Odważmy się kochać. Tom 1. Wszystkimi zmysłami (okładka  miękka, wyd. 02.2016)

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń

Produkt niedostępny

Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Może Cię zainteresować

Niektóre marzenia nie umierają, tylko czekają, żeby je zbudzić.
 
Mama wiedziała. Dlatego nie poszła otworzyć. Kiedy zapukali, już wiedziała, że tata nie żyje…
 
Dwudziestoletnia Ember też to wiedziała. Wizyta dwóch oficerów oznaczała, że jej tata nie wróci więcej do domu. Ale nie wiedziała, jak ma znaleźć siłę, żeby zaopiekować się swoją rozpadającą się rodziną, kiedy mama pogrąży się w rozpaczy. Kiedy ona sama stanie na skraju rozpaczy.

I wtedy pojawia się Josh. Jej dawna miłość z liceum, gwiazda hokeja, mężczyzna, który teraz chce jej pomóc – wbrew jej samej. Wystarczy jego jedno spojrzenie, jeden dotyk i ból znika. Kiedy on jest przy niej, Ember zaczyna wierzyć – w nich i w siebie. Dopóki sekret Josha znów nie roztrzaska jej świata na kawałki.
ID produktu: 1118920750
Tytuł: Odważmy się kochać. Tom 1. Wszystkimi zmysłami
Seria: Odważmy się kochać
Autor: Yarros Rebecca
Tłumaczenie: Bill Agnieszka
Wydawnictwo: Wydawnictwo Amber
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 336
Numer wydania: I
Data premiery: 2016-02-19
Data wydania: 2016-02-19
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 27 x 208 x 131
Indeks: 18703689
średnia 4,8
5
17
4
6
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
13 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
23-02-2016 o godz 14:08 przez: mmd | Zweryfikowany zakup
Ciekawa, wzruszająca, mądra, porusza zarówno duszę jak i serce. Nie ma się tu do czego przyczepić, czyta się po prostu strona za stroną, akapit za akapitem i nagle nadchodzi koniec. Pełna wzruszeń opowieść o ludzkich lękach przed stratą kogoś bliskiego i o tym jak żyć po takiej stracie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
26-04-2016 o godz 08:26 przez: monika1028 | Zweryfikowany zakup
Ciekawa, wzruszająca, mądra, porusza zarówno duszę jak i serce. Nie ma się tu do czego przyczepić, czyta się po prostu strona za stroną, akapit za akapitem i nagle nadchodzi koniec. Pełna wzruszeń opowieść o ludzkich lękach przed stratą kogoś bliskiego i o tym jak żyć po takiej stracie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
25-02-2016 o godz 13:23 przez: beata masiorek | Zweryfikowany zakup
GENIALNA KSIĄŻKA SUPER SIE CZYTA CIEKAWIE NAPISANA PORUSZAJĄCA OPOWIEŚĆ O RODZINIE KTÓRA TRACI OJCA W WOJNIE POLECAM
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
25-09-2018 o godz 21:22 przez: Anonim
Wszystkimi zmysłami, to książka, która pozornie nie różni się niczym szczególnym od innych romansów i obyczajówek, a na dodatek nie ma powalającej i przykuwającej uwagę okładki, na dobre zapadła mi w pamięć i pokazała, że można się czasem pomylić, oceniając książkę właśnie po okładce. Bo czy kiepska książka może wycisnąć z człowieka łzy już na samym początku, po przeczytaniu kilku stron, nie licząc tych związanych z rozpaczą, gdyby od początku biła od niej beznadzieja? „Wszystkimi zmysłami”, to pozycja, która odpowiada na wiele pytań. Między innymi na te czy z tragiczną śmiercią bliskiej osoby, można się kiedyś pogodzić? A jak się ma do tego kwestia uczuć do drugiej osoby, która stara się nas wesprzeć? Przyzwyczajona do tego, że uronię kilka łez na końcu różnych historii, nie przygotowałam się na to, że już po pierwszych stronach uderzy we mnie tyle emocji, od smutku, przez złość, po współczucie dla głównej bohaterki, jak i radość związaną z tym, jak toczyły się jej dalsze losy. December, inaczej zwana Ember to dwudziestolatka, której losy poznajemy w chwili, gdy wraz z matką i młodszym bratem oczekują powrotu ojca do domu. Ten będąc lekarzem wojskowym, przebywa aktualnie w Afganistanie. Nikt nie był w stanie przewidzieć, że któregoś poranka pukanie do drzwi wywróci życie Ember do góry nogami. Informacja o śmierci ojca spada na jej rodzinę nagle, niespodziewanie, pogrążając jej matkę w rozpaczy, która doprowadziła do tego, że kobieta była odrętwiała z bólu, jaki rozrywał jej serce i niezdolna do zajęcia się swoimi dziećmi. Dziewczyna jest zmuszona odłożyć na bok własne załamanie i przejąć jej obowiązki, w tym również obowiązek zajęcia się młodszym bratem. Na domiar złego, niedługo po stracie ojca, dowiedziała się, że jej chłopak dopuścił się zdrady, przez co jego również traci. Pocieszenie znajduje w Joshu, który stara się ją wesprzeć jak tylko może, nie tylko w postaci słów, ale również w kwestii zajmowania się jej młodszym bratem. Josh nie ma pojęcia, że jest nastoletnią miłością Ember, do którego ta bała się podejść i wyznać własne uczucia. Dziewczyna swoje uczucia utrzymywała w sekrecie, nieświadoma tego, że chłopak podobnie jak ona, odwzajemniał je, lecz również nie mógł się zebrać na odwagę, co mimo upływu czasu w ogóle się nie zmieniło. Wszystko to ulega w końcu zmianie, a żarliwe uczucie, którym zaczynają się darzyć, wpływa na dalsze losy głównych bohaterów, którzy razem próbują odnaleźć szczęście, co utrudnia prawda, jaka z czasem wychodzi na jaw i dotyczy Josha. Rebecca Yarros poruszyła mnie tą książką dogłębnie. Łezka w oku kręciła się niejednokrotnie. Historia Ember i Josha porusza każde zakamarki duszy i pokazuje, że to, co na pierwszy rzut oka wydaje się niczym