Wędrowiec cienia. Posłaniec burzy. Tom 3 (okładka  miękka, wyd. 02.2021)

Wszystkie formaty i wydania (3): Cena:

Sprzedaje empik.com : 26,90 zł

26,90 zł
39,90 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Zane Obispo cieszył się na myśl o rozpoczęciu nauki w Szamańskim Instytucie Wyższej Magii nie tylko dlatego, że miał wtedy znów zobaczyć się z Brooks, swoją najlepszą przyjaciółką. Po prostu wszystko byłoby lepsze od tych trzech miesięcy, które spędził na szukaniu bogurodzonych w towarzystwie paskudnego demona potrafiącego ich (dosłownie) wywęszyć. Kiedy jednak Zane odnajduje ostatniego nastolatka na liście, okazuje się, że w rzeczywistości chodzi o bliźnięta – brata i siostrę – które próbują nie dopuścić, aby pewien tajemniczy artefakt wpadł w niewłaściwe ręce.

Gdy dochodzi do szokującej zdrady, Zane trafia do SZIWM szybciej, niż miał nadzieję. Jeszcze bardziej szokująca okazuje się wiadomość, że majańscy bogowie zaginęli. Unieszkodliwili ich Kamazotz, bóg nietoperz, i Ixquic, zwana też Krwawym Księżycem, a ich kolejny cel stanowią bogurodzeni. Złowrogim bogom brakuje do szczęścia tylko jednego – przedmiotu ukrywanego przez bliźnięta.

Zane wie, że bogurodzeni nie mają na tyle mocy, aby stanąć do walki z Kamazotzem, Ixquic i ich armią. Być może istnieje szansa na ocalenie bogów, ale w tym celu trzeba odnaleźć magiczny kalendarz, który widzi w czasie i w przestrzeni… Nie wspominając o konieczności przeniesienia się trzydzieści lat w przeszłość.

W Wędrowcu Cienia Zane wyrusza wraz z przyjaciółmi na najtrudniejszą do tej pory wyprawę, wyprawę, która przez jeden popełniony przez nich błąd może zmienić historię, a co gorsza, unicestwić wszechświat.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1260021602
Tytuł: Wędrowiec cienia. Posłaniec burzy. Tom 3
Seria: Rick Riordan przedstawia
Autor: Cervantes J. C.
Wydawnictwo: Galeria Książki
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 390
Numer wydania: I
Data premiery: 2021-02-25
Rok wydania: 2021
Data wydania: 2021-02-25
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 198 x 55 x 129
Indeks: 37227555
średnia 4,7
5
54
4
14
3
3
2
0
1
1
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
8 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
06-04-2021 o godz 12:25 przez: Weronika | Zweryfikowany zakup
Opinia powstała dla grupy @fantastyka_na_luzie. To już ostatni tom trylogii “Posłańca burzy”, ale po wydarzeniach z tej książki sądzę, że autorka jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Zane ostatnie trzy miesiące spędził w towarzystwie Iktan, demona o nie przyjemnym usposobieniu i jeszcze gorszym zapachu w poszukiwaniu pozostałych bogourodzonych. Chłopiec musi uświadomić dzieciom ich pochodzenie oraz przekonać je do nauki w SZIWM. Wszystko szło świetnie do czasu... Pozostało jedno dziecko i koniec. Zane będzie mógł wrócić do domu i odpocząć przed rokiem szkolnym. Jednak nie wszystko idzie po jego myśli. Po pierwsze, ostatni bogourodzony to… bliźniaki i na dodatek coś ukradli. Po drugie, sprzymierzeniec zdradził, go w najmniej oczekiwanym momencie. Po trzecie, rok szkolny rozpoczyna się szybciej i nawet nie będzie chwilę na odpoczynek. Biedny Zane! Książka porywa od pierwszych stron, chociaż dla mnie nieco zwolniła w połowie, ale później znów ruszyła i do samego końca trzymała