Masakra mutantów. X-Men. Punkty zwrotne (okładka  twarda)

Sprzedaje empik.com : 86,99 zł

86,99 zł
129,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Aktywuj dodatkowe korzyści
Darmowe punkty odbioru
Darmowy kurier
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Sprzedaje Shop Gracz : 102,00 zł

Sprzedaje 3trolle : 110,90 zł

Sprzedaje Goldenbook : 140,00 zł

Wszyscy sprzedawcy

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Poznajcie przełomowe momenty historii mutantów Marvela w serii „X-Men – Punkty zwrotne”! 

Żyjący głęboko pod Manhattanem Morlokowie są wyrzutkami w społeczności mutantów. Marauders zaś to zawodowi mutanccy zabójcy, których wynajęto specjalnie po to, by wymordowali Morloków. Na drodze staną im jednak najwięksi bohaterowie: X-Men, Daredevil, a nawet Thor. Czy ich połączone siły zdołają zapobiec masakrze z nienawiści? I jak wysoką cenę przyjdzie zapłacić za to samym herosom?

Autorami tej słynnej opowieści są legendarni twórcy tacy jak Chris Claremont, Louise Simonson, Walter Simonson, John Romita Jr., Sal Buscema czy Barry Windsor-Smith. Album zawiera zeszyty „Uncanny X-Men” #210–214, „X-Factor” #9–11, „New Mutants” #46, „Thor” #373–374, „Power Pack” #27 i „Daredevil” #238.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1332050495
Tytuł: Masakra mutantów. X-Men. Punkty zwrotne
Tytuł oryginalny: X-Men Milestones: Mutant Massacre
Seria: X-men
Autor: Claremont Chris , Simonson Louise , Romita John Jr
Tłumaczenie: Sztorc Nika
Wydawnictwo: Story House Egmont
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 320
Numer wydania: I
Data premiery: 2022-12-07
Rok wydania: 2022
Forma: książka
Okładka: twarda
Wymiary produktu [mm]: 270 x 28 x 180
Indeks: 44553470
średnia 4,5
5
10
4
5
3
0
2
1
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
4 recenzje
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
4/5
07-12-2022 o godz 06:18 przez: Wkp
ZAPOBIEC MASAKRZE Jedno duże wydarzenie zakończyło się niedawno w linii wydawniczej „Punkty zwrotne”, nadeszła pora na drugie. Tym razem padło na „Masakrę mutantów” i nadchodzący ciąg dalszy w postaci „Fall of the Mutants”. Czyli widać, że Egmont, zamiast kontynuować współczesne opowieści, sięgnął po klasykę i na razie w tej klasyce pozostanie. No i dobrze, bo świetne to historie, bo nadal robią wrażenie, a i graficznie jest tu na co popatrzeć. I tylko pozostaje mieć nadzieję, że już tą klasyką będą „Punkty zwrotne” stały i potem dostaniemy „Inferno”, „X-Tinction Agenda”, „X-Cutioner's Song” i „Onslaught”. A na razie mamy „Masakrę” i jest się z czego cieszyć, bo kawał dobrego to komiksu. I jednego z najbardziej zabójczych dla X-Men. Poznajcie Morloków. Tu mutanci, ale nie tacy, jakich znamy – ci zrezygnowali z normalnego życia, ze świata i bliskich i żyją pod powierzchnią miasta we własnej społeczności. Ale komuś są oni nie w smak, ktoś chce ich zabić i wynajmuje do tego odpowiednich ludzi. Tak zaczyna się wielka masakra Morloków, którą przerwać próbują X-Men. Problem w tym, że nawet oni mogą nie być w stanie tego zrobić. A na dodatek to, co stanie się tam ich udziałem, już zawsze będzie ich prześladowało… Chociaż wiele było opowieści o zagładzie mutantów, choćby w „New X-Men” mieliśmy wymordowanie całej wyspy przez nich zaludnionej, a wciąż to „Masakra mutantów” uchodzi za jedną z najmocniejszych historii tego typu. Czy jednak tak ją ocenicie, czy nie – kwestia gustu – trudno jest znaleźć tu coś, co mogłoby się nie podobać. Chris Claremont może i najwybitniejsze historie miał już wówczas za sobą – kiedy ta historia ukazywała się w 1986 roku i kilka lat minęło i od „Sagi Mrocznej Phoenix” i od „Dni minionej przyszłości” – ale wciąż był u szczytu swoich możliwości. Pisał lekko i treściwie, budując wszystkie najważniejsze idee i wątki, powielane potem przez innych. I miał niesamowite pomysły. To on wprowadził podróże w czasie chociażby do tej serii. Całą tę mroczną przyszłość. I to on zaczął crossovery i wewnętrzne eventy – „Masakra mutantów” była pierwszym z nich. Niby nic takiego, to zawsze była seria drużynowa, ale jednak każdy mutancki tytuł miał swój własny charakter i podążały oddzielną drogą, a tu splatają się w jedno, pokazując dobrze, że wszystko to jedna wielka rodzina. Wiadomo, jak na komiks z tamtych lat przystało, rzecz jest przegadana, norma, standard. Ale jednocześnie jest dynamiczna, mnóstwo tu akcji, a treści jeszcze więcej. Bo każdy zeszyt, choć standardowej grubości, przez całe to rozmawianie więcej ma w sobie wątków i obejmuje większy zakres fabularny. A że Claremont robi to świetnie (a partnerują mu w dobrym stylu Louise Simonson, Walter Simonson i Ann Nocenti), z miłością, bo kochał tą serię i te postacie całym sobą, przekłada się to na tym większą przyjemność płynącą z lektury. A przecież świetnie to jest narysowane – Romita Jr. jeszcze operujący klasyczną kreską, ale już coraz bardziej ciążący do tego, co miał nam pokazać w latach 90. i niezapomniany Barry „Weapon X” Barry Windsor-Smith oraz Sal Buscema graficznie kradną cały show, dobrze robiąc naszym oczom. I dobrze robi cały ten album. Świetna to rzecz, sentymentalna, wypełniająca też lukę w „X-Men” od TM-Semic, gdzie została pominięta i przede wszystkim po prostu kawał bardzo dobrego komiksu. Także na początek przygody z mutantami Marvela. Warto. Ze wszystkich wydanych w tym roku w naszym kraju „X-Men” to obok „Rodu M / Potęg M” najlepsza rzecz.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
18-01-2023 o godz 10:47 przez: Radosław
PopKulturowy Kociołek: Jak sam podtytuł albumu wskazuje, główną treścią komiksu jest unicestwienie ludzi posiadających specjalne zdolności. Dokładniej rzecz biorąc, chodzi o tajemniczych Morloków, którzy odcięli się od świata zewnętrznego i zamieszkali głęboko pod Manhattanem. Ktoś postanowił jednak całkowicie wymazać tę społeczność i nasłał na nich przerażająco skutecznych zabójców. Na ratunek pobratymcom rusza oczywiście grupa X-Menów. Nawet jednak oni nie są wstanie ostatecznie powstrzymać masakry. To, czego są oni świadkami w kanałach/podziemiach Nowego Jorku nie tylko zmieni ich postrzeganie świata, ale również mocno wpłynie na ich przyszłe zachowanie. Masakra mutantów bez cienia wątpliwości jest jedną z najbardziej dramatycznych, bezkompromisowych, krwawych (w nie dosłownym tego słowa znaczeniu) Marvelowych historii. Grupa scenarzystów serwuje tu czytelnikowi mocno emocjonalną i mocno pacyfistyczną opowieść, która wymusza na odbiorcy chwilę głębszej refleksji. Pod względem klimatu album nadal więc całkiem dobrze się trzyma. Nie wszystko jest jednak tutaj idealne. Krytyka wojny i braku tolerancji w niektórych momentach przybiera troszkę zbyt intensywną formę. Niektórzy autorzy zbyt nachalnie (moim zdaniem) starają się narzucić czytelnikowi własny punkt widzenia, nie pozwalając mu dojść do własnych wniosków. Ponarzekać można również na niektóre zbyt przegadane sceny czy troszkę niezgrabną narrację. Są to jednak na całe szczęście stosunkowo małe wady. Zdecydowanie nie jest to również album dla mniej obeznanego w uniwersum czytelnika. Sytuacji nie ratuje nawet krótki wstęp, mający przybliżyć odbiorcy wcześniejsze wydarzenia. Tak naprawdę to wprowadza on niepotrzebny większy chaos fabularny i jeśli ktoś naprawdę dobrze nie zna przygód X-Menów, to może się poczuć mocno zagubiony. Skoro mamy tutaj do czynienia z dziełem mającym już trochę lat na karku, dla nikogo nie powinno być zaskoczeniem, że jego forma prezentacji jest również dość mocno „klasyczna”. Nie ma co ukrywać, że dla sporej części (może nawet większości) młodych czytelników, którzy przywykli do współczesnych standardów graficznych, zawarte tutaj rysunki będą dość ciężko akceptowalne.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
18-02-2023 o godz 19:49 przez: CzasoStrefa.pl
Pojedynki między mutantami doprowadzają do straszliwej rzezi. Czy jeszcze kiedyś podniosą się po tym, co przeżyli w tym komiksie? Tempo fabuły w komiksie zmienia się jak w kalejdoskopie. Raz otrzymujemy szybką i świetną akcję, która chwilę później spowalnia, dając nam kilka stron dialogów. W tej pozycji zostały przedstawione ciekawe pomysły fabularne, jak na przykład nieświadomość bohaterów czy mają do czynienia z jawą, czy snem. Jesteśmy wciągnięci do świata, gdzie jest wiele superbohaterów, co może wprowadzić czytelnika w zagubienie. Jednak wraz z kolejnymi częściami nie czuć już tego i czyta się je lekko. Pozycja dostarcza także kilku niespodziewanych zwrotów akcji. Dobrym rozwiązaniem są nawiązania do innych zeszytów, tak by można było łatwiej zrozumieć całą historię. Rodzaj grafiki zastosowanej w komiksie jest inny niż w ostatnich pozycjach wydanych od Marvela. Wybór kolorystyki wydaje się ograniczony. Czy jest to zmiana na plus, czy na minus trudno stwierdzić. Momentami wyglądało to całkiem przyjemnie dla oka, ale czasami pojawiały się też ilustracje, które ciężko zrozumieć. Dobór kolorów w niektórych obrazkach nie był najlepszy i wyglądało jakby postacie rozmazywały się z tłem. Osoby, które są bardzo wrażliwe również znajdą coś dla siebie. W toku tych wszystkich potyczek otrzymujemy kilka naprawdę emocjonalnych scen, jak na przykład chwile słabości, które pozwalają poczuć to, co nasz ulubiony superbohater. Pozycja pokazuje również zagubienie niektórych postaci. Niestety przyjdzie nam pogodzić się ze stratą paru bohaterów. Ten komiks na pewno nie jest komedią. Ilość humoru jest dosyć ograniczona, co może nie być wcale wadą tego dzieła. Dostajemy poważny klimat, ale pojawiają się jakieś delikatne żarty lub nieprawdopodobne sytuacje, które mogą wywołać delikatny uśmiech. Interesująca jest też narracja w zeszycie o Daredevilu, którą napisano dosyć zabawnie i lekko. Więcej na: CzasoStrefa
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
23-12-2022 o godz 16:10 przez: erka
Kolejny zbiorczy tom z X-Menami to porcja klasyki. Opowieść z czasów największej świetności cyklu, kiedy pisał go Claremont. I świetna to rzecz, nie dla każdego jednak i o tym też trzeba pamiętać, bo tekstu tu dużo, akcji mniej, treści więcej i więcej oldschoolowego podejścia. „X-men. Punkty zwrotne. Masakra mutantów”. Głęboko pod Manhattanem mieszkają tajemniczy Morlokowie – mutanci, którzy wybrali życie z dala od ludzi i swoich krewniaków z powierzchni. Ktoś jednak pragnie ich śmierci, i to tak bardzo, że wynajmuje zawodowych zabójców, by zeszli do kanałów i zmasakrowali ich niewinnych mieszkańców. Wkrótce w podziemnym labiryncie dochodzi do straszliwej rzezi i nawet X-Men, którzy śpieszą Morlokom na ratunek, mogą okazać się bezsilni wobec okrucieństwa morderców… a potem wobec wspomnienia masakry, które będzie ich nawiedzać przez kolejne tygodnie. Czy kiedykolwiek podniosą się po tym, co ujrzą w mrocznych tunelach pod Manhattanem? Ten tytuł w dzisiejszych czasach czytać może się ciężko. Bo tekstu dużo, dużo wyjaśniania i tłumaczenia, jeszcze więcej dialogów, za to mało akcji jako takiej. Nie że brak tu wątków czy fabuł, po prostu wszystko jest bardziej opowiadane, niż pokazywane, nie ma takiej dynamiki. I nie każdemu będzie to odpowiadać. Ale dla mnie jest to świetne. Każdy za to doceni rysunki i wydanie. Grafiki są świetne, klasyczne, miłe dla oka. Wydanie znakomite i pięknie wyglądające na półce. Jakość jak najwyższa, zabawa dobra, ale pod warunkiem, że lubicie klasykę.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

O autorach:

Zobacz także

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego