Awantura w salonie gier. Wojna cukierkowa. Tom 2 (okładka  miękka, wyd. 02.2022)

Świetne ! Przeczytałam z przyjemnością. Zawsze z ochotą sięgam po książki B. Mulla bo wiem że się nie zawiodę i będę się dobrze bawić!

Szybko się czyta Inspirują mnie główni bohaterowie którzy pomimo swojego młodego wieku stawiają czoła losowi.

Nowe coś od Brandona Mula. Koniecznie przeczytaj jeśli podobał Ci się Baśniobór.

Polecamy jak każda Brandona

Raz rozpoczętą wojnę nie tak łatwo zakończyć, nawet jeśli wydaje się, że zwycięstwo jest faktem. Czas pokaże czy po raz kolejny nie trzeba będzie się zmierzyć z wrogiem, starym lub całkiem nowym. Może też przeciwnik będzie kimś kogo znamy doskonale … Czy granie może być niebezpieczne? Oczywiście, że nie, ale trochę inne zdanie ma kilkoro osób, nie tak dawno co innego uważali za nic groźnego. Jednak Nate, Summer, Trevor i Gołąb przekonali się jak niewiele potrzeba by błaha sprawa przerodziła się w coś zupełnie odwrotnego, jeśli tylko trafi na podatny grunt. Jak będzie teraz? Czy uda się po raz drugi obronić miasteczko i wyjść bez szkody dla siebie z tej awantury? To się jeszcze okaże i to szybciej niż można by się spodziewać. Nowa próba wcale nie jest prostsza, tym bardziej, że znikają pewni ludzie, a co za tym idzie stawka idzie w górę. Paczka przyjaciół ma do wykonania misję jak ważną wiedzą o tym, lecz z tym, z czym przyjdzie im zmierzyć się niewykluczone, iż będzie o wiele groźniejsze niż przypuszczali. Magii nigdy nie powinno lekceważyć się, ludzi, którzy się nią posługują również, zwłaszcza gdy działa pod przykrywką nieszkodliwej atrakcji. Nie tak trudno wyzwolić to, co najgorsze w człowieku i co było do tej pory ukryte oraz wykorzystać do własnych celów. Czy uda się ta sztuczka? Przyjaźń niejednokrotnie już pokazywała swoją siłę, i mierzyła się ze złem, w tej rozgrywce każda ze stron da z siebie wszystko. Kto zwycięży? Fantastyka wydaje się nam daleka od rzeczywistości, tyle, że właśnie najczęściej czerpie z niej garściami. Brandon Mull finezyjnie stapia jedno z drugim, zacierając ślady i zapraszając czytelników, nie jedynie tych młodszych, do świata podobnego do tego za naszym oknem, a jednak bardzie intrygującego. Od samego początku czytelnik czuje, że w tej książce tajemnice i zagadki nie będą rzadkością, a frajda, z kibicowania bohaterom gdy będą je odkrywali oraz rozwiązywali, będzie duża. Autor doskonale wie jak stworzyć wątki wciągające, nieprzewidywalne, w jakich czasem dzieje się coś wprost, a niekiedy odczuwa się atmosferę oczekiwania na to, co na pewno wydarzy się, lecz jeszcze nie wiadomo dokładnie co, jak i kiedy. Podczas lektury wyobraźnia działa na najwyższych obrotach, a paliwem jest historia, w której nie brak zwrotów, momentów zaskoczenia i przede wszystkim fantastyki na najwyższym poziomie. No i same postacie, te pierwszo oraz drugoplanowe, na równi opisane szczegółowo, z rolami jakich czasem nie do końca jesteśmy pewni jakie będą miały charakter. Na uwagę zasługuje również to, iż wbrew fantastycznej otoczce zagrożenie odczuwalne jest jako rzeczywiste, a postacie nie są jak postacie z gier, mające kilka żyć.

Wojna cukierkowa Brandona Mulla trafiła na półkę naszej dziecięco-młodzieżowej biblioteczki, a my cierpliwie czekaliśmy na kolejne przygody Summer, Trevora, Nate’a i Gołębia. Parę miesięcy później wznowienia doczekał się drugi tom, czyli Awantura w salonie gier. Początkowo pisarz nie zamierzał kontynuować tej serii, jednak odzew czytelników był tak duży, że po pięciu latach od ukazania się pierwszej części, pojawiła się druga. Czy będą kolejne? Nie wiem, ale liczę, że jeszcze będziemy mieli szansę pojeździć na rowerach z paczką z Colson. Historia drugiej części rozpoczyna się rok po uratowaniu miasteczka Colson przed Belindą White. Do czwórki przyjaciół dołączyła Linda, która wskutek utraty pamięci, nie pamięta, kim była. Jeśli nie czytaliście pierwszej części, nie będę Wam zdradzać, kim tak naprawdę jest Linda i jaką rolę przez to może odegrać w tej powieści. Wszystko na pozór wróciło do normy. Colson znów jest spokojnym miasteczkiem. Tylko dzieciaki w ukryciu testują nowe „smaki” cukierków i ich właściwości. To właśnie pan Stott, w swoim sklepie „Słodki Ząbek”, wytwarza magiczne cukierki i przekazuje czwórce przyjaciół do testowania. Pamiętajcie jednak, że wykonywane przez nich ćwiczenia, eksperymenty, czy doświadczenia to fikcja i nie należy ich powtarzać, bo komuś naprawdę może stać się krzywda. Wkrótce w miasteczku otwiera się tajemniczy salon gier, w którym można wygrać niezwykłe pieczątki. Jednak by uzbierać odpowiednią liczbę punktów, naprawdę trzeba poświęcić wiele czasu i pieniędzy. Pieczątki odrzutowca, łodzi podwodnej, czy czołgu z pozoru niewinne, kryją w sobie magiczną moc. Okazuje się, że właścicielem salony gier, jest nikt inny jak brat Belindy White. To nie wróży niczego dobrego. Trevor, Summer, Gołąb, Nate i Linda postanawiają zbadać tę sprawę i dowiedzieć się, jakie tajemnice kryją się za tym salonem gier i co w ich miasteczku robi brat złej czarodziejki. Przed nimi niebezpieczne zadania gdzie granica między tym, co słuszne, a nie się zaciera. Nietrudno wyzwolić w ludziach to, co w nich najgorsze. Z pozoru błaha sprawa przerodzi się w coś, czego nikt nie był w stanie się domyślić. Uniwersalne przesłania o moralności, dokonywaniu słusznych wyborów, przyjaźni zostały ukryte w przemyślany sposób w całej powieści. Awantura w salonie gier jest przesiąknięta tajemnicą, magią. To powieść fantastyczna dla dzieci i młodzieży, gdzie magia ściera się z rzeczywistością, a czytelnik jest wciągany w historię z każdą kolejną kartką.

Brandon Mull, autor kultowego już “Baśnioboru”, w “Awanturze w salonie gier” przedstawia kolejne przygody czwórki młodych bohaterów, znanych nam już z “Wojny cukierkowej”. Minął rok, odkąd Trevor, Nate, Summer i Gołąb uratowali miasteczko Colson przed Belindą White, właścicielką sklepu ze słodyczami „Słodki Ząbek”. Teraz ta grupa młodych ludzi staje przed kolejnym wyzwaniem. Otóż w miasteczku pojawia się podejrzany salon gier, w którym można wygrać niesamowite nagrody. Jego właścicielem jest brat Belindy, Jonas White – nie mniej bezwzględny niż siostra czarodziej. Mężczyzna nie spocznie, dopóki nie osiągnie swojego celu. Młodzi przyjaciele muszą zewrzeć szyki i zdobyć zaufanie White’a, aby pokrzyżować mu plany i pokonać tego bezlitosnego czarodzieja. Czy im to się uda? Brandon Mull wykorzystał w tej książce motywy znane z “Wojny cukierkowej” czy “Baśnioboru”, wzbogacając je o nowe pomysły, a wyobraźnia pisarza nie zna granic! Bez wątpienia największą zaletą tej serii jest magia. W drugim tomie przynętą dla nieostrożnych dzieci są nagrody, które można wygrać w salonie gier. Tajemnicze pieczątki dają dużo większą moc niż znane im już cukierki, niestety, czarodziej je produkujący ma odpowiednio wysokie do tych mocy zamiary. Przyjaciele nadal trzymają się razem, co wskazuje na siłę relacji. Muszę przyznać, że ta część cyklu wzbudza więcej emocji. Bohaterowie naprawdę sporo ryzykowali, żeby doprowadzić sprawę do końca. Musieli odnaleźć się w wielu trudnych, nietypowych sytuacjach i zachowywać się odpowiedzialnie i dojrzale. Mull ponownie wzbogaca opowieść o szczyptę dydaktyzmu, kreując postaci wielobarwne, takie, które można analizować z wielu perspektyw i które skłaniają odbiorców do refleksji. Na szczególne uznanie zasługuje też wzbogacenie świata przedstawionego o nowych bohaterów, co dowodzi niezwykłej kreatywności pisarza. Uważam, że druga część “Wojny cukierkowej” jest książką udaną, mogącą zainteresować nie tylko młodego czytelnika. Została napisana językiem barwnym, ale zrozumiałym, atrakcyjnym dla dzieci i młodzieży, z interesującą i wciągającą akcją. Polecam tę serię i inne książki spod pióra tego oryginalnego pisarza wszystkim czytelnikom lubiącym element magii, kreatywności i fantastyki w lekturach.

Brandon Mull jest autorem szeroko znanym i lubianym. Ja sama miałam okazję czytać pierwszy tom "Baśnioboru" jego autorstwa, a także "Wojnę cukierkową". Ta druga okazała się naprawdę dobrą historią, pełną akcji i magii. Ucieszyłam się więc, kiedy zobaczyłam, że wydawnictwo Wilga wznawia także drugi tom. Czy spodobał mi się równie mocno? Po wydarzeniach z pierwszej części wszystko wydaje się utrzymane pod kontrolą do czasu kiedy Nate, Summer, Trevor, Gołąb i Lindy otrzymują wstrząsającą wiadomość- zaginął detektyw John, a także głowa zarządu czarodziejów- Mozag. To wydarzenie jest w jakiś sposób powiązane z nowo powstałym salonem gier. Dzieci we współpracy z członkami czarodziejskiej społeczności wplątują się w kolejną niebezpieczną misję, która może kosztować ich nawet życie. Początkowo zdziwiona objętością książki (ma 460 stron) przekonałam się, że nie stanowi ona najmniejszego problemu. Brandon posługuje się bardzo lekkim piórem, a do tego akcja ciągle pędzi naprzód. Dzięki temu nie czułam upływu stron, a wręcz przewracałam je z coraz większym zaciekawieniem. Intryga snuta na przestrzeni książki jest interesująca, dostrzegałam w niej pewne dziecinne elementy, ale i tak uważam że jest zaskakująco poważna, jak na książkę skierowaną do młodszych czytelników. Myślę, że każdy kiedyś marzył o lataniu, czy nadludzkiej sile. Dzięki pewnym artefaktom, bohaterowie mieli takie możliwości i to rozpaliło na nowo moje dziecięce marzenia, z czego bardzo się cieszę. Bohaterowie mnie nie irytowali. Zachowywali się dosyć dojrzale i odpowiedzialnie, jednocześnie nie brakowało im też beztroski, a wymiany zdań między nimi czasami wywoływały mój uśmiech. Książka stoi głównie dialogami, na nich się opiera i myślę, że to też może wpływać na jej dynamiczność. Komu polecam serię "Wojna cukierkowa"? Przede wszystkim fanom przygodowych historii, a także dla młodych fanów fantastyki. Bawiłam się przy niej naprawdę dobrze i myślę, że wy też będziecie.

Kto z nas nie miał snu w którym lata? A co gdyby było to możliwe? Co byście zrobili by mieć ciekawe moce? Mija rok od wydarzeń w pierwszym tomie. „Błękitne sokoły” przyjęły nowego członka do drużyny. Linde, dawniej Belindę. Bardzo polubili się z nową młodszą wersją Lindy. Razem spędzają wakacje eksperymentując na magicznych cukierkach, kto dalej pojedzie, kto szybciej itd. Jednak ta miła chwila wakacji zostaje zakłócona przez Braci Battiato. Ich przyjaciel John zaginą a wraz z nim potężny czarodziej Mozag. Wiadomo tylko tyle, że interesował się salonem gry w następnym miasteczku. Dzieci mając wzgląd na to jak bardzo John im pomógł nie mogli zostać obojętni. Zgodzili się pomóc braciom dowiedzieć się co się stało z ich przyjaciółmi. Podejmują się niebezpiecznej misji. Wiedzą tylko tyle, że za tym musi kryć się potężny czarodziej. Czego dowiedzą się dzieci? Oraz co z tego wyniknie? Po przeczytaniu pierwszego tomu wiedziałam, że jeśli tylko będzie zapowiedź kolejnego to będę musiała go przeczytać. Jest to wspaniała przygoda nie tylko dla młodszych czytelników ale również dla starszych. Oczywiście jest tu pewien schemat. Jednak cała historia jest tak ciekawie przedstawiona, że to nie zmienia przyjemności w czytaniu. Bohaterowie są ciekawi i tacy prawdziwi. Wraz z nimi przeżywałam przygody. Aż się żałuje, że takie magiczne cukierki nie istnieją. Bo co by było gdyby można było porozmywać ze swoim pupilem? Albo mieć super siłę? Akcja pędzi na złamanie karku. Jednak jest ona również i ciekawa. Wartka akcja, lekcja przyjaźni i zaufania, nauka, że nie tylko siła się liczy, to wszystko a nawet więcej znajdzie się w książce. Do tego trzeba dodać lekkość pióra autora oraz szczyptę magii i powstaje magiczna książka. „Wojna cukierkowa” to bardzo dobra odskocznia lub świetna przygoda. A zakończenie sugeruje, że może doczekamy się kiedyś i trzeciego tomu. Mam taką nadzieję, bo z czystą radością bym jeszcze przeżyła cukierkowe przygody.

Brandon Mull nie miał w planach kontynuacji dla tego tytułu. Jednak odzew fanów był tak duży, że postanowił spełnić ich oczekiwania. I tak, 5 lat po premierze pierwszej części, otrzymaliśmy „Awanturę w salonie gier”, czyli bezpośrednią kontynuację historii. Dokładnie rzecz ujmując, akcja powieści rozpoczyna się w rok po niesamowitych wydarzeniach jakie nawiedziły Colson. Belinda White – właścicielka „Słodkiego Ząbka” została spacyfikowana i teraz jako Lilly dołączyła do paczki. Jakim cudem? Magicznym, rzecz jasna! Zła czarodziejka zmieniła się bowiem w dziewczynkę, a do tego straciła pamięć. Logiczne? No ja myślę! „Wojna cukierkowa – Awantura w salonie gier” posiada wszystko to, co książka dla młodzieży mieć powinna: wciągającą fabułę, ciekawe i wielobarwne postacie, czy wreszcie wspaniały klimat przygody i nostalgii. Kto czytał cokolwiek co wyszło spod pióra pana Mulla ten doskonale wyczuwa z czym mamy tu do czynienia. Ta książka to esencja rozrywki! Błędem było by jednak spłaszczenie jej wartości do taniej dziecięcej zabawy. Bohaterowie muszą mierzyć się w własnymi sumieniami, a granica między tym co słuszne, a tym co złe niejednokrotnie ulegnie zatarciu. W przemyślany sposób zostały ukryte uniwersalne przesłania o moralności, dokonywaniu słusznych wyborów, przyjaźni. Owszem, momentami można odczuć granie na czas autora z czytelnikami, zwalnianie akcji. Ale moim zdaniem jest to jak najbardziej potrzebne. Choćby po to, by zaczerpnąć parę wdechów świeżego powietrza przed ponownym zanurzeniem się w niesamowity świat dzieciństwa oblany magicznym sosem i podany na złotej tacy z napisem: nostalgia. Więcej na blogu Zwykłej Matki