Baldur. Wyspy Białego Słońca. Tom 1 (okładka  miękka, wyd. 01.2024)

Wszystkie formaty i wydania (4): Cena:

Sprzedaje empik.com : 38,91 zł

38,91 zł
54,99 zł porównanie do ceny sugerowanej przez wydawcę
Odbiór w salonie 0 zł
Wysyłamy w 1 dzień rob.

Każdy sprzedawca w empik.com jest przedsiębiorcą. Wszystkie obowiązki związane z umową sprzedaży ciążą na sprzedawcy.

Potrzebujesz pomocy w zamówieniu?

Zadzwoń
Dodaj do listy Moja biblioteka

Masz już ten produkt? Dodaj go do Biblioteki i podziel się jej zawartością ze znajomymi.

Baldur Ingvar Pétursson, 34-letni dziennikarz mieszkający w Reykjaviku, jest świadkiem potwornej zbrodni, którą nagrywa telefonem. W chwili, gdy umieszcza nagranie w sieci, jego życie się sypie. Wracają do niego pytania, na które odpowiedzi są ukryte w końcówce lat 90. w… Polsce. Czy historia sprzed dwudziestu lat z niewielkiej wsi Strugi w Beskidzie Niskim gdzieś pod słowacką granicą może mieć wpływ na to, co dzieje się obecnie w Islandii?

Morderstwo dziecka i zaginięcie przyjaciela na Grenlandii, trudne relacje w związku i tragiczna historia rodziny Grabskich łączą się w mroczną, pełną niepokoju opowieść o zbrodni i karze oraz poszukiwaniu własnej tożsamości. „Baldur” to znakomity thriller psychologiczny autorstwa Bereniki Lenard i Piotra Mikołajczaka, pisarzy od lat mieszkających na Islandii. Pierwszy tom rozgrywa się na „wyspie białego słońca” oraz przy polsko-słowackiej granicy. Rok 1998 i 2019 stapiają się w mroczną, brutalną historię o wyzwoleniu, która długo nie da o sobie zapomnieć.

Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

ID produktu: 1452439572
Tytuł: Baldur. Wyspy Białego Słońca. Tom 1
Seria: Wyspy Białego Słońca
Autor: Mikołajczak Piotr , Lenard Berenika
Wydawnictwo: EmpikGo
Język wydania: polski
Język oryginału: polski
Liczba stron: 432
Numer wydania: I
Data premiery: 2024-01-31
Data wydania: 2024-01-31
Forma: książka
Okładka: miękka
Wymiary produktu [mm]: 220 x 30 x 150
Indeks: 59358008
średnia 4,8
5
27
4
9
3
0
2
0
1
0
Oceń:
Dodając recenzję produktu, akceptujesz nasz Regulamin.
29 recenzji
Kolejność wyświetlania:
Od najbardziej wartościowych
Od najbardziej wartościowych
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najpopularniejszych
Od najwyższej oceny
Od najniższej oceny
5/5
20-02-2024 o godz 16:30 przez: Beata | Zweryfikowany zakup
Jest gęsto:) to chyba idealne określenie. Każdy wątek, każda historia, którymi przepełnione są strony książki, ma znaczenie. Poznajemy je powoli, niechronologicznie, wszystko się plecie coraz gęściej i gęściej. Jest mięcho, bagno i dużo mułu. Emocjonalnie ciężka lektura, ale znakomicie się ją czyta, ciężko się oderwać. Językowo super napisana, ale tego można było się spodziewać znając wcześniejsze reportażowe książki tego zacnego duetu :) nastawiam się na kolejne "odczyty" - pierwszy był na poznanie fabuły, drugi będzie na przypomnienie sobie wszystkich niuansów związanych z tą fabułą i życiem bohaterów, które umknęły z pamięci w trakcie czytania, a trzecie na przyswojenie warstwy informacyjnej, bo wydarzenia osadzone są mocno w realiach wyspy i dużo można wyciągnąć informacji i ciekawostek z tekstu. Islandia i Beskid Niski są szczególnie mi bliskie, w "Baldurze" ich obraz odarty jest z romantyzmu, ale w takim wydaniu też przyciągają i poruszają. Podsumowując, chcę kolejny tom! :)
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
28-02-2024 o godz 19:48 przez: Paweł | Zweryfikowany zakup
Książka dobrze napisana. Akcja bardzo wciągająca i co ważne ciekawa , trzymająca w napięciu do końca. Narracja i treść świadczy o dobrym warsztacie i wyrobieniu pisarskim. Serdecznie polecamy razem z żoną. Przeczytana przez półtora dnia.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
16-04-2024 o godz 14:57 przez: Dorota Żylińska | Zweryfikowany zakup
Polecam ,wciągająca,trochę mroczna.Inna niź poprzednie książki opisujące miejsca i historie ludzi mieszkających w Islandii.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-02-2024 o godz 13:05 przez: czytanie.na.platanie
Berenika Lenard i Piotr Mikołajczyk autorzy uznanych reportaży o Islandii tym razem zabierają nas do krainy „lawy, mchu i deszczu” w dużo bardziej mroczną i wciągającą podróż. Z „Baldurem”, pierwszą częścią trzytomowego cyklu „Wyspy Białego Słońca”, spełniającą wszystkie cechy znakomitego thrillera psychologicznego poznamy nie tylko blaski i cienie wyspiarskiego życia, ale przede wszystkim mroczne zakamarki ludzkiego umysłu i ciążące niczym kamień u szyi konsekwencje czynów, od których nie sposób uciec. Autorzy tworzą ciekawe reportaże, ale do pisania powieści są po prostu stworzeni! I już w pierwszej otrzymałam to wszystko, co tak bardzo w powieściach lubię. Napisaną z rozmachem, wielowątkową, trzymającą w napięciu historię toczącą się w dwóch liniach czasowych i nawet ze zmienną narracją. Współczesny, islandzki wątek kryminalny, który porusza równie mocno, jak rodzinna tragedia sprzed ponad dwudziestu lat rozgrywająca się w niewielkiej polskiej wsi. A w tej spójnej i prowadzonej w podtrzymującym napięcie stylu historii znalazło się też miejsce na przemycenie kilku ważnych problemów społecznych jak stosunek do imigrantów, zagrożenie dla nastolatków w sieci, konflikty i obciążenia rodzinne czy etykę dziennikarską. Ewidentnie autorzy intuicyjnie wręcz czują, czego czytelnikowi potrzeba. Tu nie tylko główny bohater, ponadtrzydziestoletni dziennikarz Baldur, zbudowany jest z wielu warstw tworzących człowieka z krwi i kości, ale każda z postaci wydaje się być na wskroś prawdziwa. Autorzy odzierają je z pozorów, ukazując ich prawdziwe, często wykrzywione w grymasie nienawiści, zazdrości czy rozpaczy twarze. Wkładają w ich usta słowa, które ranią bezmyślnie lub zamierzenie, podsycając trudne i skomplikowane relacje. „Ktoś pojawił się nagle znikąd, niczym cień. Otwierał właśnie, wydawało się zatrzaśnięte na głucho, drzwi do przeszłości”. Dwa zdarzenia, współczesne i sprzed lat, budzą ogrom emocji, tym bardziej że oba dotyczą strasznych tragedii i niosą się szerokim echem w społeczeństwie. I choć dzieli je czas, miejsce i motyw, to zdają się zmierzać w jednym kierunku, by ukazać obraz pełen rys i pęknięć, ale tworzący jedną całość. Autorzy odkrywają tajemnice przeszłości nie tylko przed czytelnikiem, ale i głównym bohaterem, który zmuszony do zmierzenia się z konsekwencjami swoich czynów i zaniechań może zrozumie, co stanowi największą wartość w jego życiu i przestanie uciekać. Część książki przeczytałam, ale nie mogłam oprzeć się również przesłuchaniu fragmentów w interpretacji Piotra Głowackiego, który z wyczuciem oddał klimat powieści. Zakończenie satysfakcjonująco zamykające najważniejszy wątek otwiera jednocześnie drzwi do tomu drugiego i sprawy, która w moim odczuciu znajdzie wyjaśnienie dopiero w finale. Czy moje przewidywania się sprawdzą? A jeśli tak, to co jeszcze dotknie Baldura w kolejnej części? Nie mogę się doczekać.
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
08-02-2024 o godz 19:36 przez: Weronika Sugalska
Słyszeliście już o nowej serii, autorstwa Bereniki Lenard i Piotra Mikołajczaka, "Wyspy Białego Słońca"? Dwie osie czasowe zabierają nas w równoległą podróż między Islandią sprzed 5 lat a Polską sprzed 25 laty. Na Islandii poznajemy dziennikarza Baldura Ingvara Péturssona, który dokumentuje zbrodnię mającą wpływ na całe społeczeństwo. Wrzucony przez niego film z tego wydarzenia komplikuje jego, i tak niełatwe, życie. Kłopoty rodzinne, finansowe, a do tego jeszcze najlepszy przyjaciel, który przestał się odzywać i nie wrócił z wyjadu na Grenlandię. W drugiej części towarzyszymy nastoletniemu Mariuszowi Grabskiemu mieszkającemu niedaleko słowackiej granicy we wsi Strugi w Beskidzie Niskim. Autorzy znakomicie oddali tu klimat lat dziewięćdziesiątych i specyfikę wsi. Co łączy te pozornie niepowiązane osoby? Jaka tajemnica z przeszłości może aż tak komplikować obecne życie? By otrzymać odpowiedź na to pytanie chwyćcie po ten znakomicie skonstruowany thriller psychologiczny, pełen ciekawych postaci szukających swojej tożsamości wśród mroku własnej moralności. Współpraca reklamowa z @empikgo
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
5/5
02-02-2024 o godz 10:16 przez: Wiesław Ożóg
Z przyjemnością przeczytałem i z serca polecam każdemu, kto lubi Islandię. Choć nie jest to czysty kryminał to trzyma w napięciu od początku do końca. Dwie przestrzenie czasowe dobrze się uzupełniają. Piątka dana z czystym sumieniem
Czy ta recenzja była przydatna? 1 0
4/5
02-02-2024 o godz 09:03 przez: Anonim
Ta recenzja została usunięta, ponieważ jej treść była niezgodna z regulaminem
4/5
04-02-2024 o godz 18:26 przez: AgaVikingaland
Autorzy są parą mieszkającą, z przerwami, na Islandii od lat i znają kraj od podszewki dzięki działalności w branży turystycznej jako przewodnicy i zaznajomieniu się z tysiącami stron literatury na temat wyspy. Dzięki niezwykłej skrupulatności i rzetelności, spod ich pióra otrzymujemy dzieła kompletne, intrygujące i przykuwające czytelnika do uważnej lektury. W nasze ręce trafia oficjalnie pierwsza powieść fikcyjna duetu o znamionach kryminału, obyczaju, sensacji i thrillera psychologicznego. Jak zwał, tak zwał, ale z pewnością napięcia w tej historii nie brakuje. Nierzadko sama czytałam na bezdechu, czy z zaciśniętą pięścią. Zgłębiając ostatnio wiele psychologicznych tematów i kwestii traum przekazywanych z pokolenia na pokolenie, to dzieło trafiło w moje ręce w odpowiednim czasie. Wszak toksyczne więzi rodzinne w tej powieści zdają się być czasem głównym bohaterem. Baldur Ingvar Pétursson to 34-latek mieszkający w Reykjavíku. Poznajemy go w momencie, gdy staje się świadkiem morderstwa, które nagrywa telefonem. Filmik umieszcza w Internecie. Od tego momentu dopada go seria, delikatnie mówiąc, niefortunnych zdarzeń, które swoje źródło mają tysiące kilometrów dalej, w Beskidzie Niskim, w latach 90. Płyną niczym gorąca lawa na powierzchni ziemi i niszczą wszystko, co spotykają na swojej drodze, a na co Baldur pracował całe życie. Makabryczna zbrodnia, zaginięcie przyjaciela na Grenlandii, trudne kontakty z dorastającą córką i burzliwe związki z kobietami, to jedynie preludium do tego, czego dowiadujemy się później, wracając do małej beskidzkiej wsi Strugi, cofając czas do 1998 roku. Opowieść jest niesamowicie wciągająca. Płynie wartkim strumieniem i kiedy wydaje się, że jakaś sytuacja zostaje opanowana, wybucha kolejny pożar, szczególnie w islandzkiej części. Równoległa narracja pozwala nam na poznanie dwóch światów jednocześnie. Mimo wielu szczegółów i ilości zdarzeń, które po sobie następują, łatwo nadążyć za całą historią. Narracja jest płynna i dynamiczna. Nie brakuje tutaj brutalności, podejrzanych charakterów, czarnych stron osobowości, dwulicowości, przestępstw i tajemnic, które nigdy nie miały wyjść na światło dzienne. Szczególnie upodobałam sobie wątek beskidzki. Od zawsze fascynują mnie obszerne sagi rodzinne, w których często można dojść do wniosku, że z rodziną to jednak najlepiej wychodzi się na zdjęciu. W Beskidzie Niskim poznajemy familię Grabskich, w których dramaty mnożą się jak bakterie, licznie i szybko, co kreuje wręcz toksyczne środowisko. Niewytłumaczalne zachowania i tragikomiczne wypowiedzi są u nich na porządku dziennym, można pokusić się nawet o stwierdzenie, że dzięki temu tworzą się więzi, które zamiast łączyć obezwładniają i uwierają. Czasem musi upłynąć wiele lat, żeby wyprostować przeszłość, starać się ją zrozumieć. Osobiste niepowodzenia mogą doprowadzić do chęci zemsty, która jest zbyt silna, by się pogodzić z rzeczywistością. Zbyt wiele wyrzeczeń w przeszłości może doprowadzić do roszczeniowej postawy wobec innych. Te psychologiczne aspekty książki to zdecydowanie jej silny punkt. Kolejnym mocnym atutem „Baldura” jest świat przedstawiony, szczególnie wątek islandzki. Od pierwszych kart powieści obcujemy z imigrantami, multikulturalizmem, wspomina się nawet o rasizmie. Nareszcie stykamy się z prawdziwym obrazem Islandii, tym bez elfów i ezoterycznej muzyki. Głos otrzymuje tutaj cały przekrój osobowości i nareszcie są to również obcokrajowcy wykonujący przeróżne zawody. Przez całą opowieść autorzy subtelnie wplatają różne ciekawe fakty z życia społecznego Islandii. Dla mnie to również swoisty koniec romantyzacji wyspy wśród polskich artystów, nowy okres, który mam nadzieję, że zagości na dłużej w polsko-islandzkiej twórczości. „Baldur” trafia u mnie do kategorii tych książek, które nazywam: „szkoda, że nie mogę przeczytać jej jeszcze raz po raz pierwszy”. Chciałabym znów przeżyć to napięcie, jakie towarzyszyło mi podczas chłonięcia przygód głównego bohatera. Cała opowieść to historia gotowa na film, choć serial byłby w tym przypadku lepszy ze względu na wiele szczegółów i kluczowych zdarzeń. Budowanie napięcia z odcinka na odcinek będzie bliższe atmosferze, która towarzyszy przy lekturze. Myślę (mam nadzieję!) że to tylko kwestia czasu aż Netflix zapuka do drzwi autorów. Nie rozwijam tutaj celowo fabuły, bo między spoilerem, a opisem linia jest dość cieniutka. Nie mogę się jednak powstrzymać przed zacytowaniem Wam mojego ulubionego zdania. Jego wybór jest dość… niewytłumaczalny i oryginalny, ale kompletnie mnie rozbroił. Będąc skupiona na lekturze wybił mnie dość komicznie z rytmu. „Jaki rodzaj mroku trzeba w sobie nosić, żeby dla zabawy podpalić komuś dom letniskowy i nasrać do jacuzzi?” Recenzja powstała we współpracy z @empikgo i @icestory.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