w napięciu. Wydarzenia gonią wydarzenia i odniosłam wrażenie, że niektóre wątki i postacie zostały pominięte. W tej części autorka rozdzieliła nasz zespół i pozwoliła lepiej nam poznać innych bogourodzonych. Bardzo polubiłam Ren i Marco. Oboje mnie zaskoczyli. Ren jest bystra i sprytna. Spodobało mi się w niej to, że nie oceniała innych na podstawie opowieści, tylko starała się wyrobić własną opinię na ich temat. Marco było może trochę mniej niż samej Ren, ale podczas swoich “5 minut” zaskakiwał odwagą i pomysłowością. Liczę na to, że autorka stworzy książkę, w której to oni będą głównymi bohaterami. Jak już wspomniałam nagromadzenie wydarzeń spowodowało, że niektórzy bohaterowie oraz wątki zostały pominięte lub potraktowane po macoszemu. Zabrakło mi samych złoli, tak naprawdę pojawili się dopiero na samym końcu i w sumie to tylko na chwilę. Pod względem rozwiązania głównego wątku, ta część podobała mi się najmniej. “Wędrowiec cienia” kończy historię Zane Obispo, Rosie, Hondo i Brooks. Autorka pozostawiła sobie furtkę na nowe książki, które zostaną umieszczone w tym uniwersum i mam nadzieję, że szybko z niej skorzysta. Całą trylogię oceniam jako bardzo dobrą i świetnie się przy niej bawiłam. Bardzo chętnie wrócę po więcej historii ze świata Majów. Polecam!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-07-2023 o godz 11:36 przez: Zofia | Zweryfikowany zakup
Książka jest pełna akcji i emocji. Czytałam ją z zapartym tchem. Z 100% pewnością polecam każdemu fanowi fantasy.❤️
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
02-05-2022 o godz 12:57 przez: Ola | Zweryfikowany zakup
Świetna książka.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-02-2023 o godz 18:49 przez: Basia | Zweryfikowany zakup
Polecam
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-05-2021 o godz 09:21 przez: Malinka94
„Witajcie, majańscy poszukiwacze przygód! Dziś zabieram Was w podróż do Meksyku, by poznać tajemniczy i mityczny świat majańskich bogów. Będziemy uczyć się jak posługiwać się swoją mocą bogurodzonego oraz walki wręcz, poznawać historię swojego boskiego rodzica, a w międzyczasie będziemy sobie medytować i wyciszać po ciężkim i stresującym dniu ;)” Tak w skrócie mogłabym określić książkę, o której dziś będę pisać, ale nic bardziej mylnego. „Wędrowiec cienia” J. C. Cervantes to trzeci i ostatni tom z serii „Posłaniec burzy”, który jest zwieńczeniem całej historii, wisienką na torcie, lecz nie myślcie, że to tort całkowicie słodki i lukrowy. To wyrób cukierniczy o słodko-gorzkim smaku. Jak już zdążyliście zauważyć w moich recenzjach, kiedy mam do czynienia z którymś z kolei tomem, polecam wpierw zapoznać się z poprzednimi częściami, by być na bieżąco, bo jeśli znajdzie się wśród Was osoba, która przeczyta recenzję finalnego tomu a nie przeczyta w ogóle pierwszego to sama sobie psuje zabawę. A więc dobrze… skoro pozostaliście tylko Wy, ci, którzy przeczytaliście „Posłańca burzy” i „Strażnika ognia” to zaczynamy omawianie „Wędrowca cienia”! W drugim tomie, jak pamiętacie, Zane po raz kolejny spisuje swoje przygody, ale też podejmuje się misji odnalezienia innych bogurodzonych, czyli dzieci bogów. Tacy greccy herosi w wersji Majów. Na początku „Wędrowca cienia” Zane kończy swoją misję odnajdując zamiast jednej osoby, dwie – bliźnięta, które pilnują magicznego