Książka sama w sobie prezentuje się wspaniale. Wszystko za sprawą dopracowanych detali i wyjątkowych fotografi, które zostały umieszczone na jej kartach. Niesamowita Piękna Wyjątkowa Serdecznie polecam 🍒
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-03-2024 o godz 21:08 przez: ania_czyta_i_pstryka
Jeden dzień zadecydował o przyszłości Zosi. Wagary, na które nie chciala iść kończą się pracą społeczną w postaci opieki nad starszą panią. Zosia Krasnopolska to inteligentna lecz samotna dziewczyna, nie ma przyjaciół wśród rówieśników, za to towarzystwo pani Stefanii bardzo zaczyna jej odpowiadać. Ta ciepła i pełna dobrych słów staruszka zawsze wysłucha Zosi a ta traktuję Stefanię jako swoją przyjaciółkę - babcię - a czasem i matkę. Z rodzonymi rodzicami nie do końca ma super kontakt gdyż wiele od niej wymagają. Zosia według nich powinna zostać lekarzem, tak jak oni lecz dziewczynę ciągnie do rysunków. I tak zdaje na architekturę gdzie poznaję swoją pierwszą miłość - niestety nie tą ostatnią. Stefania zawsze wspierała i kochała Zosię i mimo ze nie odpowiadał jej Marek, chłopak Zosi, nie mówiła o nim źle. Niestety życie nie jest wieczne i wkrótce pani Stefania umiera. Przepisała dziewczynie wszystko co miała, w tym stary zniszczony dworek w Rudzie Pabianickiej. Marek widzi w nieruchomości tylko zysk ze sprzedaży ale Zosia, po kilku ważnych i ciężkich przejściach sądzi że w tym miejscu może mieć swój nowy dom. W Rudzie znajduje nie tylko to - odnajduje powoli spokój, przygarnia kota - Rudego, spotyka Szymona - taksówkarza a także Pana Andrzeja, który to po krótkiej rozmowie ją intryguje, gdyż wie na temat domu więcej niż Stefania jej zdążyła przekazać. Dokładnie zna historie domu i jej mieszkańców z lat 30-tych i powoli, z dnia na dzień opowiada losy dawnej wsi. Wow! Poprostu wow! Nie zrażajcie się początkiem gdyż wszystko rozkręca się bardzo szybko. Książka tak mnie wciągnęła że absolutnie nie mogłam jej odłożyć. Przepiękna historia przeplatana przeszłością i teraźniejszością. Historia skrywająca wieloletnią tajemnicę, historia z zagadką kobiety w czerwonym płaszczu. Historia, która ukazuje jak czasem małe decyzję mają wplyw na naszą przyszłość. Historia, która wzrusza i zmusza nas do doceniania każdej chwili i która pokazuje jak kruche i ulotne może być szczęście. Historia, która skradła moje serce... "Czereśnie zawsze muszą być dwie- powiedział.- Inaczej nie będą rodzić owoców. I wtedy wszystko zrozumiałam. Człowiek nie powinien być sam na tym świecie. Drzewo czereśni potrzebuje innego drzewa, aby rosnąć i dawać owoce. Tak jak człowiek, gdy kocha - rozkwita."
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-02-2024 o godz 15:17 przez: Anonim
„Czereśnie zawsze muszą być dwie” to książka Magdaleny Witkiewicz, którą po przeczytaniu po prostu przytuliłam 🙂 bo taka właśnie jest ta historia otula jak ciepły miękki koc, jak dotyk dłoni ukochanej osoby. Opowieść rozpoczyna się w Gdańsku gdzie poznajemy jedną z głównych bohaterek – Zosię. Ta wzorowa uczennica postanawiam pierwszy raz w swoim życiu uciec z lekcji wraz z całą swoją klasą. Jak każda decyzja i ta niosła za sobą pewne wydarzenia, chociaż w tamtym momencie dziewczyna jeszcze nie miała pojęcia jak bardzo to wyjście z klasą będzie rzutowało na jej przyszłość. Konsekwencją ucieczki były prace społeczne. Zosia została przydzielona do pomocy byłej nauczycielce, która skręciła kostkę. Pani Stefania okazała się sympatyczną samotną kobietą, z którą znajomość naszej bohaterki wybiegła o wiele dalej niż wymagała tego szkoła i przerodziła się w serdeczną przyjaźń trwającą wiele lat. Gdy Zosia stała się już dorosłą kobietą okazało się, że odziedziczyła pod Łodzią, a dokładnie w Rudzie Pabianickiej - starą Willę. Dziewczyna postanawia wyremontować dworek, przy okazji poznając historię tego miejsca, a przede wszystkim poznając historię mieszkających w niej ludzi. Od tego momentu historia opowiadana jest w dwóch przestrzeniach czasowych : współcześnie i w latach 30 XX wieku. W Rudzie Zosia poznaje Szymona, który już pierwszego dnia pomaga jej uporać się z usterką w aucie oraz Pana Andrzeja, który zdaje się być dawnym przyjacielem drogiej jej sercu Pani Stefani i to właśnie on snuje opowieści o danych latach. Jak każdy z nas Zosia staje przed trudnymi wyborami, jednym z nich jest odpowiedź gdzie znajduje się jej miejsce na ziemi? Gdzie jest jej dom? I kim jest kobieta w czerwonym płaszczu? Książka napisana jest pięknym, lekkim językiem dzięki czemu czyta się ją bardzo przyjemnie. W tej opowieści znajdziemy zarówno smutek, samotność i tajemnice , ale także będzie w niej pełno szczęścia, przyjaźni i miłości. Pewne wątki są przewidywalne, ale to nie umniejsza tej historii, wręcz przeciwnie sposób w jaki autorka dochodzi do nich jest fascynujący. Jeżeli jeszcze nie znacie tej pięknej historii to bardzo Was zachęcam, zwłaszcza, że te nowe wydanie opatrzone jest pięknymi obrazkami i fotografiami, które dopełniają tekst.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-02-2024 o godz 16:42 przez: Beata
Są książki ,które już na zawsze zostają w naszym sercu. 🍒🍒🍒🍒🍒 Od dziś ,gdy tylko zobaczę kwiaty czereśni ,będę widziała Pana Andrzeja siedzącego na ławeczce przed domem 💔 Historia tak piękna ,a zaraz tak smutna ,że moje serce krwawi. "Drzewo czereśni potrzebuje innego drzewa ,aby rosnąć i dawać owoce.Podobnie człowiek-nie powinien być sam,a gdy kocha rozkwita..."🩷 "Czereśnie zawsze muszą być dwie"🍒🍒 książka autorstwa @magdalenawitkiewicz otrzymałam ją w ramach współpracy barterowej z @wydawnictwoflow 🍒 Zosia idąc na wagary z całą klasą nie spodziewała się ,że ten dzień zmieni jej całe życie ,a dzięki temu pozna przyjaciółkę ,która już na zawsze zostanie w jej sercu, przede wszystkim pozna piękną historię miłości ,bólu ,cierpienia,tajemnic , którą skrywa willa odziedziczona po Pani Stefanii. Kobieta nie wyobraża sobie jakie tajemnice skrywa odziedziczona posiadłość.Może to miejsce da jej oazę spokoju i w końcu w jej życiu pojawi się ktoś dla kogo jej miłość będzie jak dwie czereśnie połączone gałązką 🍒 To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Pani Magdy i tak bardzo udane ,że brak mi słów...Ta historia jest tak piękna ,poruszająca ,chwytająca za serce ,że ciężko obrać to w słowa.Książka pisana w formie opowiadania,bardzo mi ta forma przypadła do gustu.Pisana jest w czasie teraźniejszym jak i dzięki opowieści Pana Andrzeja przenosimy się do lat trzydziestych,gdzie poznajemy historię tajemniczej Anny. Styl autorki lekki ,przyjemny w odbiorze ,a treść i fabuła wciągająca ,dynamiczna.Bardzo polubiłam się z głównymi bohaterami,postać Pani Stefanii i Pana Andrzeja już na zawsze będzie ze mną ,jestem pewna ,że o tej książce już nigdy nie zapomnę.Historia na której płakałam dwa razy ,zaraz na początku i na końcu książki.Książka mimo tego ,że liczy prawie 500 stron czyta się expresowo.Jest wręcz nie odkładalna.Tak bardzo żałowałam ,że to już koniec.Pani Magda pięknie opisała poszczególne miejsca ,sytuację ,że moja wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach.Dodatkowo książka ma piękną okładkę ,która zajmie honorowe miejsce w biblioteczne. Zakończenie książki piękne ,chwytające za serce.Polecam #bookblogger 🍒🩷🍒🩷🍒🩷🍒🩷🍒🩷🍒🩷🍒🩷🍒🩷🍒🩷🍒🩷
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-02-2024 o godz 16:57 przez: Wiktoria
Cześć! Jak zaczęliście nowy tydzień? Już dobre dwa tygodnie temu przeczytałam książkę "Czereśnie zawsze muszą być dwie", jednak zwlekałam z napisaniem recenzji z obawy, że nie jestem na to gotowa. Przez ten czas żyłam opowieścią Zosi, Pani Stefanii, Pana Andrzeja, Marka, Szymona.... Bałam się, że pisząc recenzję zakończę ten rozdział, kończąc przygodę z bohaterami. Odgrodzę się grubą kreską i będzie to definitywny koniec. Bałam się nadchodzącej ostateczności, jednak ta książka jest tak piękna, że musicie się o niej dowiedzieć. Nie możecie przejść obok niej obojętnie. "Człowiek nie powinien być sam na tym świecie. Drzewo czereśni potrzebuje innego drzewa, aby rosnąć i dawać owoce. Tak jak człowiek, gdy kocha-rozkwita." Ciągnące się tajemnice, które odkrywamy z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem, podsycają ciekawość i chęć czytania bez końca. Zagłębiając się w fabułę.. Zosia Krasnopolska, pod naciskiem rówieśników, idzie na wagary. Boi się reakcji nauczycieli i rodziców, boi się, że zobaczy na ich twarzach zawód i smutek. Jednocześnie jednak nie chce słyszeć więcej śmiechu kolegów z klasy. Ucieczka nie uchodzi jej płazem i w ramach zadośćuczynienia musi nosić obiad przyjaciółce szkoły, samotnie mieszkającej Pani Stefanii. Od tej pory zyskuje niezwykłą przyjaciółkę, jedyną osobę na świecie, która nadaje na tych samych falach co ona, pomimo różnicy wieku. Z czasem Stefania podupada na zdrowiu i umiera. W spadku po kobiecie, Zosia dziedziczy starą willę w Rudzie Pabianickiej razem z ciągnącą się za nią burzliwą przeszłością. W jej życiu dojdzie do wielu zmian. Stale będzie drążyć temat przeszłości willi z ciekawości ale też by dać spocząć duszom krążącym wokół niej, oczekującym prawdy. ****** Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Magdaleny Witkiewicz, jednak na pewno nie ostatnie. Chętnie dowiem się, czy pozostałe książki są równie mocno nabudowane emocjami jak ta. Dziękuję bardzo @wydawnictwoflow za podjętą współpracę. Cieszę się ogromnie, że mogłam poznać tę niesamowitą powieść. Nie wiem czy wiecie, że jest to wznowione wydanie książki, która po raz pierwszy ukazała się w 2014 r. nakładem innego wydawnictwa. Mieliście już okazję ją czytać?
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
05-02-2024 o godz 12:05 przez: zaczytania