03-03-2024 o godz 18:48 przez: Ewelina
"Czas to nie filozoficzna abstrakcja, tkwi w nas, rozwija się, pęcznieje. Przeszłość płynnie przechodzi w teraźniejszość. Złudzeniem są te, tak zwane, momenty przełomowe, abstrakcyjne grube kreski, a już tym bardziej farmakologia. W chwili próby okazują się tandetnie kruche. Nie można się uwolnić od przeszłości.” Berenika Lenard i Piotr Mikołajczak, autorzy poczytnych reportaży o Islandii, postanowili spróbować swych sił w beletrystyce. Owocem ich pracy jest „Baldur”, pierwsza część zaplanowanego na trzy tomy cyklu kryminałów „Wyspy Białego Słońca”, który przenosi nas do współczesnej Islandii i do roku 1998, do małej przygranicznej miejscowości w Beskidzie Niskim. (Choć wydaje mi się, że dla pełnego zrozumienia przedstawionej w „Baldurze” historii istotne są również, sięgające czasów II wojny światowej, retrospekcje. Mimowolne uczestnictwo w zbrodni, które na zawsze naznaczyło kruchą psychikę dziecka.) Główny bohater powieści, mieszkający w Reykjaviku dziennikarz, Baldur Ingvar Pétursson, nie ma w życiu dobrej passy. Utrata sporej sumy pieniędzy, widowiskowe rozstanie z kolejną partnerką, niezbyt dobre relacje z nastoletnią córką, zaginięcie przyjaciela i fala hejtu, która wylewa się na niego po tym, gdy będąc świadkiem makabrycznej zbrodni, nagrywa telefonem film i umieszcza go w sieci. Seria tych nieszczęść, a nade wszystko dokonane w mieszkaniu przyjaciela przypadkowe odkrycie, rodzi w trzydziestoczterolatku pytania, na które odpowiedzi mogą kryć się w odległej przeszłości. Czy to, co wydarzyło się pod koniec ubiegłego wieku, w polskiej wsi, tuż przy słowackiej granicy może mieć związek z tym, co aktualnie dzieje się w życiu Baldura w Islandii? Rodzinna tragedia sprzed lat, współczesne morderstwo dziecka i zaginięcie przyjaciela składają się na mroczną, wielowątkową, niepokojącą, trzymającą w napięciu i generującą mnóstwo emocji opowieść o skomplikowanych relacjach, toksycznych rodzinnych więzach, traumach i przeszłości, której nie można pogrzebać. Twórcy @icestory.pl znakomicie odmalowali w „Baldurze” tło obyczajowe, zarówno współczesne, jak i sprzed 20 lat. Ukazali wady i zalety życia w Islandii; stosunek rodowitych mieszkańców do emigrantów i turystów, zmiany społeczno-obyczajowe jakie zachodzą w tym kraju w ostatnim czasie. Udało im się także pokazać piękno i wyjątkowość islandzkiego krajobrazu. Z równą dbałością o szczegóły oddali ducha lat 90. w Polsce, pokazali problemy mieszkańców prowincji, sposoby na zarobek w przygranicznych miejscowościach, relacje rodzinne, obyczaje, mentalność. Zwrócili uwagę na kilka istotnych problemów społecznych; etykę dziennikarską, zagrożenia czyhające na nastolatków w sieci, trudności wychowawcze z jakimi borykają się rodzice, którzy zdecydowali się na rozstanie. „Baldur” to kryminał, który łączy zdawałoby się odlegle i zupełnie nie psujące do siebie czasy i przestrzenie. Autorzy nie skupiają się na makabrycznych opisach zbrodni, ale na ukazaniu złożoności ludzkiej natury, zmagań nieidealnych, ale na wskroś prawdziwych bohaterów z konsekwencjami swoich czynów i wyborów. Szczegółowo i wiarygodnie kreślą tło zdarzeń, a wplecione w fabułę bolączki społeczne i zindywidualizowany język postaci, to dodatkowa wartość stworzonej przez nich historii. Zakończenie „Baldura”, choć daje odpowiedzi na wiele pytań, skutecznie zachęca by sięgnąć po kontynuację. Bardzo polecam! Książka dostępna jest w trzech formatach: papier, ebook i audiobook.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
06-03-2024 o godz 12:33 przez: kytorr
Dzień dobry, moje kochane Moliki 🤎 „Wybiegłem z domu w ciepłą, białą noc i postanowiłem, że choćby walił się świat, od tej pory wszystko ma się układać po mojej myśli". Zadam Wam (retoryczne) pytanie: „Lubicie sięgać po dobre kryminały, które trzymają w napięciu i w nieoczekiwanych sytuacjach zmieniają bieg wydarzeń, aby zmącić Wasz spokój?". Jeżeli tak, to koniecznie przeczytajcie tę książkę! Jestem pod ogromnym wrażeniem kunsztu pisarskiego Autorów oraz ich kreatywności. Tytuł: „Baldur" Cykl: Wyspy Białego Słońca, t. 1 Autorzy: @icestory.pl Wydawnictwo: @empikgo Moja ocena: 10/10 Historia „Baldura" już od pierwszych stron spowita jest nieprzeniknionym mrokiem, gryzącymi sumienie tajemnicami oraz obrzydliwymi ułomnościami człowieka. To opowieść o pogubionym mężczyźnie (dziennikarzu) w średnim wieku, który od lat żyje w przekonaniu, że ciąży nad nim fatum, którego w żaden sposób nie potrafi wykiwać. Dlatego jego życie naznaczone jest cierpieniem, bólem egzystencjonalnym i rażącą niesprawiedliwością — przynajmniej taką wersję (usprawiedliwienie) obiera bohater, nieustannie poszukujący swojej tożsamości. Traumatyczne wydarzenia z przeszłości kładą się cieniem na jego aktualnym życiu, które i tak jest wystarczająco skomplikowane: zaprzepaszczenie sporej kwoty pieniędzy w biznesie, perypetie miłosne z kolejnymi partnerkami, trudne relacje z córką — to tylko wierzchołek góry lodowej. Odnoszę poczucie, że Baldur, czyli Mariusz jest współczesnym Edypem. Wydarzenia prezentowane w książce przeplatają się w dwóch przestrzeniach czasowych, pomiędzy Islandią (2019 r.) a Beskidem Niskim (1998 r.). Rodzinna niewyobrażalna tragedia sprzed dwóch dekad, skomplikowane kontakty z bliskimi, podejrzane samobójstwo rodzicielki, zaginięcie przyjaciela — to wszystko sprawia, że otrzymujemy wielowątkową fabułę, która z czasem zaczyna przytłaczać. Mroczne, rodzinne sekrety niewątpliwie stanowią osnowę całości, jednakże wniosek, który się nasuwa brzmi: „oliwa sprawiedliwa zawsze na wierzch wypływa". Dla mnie to opowieść o tym, że trzeba brać odpowiedzialność za podejmowane decyzje i umieć przyznać się do błędów, bo kłamstwo ma krótkie nogi, a na nieszczęściu innych swojego szczęścia nie zbudujemy. Polecam Wam tę pozycję z nordyckim klimatem w tle. Serdecznie dziękuję @empikgo za egzemplarz. Autorom dziękuję za moc wrażeń! 💙 #claudiacorrectcreation #recenzentkaksiążek #współpracabarterowa #współpracareklamowa #współpraca #recenzentksiążkowy #recenzja #baldur #baldurwyspybiałegosłońca #empikgo #empikgo #bookstagrampl📑 #booklover #bookmorning❤️ #mamaprowadzibiznes #icestory #icestory.pl