szczególnym, okazuje się czymś, co potrafi przemówić do czytelnika. Ta pozycja wciąga. Szybko się czyta i ciężko się oderwać od lektury, chociaż na moment, przez co zdarzało się, że chodziłam z książką wszędzie, byleby tylko wykorzystać każdą nadarzającą się okazję do przeczytania kolejnych stron. Autorka w świetny sposób potrafi zobrazować uczucia i emocje bohaterów, tym samym sprawiając, że czytelnik może z łatwością zrozumieć, co nimi kieruje. Nie ukrywam, główna bohaterka była momentami irytująca ze względu na swoje niezdecydowanie, ale mimo to, nie znalazłam niczego, co mogłoby mnie zrazić do tej książki i o czym mogłabym tutaj napisać. Sama nie wiem, co spodobało mi się najbardziej. Czy historia sama w sobie, ponieważ jest związana z wojskiem, czy może jednak świetnie wykreowane postacie, które z łatwością można obdarzyć sympatią? Spory wpływ na moją opinię ma również to, że Rebecca Yarros świetnie się spisała i nie można jej zarzucić braku talentu, ponieważ każda ze stron, jest naprawdę świetnie napisana i kryje w sobie głębokie przesłanie. Tak więc polecam, polecam i jeszcze raz polecam każdemu, kto nie zdążył jeszcze sięgnąć po ten tytuł, bo naprawdę warto!
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
06-02-2017 o godz 22:46 przez: Agnieszka Kaniuk
Kochani dziś opowiem Wam o książce, co do której bardzo się pomyliłam. Namawiana przez przyjaciółkę bardzo wzbraniałam się do sięgnięcia po ten tytuł. A to dlatego, że popełniłam jeden z podstawowych grzechów mola książkowego, a mianowicie oceniłam książkę po okładce. I jak się Mam na myśli oczywiście utwór Rebeccy Yarros „Wszystkimi zmysłami”. Przyznajcie sami, że patrząc na okładkę można odnieść wrażenie, że będzie to kolejny schematyczny romans, który nie niesie w sobie nic nowego i z pewnością tak samo, jak szybko będzie się go czytało, tak samo szybko Takie zwyczajne czytadło na jeden wieczór. Kiedy wreszcie dla świętego spokoju zgodziłam się przeczytać „Wszystkimi zmysłami” moje zaskoczenie było ogromne. Musicie wiedzieć, że rzadko wzruszam się przy książce, a historia opisana na kartach tej powieści wycisnęła moje łzy już po pierwszym rozdziale. Dwudziestoletnia Ember jest córką wojskowego. Ojciec, wojskowy lekarz jest obecnie na wojnie. Dziewczyna wraz z matką i dwójką rodzeństwa przyzwyczajona jest do tego, że ojca często nie ma w domu, ponieważ ratuje ludzkie życie w służbie krajowi. Wiedzą jak wielkie niebezpieczeństwo niesie za sobą wojna, ale ojciec zawsze wraca, a cała rodzina z radością czeka na każdy jego powrót do domu. *„... Bo męska rzecz być daleko, a kobieca - wiernie czekać, aż zrodzi się pod powieką inna łza, radości łza”. Jednak pewnego dnia świat rodziny naszej młodej bohaterki legnie w gruzach. Jedna chwila zmienia wszystko na zawsze. Niestety jawą staje się najgorszy koszmar. Ukochany mąż i ojciec, który od zawsze był fundamentem dla swoich najbliższych już nigdy nie wróci. **” Wojna to taka złośliwa suka. Zabrała wszystko, co kochaliśmy i w zamian za to oddała złożoną flagę, mówiąc nam, że honor poświęcenia był sprawiedliwą i równoprawną zapłatą. Ale nie był. „ Jak dalej żyć, kiedy serca rozrywa ból, duszę trawi rozpacz? Matka Ember zostaje pochłonięta przez otchłań rozpaczy. Odrętwienie, w które popada nie pozwala jej zaopiekować się swoją rodziną. Teraz to właśnie najstarsza córka staje się jedynym dorosłym, na którego barkach spoczywa teraz ciężar opieki nad siedemnastoletnią siostrą i siedmioletnim braciszkiem. Jak to zwykle bywa w życiu nieszczęścia chodzą parami i śmierć taty to niestety nie jedyne, z czym musi się zmierzyć. Nasza bohaterka pomaga jak może całej rodzinie starając się stanąć na wysokości zadania jak kiedyś obiecała ojcu nie myśli jednak o sobie. Na szczęście w jej życiu pojawia się Josh, licealna miłość dziewczyny. Kiedy tracisz wszystko, zawsze zostanie ci miłość. Jak zapewne się domyślacie między tą dwójką rodzi się miłość. Płomienne i żarliwe uczucie pozwala jeszcze raz uwierzyć dziewczynie w to, że ten mężczyzna u jej boku może przywrócić w jej życiu wszystko to, co wydawało się utraconym na zawsze. Jednak wszystko, co piękne nigdy nie trwa wiecznie i kończy się szybko i zawsze niespodziewanie. Tak również jest również w tym przypadku kiedy na jaw wychodzi sekret młodego mężczyzny. Jeśli chodzi o bohaterów to muszę przyznać, że irytowało mnie niezdecydowanie głównej bohaterki odnośnie do braku zdecydowania w swoich wyborach i decyzjach. Wykonywała krok do przodu,by za chwilę cofnąć się o dwa do tyłu czym bardzo manipulowała Joshem. Z drugiej jednak strony było mi jej bardzo szkoda, ponieważ nie boję się przyznać do tego, że gdybym to ja była na jej miejscu nie potrafiłabym być tak dzielna. Podsumowując, książka jest świetna. Historia opisana na jej kartach wzrusza i porusza. Wyciska łzy i porusza najdelikatniejsze struny duszy. Musicie ją przeczytać. Fabuła wciąga tak bardzo, że nie sposób oderwać się książki, Zapewniam, że przeczytacie ją w mgnieniu oka, ale na pewno długo o niej nie zapomnicie. * Fragment piosenki Alicji Majewskiej „Jeszcze się tam żagiel bieli” ** Cytat pochodzi z książki. Moja ocena to 9 / 10 Pozdrawiam, Agnieszka Kaniuk.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-03-2016 o godz 20:05 przez: Martha Oakiss
Zmysły to delikatna sprawa. I nie zawsze możemy nad nimi zapanować.

Niektóre marzenia nie są martwe, tylko uśpione.

Dość często w literaturze młodzieżowej spotykamy idealnego chłopaka, który dla dobra swej ukochanej postanawia ukrywać pewien fakt ze swojego życia. A potem my, zakochane w nim na zabój czytelniczki, płaczemy po nocach - bo przecież mógł się przyznać, a historia potoczyłaby się zupełnie inaczej.

Kiedy zaczynasz czytać jakąś powieść i już po pierwszym rozdziale emocje sięgają zenitu, a Ty zmuszasz się, by lada moment nie wybuchnąć głośnym, niekontrolowanym płaczem wiedz, iż wzrasta prawdopodobieństwo, że będzie jeszcze gorzej. Właśnie takie emocje towarzyszyły mi, gdy zaczęłam Wszystkimi Zmysłami Rebecci Yarros. Przed przystąpieniem do lektury oczywiście unikałam recenzji i bardziej szczegółowych opisów, nie wiedziałam więc, na co się porywam. I cieszę się, że nie znałam żadnych detali, które mogłyby mi popsuć lekturę - dlatego i ja Wam ich nie zdradzę.


Plany się zmieniają, trzeba skorygować kurs i płynąć dalej.

Wiedzcie tylko to, co wiedzieć musicie - szczęśliwa rodzina, w której imię każdego członka związane jest z innym miesiącem; jeden dzwonek, który obraca ich życie do góry nogami; niezwykle silna bohaterka, które od tego momentu będzie musiała przejąć stery życia; i chłopak, który pojawia się znikąd, chociaż nigdy nie powinien nadejść. Nie zdradzę Wam nic więcej, bo zapewne pozbawiło by to Was wielu zaskoczeń i emocji, jakie sama przeżywałam już od pierwszych stron.

By była jasność - to nie jest powieść idealna. To kolejne dość schematyczne new adult z wieloma pikantnymi scenami łóżkowymi. Można by przyczepić się, że po tym, co się stało w życiu Ember, głównej bohaterki, nie powinna ona tak szybko przechodzić do męsko-damskich spraw - a była w tym naprawdę zaskakująco odważna. Po chwili namysłu możemy jednak zrozumieć jej sposób odreagowania natłoku kłębiących się w niej emocji i gorące uczucie, które budzi się w człowieku, gdy spotka "tego właściwego". To jednocześnie niezwykle silna dziewczyna, która potrafi udźwignąć walący się na jej głowę świat - bo wali się i to z każdej strony, a każdy odbudowany fragment znowu zaczyna się kruszyć. To zgrabny mix znanych nam historii miłości młodych dorosłych, delikatnego erotyku, wielu momentów ściskających nam gardło oraz motywu, którego jednak nie mogę nazwać - bo spoilery.

Może miłości tak wyjątkowej, tak silnej nie jest pisane trwać wiecznie. Może zapałaliśmy tak silnym uczuciem do siebie, by blask naszej miłości oświetlił nam drogę, którą podążamy, ale tak silnego ognia nie da się długo utrzymać.

Czy w Was także obudzą się myśli o niesprawiedliwości świata i o tym, jakbyście sobie poradzili, gdyby i Was spotkał taki los - tego nie wiem. Ale do tego właśnie zmobilizowało mnie Wszystkimi Zmysłami. I choć zdarzały się chwile lekkiego zażenowania, a w mej głowie rozbrzmiewały krzyki skierowane do głównej bohaterki "Pomyśl o rodzinie!" wiem, że każdy z nas ma inny charakter, inny sposób radzenia sobie z problemami i co innego odczuwa w swoim wnętrzu. Ember nie jest mną, ja pewnie zachowałabym się inaczej, ale jest to bez wątpienia realne przedstawienie życia - tak bezwzględnego, tak okrutnego, tak często dobierającego nadzieję. Jeśli macie kogoś bliskiego, kogo możecie w każdej chwili stracić, sięgnijcie po tę książkę. Któryś z głównych wątków zapewne do Was przemówi.

Żałoba, ze swojej natury pozbawia nas życia, bo chcemy wrócić do zmarłych. To bardzo trudno wymyślić, co dalej robić, ale właśnie to "dalej" trzyma przy życiu nas, a nie tych, którzy od nas odeszli.


UWAGA: Książka przeznaczona jest dla osób 18+


http://secret-books.blogspot.com/2016/03/poczuj-miosc-wszystkimi-zmysami-dzieki.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
08-02-2016 o godz 12:53 przez: werka777
Śmierć podpułkownika Howarda rozsypuje całą jego rodzinę. Matka Ember traci kontakt z rzeczywistością, więc to na dziewiętnastolatce zaczyna spoczywać trudny obowiązek opieki nad nastoletnią siostrą i małym braciszkiem. Jedyną osobą, na którą dziewczyna mogłaby liczyć jest jej chłopak - Riley, ale przecież zawsze stoi coś na przeszkodzie, by mógł się z nią spotkać. Postanawiając zawalczyć o swój związek Ember odkrywa coś, co całkowicie ją załamuje i staje się dowodem na to, że przez trzy lata tkwiła w uczuciowej fikcji. Czy dawna miłość z czasów liceum zrodzi w niej płomień prawdziwego pożądania? Josh, teraz poukładany, pomocny i życzliwy, niegdyś nosił łatkę typa spod ciemnej gwiazdy. Nielegalne wyścigi, zmiana szkoły… Teraźniejszość jakby zapomniała o znamionach przeszłości i chłopak wydaje się być zupełnie kimś innym. Czy zbliżając się do Ember aby na pewno odkrywa przed nią wszystkie karty? A może skrywa tajemnicę, która kolejny raz zgasi w niej ostatnią już iskrę szczęścia?

„Byłaś cicha i nigdy nie spojrzałaś na mnie, kiedy mijałem cię w korytarzu, ale ja widziałem ciebie i wiedziałem, kim jesteś. Miałaś coś w sobie, jakiś nietykalny ogień.”

Historia zapisana na kartach książki Rebecci Yarros opowiada o trudnych, życiowych ścieżkach, o zakrętach losu, na których oszołomiony bólem człowiek natyka się na wybawienie – miłość mogącą ukoić wszystkie rany. Główna bohaterka stoi na ringu i raz za razem przyjmuje kolejne ciosy. Utrata bliskiej osoby, brak wsparcia ze strony bliskich, zdrada … Opisywane przez autorkę wydarzenia naprawdę wyciskają łzy, a precyzja, z jaką pani Yarros przedstawia procedury związane z pogrzebem podpułkownika stają się tak wiarygodne, jak gdyby to wszystko działo się naprawdę. W chwili, kiedy Ember potrzebuje wsparcia i ramion, w które mogłaby się wypłakać, pojawia się Josh – niezwykle męski, przystojny, dojrzały i odmieniony. Gdy już zaczyna rozpalać jej serce, a tym samym wnosić w akcję powieści sporą dozę namiętności, okazuje się, że i on skrywa sekret, który może zniszczyć wszystko.

„Wszystkimi zmysłami” to nie jest banalna powieść o nastoletniej miłości. Pojawia się tutaj autentyczny ból. Autorka za pomocą słów jest w stanie wywołać w sercu czytelnika prawdziwe poruszenie, ale też przygotować go na najlepsze, które dopiero nastąpi. Książka nie skąpi aury pożądania. Dla tych, którzy wyczekują erotycznych zbliżeń Rebecca Yarros przygotowała prawdziwą ucztę. Wysublimowane, kreowane z taktem, wyczuciem, gustem i smakiem sceny namiętności pobudzają wyobraźnię i tym samym sprawiają, że główny bohater staje się jeszcze większym obiektem naszych westchnień.

Porywające dialogi, ujmujące opisy i dobrze rozbudowana fabuła, która nie skupia się wyłącznie na relacji łączącej Ember i Josha. Każdy z bohaterów ma przecież własne życie i między innymi właśnie ono, okryte mrokiem pewnego sekretu, stanie na przeszkodzie szczęściu nieskazitelnego, z pozoru, związku. Dawka cierpienia, wizja miłości, zrównoważona ilość rozpalających scen i kilka zaskakujących fragmentów. Powieść to ciekawa mieszanka, w której autorka dobrała jak najbardziej odpowiednie proporcje. Tym samym stworzyła genialną, romantyczną historię, która na mojej liście tego gatunku zapisuje się bardzo, bardzo wysoko. Takich książek życzyłabym sobie więcej, a Wam - jeżeli macie ją jeszcze przed sobą – naprawdę zazdroszczę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-05-2016 o godz 15:05 przez: Monika Szulc
Czasami spotyka się książki, które akceptuje się bez względu na niedociągnięcia i kocha również za tę niedoskonałości. Sprzeczności emocji, która zapada w pamięci, ale zacznę od początku.

Dwójka oficerów zjawia się w domu Ember z druzgocącą wiadomością. Jej ojciec został zabity w Afganistanie. Rodzina dziewczyny jest w rozsypce. Matka popada w katatonie, siostra zatraca się w imprezach i chłopakach, brat całkowicie oddaję się hokejowi i tylko Ember pozostaję na tyle ślina, by im pomóc. Nie dostrzega, że sama potrzebuję ratunku. Dopiero, kiedy na jej drodze pojawia się Josh, dawna miłość i gwiazda sport, zaczyna myśleć o swoim życiu.

Fabuła jest prosta, lecz oryginalna. Z takim tematem jeszcze się nie spotkałam, co mnie niezmiernie cieszy. Książek New Adult na naszym rynku jest coraz więcej i trudno o nieszablonowość. Wile z nich jest do siebie podobnych, jednak „Wszystkimi zmysłami” wypada na ich tle bardzo korzystnie.

Książka jest przede wszystkim zrównoważona. Nie skupia się na jednym wątku, inne pozostawiając w tle. Wręcz przeciwnie, można tu dojrzeć dwa, mocno zarysowane tematy. Jednym z nich jest związek Ember i Josha. Jest to dość przewidywalne, a mimo to zaskoczyło mnie kilka zwrotów akcji. Relacje między bohaterami są burzliwe i namiętne. Gorące sceny rozpalają czytelnika i działają tak intensywnie na odbiorcę, ze względu na stopniowanie napięcia między tą dwójką. Nie znajdziecie w tej książce ogromnej ilości seksu i właśnie z tego powodu książka wywarła na mnie tak pozytywne wrażenie. Drugi wątek, niemniej ważny, dotyczy żałoby. Rodzina bohaterki usiłuję podźwignąć się z tragedii, która dotknęła ich rodzinę. Każdy rodzi sobie z bólem najlepiej jak umie. Popełniają błędy i zawodzą bliskich. Śledzenie ich losów skłania do rozmyślań nad stratą i zastanowienia nad życiem. Cierpienie rodziny Ember i samej bohaterki sprawia, że ta książka jest wyjątkowa.

Bohaterów pokochałam już na samym początku. Autorka wykreowała budzące emocje postaci, którym nie brak ikry i wytrwałości. Stworzyła historię smutną i napawającą nadzieją jednocześnie. Pani Yarros ma lekki styl i książkę czyta się w zawrotnym tępię.

Tytuł serii to „Odważmy się kochać” i idealnie pasuję do tej powieści. Często umiemy kochać, ale nie zawsze potrafimy udźwignąć odpowiedzialność i konsekwencje związane z miłością. Rzadko zwracam uwagę na okładkę, lecz tym razem nie mogę pozostać obojętna na grafikę, która jest bezbarwna i pospolita. Nie wyróżnia się i nie przyciąga wzroku, co jest ogromną stratą, tym bardziej, że książce należy się uwaga.

„Wszystkim zasadami” to idealna książka dla czytelniczek lubujących się New Adult i tych, którzy szukają głębszej historii. Książa jest emocjonalna i życiowa w tak dotkliwy sposób, że ciary odgrywały marsza na mim ciele. Szczerze polecam 5/6
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-04-2016 o godz 17:56 przez: Martyna Lewandowska
Czasem jest tak, że patrzysz na jakąś książkę i po prostu wiesz, czujesz pod skórą, że będzie dobra i poruszająca, że okaże się warta twojego czasu. Innym razem do czytania zachęca cię znajoma osoba i po prostu postanawiasz sprawdzić, czy to, co wstrząsnęło kimś innym, przemówi również do ciebie. W przypadku tej książki uległam dobrej opinii osoby, z której zdaniem się liczę. I jakże się cieszę, że się zdecydowałam, ponieważ historia Josha i Ember była naprawdę dobra!

Rebecca Yarros snuje opowieść traktującą o starcie bliskiej osoby, o poczuciu winy oraz o zagubieniu. Pokazuje, jak silne emocje towarzyszą osobie, która z dnia na dzień traci kogoś, kto był dla niej całym światem. W książce nie chodzi jednak tylko o ukazanie dramatu związanego ze śmiercią. Wszystkimi zmysłami porusza również kwestię utraty miłości, planów na przyszłość, samozaparcia, aż wreszcie samego siebie. Bohaterkę spotyka w życiu wiele nieprzyjemności i właściwie dzieje się to w jednym czasie. Niczym lawina spadają na nią kolejne nieszczęścia aż jej serce nie jest w stanie znieść już więcej ciosów. Wtedy właśnie December wycofuje się: ze świata, z życia, z walki o to, co przynosi jej wytchnienie.
Josh został ukazany w książce jako postać dość złożona. Niby mamy typowego amanta, łamacza damskich serc, który budzi podniecenie w każdej postaci płci żeńskiej, ale z drugiej strony poznajemy go jako anioła stróża, skorego do pomocy pokiereszowanej dziewczynie z przeszłości. Podobała mi się jego kreacja, ale czasami denerwowało mnie to, że wszystkie dziewczyny traktowały go jak bożyszcze. Według mnie autorka odrobinę przesadziła z tym wszechogarniającym i wszędobylskim uwielbieniem. Plusem okazało się natomiast, że to właśnie on był stroną walczącą i nie uginał się pod żadnym odrzuceniem. Nawet przez chwilę nie wycofał się z walki o serce bohaterki.
Podobało mi się też napięcie, które wkraczało do pomieszczenia wraz z bohaterami. Doceniam, że Yarros, mimo stworzenia seksualnego ogiera, nie próbowała od razu wyłożyć na stół wszystkich kart i pozwoliła postaciom poznać się na nowo, po docierać, poddać się uczuciu, a nie samemu pożądaniu.

Ostatnio coraz częściej w recenzjach piszę o tym, że dana książka podobała mi się nawet pomimo tego, że nie była jakimś odkryciem w danym gatunku. Tutaj muszę napisać to samo. Przyznam jednak, że ta powieść zaskoczyła mnie kilka razy i ani trochę nie spodziewałam się, że za tajemnicą bohatera będzie skrywało się właśnie to. Byłam zaskoczyła w pozytywny sposób i powiem szczerze, że przez chwilę nawet poczułam lekkie wzruszenie. I choć czytając nie chłonęłam tej historii wszystkimi zmysłami, finalnie naprawdę pozytywnie ją oceniam i na pewno nie było to moje ostatnie spotkanie z autorką.
Polecam!

[http://mowa-ksiazek.blogspot.com/]
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
28-02-2016 o godz 11:08 przez: Silvia_sb
Czasami los splata losy ludzi w przedziwnych sytuacjach i miejscach. Spotykają się na ulicy, u fryzjera, w kinie, na parkingu albo w sklepie. Czasami takie przypadkowe spotkanie nic nie oznacza. Czasem oznacza wszystko. Może być końcem czegoś strasznego, albo początkiem czegoś wspaniałego. Może… A może nie?

Gdy December Howard obudziła się pewnego grudniowego ranka, w dniu swoich dwudziestych urodzin, była pewna jednego - że nie zobaczy w tym dniu swojego ojca. On był daleko na misji w Afganistanie i do jego powrotu miało jeszcze minąć sporo czasu. Ale może choć zadzwoni? Gdy jednak dziewczyna usłyszała, że ktoś próbuje dostać się do jej rodzinnego domu, przez chwilę łudziła się, że to może on. Taka niespodzianka byłaby przewspaniała. Ale czy w ogóle realna? Nawet gdy na parterze, przy schodach, natknęła się na spanikowaną mamę, nie przeczuwała, że ten dzień może potoczyć się aż tak tragicznie. A jednak. To ona otworzyła drzwi i wypuściła do domu lawinę nieszczęścia. Bo jej tata miał już nigdy nie życzyć jej wszystkiego najlepszego. Miał już nigdy jej nie przytulić, nie powiedzieć, że jest jego światełkiem. Bo zginął. Wojna go zabrała. Latami przenosili się z miejsca na miejsce, potem ojciec wyjeżdżał na misje. Teraz nie było go już wcale. Wojsko stało się dla Ember przekleństwem. Szczególnie, że jej matka po śmierci ojca po prostu zamknęła się w sobie. Nie odzywała się. Nie jadła. Nie zajmowała się dziećmi. Na Ember spadły więc wszystkie domowe obowiązki, a ostatecznie… musiała zmienić uczelnie. Co przyniosą te przenosiny? Czy chłopak December pomoże jej i jej rodzinie dojść do siebie? Czy związek na odległość ma szansę przetrwać? By się dowiedzieć tego i wielu, wielu innych rzeczy, koniecznie musicie sięgnąć po powieść Rebeki Yarros zatytułowaną Wszystkimi zmysłami.

Ona – piękna, poskromiona i twardo trwająca przy swoich postanowieniach.
On – zbuntowany, nieziemsko przystojny i cały oddany jednej sprawie.
Gdy dwójka ludzi, którzy nie widzieli się od lat, spotyka się przez zupełny przypadek, wszystko może się wydarzyć. Mogą się minąć nie zwracając na siebie uwagi. Mogą wymienić się uściskami i uśmiechami. Mogą zatopić się w przeszłości i zacząć planować wspólną przyszłość. Mogą, gdy nie niosą za sobą bagażu doświadczeń. Bo gdy ten jest zbyt ciężki, trudno jest dziarsko iść do przodu.

Nie spodziewałam się, że ta książka nie tylko będzie o zmysłach, ale i zawładnie moimi. Zarwałam przez nią dwie noce i gdybym nie musiała iść do pracy, na pewno pochłonęłabym ją za jednym zamachem. W zasadzie cały dzień zamiast skupiać się na pracy myślałam o bohaterce i jej perypetiach. Zatraciłam się w tej powieści i przyznam bez bicia, że chciałabym więcej. Z niecierpliwością czekam więc na kolejne tomy tej serii. Z całego serca polecam.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
27-04-2016 o godz 18:06 przez: Nevermore
Bardzo lubię powieści New Adult. Wiele z nich łączy podobny schemat, jednak każda zaskakuje na swój sposób. Cenię te historie na romantyzm, ale też surowość - bardzo często bohaterki zmagają się ze strasznymi przeżyciami i demonami z przeszłości. Jedną z moich ulubionych serii jest "New adult" od wydawnictwa Amber - mimo, że nie potrafię zapamiętać tytułów i okładek (wszystkie wydają mi się strasznie podobne), to same powieści są najczęściej świetne. Moją ulubioną jest "Zaczekaj na mnie" J.Lynn - chyba pierwsza z książek tej serii, po które sięgnęłam. Być może to sentyment, jednak od czasu poznania tej historii, żadna również mocno nie zawładnęła moim sercem. Być może "Wszystkimi zmysłami" się uda?

Książka uderza nas już od pierwszych stron. Znacie to uczucie, kiedy jest tak źle, że dzwonek do drzwi lub dźwięk telefonu jest niemal równoznaczny z tragedią? Ember i jej mama wie. Tego pamiętnego dnia, była pewna. A jednak... ktoś musi otworzyć te drzwi, zmierzyć się z tym, co nieuniknione. I tak właśnie Ember dowiaduje się, że jej ojciec nie żyje, a świat nigdy już nie będzie taki sam.

W czasie, gdy nic dobrego zdarzyć się nie może pojawia się Josh. Chłopak, którego Ember skrycie darzyła uczuciem. Właśnie on potrafi choć na chwilę odwrócić uwagę dziewczyny, od czarnej otchłani, w której się znalazła. A przecież jasne jest, że chwytamy się czegoś, co pomaga nam zapominać o bólu. I tak też Ember znajduje swoją bezpieczną przystań. W żadnym razie nie jest przygotowana na to, co ukrywa przed nią Josh.

"Wszystkimi zmysłami" wzrusza od samego początku. Pierwsza scena jest niesamowicie ważna, a w tym przypadku wprowadza czytelnika w smutny nastrój. Nie oznacza to jednak, że cała ta historia jest jedynie depresyjna. To raczej opowieść o zaczynianiu od nowa, radzeniu sobie z traumatycznymi wydarzeniami i sile ducha, jaką każdy z nas nosi w głębi siebie.

Powieść napisana przez Rebeccę Yarros jest bardzo udaną książką, jednak należy pamiętać, że to New Adult, a ten gatunek rządzi się swoimi prawami. Po pierwsze główną bohaterką jest młoda dziewczyna, która mimo wyjątkowej wrażliwości musi znaleźć w sobie siłę. Po drugie - fantastyczny przystojniak, który akurat na nią zwrócił swoją uwagę. Mówiąc krótko - mężczyzna idealny, przynajmniej do czasu, gdy na światło dzienne wychodzą jego tajemnice. Całość doprawiona jest szczyptą erotyki i codziennych problemów, a kończy się mimo wszystko happy endem. Jeżeli tego typu historie do Was nie przemawiając, możecie dać sobie spokój, ponieważ "Wszystkimi zmysłami" to New Adult pełną gębą. Jeżeli jednak jesteście fanami gatunku, ta powieść na pewno przypadnie Wam do gustu, a może nawet zaskoczy.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
03-04-2016 o godz 15:22 przez: Karolina MAREK
Ostatnio bardzo często jestem świadkiem tego, że literatura młodzieżowa wywołuje u mnie większą burzę emocjonalną niż książki po których bym się tego spodziewała. Ma to ogromne plusy, bo nie zamierzam rezygnować z tego gatunku tak jak planowałam. Czytając książkę rzadko się śmieję, naprawdę sporadycznie płaczę, w zasadzie nigdy nie odczuwam strachu... Czytając "Wszystkimi zmysłami" szlochałam, a raczej płakałam jeśli mam być szczera. Nie umiałam zatrzymać toczących się po policzkach łez. I chyba tego było mi trzeba...

December to dziewczyna jak każda. Ma kochającą rodzinę - mamę, tatę, brata i siostrę. Wydawało by się, że cudowne życie. Ale tak nie jest. Howrad jej ojciec jest ratownikiem medycznym w Afganistanie i tam aktualnie pracuje. A jednak nadchodzi dzień kiedy trzy puknięcia w drzwi zmieniają całe ich życie.

"Wojna to taka złośliwa suka. Zabrała wszystko, co kochaliśmy, i w zamian za to oddała złożoną flagę, mówiąc nam, że honor poświęcenia był sprawiedliwą i równoprawną zapłatą. Ale nie był."*

Ember, jej rodzeństwo i mama przeżywają tragedię, ale najbardziej wszystko odbija się właśnie na dwudziestolatce. Cała odpowiedzialność spada na jej barki, a chłopak okazuje się draniem. Traci też bezpowrotnie swoją najlepszą przyjaciółkę. Zrozpaczona, załamana i zmęczona odnajduje pocieszenie w ramionach ostatniej osoby o jakiej by pomyślała. To Joshua - facet, który był jej dawną miłością, który jest hokejową gwiazdą i szkolnym playboy'em. Mężczyzna, który chce jej pomóc i jako jedyny wyciąga do niej rękę i oferuje wsparcie. Niestety ma też tajemnicę, która spowoduje, że świat, który December zaczynała w jego towarzystwie odbudowywać znów legnie w gruzach.

Jeśli chcesz poznać ich losy, tajemnice oraz radości i smutki to koniecznie sięgnij właśnie po tą książkę. Niejednokrotnie wytrzesz z policzka łzę, być może uśmiechniesz się pod nosem lub poczujesz w brzuchu motyle jak ja. Długo nie zapomnisz historii i towarzystwa Ember i Josha. Huśtawka emocjonalna - właśnie to zaoferuje nam ta pozycja!

* - Cytat z "Wszystkimi zmysłami" Rebecca Yarros - str. 36
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-04-2016 o godz 11:21 przez: Bujaczek
Polecam Wszystkimi zmysłami każdemu kto lubi romanse, gatunek New Adlut. Kto szuka w takich powieściach czegoś więcej niż zwykłej historyjki, bo to opowieść szarpiąca serce, realna, z rzeczywistymi bohaterami. Powieść o blaskach i cieniach życia, o przyjaźni, miłości, drobnych radościach, wielkich utratach, o małych, ale jak ważnych krokach ku temu by było dobrze, o tym, że... z resztą, przekonajcie się sami. Warto.

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2016/02/stuk-stuk-stuk.html
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji

Zobacz także

Podobne do ostatnio oglądanego