Zosia nie spodziewała się, że niewinne wagary odmienią całe jej życie, a przyjaźń z panią Stefanią okaże się jedną z piękniejszych rzeczy, jakich doświadczyła. Kiedy seniorka umiera, okazuje się, że Zosia dziedziczy po niej starą willę. Dom jest nieco zaniedbany, ale dziewczyna zakochuje się w nim od pierwszego wejrzenia i postanawia, że stanie się on jej rajem na ziemi. Na miejscu poznaje Szymona, a przyjaźń z nim powoli zaczyna nabierać barw zauroczenia. Willa ma swoją historię, z jednej strony piękną, a z drugiej okrutną. I dopóki nie zostanie ona opowiedziana, jej dawni mieszkańcy nie zaznają spokoju. Niespełniona miłość i chęć zemsty poniosły za sobą lawinę konsekwencji, których ofiarami stały się kolejne pokolenia. Dopiero Zosia, dzięki swojemu sąsiadowi, panu Andrzejowi zaczyna powoli odkrywać straszną historię, która wiąże się z jej nowym domem. Magdalena Witkiewicz namalowała słowem przepiękną opowieść o przyjaźni i miłości, ale też zazdrości i chciwości. Zderzyła ze sobą wszystkie te uczucia i zamknęła w tej pięknej okładce. Losy bohaterów są w tej książce wielowymiarowe i w fantastyczny sposób łączą się ze sobą. Mamy tu kilka wątków, które są niejako osobnymi opowieściami, a złożone razem, tworzą spójną historię, która swój początek znajduje za zamkniętymi drzwiami, wśród murów starej willi. Książka napisana jest prostym, ale bardzo schludnym i ładnym językiem. Czyta się ją błyskawicznie, wciąga od pierwszych stron i nie pozwala na choćby chwilowe oderwanie się o niej. To przejmująca powieść o przeznaczeniu i o tym, że jeden zły wybór, może okazać się tragedią dla wielu niewinnych osób, ale też o umiejętności brania byka za rogi i kierowania swoim życiem w taki sposób, w jaki podpowiada serce i umysł, bo to one najlepiej wiedzą, jaką drogę wskazać, żeby móc być prawdziwie szczęśliwym. Jeżeli lubicie książki obyczajowe z ciekawie zarysowanym tłem historycznym, tajemnicą z przeszłości, rodzinnymi zawirowaniami, w których uczucia kontrastują ze sobą, to koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Autorka stworzyła niesamowity klimat, który łączy spokój narracji z burzliwością emocji.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
26-01-2024 o godz 12:45 przez: Poczytaj ze mną
Uwielbiam wznowienia książek, po pierwsze dlatego, że mam szansę uzupełnić swoje braki. Po drugie wznowienia są wielokrotnie cudownie wydane. Ta książka bardzo wizualnie cieszy oko nie tylko z okładki, ale jest pięknie wydana w środku. Po trzecie wznowienie o czymś świadczy. Świadczy o tym, że autor/ka tej książki "wybił się", jego książka jest dobra i dobrze się sprzedawała. Dzięki wznowieniu nowi czytelnicy mogą poznać początki wyrabiania autorskiego pióra. Książka ta, po raz pierwszy ukazała się w 2017 roku i nie jest jedną z pierwszych książek tej autorki. Autorka z myślą o rozwinięciu przygód głównej bohaterki, dla przypomnienia wznowiła tę książkę. Dla jednych będzie to przypomnienie, dla innych takich jak ja, poznanie Zosi Krasnopolskiej od początku, tym bardziej że akcja rozgrywała się tak blisko mojego miejsca zamieszkania i dzieciństwa mojego męża. Akcja tej książki zaczyna się, jak bohaterka jest jeszcze młoda i będąc na wagarach, poznaje pewną staruszkę, która z biegiem lat staje się jej bardzo bliską osobą. Po śmierci tej starszej kobiety Zosia dostaje w spadku urokliwą, aczkolwiek niezmiernie zniszczoną willę w Rudzie Pabianickiej. Dom ten skrywa wiele tajemnic, które Zosia chce poznać. Im głębiej sięga w historię, poznając życie tej staruszki, jej życie zaczyna nabierać sensu, bo teraz dostrzega to, co jest najważniejsze. Przeprowadzka wychodzi jej na dobre, poznaje nowych, wartościowych ludzi. Poznaje Szymona. Mężczyzna ten, do jej życia wniesie, troszkę romantyzmu. Los pomaga, kiedy człowiek kieruje się sercem. Szczęściu zawsze trzeba dać szanse rozkwitnąć. Piękna opowieść i, mimo że opowiada o takich zwykłych historiach umieszczonych w różnych czasach, chwytają za serce. Autorka zrobiła to w niezwykle ciekawy sposób. Obie bohaterki, to ciepłe kobiety, które przyciągają do siebie i człowiek, czytając o nich, czerpie z nich siłę i chęć to mierzenia się ze swoimi problemami, wyciągając z ich historii wnioski. Liczę na wspomnianą przez autorkę kontynuację, bo jak napisała, zostawiła sobie na to "furtkę".
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
01-03-2024 o godz 23:32 przez: Sandra
Mój rok czytelniczy zaczął się dobrze,rzekłabym, że bardzo dobrze. Mamy luty, a ja już w swoim zbiorze mam dwie cudowne powieści.  A u was jak ?   Gdyby nie ten jeden incydent, gdyby nie wagary, życie Zosi nigdy by się nie potoczyło w ten sposób. Nigdy by nie zapukała do drzwi Pani Stefanii. Starsza Pani dla Zosi stała się ostoją, babcią i jednocześnie przyjaciółką. Stała się ważną osobą w życiu dziewczyny. Pani Stefania również darzyła Zosię głębokim uczuciem, a nawet traktowała niczym wnuczkę i córkę jednocześnie. Czas leciał nieubłaganie. Zosia zaczęła żyć w biegu, przy tym, zakochana po uszy, nie dostrzegła , że jej przyjaciółka jest coraz starsza. I przyszedł dzień, w którym Pani Stefania odeszła , zostawiając Zosi swój cały majątek, w tym starą willę w Rudzie Pabianickiej.  Życie Zosi stanie się pogmatwane. Śmieć przyjaciółki , związek, który staje pod znakiem zapytania oraz tajemnica związana z willą nie będzie dawać jej spokoju i nowo poznany mężczyzna — Szymon. Poznają się całkiem przypadkowo, w absurdalnej sytuacji. Dwie poranione dusze połącza się całkiem nieświadomie.  Czy Zosia poradzi sobie z tym wszystkim? Czy dowie się co skrywa willa w Rudzie Pabianickiej i jej serce? Jestem urzeczona książką "Czereśnie zawsze muszą być dwie". Historia jest jedyna w swoim rodzaju. Przenikałam w nią stopniowo, aż pochłonęła mnie dogłębnie.   Książka jest o miłości, a jednocześnie o jej starcie, o tym, że jedna zła decyzja człowieka jest w stanie wpłynąć na przyszłość nie tylko naszą, ale i dalszych przodków. O trudnych decyzjach, obietnicach i o tym, że los lubi bywać przewrotny. A wszystko zostało doprawione szczyptą magii. Książka pokazuje jeszcze jedną ważną rzecz , że nie doceniamy tego co mamy. I trzeba żyć tak, aby wieczorem kłaść się spać z myślą ,że zrobiło się wszystko i nie żałować niczego. Żałować jedynie tego ,że się czegoś nie zrobiło.  Reszta recenzji tutaj https://instagram.com/ksiazki.moimi.oczami
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
22-02-2024 o godz 07:44 przez: Urszula
„Czereśnie zawsze muszą być dwie” Magdalena Witkiewicz. Zofia Krasnopolska w ramach kary za licealne wagary zostaje oddelegowana to emerytowanej nauczycielki. Ma za zadanie dostarczać jej posiłki Ta niespotykana relacja okazuje się być początkiem prawdziwej przyjaźni i oddania. Więź jaką tworzy się pomiędzy kobietami sprawia, że jedna z nich zyskuje córkę jakiej nigdy nie miała a druga odczuwa w końcu matczyną miłość. Gdy po śmierci seniorki dziewczyna otrzymuje w spadku mieszkanie w Gdańsku i dom w odludnej i dalekiej miejscowości smutek miesza się z zaciekawieniem. Zosia w końcu otwiera oczy i dostrzega prawdziwe oblicze swojego narzeczonego, postanawia więc osiąść w cichej i ustronnej chatce. Nowo poznany Szymon okazuje się być świetnym pomocnikiem i ciekawym człowiekiem. Czy coś co dzieje się przypadkowo może zmienić całkowicie nasze życie ? Ile szans można dawać w imię miłości ? Nasz dom to miejsce a może serce komuś oddane ? Nostalgiczna i prawdziwa do bólu. Poruszająca i ujmująca. Nasze życie to suma różnych zdarzeń, często właśnie te trudne i złe przynoszą w ostatecznym rozrachunku najwięcej. Postacie są zagubione i pokaleczone. Próbują układać swoje życie ale wciąż nie wiedzą gdzie opuścić kotwicę. To opowieść obyczajowa z życiową codziennością ale i błędnymi wyborami. Dodano do niej elementy romansu, rozgrzewającego i dostarczającego mocniejszych uderzeń serca. Książka ukazuje nam jak bardzo pragniemy swojego miejsca na świecie. Jak ważny jest dom, do którego fizycznie wracamy z radością i który przywołuje nasze serce gdy jesteśmy daleko. Autorka umiejętnie miesza różnymi zakresami czasowymi dając czytelnikowi całą paletę wrażeń i doznań. Podążamy wspólnie tą drogą nie wiedząc co czeka nas na samym końcu. „Zawsze uważałem, że gdy się dzieje coś złego w naszym życiu, to tylko po to, by za jakiś czas zdarzyło się coś dobrego”. Piękna i malownicza. Ukazująca czytelnikowi, że strata to często początek czegoś zupełnie nowego.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorze: Magdalena Witkiewicz

Magdalena Witkiewicz

Magdalena Witkiewicz jest polską pisarką urodzoną w 1976 roku. Z wykształcenia jest specjalistką od marketingu, absolwentką Uniwersytetu Gdańskiego. Tworzy zarówno literaturę dziecięcą, jak i dla dorosłych. Jej debiutem literackim była wydana w 2008 roku powieść pod tytułem "Milaczek", która szybko zaskarbiła sobie sympatię czytelników. Lubi czytać i zajmować się swoimi dziećmi - ma córkę Lilianę i syna Mateusza. Zawodowo zajmuje się również prowadzeniem agencji marketingowej.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Dobra Pani
5/5
34,41 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Trzy kobiety
4.7/5
32,44 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego