Autor: |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Amber |
Data premiery: | 2016-02-19 |
Seria: | Odważmy się kochać |
Liczba stron: | 336 |
Autor: | Yarros Rebecca |
Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
ID produktu: | 1118920750 |
Tytuł: | Odważmy się kochać. Tom 1. Wszystkimi zmysłami |
Seria: | Odważmy się kochać |
Autor: | Yarros Rebecca |
Tłumaczenie: | Bill Agnieszka |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Amber |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | angielski |
Liczba stron: | 336 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2016-02-19 |
Data wydania: | 2016-02-19 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 27 x 208 x 131 |
Indeks: | 18703689 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Odważmy się kochać. Tom 1. Wszystkimi zmysłami
Niektóre marzenia nie umierają, tylko czekają, żeby je zbudzić. Mama wiedziała. Dlatego nie poszła otworzyć. Kiedy zapukali, już wiedziała, że tata nie żyje… Dwudziestoletnia Ember też to ...Niektóre marzenia nie są martwe, tylko uśpione.
Dość często w literaturze młodzieżowej spotykamy idealnego chłopaka, który dla dobra swej ukochanej postanawia ukrywać pewien fakt ze swojego życia. A potem my, zakochane w nim na zabój czytelniczki, płaczemy po nocach - bo przecież mógł się przyznać, a historia potoczyłaby się zupełnie inaczej.
Kiedy zaczynasz czytać jakąś powieść i już po pierwszym rozdziale emocje sięgają zenitu, a Ty zmuszasz się, by lada moment nie wybuchnąć głośnym, niekontrolowanym płaczem wiedz, iż wzrasta prawdopodobieństwo, że będzie jeszcze gorzej. Właśnie takie emocje towarzyszyły mi, gdy zaczęłam Wszystkimi Zmysłami Rebecci Yarros. Przed przystąpieniem do lektury oczywiście unikałam recenzji i bardziej szczegółowych opisów, nie wiedziałam więc, na co się porywam. I cieszę się, że nie znałam żadnych detali, które mogłyby mi popsuć lekturę - dlatego i ja Wam ich nie zdradzę.
Plany się zmieniają, trzeba skorygować kurs i płynąć dalej.
Wiedzcie tylko to, co wiedzieć musicie - szczęśliwa rodzina, w której imię każdego członka związane jest z innym miesiącem; jeden dzwonek, który obraca ich życie do góry nogami; niezwykle silna bohaterka, które od tego momentu będzie musiała przejąć stery życia; i chłopak, który pojawia się znikąd, chociaż nigdy nie powinien nadejść. Nie zdradzę Wam nic więcej, bo zapewne pozbawiło by to Was wielu zaskoczeń i emocji, jakie sama przeżywałam już od pierwszych stron.
By była jasność - to nie jest powieść idealna. To kolejne dość schematyczne new adult z wieloma pikantnymi scenami łóżkowymi. Można by przyczepić się, że po tym, co się stało w życiu Ember, głównej bohaterki, nie powinna ona tak szybko przechodzić do męsko-damskich spraw - a była w tym naprawdę zaskakująco odważna. Po chwili namysłu możemy jednak zrozumieć jej sposób odreagowania natłoku kłębiących się w niej emocji i gorące uczucie, które budzi się w człowieku, gdy spotka "tego właściwego". To jednocześnie niezwykle silna dziewczyna, która potrafi udźwignąć walący się na jej głowę świat - bo wali się i to z każdej strony, a każdy odbudowany fragment znowu zaczyna się kruszyć. To zgrabny mix znanych nam historii miłości młodych dorosłych, delikatnego erotyku, wielu momentów ściskających nam gardło oraz motywu, którego jednak nie mogę nazwać - bo spoilery.
Może miłości tak wyjątkowej, tak silnej nie jest pisane trwać wiecznie. Może zapałaliśmy tak silnym uczuciem do siebie, by blask naszej miłości oświetlił nam drogę, którą podążamy, ale tak silnego ognia nie da się długo utrzymać.