artefaktu, o którym nie chcą zbyt wiele mówić. Nasz główny bohater trafia do Szamańskiego Instytutu Wyższej Magii (SZIWM) szybciej niż zakładał, ale to wcale nie jest rozwiązaniem jego wszystkim zagwostek i problemów, bo szybko okazuje się, że wszyscy bogowie zniknęli. Zane nie osiada na laurach i postanawia przywrócić dawny porządek i pomóc odnaleźć zaginionych. Pierwszym tomem się zachwyciłam, bo był powiewem świeżości, a do tego mitologia Majów? Ja to kupuję! Bardzo spodobał mi się pomysł autorki, by stworzyć coś nowego, wcześniej nie opisanego. Bo wiecie, o Zeusie czy Odynie powstało trochę historii, ale o Hurakanie czy Ah-Puchu? Ten właśnie powiew świeżości utrzymuje się aż do ostatniego tomu. Wszystkie książki, które poleca Rick Riordan włącznie z jego własnymi powieściami są ukierunkowane przede wszystkim na przygodę. Najczęściej nastoletnie dzieci wyruszają w pełną niebezpieczeństw misję, by ocalić świat, bogów czy jakąkolwiek inną materię. Schemat jest prosty i w tej serii dosyć oczywisty, jednakże wykonanie już zależy od danego autora. J. C. Cervantes stworzyła bohaterów odważnych, niegłupich i nad wyraz rozwiniętych jak na swój wiek, natomiast bogom dodała coś z człowieczeństwa, taki mini pierwiastek śmiertelności. Oczywiście nie brakuje humoru i przekomarzania się Zane’a z innymi uczestnikami jego kampanii przeciwko złym istotom. Pisałam wyżej, że zwieńczenie historii o przygodach Zane’a Obispo i jego relacjach z bogami Majów to taki tort o słodko-gorzkim smaku. Z jednej strony rozwiązują się problemy i zagadki, zaś z drugiej pozostaje nutka goryczy, bo jest to ostatni tom, ostatni kawałek tego ciasta i nie zostanie już nic. Same okruszki. Przyznam szczerze, że mam cichą nadzieję, że z tych okruszków autorka może będzie chciała upiec nowe ciasto, nowy tort, tym razem już cały lukrowy i w kolorach tęczy. Bardzo polubiłam tę serię. Tym ciężej jest mi się z nią rozstać, ale na wszystko przychodzi czas. Z perspektywy trzech tomów muszę powiedzieć, że przy każdym bawiłam się świetnie. Nie było złej części przygód o Zane’ie. Wszystko pozostało „w rodzinie” powieści polecanych przez wujaszka Ricka i tym sposobem mamy połączenie mitologii wcześniej nieznanej, z wyrazistymi, zabawnymi postaciami, konkretnymi antagonistami oraz sporą dawkę humoru. A przede wszystkim misje, zadania i tajemnice, które aż proszą się o rozwiązanie. Czego chcieć więcej? Ze swojej strony chciałabym Was bardzo gorąco zachęcić do sięgnięcia po wszystkie trzy tomy, a w szczególności ostatni, który rozwiązuje kilka zagadek i pytań, które być może sobie zadawaliście lub dopiero zadacie. Ja jestem bardzo zadowolona z zakończenia i może kiedyś powrócę do świata Majów. Więcej recenzji znajdziecie na blogu naszerecenzje.wordpress.com
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
30-03-2021 o godz 12:54 przez: booksoverhoes
Ostatnie trzy miesiące Zane spędził w towarzystwie Iktan, demona o niezbyt przyjemnym usposobieniu (i jeszcze gorszym oddechu). Wspólnie poszukiwali pozostałych bogurodzonych, żeby chłopak mógł przedstawić im niewiarygodną historię ich majańskiego dziedzictwa. Gdy tylko Obispo odnajdzie i przekabaci ostatnie boskie dziecko, rozpoczną się zajęcia w Szamańskim Instytucie Wyższej Magii (w skrócie SZIWM), których chłopak nie może się już doczekać! Jednak nie wszystko idzie po jego myśli. Po pierwsze okazuje się, że ostatni bogurodzony tak naprawdę jest... bliźniakami (ale nie, nie tymi złymi Bliźniakami), które nie są zbyt skore do współpracy, a w dodatku ukrywają pewien tajemniczy artefakt. Po drugie Zane zostaje zdradzony w najmniej oczekiwanym momencie. A po trzecie Kamazotz i Krwawy Księżyc nie zamierzają ułatwiać naszym bohaterom życia i uroczyście knują coś bardzo niedobrego. Nawet nie wiecie, jak przyjemnie było znów wrócić do magicznego świata majańskich mitów! Nie miałam pojęcia, że tak bardzo zdążyłam się już stęsknić za Zanem, jego rodziną, przyjaciółmi, Rosie, wszystkimi bogami i sobrenaturales (kocham to słowo)! I równocześnie jest mi niesamowicie przykro, że to już ostatnia część z cyklu "Posłaniec burzy"... "Wędrowiec Cienia" (w tym miejscu muszę wspomnieć, że książki Cervantes mają cudowne tytuły, a Marta Duda-Gryc, która zajmowała się tłumaczeniem, wykonała świetną robotę) już od pierwszych stron porywa nas lekkim, zabawnym tonem, którym Zane zwykł prowadzić swoją opowieść. Spostrzeżenia chłopaka są niezmiennie przezabawne i od razu poprawiają nam humor. Znowu możemy spędzić też czas w towarzystwie naszych ulubionych, barwnych bohaterów, pośmiać się z ich żartów, posłuchać, jak Ixtab grozi komuś, że wyprawi go w niezapomnianą podróż na dno Rzeki Ropnej Wydzieliny albo jak Ah-Puch... po prostu jest Ah-Puchem! Akcja rozpoczyna się natychmiast, bo, nie ukrywajmy, kłopoty nie potrafią się trzymać z daleka od Zane'a (nawet jeśli on stara się trzymać jak najdalej od nich!). Książkę czyta się w mgnieniu oka - Cervantes przeszła samą siebie, jeśli chodzi o tempo, w jakim bohaterowie przenoszą się w kolejne miejsca i mierzą z coraz poważniejszymi problemami. Mam jednak wrażenie, że przez tak ogromne natężenie akcji niektóre postaci zostały zepchnięte na dalszy tor i nie miały okazji być naprawdę sobą. Ze względów fabularnych zabrakło tu też moich ulubionych bogów, co bardzo mnie boli. Ale najgorszy ze wszystkich jest fakt, że w tej części pojawiło się zdecydowanie za mało Xibalby (Xibalba jest super, serio, to moje najulubieńsze miejsce ze wszystkich w całej majańskiej historii)! Dalej nie mogę wyjść z zachwytu nad sposobem, w jaki autorka łączy stare, zakurzone i całkiem mroczne podania z realiami dzisiejszego nowoczesnego świata. Udało jej się stworzyć tak cudowne i przezabawne combo, że to po prostu mistrzostwo! W "Wędrowcu" Cervantes wprowadza kolejne niezmiernie ciekawe (i trochę podrasowane) elementy majańskich wierzeń, chociaż przyznaję, że odczuwam pewien niedosyt - mogłoby być ich jeszcze więcej (w końcu dobrej mitologii nigdy za wiele)! "Wędrowiec cienia" jest świetnym zakończeniem trylogii i po raz kolejny - cudowną rozrywką. Mimo że ta seria jest teoretycznie skierowana do młodszych odbiorców, bez wahania mogę stwierdzić, że sprawi ogromną przyjemność czytelnikom w każdym wieku. A kolejne książki (tym razem nie z perspektywy Zane'a) są już zaplanowane, co ogromnie mnie cieszy!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-03-2021 o godz 10:16 przez: Tea Books Lover
“Wędrowiec Cienia” to ostatni tom trylogii “Posłaniec Burzy”, opartej na mitach starożytnych Majów. Jej bohaterem jest nastoletni Zane Obispo - syn majańskiego boga wiatru, burzy i ognia - dla którego odkrycie, kim jest, zapoczątkowało lawinę przygód i niebezpieczeństw, ale też pomogło mu odnaleźć siłę w swoich słabościach. W tej części na Zane’a i jego przyjaciół czeka jeszcze więcej zagrożeń, bo chociaż planowali spędzić całe lato na szkoleniu, razem z innymi bogurodzonymi, żeby mieć choć cień szansy w walce z czyhającymi na nich bóstwami Kamazotzem i Ixquic, ich wrogowie nie zamierzają grzecznie czekać do września, tylko wykonują kolejny krok. I to druzgocący - porywają majańskich bogów. Zane po raz kolejny musi wyruszyć na misję, choć tym razem wydaje się, że będzie to mission impossible. Czy kilkoro obdarzonych niezwykłymi mocami nastolatków jest w stanie zwyciężyć w starciu nie tylko z demonicznymi bóstwami, ale i z czasem? Wszystkie książki z cyklu Rick Riordan przedstawia cechuje ten sam schemat, podobne motywy i bardzo zbliżony humor - różnią się tylko mitologie, na których bazują poszczególni autorzy i autorki. Mogłoby się wydawać, że po którejś książce z kolei nastąpi przesyt, że oklepane motywy zaczną nużyć i męczyć, a jednak jakimś cudem tak się nie dzieje, a każda kolejna powieść z cyklu to nowa, ekscytująca przygoda. O greckich i rzymskich mitach powstały już setki książek, ale takich, które przybliżałyby młodszym czytelnikom te mniej znane mitologie, jest jak na lekarstwo. Dlatego bardzo szanuję J.C. Cervantes za to, że przekuła swoje własne zainteresowanie podaniami Majów i Azteków na powieści, które mogą teraz czytać dzieciaki (i dorośli, jak widać ;)) w wielu krajach świata. Autorka stworzyła świetną grupę różnorodnych postaci i tak wiarygodnie, jak tylko to możliwe w książce z gatunku fantastyki, przedstawiła rozwój ich samych oraz relacji między nimi. Naprawdę polubiłam tę rosnącą z tomu na tom grupkę: pełnego determinacji Zane’a, odważną Brooks, zakręconą, ale uroczą Ren, nieustraszonego Honda i wszystkich innych, nawet marudnego Marca. Książka jest napisana w lekkim, pełnym humoru stylu, co świetnie oddała w naszym języku tłumaczka Marta Duda-Gryc. Wartka, dynamiczna akcja nie pozostawia miejsca na nudę - nasi bohaterowie są w ciągłym ruchu, pokonując kolejne przeszkody i trudności, żeby wypełnić swoją misję. Bardzo mi się też, w jaki sposób autorka przeniosła postacie i stworzenia z majańskiej mitologii do współczesności, na przestrzeni wszystkich trzech tomów. Teoretycznie trylogia Cervantes skierowana jest do młodszych nastolatków, ale myślę, że każdy czytelnik, który lubi powieści pełne przygód i którego interesują inne kultury, będzie świetnie się bawił przy lekturze.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
09-03-2021 o godz 00:07 przez: Emme z Fantastyki na luzie
"Wędrowiec Cienia" to idealne zakończenie serii! Nie wdając się w szczegóły, aby nie spoilerować poprzednich części to powiem tylko tyle... tutaj się tyyyyyle dzieje. Akcja od drugiej strony, kolejne niezwykłe miejsca i przygody bohaterów, których tak bardzo polubiłam już w pierwszym tomie. Jest to niesamowicie dobra przygodówka, która wciąga, bawi i trzyma w napięciu. Jestem zachwycona tym, że cała historia opiera się na mitologii majów, co czyni książkę jeszcze ciekawszą. Cała seria "Posłaniec burzy" to pozycja obowiązkowa dla młodzieży, ale i niejeden dorosły spędzi z nią miło czas i da się porwać przygodzie razem z Zanem, Brooks i Ren.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego