Harry Styles (CD)

TWO GHOSTS JEST O JEDNEJ OSOBIE I NIE JEST NIĄ TAYLOR SWIFT HMMLOUISHMM

bardzo różnorodna płyta, nie ma dwóch takich samych piosenek. od miękkich dźwięków w "meet me in the hallway" do rockowego brzmienia "only angel" czy "kiwi". ukłony do podłogi Styles, masę nagród zgarniesz tym albumem. dumna jestem jak nikt.

Kiedy pierwszy raz usłyszałam, że Harry ma zamiar wydać solową płytę czekałam na ten dzień z niecierpliwością. Po ukazaniu się utworu "Sign of the Times" już wiedziałam, że to będzie coś, że Harry postanowi pójść swoją drogą i nie podda się typowemu codziennemu popowi. Wraz z kolejnymi utworami było coraz lepiej. Po pojawieniu się całego albumu nie mogłam przestać go słuchać. Te piosenki, ten głos... Dla każdego fana One Direction to obowiązkowa pozycja, chociażby do przesłuchania. Chociaż może ukazać się to dla nich szokiem, że Harry potrafi śpiewać w taki sposób, a nie tylko dance'owe i popowe piosenki pisane tylko, żeby zadowolić fanki. Jego teksty i muzyka są prawdziwe, ponieważ wiedział co chce w nich przekazać i sam brał udział w ich tworzeniu. Dla człowieka, który ma pierwszy raz styczność z tym nazwiskiem, polecam całym sercem, ponieważ z tego chłopaka z Holmes Chapel, niewielkiej wsi w Wielkiej Brytanii, wyjdzie naprawdę coś niesamowitego i coś co może chociaż trochę odmienić dzisiejszą scenę muzyczną.

Ależ musieli ugryźć się w język ci wszyscy mądrale, którzy mówili, że solowa płyta Harry’ego Stylesa będzie co najwyżej nędzną podróbką Justina Timberlake’a. Ja się ugryzłam dosyć mocno. Mogłabym rozpisywać się o słyszalnych wyraźnie w tych utworach odniesieniach do klasyki rocka. O tym, że „Sign Of The Times” to nawiązanie do Pink Floyd, „Sweet Creature” kojarzy się z Beatlesami, a „Meet Me In The Hallway” przywodzi na myśl twórczość Davida Bowiego. Jednak nie będę tego robiła. Nie jestem krytykiem i nie jest to moje zadanie. Napiszę jednak, że ta płyta zmieniła odrobinę mój światopogląd. Łatka, którą mentalnie przykleiłam na czoło Harry’ego Stylesa, wprawia mnie w zażenowanie. Wrzuciłam go do szufladki „chłopak z boysbandu” i nigdy bym jej nie otworzyła, gdybym przypadkiem nie usłyszała jego pierwszego singla. Ten gość ma głos, autentyczną ekspresję i może jeszcze nie zasłużył w pełni, by nazywać go młodym Bowiem albo piątym Beatlesem, jak robią to zachodnie media, ale jest na dobrej drodze, by na to zapracować. Solowy debiut Herry’ego Stylesa jest bardzo różnorodny i spójny jednocześnie. Przy każdym przesłuchaniu odkrywam w nim coś nowego. To jedna z najlepszych płyt, jakie słyszałam w tym roku, a już na pewno najbardziej zaskakująca.

Po iluśdzisięciu przesłuchaniach z pokoju Córki, muszę przyznać, że da się tego posłuchać.

Kto by sie spodziewał, że chłopak zaczynający w boysbandzie stworzy coś takiego? Chyba nikt, ale na dobre mu to wyszło. Płyta jest świetna 👌🏻

Świetna płyta, bardzo dojrzała i na wysokim poziomie muzycznym. Coś czego się kompletnie nie spodziewałam po tym wokaliście, całkowicie inne brzmienie niż One Direction. Jestem pozytywnie zaskoczona, serdecznie polecam.

Płyta jest naprawdę dobra. Po paru sekundach zakochałam się w każdym kawałku! Polecam! Treść piosenek jest inna, wartościowa.

Najlepsza płyta jaką kupiłam 👌 Muzyka świetna, bardzo nastrojowa. Płyta szybko dostarczona. Nie mam żadnych zastrzeżeń.

Świetna płyta, Harry po rozpadzie One Direction dostał szansę na rozwinięcie skrzydeł i w pełni ją wykorzystał.