Czy w Was także obudzą się myśli o niesprawiedliwości świata i o tym, jakbyście sobie poradzili, gdyby i Was spotkał taki los - tego nie wiem. Ale do tego właśnie zmobilizowało mnie Wszystkimi Zmysłami. I choć zdarzały się chwile lekkiego zażenowania, a w mej głowie rozbrzmiewały krzyki skierowane do głównej bohaterki "Pomyśl o rodzinie!" wiem, że każdy z nas ma inny charakter, inny sposób radzenia sobie z problemami i co innego odczuwa w swoim wnętrzu. Ember nie jest mną, ja pewnie zachowałabym się inaczej, ale jest to bez wątpienia realne przedstawienie życia - tak bezwzględnego, tak okrutnego, tak często dobierającego nadzieję. Jeśli macie kogoś bliskiego, kogo możecie w każdej chwili stracić, sięgnijcie po tę książkę. Któryś z głównych wątków zapewne do Was przemówi.
Żałoba, ze swojej natury pozbawia nas życia, bo chcemy wrócić do zmarłych. To bardzo trudno wymyślić, co dalej robić, ale właśnie to "dalej" trzyma przy życiu nas, a nie tych, którzy od nas odeszli.
UWAGA: Książka przeznaczona jest dla osób 18+
http://secret-books.blogspot.com/2016/03/poczuj-miosc-wszystkimi-zmysami-dzieki.html
„Byłaś cicha i nigdy nie spojrzałaś na mnie, kiedy mijałem cię w korytarzu, ale ja widziałem ciebie i wiedziałem, kim jesteś. Miałaś coś w sobie, jakiś nietykalny ogień.”
Historia zapisana na kartach książki Rebecci Yarros opowiada o trudnych, życiowych ścieżkach, o zakrętach losu, na których oszołomiony bólem człowiek natyka się na wybawienie – miłość mogącą ukoić wszystkie rany. Główna bohaterka stoi na ringu i raz za razem przyjmuje kolejne ciosy. Utrata bliskiej osoby, brak wsparcia ze strony bliskich, zdrada … Opisywane przez autorkę wydarzenia naprawdę wyciskają łzy, a precyzja, z jaką pani Yarros przedstawia procedury związane z pogrzebem podpułkownika stają się tak wiarygodne, jak gdyby to wszystko działo się naprawdę. W chwili, kiedy Ember potrzebuje wsparcia i ramion, w które mogłaby się wypłakać, pojawia się Josh – niezwykle męski, przystojny, dojrzały i odmieniony. Gdy już zaczyna rozpalać jej serce, a tym samym wnosić w akcję powieści sporą dozę namiętności, okazuje się, że i on skrywa sekret, który może zniszczyć wszystko.
„Wszystkimi zmysłami” to nie jest banalna powieść o nastoletniej miłości. Pojawia się tutaj autentyczny ból. Autorka za pomocą słów jest w stanie wywołać w sercu czytelnika prawdziwe poruszenie, ale też przygotować go na najlepsze, które dopiero nastąpi. Książka nie skąpi aury pożądania. Dla tych, którzy wyczekują erotycznych zbliżeń Rebecca Yarros przygotowała prawdziwą ucztę. Wysublimowane, kreowane z taktem, wyczuciem, gustem i smakiem sceny namiętności pobudzają wyobraźnię i tym samym sprawiają, że główny bohater staje się jeszcze większym obiektem naszych westchnień.
Porywające dialogi, ujmujące opisy i dobrze rozbudowana fabuła, która nie skupia się wyłącznie na relacji łączącej Ember i Josha. Każdy z bohaterów ma przecież własne życie i między innymi właśnie ono, okryte mrokiem pewnego sekretu, stanie na przeszkodzie szczęściu nieskazitelnego, z pozoru, związku. Dawka cierpienia, wizja miłości, zrównoważona ilość rozpalających scen i kilka zaskakujących fragmentów. Powieść to ciekawa mieszanka, w której autorka dobrała jak najbardziej odpowiednie proporcje. Tym samym stworzyła genialną, romantyczną historię, która na mojej liście tego gatunku zapisuje się bardzo, bardzo wysoko. Takich książek życzyłabym sobie więcej, a Wam - jeżeli macie ją jeszcze przed sobą – naprawdę zazdroszczę.
Dwójka oficerów zjawia się w domu Ember z druzgocącą wiadomością. Jej ojciec został zabity w Afganistanie. Rodzina dziewczyny jest w rozsypce. Matka popada w katatonie, siostra zatraca się w imprezach i chłopakach, brat całkowicie oddaję się hokejowi i tylko Ember pozostaję na tyle ślina, by im pomóc. Nie dostrzega, że sama potrzebuję ratunku. Dopiero, kiedy na jej drodze pojawia się Josh, dawna miłość i gwiazda sport, zaczyna myśleć o swoim życiu.
