Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.
Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.
Sprawdź jak złożyć zamówienie krok po kroku.
Możesz też zadzwonić pod numer +48 22 462 72 50 nasi konsultanci pomogą Ci złożyć zamówienie.
Jesień w powieści ma wiele twarzy. To pora roku i przełom w życiu pewnej dziewczyny, która nie ma już nic do stracenia. To opowieść o samotności, cenie popełnianych błędów, wybieraniu własnej drogi, sile przyjaźni i miłości. Pełno w niej niespodzianek – tu osiedlowy blokers może zaprzyjaźnić się z dystyngowanym staruszkiem, ateistka odnaleźć Boga, tajemniczy zboczeniec zaatakować znienacka, a internetowy byt stać się realnym w najmniej spodziewanym momencie.
To przede wszystkim historia przemiany, doprawiona szczyptą sensacji i sporą porcją słodko-gorzkich emocji. Wdzięk bez taniej kokieterii, uczciwość bez moralizatorstwa, odwaga bez wulgarności.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
ID produktu: | 1109459612 |
Tytuł: | Jesień w Brukseli |
Autor: | Targosz Katarzyna |
Wydawnictwo: | Janka |
Język wydania: | polski |
Język oryginału: | polski |
Liczba stron: | 236 |
Numer wydania: | I |
Data premiery: | 2015-05-27 |
Data wydania: | 2015-05-27 |
Forma: | książka |
Okładka: | miękka |
Wymiary produktu [mm]: | 145 x 14 x 205 |
Indeks: | 17334242 |
Podziel się na Facebooku
Właśnie zrecenzowałem Jesień w Brukseli
Jesień w powieści ma wiele twarzy. To pora roku i przełom w życiu pewnej dziewczyny, która nie ma już nic do stracenia. To opowieść o samotności, cenie popełnianych błędów, wybieraniu własnej drogi, ..."Jesień w Brukseli" to książka nietypowa. Tak naprawdę mam ogromny problem z odniesieniem się do tego tytułu. Z jednej strony książka mi się podobała, jednak z drugiej strony, bardzo mnie rozczarowała. Fabuła na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawa, jednak od samego początku coś mi tutaj nie grało. Miałam problem z interpretacją tej powieści, a bohaterowie, a zwłaszcza Konstancja, działali mi na nerwy. Pierwsze 100 stron okropnie mnie wymęczyło i nie będę ukrywać, że miałam ochotę rzucić książką w kąt i już nigdy do niej nie wracać. Ale wytrwałam, licząc na to, że później akcja trochę się rozkręci. Nie pomyliłam się. Akcja przyspiesza i nawet pojawia się mały wątek kryminalny, który ogromnie mnie zaskoczył i zaciekawił. Niestety moje nadzieje okazały się płonne, bo wątek, okazał się tylko krótką wzmianką w książce i tak naprawdę nie wniósł nic wartościowego do tej historii.
Bohaterowie "Jesieni w Brukseli" to ludzie, którzy tak naprawdę sami nie wiedzą czego chcą od życia. Zwłaszcza Konstancja, której utyskiwania i ogólny sposób bycia, sprawiały że miałam ochotę wejść do książki i mocno nią potrząsnąć. Kobieta, tak samo jak jej przyjaciółka Eliza, prowadzą dość rozwiązły tryb życia, imprezują i dobrze się bawią. Choć dostrzegają pewne luki w swoim życiu i zachowaniu, nie robią absolutnie nic by coś zmienić. Konstancja daje się złapać na haczyk Markowi, przystojnemu szefowi firmy, w której ubiega się o pracę. Marek jest typowym kobieciarzem, a Konstancja zdaje się być łatwym łupem, co z resztą sama potwierdza, co chwilę wskakując mu do łóżka. Co z tego że później dręczą ją wyrzuty sumienia, jak przy kolejnej nadarzającej się okazji, znowu ląduje u jego boku.
Nadzieją zdaje się być tajemniczy nieznajomy z forum o średniowieczu, do którego Konstancja dołącza w celu zgłębienia swojej wiedzy na temat tego okresu w historii. Mężczyzna od samego początku ją intryguje, a do tego bardzo przejmuje się jej losem i na każdym kroku stara się jej pomóc. I w kwestii projektu o średniowieczu, jak i w sferze prywatnej. Autorka w bardzo przyjemny i ciekawy sposób poprowadziła ten wątek i choć od początku wiedziałam kim jest tajemniczy nieznajomy, to i tak nie zepsuło mi to odbioru sytuacji.
Ciekawą postacią w książce jest również pan Zenon, starszy mężczyzna, będący już w podeszłym wieku, który jest sąsiadem Konstancji. Kobieta na początku stara się go unikać, jednak później dostrzega, że starszy pan nie stanowi dla niej żadnego zagrożenia. Wręcz przeciwnie, jest całkiem miłym człowiekiem, który tak naprawdę potrzebuje odrobiny towarzystwa i obecności drugiego człowieka. Dobrze że Konstancja, ma brata Przemka, który od początku nawiązuje nić porozumienia z panem Zenonem. Podoba mi się również to, że akcja książki została osadzona w Krakowie. To moje rodzinne miasto, które kocham z całego serca. Czytanie o krakowskich zakątkach, ulicach lub knajpach, przywoływało wspomnienia i wywoływało uśmiech na mojej twarzy.
"Jesień w Brukseli" okazała się całkiem przyzwoitą książką, jednak nie czuję się do końca usatysfakcjonowana. Jak na tak krótką powieść, było w niej za dużo pobocznych wątków, które nie wnosiły nic do książki, a tylko wprowadzały mętlik i chaos. Pomijając przewidywalność i denerwujących bohaterów, trzeba zaznaczyć że zakończenie książki prezentuje się tutaj najlepiej i zdecydowanie ratuje powieść. Również wątek z internetowym nieznajomym okazał się całkiem nieźle poprowadzony. Podsumowując, "Jesień w Brukseli" to książka, która może się podobać, jednak jak dla mnie, czegoś w niej zabrakło.