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-03-2024 o godz 19:31 przez: katooola
2019 rok, Reykjavik. Dochodzi do ohydnej zbrodni, której świadkiem jest Baldur. Udało mu się ją nagrać telefonem, a jako dziennikarz udostępnia nagranie w sieci. Od tej chwili w jego życiu już nic nie jest takie, jak było! W miarę poukładane życie runęło jak domek z kart, a dziwne przypadki się piętrzą. Intryga stopniowo się zagęszcza, a pytań przybywa. W miarę rozwoju sytuacji echa tragedii z przeszłości wychodzą na światło dzienne. Czy dawna, nierozwiązana sprawa zabójstwa chłopca z 1998 roku z niewielkiej wsi z okolic Beskidu Niskiego ma coś wspólnego z tym, co się dzieje obecnie? Co tak naprawdę wydarzyło się ponad 20 lat temu? Z wiatrem niosą się w echa dawnych zbrodni, przez które nie śpią demony. Uśpiona prawda skrzy się w księżycowej krainie, a ofiary chcą sprawiedliwości. Oba te wątki, zarówno współczesny, kryminalny rozgrywający się na Islandii, jak i rodzinna tragedia sprzed lat na niewielkiej polskiej wsi trzymają w napięciu. W obu perspektywach czasowych nie brakuje wątków mrożących krew w żyłach. Mroczne, rodzinne sekrety osnute atmosferą strachu i niepewności. Jak wiele jest w stanie człowiek zrobić, aby chronić swoich bliskich? Czy te dwie sprawy coś ze sobą łączy? Sporo tropów, ale czy da się je dopasować do siebie? Czas ucieka... To znakomity thriller psychologiczny, gdzie bohaterowie mają głębię psychologiczną. Meandry mrocznych zakamarków ludzkiego umysłu bywają pokręcone. Zgniłe moralnie decyzje rzutują na przyszłość, a ich cień zawsze będzie kroczył za człowiekiem. Tutaj rozwiązania zagadki należy szukać w przeszłości, która niewidzialną nicią łączy się z teraźniejszością, ale czy to wszystko? To wielowątkowa historia, która porusza także trudne tematy, takie jak podejście do imigrantów, zagrożenia czyhające w sieci dla nastolatków, etyka pracy dziennikarskiej, pogmatwane relacje międzyludzkie i kruche więzy rodzinne. "Wyspy Białego Słońca" wyróżniają klimatyczne opisy przyrody, zarówno te na Islandii i w Beskidzie Niskim, które można sobie obrazowo wyobrazić. Malownicze, ale zarazem skrywające także gnijące oblicze. Jestem pod wrażeniem tego, jak to się idealnie zazębiło się w nieoczywistą całość. Takie thrillery psychologiczne z dobrze zarysowaną warstwą obyczajową uwielbiam! Autorzy z miejsca wlecieli na mój radar, z niecierpliwością czekam na drugi tom! Polecam! P.S. Książka dostępna we wszystkich formatach, także w ebooku i audiobooku.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
17-02-2024 o godz 21:31 przez: anonymous
"Oszukiwanie ludzi, których się kocha albo się lubi, nigdy nie kończy się dobrze." Często jedna nieprzemyślana, błędna decyzja pociąga za sobą następne, powodując lawinę niepowodzeń. Przekonuje się o tym dziennikarz Baldur Ingvar Pétursson, którego życie w ostatnich czasach to pasmo porażek i złych wyborów. Będąc świadkiem potwornej zbrodni przypadkowo uwiecznia na filmie moment tragedii. Wkrótce rozpowszechnia materiał, który szybko obiega Islandię. Społeczeństwo jest podzielone, szeroko komentując dramatyczne zdarzenie. ... Końcówka lat 90. We wsi Strugi w Beskidzie Niskim niedaleko słowackiej granicy dorasta Mariusz Grabski. Nawarstwiające się problemy, trudne relacje i młodzieńcze marzenia. ... Obie historie splatają się w opowieść przepełnioną emocjami i bolesnymi wydarzeniami, które uwierają mimo upływu czasu. "Baldur" autorstwa znanych z reportaży oraz mieszkających na Islandii pisarzy Bereniki Lenard i Piotra Mikołajczaka, otwiera mroczną serię "Wyspy Białego Słońca". To historia, która wymyka się sztywnym ramom gatunku literackiego, łącząc thriller psychologiczny ze sporą warstwą obyczajówki, przeplataną wątkiem kryminalnym. Całość spowita gęstym klimatem niedopowiedzeń, tworzy fascynujacą mieszankę.  Zagłębiając się w treść książki wkroczyłam w zwinnie skonstruowaną intrygę pełną sekretów, trudnych relacji i tragedii. Kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać. Każdy rozdział zaskakiwał i sprawiał, że serce gwałtownie przyspieszało. Akcja toczy się dwutorowo. Śledzimy dwie historie, w których teraźniejszość przeplata się z przeszłością. Niewątpliwym atutem jest piękna sceneria Islandii przedstawiona w malowniczym sposób, a także realistycznie odwzorowane realia lat 90. Baldur to postać pełna sprzeczności. Poznajemy go w dość trudnym momencie życia i początkowo nie potrafiłam pojąć jego wyborów. "Uwielbiałem gubić siebie w myślach i historiach innych ludzi". Mając wgląd w jego myśli i odczucia powoli zaczynałam go lepiej rozumieć, a z czasem i kibicować. Fabuła wciąga od pierwszych stron i nie pozwala oderwać się od lektury. Przypomina, że przeszłości nie da się wymazać, niezależnie od tego, jak mocno staramy się i co zrobimy. Często powraca do nas w najmniej wygodnych momentach, mając wpływ na obecne życie. Książka dostępna jest w trzech formatach: audiobook, ebook oraz książka papierowa. Polecam serdecznie.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
21-02-2024 o godz 01:16 przez: szyszka_czyta
„Baldur” to połączenie thrillera psychologicznego z obyczajówką, gdzie sprawa kryminalna jest katalizatorem dla pozostałych linii fabularnych. Akcja rozgrywa się w dwóch planach czasowych, gdzie przeszłość ma wpływ na teraźniejszość. W przeszłości przenosimy się do Beskidu Niskiego, do małej wsi na pograniczu ze Słowacją, gdzie miały miejsce tragiczne wydarzenia rodziny Grabskich. W teraźniejszości jesteśmy na Islandii i podążamy śladami Baldura, dziennikarza, który swoją przeszłość pozostawił daleko za sobą. Nie spodziewał się momentu, w którym nieproszona wywróci jego dotychczasowe życie do góry nogami. Powieść ma mocny początek, bowiem zostaje porwane dziecko. Baldur dostaje cynk gdzie dziecko jest przetrzymywane. Na miejscu okazuje się, że wydarzenia przybierają okrutniejszy przebieg niż by się spodziewał. Nagrywa filmik, który przysparza mu wiele problemów. Do tego ma kłopoty z byłą dziewczyną, trudne relacje z dzieckiem i jego matką, włamanie, zniknięcie przyjaciela. W powieści dzieje się na prawdę wiele, co sprawia, że nie można oderwać się od lektury. Do tego dwa plany czasowe utrzymują cały czas zainteresowanie czytelnika. Wraz z czytaniem na jaw wychodzi co raz więcej sekretów i tajemnic powodując wzrost napięcia. Poruszany jest temat skomplikowanych relacji rodzinnych, jak trauma potrafi przenosić się na kolejne pokolenia, etyka zawodowa, niebezpieczeństwo czyhające na nastolatków w sieci, jak zazdrość prowadzi do nienawiści. Bardzo dobrze zostało nakreślone tło społeczne Islandii, wszak autorzy tam mieszkają i znają najlepiej problemy ówczesnego świata jakimi jest imigracja czy rasizm. Pokazują też te ciemniejsze strony jakim są włamania i jak zanika otwartość Islandczyków. Tempo rozwoju akcji jest wolne, ale jest to jak najbardziej na plus, gdyż można się delektować skomplikowaną, wielowątkową fabułą oraz wątkami obyczajowymi, z których jasno wynika, że przed przeszłością nie da się ukryć. Postaci są świetnie nakreślone, skomplikowane, realne, pełne wad. Każda z postaci coś przeżyła i ukazuje w jaki sposób to ich ukształtowało, dlaczego stali się tym, kim są teraz. Zakończenie satysfakcjonuje i daje rozwiązanie zagadki tego tomu, ale jednocześnie pojawiają się kolejne pytania ostrząc apetyt na kolejny tom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
08-02-2024 o godz 15:09 przez: achrzanek
Przychodzę do Was dzisiaj z opinią o książce, którą miałem przyjemność przeczytać w ramach #współpracareklamowa z @empikgo Mowa o pierwszym tomie nowego cyklu zatytułowanego „Wyspy Białego Słońca” autorstwa Bereniki Lenard i Piotra Mikołajczaka – znanym pewnie niektórym z Was jako @icestory.pl „Baldur” to ponad 400 stronicowa opowieść, której akcja rozgrywa się dwutorowo, a fabuła prowadzi nas równolegle po dwóch osiach czasowych. Pierwsza rozgrywa się w Beskidzie Niskim, w 1998 roku i ma związek z pewną tragedią rodzinną, której skutkiem stają się późniejsze wydarzenia na Islandii. Już sama okładka zwiastuje niepokojące, mroczne i tajemnicze historie, które pod koniec łączą się idealnie w jedną całość. Czy sprawy z przeszłości mogą mieć wpływ na teraźniejszość? Absolutnie nie mam zamiaru zdradzać Wam fabuły, gdyż uważam że już sam opis z tyłu książki zdradza zbyt wiele. W mojej ocenie najmocniejszymi punktami tej opowieści są rozbudowane wątki obyczajowe, które poruszają naprawdę ważne i wciąż aktualne tematy takie jak na przykład: problem rasizmu związany z obcokrajowcami, etyka dziennikarska, skutki pochopnie podejmowanych decyzji, konflikty pomiędzy rodzeństwem czy codzienne problemy dorastających nastolatków i ich działalność w sieci. Do tego nierozwiązane sprawy rodzinne i zazdrość będące powodem do zemsty. Narracja nasiąknięta jest tajemniczością i mnóstwem zagadek. Ciężko przejść wobec tej powieści obojętnie czy odłożyć jej czytanie na potem. Posiada klasyczne cechy thrillera psychologicznego w którym emocje, doznania głównego bohatera kształtują całą fabułę. Pozostali są bardzo realni i prawdziwi, często zaskakują czytelnika i sprawiają, że zaczyna on z zapartym tchem śledzić ich losy czy zgłębiać skomplikowany świat ich emocji. W swojej książce autorzy stopniowo odkrywają tajemnice i dozują szczegóły, które mają istotny wpływ na rozwiązanie zagadek. I choć w trakcie czytania udało mi się samodzielnie odgadnąć pewne wątki, to i tak bawiłem się świetnie bo tekst niemal od samego początku do końca trzymał mnie w napięciu. Punkt kulminacyjny czyli zakończenie nasyciło mnie jako czytelnika i dało poczucie satysfakcji. Nie pozostaje mi nic innego jak czekać na kolejny tom.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
27-02-2024 o godz 15:09 przez: burgundowezycie
„Baldur” autorstwa Bereniki Lenard i Piotra Mikołajczaka, to nie tylko świetny thriller psychologiczny, ale także poruszająca opowieść o poszukiwaniu prawy i własnej tożsamości. Autorzy zabierają nas w podróż po dwóch krajach, dwóch epokach i dwóch losach, które łączą się w nieoczekiwany sposób. Główny bohater Baldur Ingvar Pétursson to 34-letni islandzki dziennikarz, który staje się świadkiem drastycznej i makabrycznej zbrodni, która wywraca jego życie do góry nogami. Nie tylko musi się on zmierzyć z nienawiścią i zagrożeniem, ale także z tajemnicami z przeszłości, które dotyczą jego i jego rodziny. W poszukiwaniu odpowiedzi wraca do Polski, w Beskid Niski, gdzie w latach 90. rozegrała się dramatyczna historia rodziny Grabskich, z którą jest związany w niezwykły sposób. Co łączy islandzkiego dziennikarza z małą wioską w Beskidzkie Niskim? Jakie sekrety skrywa jego ojciec? I co ma z tym wspólnego zniknięcie przyjaciela Baldura na Grenlandii? Powieść jest pełna napięcia, atmosfery tajemnicy, zaskakujących plot twistów oraz głębokiej psychologii postaci. Autorzy łączą w niej elementy thrillera, kryminału i obyczajówki, tworzą niebanalną i powodującą uczucie niepokoju, wciągają historię. Dwie linie czasowe, Islandia w 2019 roku i Beskid Niski w 1998 roku, idealnie się dopełniają, a podczas czytania można poczuć klimat surowej i nieco dzikiej Islandii oraz sielskiej, a zarazem brutalnej polskiej wsi. „Baldur” to znakomity thriller psychologiczny, który intryguje i powoduje ciarki na skórze. Skłania do refleksji nad tożsamością, rodziną i własnym życiem. Polecam ją wszystkim, którzy lubią dobrze napisane, inteligentne i emocjonujące thrillery psychologiczne. Jestem bardzo ciekawa, co czeka Baldura w kolejnych tomach serii i już nie mogę się doczekać ich lektury 🤩📖. ❗️Książka jest dostępna w trzech formatach: 📖 papierowa, 🎧 audiobook oraz 📱ebook. Osobiście czytałam w formie papierowej, która jest pięknie wydana oraz słuchałam audiobooka. Czyta go Piotr Głowacki, który z dobrze wykomponowanym pokładem, stanowi fantastyczne słuchowisko. Dziękuję za zaufanie i egzemplarz do recenzji od wydawnictwa @empikgo, a Autorom @icestory.pl za wyśmienity thriller (współpraca reklamowa) 🩷.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
04-03-2024 o godz 08:05 przez: KatarzynaBM
Zapraszam Was dzisiaj do podróży przez strony niezwykłego thrillera psychologicznego autorstwa Bereniki Lenard i Piotra Mikołajczaka, zatytułowanego "Baldur". Wspólnie odkryjemy świat skomplikowanych relacji, mrocznych tajemnic oraz poszukiwania tożsamości, które prowadzą nas przez labirynt wydarzeń zarówno na Islandii, jak i w polskiej prowincji. Ja akurat mam ogromny sentyment do Islandii, jest moim marzeniem jeszcze 🇮🇸 Od pierwszych stron książki, czytelnik zostaje wciągnięty w wir zagadek i tajemniczych wydarzeń, które zdają się być splecione w niewyobrażalnie zawiły sposób. Śledzimy losy Baldura Ingvara Péturssona, który staje się świadkiem makabrycznej zbrodni, a następnie próbuje rozwikłać labirynt wydarzeń, które łączą się z jego przeszłością w Polsce i obecnym życiem na Islandii. Mistrzowsko poprowadzona narracja pozwala nam odkrywać kolejne warstwy historii, ukazując nam zarówno świat wyspiarskiego życia, jak i napięcia panujące w rodzinie Grabskich w małej wsi Beskidu Niskiego. Autorzy w niezwykle przekonujący sposób przedstawiają nam psychologiczne portrety głównych bohaterów, ukazując ich wewnętrzne konflikty, lęki i tajemnice. Zagłębiamy się w mroczne zakamarki ludzkiego umysłu, śledząc ich walkę z przeszłością i poszukiwanie wyzwolenia. Jednocześnie, poprzez zręczne posunięcia narracyjne, poznajemy fascynujący świat Islandii z jej mieszkańcami, obyczajami i społecznymi problemami. "Baldur" to nie tylko pasjonująca opowieść, lecz także głęboka refleksja nad tożsamością, lojalnością i konsekwencjami naszych wyborów. Mistrzowsko poprowadzona fabuła, wciągające postacie i napięcie towarzyszące lekturze sprawiają, że książka ta staje się niezapomnianym doświadczeniem literackim. Gorąco polecam tę książkę wszystkim miłośnikom gatunku, którzy szukają emocjonującej i angażującej lektury, która porusza nie tylko zewnętrzne wydarzenia, lecz także ludzkie serca i umysły. Podsumowując, "Baldur" to powieść, która zachwyciła mnie swoją głębią, emocjonalnym ładunkiem i znakomitym stylem narracyjnym. Odkrywanie tajemnic tej opowieści było dla mnie niezwykłym przyjemnością, a gatunek thrillerów psychologicznych okazał się trafnym wyborem, który przypadł mi do gustu.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
15-02-2024 o godz 09:38 przez: Diana
Nie mogłam doczekać się tej książki, a to dlatego że obserwuję jej autorów na Instagramie chłonąc piękne Islandzkie krajobrazy (albo ciesząc się, że u nas nie leje na okrągło i nie wybuchają wulkany). Baldur to triller, który niesamowicie trzyma w napięciu, aż do końca. Każda z pojawiających się tu postaci jest przemyślana i ciekawe jest też pokazanie jak to się stało, że stali się takimi ludźmi jakimi są teraz. Każdy ma jakąś historię z którą poradził sobie lepiej lub gorzej. Zacznę jednak od początku, masz tytułowy Baldur jest dziennikarzem, którego życie nie jest usłane różami. Za sobą ma rozstanie z żoną, niezbyt dobry kontakt z córką i kiepskie tematy, które dostaje w wydawnictwie, oraz władowanie całych oszczędności w projekt, którego twórca znika, oczywiście z pieniędzmi. Kiedy wydaje się że jego zła passa ma się przełamać, bo dostaje ciekawy materiał dotyczący porwania nagrywa przerażający filmik, który obiega całą Islandie. Po tym jak bez korekty wrzuca go do sieci zaczyna się ciąg mrocznych zdarzeń. Oczywiście większość ludzi nie jest zadowolona z tego, że ich dzieci obejrzały tak drastyczne treści, zaczynają się więc pogróżki, opony w jego samochodzie zostają przebite. Jego najlepszy przyjaciel, z którym mógł zawsze pogadać znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Całe zajście otwiera dawne rany i przypomina dawne życie i dawną śmierć, która została skrzętnie ukryta. Po włamaniu do mieszkania, z którego nie znika drogi sprzęt fotograficzny, a jedynie album ze zdjęciami jego córki Baldur wie, że coś jest nie tak. Kiedy natomiast magazyn jego ojca zostaje podpalony, wie że to nie przelewki. Wtedy pojawia się też sygnał łączący ich z dawnym życiem, z tym co miało miejsce 20 lat temu i co ukrywali od lat. Każde z nich ma coś co ukrywa, ale jest ktoś kto jakimś cudem odkrył prawdę. Czy jest to przyjaciel Baldura znikający tak nagle? Czy też ktoś zupełnie inny odkrył przerażające wydarzenia z dawnych lat? Tego dowiesz się z tego nad wyraz dobrego trillera 😊
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-02-2024 o godz 15:22 przez: Sandra
Już po pierwszych stronach tej książki wiedziałam, że Piotr i Berenika @icestory.pl przeszli samych siebie. Do tej pory przeczytałam wszystkie ich reportaże / poldzienniki, zawsze będąc po wrażeniem researchu i wrażliwości. Ale powieść? Do tego z narracją prowadzona przez obywatela Islandii, była delikatnie mówiąc, niespodzianką. „Czy nie jest to zbyt zarozumiałe?” Myślałam, próbując przyłożyć moje emigranckie doświadczenie do tego co czytałam. Ba, ja nawet nie lubię powieści. Niepotrzebnie jednak się martwiłam. W tej książce jest brawura i jest mistrzowsko tkana sieć powiązań, które nie przyszłyby nam do głowy, gdyby nie zostały tam zaimplementowane. Z każdą kolejną stroną akcja nabiera rozpędu i bohaterowie - mięsistości. Realia surowej i ekstremalnej wyspy o której tak wielu marzy, a tak niewielu na nią stać, splatają się z melancholią lat 90’ w których podobnie jak tytułowy bohater dorastałam. Opisy rzeczywistości tego czasu przejścia, który jedni wykorzystali budując małe fortuny, a inni potracili wszystko i musieli wyjechać z rodzinnych strony, znamy z autopsji i opowieści rodzinnych. To czego nie znamy to tajemnice jakie skrywają bohaterzy „Baldura”. A robi się od nich coraz bardziej duszno, i coraz mocniej zaciska się pętla tego co nie rozwiązane. Piotr i Berenika wzięli z tradycji nordyckich kryminałów, swoich badań na Islandia i polskiego dziedzictwa wszystko co najlepsze i utkali z tego psychologiczny thriller, który aż się prosi o ekranizację. Ale dopóki nikt się na to nie porwie, to będę w nieskończoność odtwarzać te pełne napięcia sceny, dialogi, zapachy i historie, które nadal we mnie pracują. To nie jest kolejna książka o Islandii. To nie jest próba rozliczeni się z melancholią emigranta. To jest po prostu kawał świetnej literatury, a do tego pierwszy z trzech (!) tomów. Na @empikgo marsz! Polecam, Zandra Ra
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
5/5
11-02-2024 o godz 15:22 przez: Sandra
Już po pierwszych stronach tej książki wiedziałam, że Piotr i Berenika przeszli samych siebie. Do tej pory przeczytałam wszystkie ich reportaże / poldzienniki, zawsze będąc po wrażeniem researchu i wrażliwości. Ale powieść? Do tego z narracją prowadzona przez obywatela Islandii, była delikatnie mówiąc, niespodzianką. „Czy nie jest to zbyt zarozumiałe?” Myślałam, próbując przyłożyć moje emigranckie doświadczenie do tego co czytałam. Ba, ja nawet nie lubię powieści. Niepotrzebnie jednak się martwiłam. W tej książce jest brawura i jest mistrzowsko tkana sieć powiązań, które nie przyszłyby nam do głowy, gdyby nie zostały tam zaimplementowane. Z każdą kolejną stroną akcja nabiera rozpędu i bohaterowie - mięsistości. Realia surowej i ekstremalnej wyspy o której tak wielu marzy, a tak niewielu na nią stać, splatają się z melancholią lat 90’ w których podobnie jak tytułowy bohater dorastałam. Opisy rzeczywistości tego czasu przejścia, który jedni wykorzystali budując małe fortuny, a inni potracili wszystko i musieli wyjechać z rodzinnych strony, znamy z autopsji i opowieści rodzinnych. To czego nie znamy to tajemnice jakie skrywają bohaterzy „Baldura”. A robi się od nich coraz bardziej duszno, i coraz mocniej zaciska się pętla tego co nie rozwiązane. Piotr i Berenika wzięli z tradycji nordyckich kryminałów, swoich badań na Islandia i polskiego dziedzictwa wszystko co najlepsze i utkali z tego psychologiczny thriller, który aż się prosi o ekranizację. Ale dopóki nikt się na to nie porwie, to będę w nieskończoność odtwarzać te pełne napięcia sceny, dialogi, zapachy i historie, które nadal we mnie pracują. To nie jest kolejna książka o Islandii. To nie jest próba rozliczeni się z melancholią emigranta. To jest po prostu kawał świetnej literatury, a do tego pierwszy z trzech (!) tomów. Na empikgo marsz! Polecam, Zandra Ra
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
4/5
01-03-2024 o godz 21:01 przez: seafullofbooks
„Baldur” to powieść rodem z Islandii, która w dość ciekawej i mrocznej odsłonie pozwala nam zgłębić nieco meandry ludzkiej psychiki. Historia dzieje się w dwóch liniach czasowych, do tego w zupełnie różnych miejscach Europy. Początek był dla mnie ciężki bo sposób pisania obojga autorów jest dość specyficzny, klimat jest dość mocny i sporo upłynęło fabuły zanim się wgryzłam a może raczej przyzwyczaiłam do tej dość surowej opowieści. Historia z przeszłości nie przedstawia zagadki tylko brutalną i mroczną opowieść, bardziej zagadkowe jest to co łączy obie te linie czasowe i dość długo autorzy trzymają nas w niewiedzy. Zagadka rozwiązuje się tuż przy samej końcówce i pozwala w końcu lepiej zrozumieć pewne schematy zachowania. Do współczesności wpleciono wiele sytuacji, problemów i zagrożeń z dzisiejszych czasów - przedstawiona jest wielokulturowość społeczeństwa Islandii, wspomniane są media społecznościowe i działania jakie w nich podejmują młodzi ludzie, a do tego główy bohater będący dziennikarzem przez wykonywanie swoich obowiązków zostaje wplątany w problemy. Tylko czy tak jest w rzeczywistości? Całość jest bardzo realistyczna i właśnie przez to miałam ciarki na plecach w trakcie czytania. Sporo jest tu elementów opisowych co częściowo klasyfikowałoby tę historię po części również do powieści obyczajowej. Nie sam suspens jest tu najważniejszy jednak brutalność całej historii bo również dość drastycznym epizodem we współczesności ta książka się rozpoczyna. Na pewno będzie idealna dla czytelników lubiących mocne wrażenia. Tytuł dostępny jest w trzech formatach: audiobook, ebook oraz książka papierowa.
Czy ta recenzja była przydatna? 0 0
Więcej recenzji Więcej recenzji
Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik.

Zobacz także

Inne z tego wydawnictwa Pośród gór
0/5
40,99 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Nigdy bym
4.8/5
32,38 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Chinopol
0/5
33,29 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Romeo i Julian
4.5/5
30,49 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Spiritchaser
4.1/5
28,49 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Z miłości
4.6/5
31,85 zł
Megacena
Inne z tego wydawnictwa Still with You
4.2/5
37,04 zł
Megacena

Klienci, których interesował ten produkt, oglądali też

Podobne do ostatnio oglądanego