Fabuła jest prosta, lecz oryginalna. Z takim tematem jeszcze się nie spotkałam, co mnie niezmiernie cieszy. Książek New Adult na naszym rynku jest coraz więcej i trudno o nieszablonowość. Wile z nich jest do siebie podobnych, jednak „Wszystkimi zmysłami” wypada na ich tle bardzo korzystnie.
Książka jest przede wszystkim zrównoważona. Nie skupia się na jednym wątku, inne pozostawiając w tle. Wręcz przeciwnie, można tu dojrzeć dwa, mocno zarysowane tematy. Jednym z nich jest związek Ember i Josha. Jest to dość przewidywalne, a mimo to zaskoczyło mnie kilka zwrotów akcji. Relacje między bohaterami są burzliwe i namiętne. Gorące sceny rozpalają czytelnika i działają tak intensywnie na odbiorcę, ze względu na stopniowanie napięcia między tą dwójką. Nie znajdziecie w tej książce ogromnej ilości seksu i właśnie z tego powodu książka wywarła na mnie tak pozytywne wrażenie. Drugi wątek, niemniej ważny, dotyczy żałoby. Rodzina bohaterki usiłuję podźwignąć się z tragedii, która dotknęła ich rodzinę. Każdy rodzi sobie z bólem najlepiej jak umie. Popełniają błędy i zawodzą bliskich. Śledzenie ich losów skłania do rozmyślań nad stratą i zastanowienia nad życiem. Cierpienie rodziny Ember i samej bohaterki sprawia, że ta książka jest wyjątkowa.
Bohaterów pokochałam już na samym początku. Autorka wykreowała budzące emocje postaci, którym nie brak ikry i wytrwałości. Stworzyła historię smutną i napawającą nadzieją jednocześnie. Pani Yarros ma lekki styl i książkę czyta się w zawrotnym tępię.
Tytuł serii to „Odważmy się kochać” i idealnie pasuję do tej powieści. Często umiemy kochać, ale nie zawsze potrafimy udźwignąć odpowiedzialność i konsekwencje związane z miłością. Rzadko zwracam uwagę na okładkę, lecz tym razem nie mogę pozostać obojętna na grafikę, która jest bezbarwna i pospolita. Nie wyróżnia się i nie przyciąga wzroku, co jest ogromną stratą, tym bardziej, że książce należy się uwaga.
„Wszystkim zasadami” to idealna książka dla czytelniczek lubujących się New Adult i tych, którzy szukają głębszej historii. Książa jest emocjonalna i życiowa w tak dotkliwy sposób, że ciary odgrywały marsza na mim ciele. Szczerze polecam 5/6
Rebecca Yarros snuje opowieść traktującą o starcie bliskiej osoby, o poczuciu winy oraz o zagubieniu. Pokazuje, jak silne emocje towarzyszą osobie, która z dnia na dzień traci kogoś, kto był dla niej całym światem. W książce nie chodzi jednak tylko o ukazanie dramatu związanego ze śmiercią. Wszystkimi zmysłami porusza również kwestię utraty miłości, planów na przyszłość, samozaparcia, aż wreszcie samego siebie. Bohaterkę spotyka w życiu wiele nieprzyjemności i właściwie dzieje się to w jednym czasie. Niczym lawina spadają na nią kolejne nieszczęścia aż jej serce nie jest w stanie znieść już więcej ciosów. Wtedy właśnie December wycofuje się: ze świata, z życia, z walki o to, co przynosi jej wytchnienie.
Josh został ukazany w książce jako postać dość złożona. Niby mamy typowego amanta, łamacza damskich serc, który budzi podniecenie w każdej postaci płci żeńskiej, ale z drugiej strony poznajemy go jako anioła stróża, skorego do pomocy pokiereszowanej dziewczynie z przeszłości. Podobała mi się jego kreacja, ale czasami denerwowało mnie to, że wszystkie dziewczyny traktowały go jak bożyszcze. Według mnie autorka odrobinę przesadziła z tym wszechogarniającym i wszędobylskim uwielbieniem. Plusem okazało się natomiast, że to właśnie on był stroną walczącą i nie uginał się pod żadnym odrzuceniem. Nawet przez chwilę nie wycofał się z walki o serce bohaterki.
Podobało mi się też napięcie, które wkraczało do pomieszczenia wraz z bohaterami. Doceniam, że Yarros, mimo stworzenia seksualnego ogiera, nie próbowała od razu wyłożyć na stół wszystkich kart i pozwoliła postaciom poznać się na nowo, po docierać, poddać się uczuciu, a nie samemu pożądaniu.
Ostatnio coraz częściej w recenzjach piszę o tym, że dana książka podobała mi się nawet pomimo tego, że nie była jakimś odkryciem w danym gatunku. Tutaj muszę napisać to samo. Przyznam jednak, że ta powieść zaskoczyła mnie kilka razy i ani trochę nie spodziewałam się, że za tajemnicą bohatera będzie skrywało się właśnie to. Byłam zaskoczyła w pozytywny sposób i powiem szczerze, że przez chwilę nawet poczułam lekkie wzruszenie. I choć czytając nie chłonęłam tej historii wszystkimi zmysłami, finalnie naprawdę pozytywnie ją oceniam i na pewno nie było to moje ostatnie spotkanie z autorką.
Polecam!
[http://mowa-ksiazek.blogspot.com/]
Gdy December Howard obudziła się pewnego grudniowego ranka, w dniu swoich dwudziestych urodzin, była pewna jednego - że nie zobaczy w tym dniu swojego ojca. On był daleko na misji w Afganistanie i do jego powrotu miało jeszcze minąć sporo czasu. Ale może choć zadzwoni? Gdy jednak dziewczyna usłyszała, że ktoś próbuje dostać się do jej rodzinnego domu, przez chwilę łudziła się, że to może on. Taka niespodzianka byłaby przewspaniała. Ale czy w ogóle realna? Nawet gdy na parterze, przy schodach, natknęła się na spanikowaną mamę, nie przeczuwała, że ten dzień może potoczyć się aż tak tragicznie. A jednak. To ona otworzyła drzwi i wypuściła do domu lawinę nieszczęścia. Bo jej tata miał już nigdy nie życzyć jej wszystkiego najlepszego. Miał już nigdy jej nie przytulić, nie powiedzieć, że jest jego światełkiem. Bo zginął. Wojna go zabrała. Latami przenosili się z miejsca na miejsce, potem ojciec wyjeżdżał na misje. Teraz nie było go już wcale. Wojsko stało się dla Ember przekleństwem. Szczególnie, że jej matka po śmierci ojca po prostu zamknęła się w sobie. Nie odzywała się. Nie jadła. Nie zajmowała się dziećmi. Na Ember spadły więc wszystkie domowe obowiązki, a ostatecznie… musiała zmienić uczelnie. Co przyniosą te przenosiny? Czy chłopak December pomoże jej i jej rodzinie dojść do siebie? Czy związek na odległość ma szansę przetrwać? By się dowiedzieć tego i wielu, wielu innych rzeczy, koniecznie musicie sięgnąć po powieść Rebeki Yarros zatytułowaną Wszystkimi zmysłami.
Ona – piękna, poskromiona i twardo trwająca przy swoich postanowieniach.
On – zbuntowany, nieziemsko przystojny i cały oddany jednej sprawie.
Gdy dwójka ludzi, którzy nie widzieli się od lat, spotyka się przez zupełny przypadek, wszystko może się wydarzyć. Mogą się minąć nie zwracając na siebie uwagi. Mogą wymienić się uściskami i uśmiechami. Mogą zatopić się w przeszłości i zacząć planować wspólną przyszłość. Mogą, gdy nie niosą za sobą bagażu doświadczeń. Bo gdy ten jest zbyt ciężki, trudno jest dziarsko iść do przodu.
Nie spodziewałam się, że ta książka nie tylko będzie o zmysłach, ale i zawładnie moimi. Zarwałam przez nią dwie noce i gdybym nie musiała iść do pracy, na pewno pochłonęłabym ją za jednym zamachem. W zasadzie cały dzień zamiast skupiać się na pracy myślałam o bohaterce i jej perypetiach. Zatraciłam się w tej powieści i przyznam bez bicia, że chciałabym więcej. Z niecierpliwością czekam więc na kolejne tomy tej serii. Z całego serca polecam.
Książka uderza nas już od pierwszych stron. Znacie to uczucie, kiedy jest tak źle, że dzwonek do drzwi lub dźwięk telefonu jest niemal równoznaczny z tragedią? Ember i jej mama wie. Tego pamiętnego dnia, była pewna. A jednak... ktoś musi otworzyć te drzwi, zmierzyć się z tym, co nieuniknione. I tak właśnie Ember dowiaduje się, że jej ojciec nie żyje, a świat nigdy już nie będzie taki sam.
W czasie, gdy nic dobrego zdarzyć się nie może pojawia się Josh. Chłopak, którego Ember skrycie darzyła uczuciem. Właśnie on potrafi choć na chwilę odwrócić uwagę dziewczyny, od czarnej otchłani, w której się znalazła. A przecież jasne jest, że chwytamy się czegoś, co pomaga nam zapominać o bólu. I tak też Ember znajduje swoją bezpieczną przystań. W żadnym razie nie jest przygotowana na to, co ukrywa przed nią Josh.
"Wszystkimi zmysłami" wzrusza od samego początku. Pierwsza scena jest niesamowicie ważna, a w tym przypadku wprowadza czytelnika w smutny nastrój. Nie oznacza to jednak, że cała ta historia jest jedynie depresyjna. To raczej opowieść o zaczynianiu od nowa, radzeniu sobie z traumatycznymi wydarzeniami i sile ducha, jaką każdy z nas nosi w głębi siebie.
Powieść napisana przez Rebeccę Yarros jest bardzo udaną książką, jednak należy pamiętać, że to New Adult, a ten gatunek rządzi się swoimi prawami. Po pierwsze główną bohaterką jest młoda dziewczyna, która mimo wyjątkowej wrażliwości musi znaleźć w sobie siłę. Po drugie - fantastyczny przystojniak, który akurat na nią zwrócił swoją uwagę. Mówiąc krótko - mężczyzna idealny, przynajmniej do czasu, gdy na światło dzienne wychodzą jego tajemnice. Całość doprawiona jest szczyptą erotyki i codziennych problemów, a kończy się mimo wszystko happy endem. Jeżeli tego typu historie do Was nie przemawiając, możecie dać sobie spokój, ponieważ "Wszystkimi zmysłami" to New Adult pełną gębą. Jeżeli jednak jesteście fanami gatunku, ta powieść na pewno przypadnie Wam do gustu, a może nawet zaskoczy.
December to dziewczyna jak każda. Ma kochającą rodzinę - mamę, tatę, brata i siostrę. Wydawało by się, że cudowne życie. Ale tak nie jest. Howrad jej ojciec jest ratownikiem medycznym w Afganistanie i tam aktualnie pracuje. A jednak nadchodzi dzień kiedy trzy puknięcia w drzwi zmieniają całe ich życie.
"Wojna to taka złośliwa suka. Zabrała wszystko, co kochaliśmy, i w zamian za to oddała złożoną flagę, mówiąc nam, że honor poświęcenia był sprawiedliwą i równoprawną zapłatą. Ale nie był."*
Ember, jej rodzeństwo i mama przeżywają tragedię, ale najbardziej wszystko odbija się właśnie na dwudziestolatce. Cała odpowiedzialność spada na jej barki, a chłopak okazuje się draniem. Traci też bezpowrotnie swoją najlepszą przyjaciółkę. Zrozpaczona, załamana i zmęczona odnajduje pocieszenie w ramionach ostatniej osoby o jakiej by pomyślała. To Joshua - facet, który był jej dawną miłością, który jest hokejową gwiazdą i szkolnym playboy'em. Mężczyzna, który chce jej pomóc i jako jedyny wyciąga do niej rękę i oferuje wsparcie. Niestety ma też tajemnicę, która spowoduje, że świat, który December zaczynała w jego towarzystwie odbudowywać znów legnie w gruzach.
Jeśli chcesz poznać ich losy, tajemnice oraz radości i smutki to koniecznie sięgnij właśnie po tą książkę. Niejednokrotnie wytrzesz z policzka łzę, być może uśmiechniesz się pod nosem lub poczujesz w brzuchu motyle jak ja. Długo nie zapomnisz historii i towarzystwa Ember i Josha. Huśtawka emocjonalna - właśnie to zaoferuje nam ta pozycja!
* - Cytat z "Wszystkimi zmysłami" Rebecca Yarros - str. 36
http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2016/02/stuk-stuk-stuk.html